Dzień 7
Back/Biceps Day
"DD" sztanga stojąc
14x80kg / 12x90kg / 10x100kg / 8x110kg / 6x120kg / 4x126kg
Wiosło młotkowo skos+
10x100kg / 10x100kg / 8x116kg / 8x116kg / 6x126kg / 6x126kg
Wiosło hantlą jednorącz
10x42kg / 8x52kg / 6x62kg / 4x72kg
Szrugsy Haney'a nachwytem
10x96kg / 10x96kg / 10x96kg / 10x96kg
Uginanie na modlitewniku hantlą
12x22kg / 11x22kg / 8x24kg / 7x24kg / 6x26kg / 5x26kg
Młotki do środka stojąc
12x12kg / 10x14kg / 8x16kg / 6x19kg
Plecy typowo siłowo dłuższe przerwy, wyczerpany byłem i na bicka za wiele siły nie zostało więc zrobiłem go na tyle na ile byłem w stanie Jutro barki i albo 2 raz tric na niedosyt albo porzadnie przedramię sie okaże tak czy siak na pewno barki
Szama - okno jedzenia od 16.30 do 21
1. Rosół ( 500g piersi z kurczaka + 200g makaronu + marchewka z rosołu )
2. 500g twarogu + 100g wiórki kokosowe + 15g kakao + 32g cukier waniliowy + 200g chleb + 70g margaryna + ogórki kiszone
Bilans - 3500kcal
Białko - 247g
Węgle - 320g
Fat - 135g
Minał tydzień od jutra wskok na 3200kcal i obcinka na węglach tylko ( to że wpadnie kilka g białka roslinnego mniej to normalka) , cheata nie robie bo nie odczuwam najmniejszej potrzeby
PS: nie mierze sie i nie waże bo to bez sensu by było po 7 dniach... tylko tyle że sie czuje mały wąski i sflaczały za to z wyjebanym brzuchem :E ta głupia psychika...