Czas relację zacząć.
Najpierw nieco o mnie a raczej o tym co było a nie jest
Wiek: 24 lata
Waga obecna: 110.5kg
Wzrost: 193cm
Przygodę z siłownią zacząłem w wieku w sumie 17 lat, na domowej siłowni zrobionej z byle czego. Wiedzy nie było diety nie było, dostępu do dobrych informacji też dlatego półtora roku machania złomem przeleciało bez większych wyników.
Po tym okresie zacząłem się nieco bardziej interesować na czym to wszystko polega.
kilka danych z tamtego okresu
-wzrost 194cm
-waga 65kg
-obwód bicepsa 29cm
-reszta obwodów równie żenująca
Niby po roku w bicepsie poszło na 40cm a waga podskoczyła na 89kg ale z tego okresu zostały mi tylko problemy skórne (trądzikowe) + zryta odporność organizmu którą udało się mniej więcej przywrócić do prawidłowego poziomu.
Potem był rok przerwy, potem znów treningi niestety bez pieniędzy na dobre jedzenie. W 2008 roku po zakończeniu szkoły i pójściu do pracy nareszcie były pieniądze na wszystko, dobrą dietę, podstawowe odżywki uzupełniające ją (białko, gainer, witaminy, minerały, lajtowe formy kreatyny) i zaczęło to w miarę iść.
Waga poszła na 100Kg
Obwód Bicepsa na 43cm
siłowo było ładnie obwody też szły, poziom tłuszczu był na satysfakcjonującym mnie poziomie (nigdy nie marzyłem o sześciopaku)
W 2009r pod jego koniec jednak wszystko za sprawa moje głupoty osobistej się nagle musiało zakończyć.
Po treningu właściwym klatki piersiowej jak ten debil postanowiłem wycisnąć maksa bez porządnego asekuratora. Sztanga zgniotła moja lewą stronę ciała jako że naturalnie zawsze była nieco słabsza a obciążenie zamiast dostosować do niej dobrałem do prawej.... i kupa.
Skutki mojego debilizmu:
- zerwany bark
- pęknięty biceps
- naderwany przyczep bicepsa
- zerwany mięsień w klatce piersiowej (piersiowy mniejszy bodajże)
2 tygodnie spędziłem w gorsecie a następne pół roku na rehabilitacji i codziennym bólu... dziękować bogu bez operacji się obyło przyczepiania bicepsa do kości
Powrót do zupełnej sprawności z racji braku chęci do jakiegokolwiek ruchu zajął 1.5 roku.
Potem nie miałem ochoty na nic i bałem się sztangi.
Od 4 miesięcy wziąłem się za siebie powolutkimi kroczkami jednak bez szalaństw ponieważ wytrzymałość lewej reki jest nadal mierna.
Nie mam żelaznej diety, cel to w miarę dobra masa, nigdy mnie łatwo nie zalewało a to co jest to wynik kontuzji i braku dbania o siebie choć z poziomu tłuszczu jestem tylko w delikatnym stopniu niezadowolony. Pojadę do 120kg potem dobra redukcja. I cykl zacznie się od nowa
Dieta: przykład z 1 dnia
1. jajecznica z 4 jajek + 5 ml oliwy z oliwek + 150 gram razowca + zielona herbata
2. kurczak 150gram + 80 gram ryżu + warzywo + oliwa z oliwek
3. WPC 80 około 45 gram
4. kurczak 150gram + 80 gram ryżu + warzywo + oliwa z oliwek
5. to co w 4-rce lub od czasu do czasu zamiennikiem jest gainer w ilości 80 gram węgli 40 gram WPC
6. WPC 80 45 g
7. na noc 250 gram twarogu + 10 ml oliwy z oliwek
Stosuje obecnie podstawy czyli:
- białko Ostrowia WPC 80
- gainer Mass Active z Fitmaxa
- witaminy i minerały w postaci preparatu Trec MultiPack
- magnez + cynk dodatkowo
trening:
1: klatka 14 serii
2: triceps 12 serii
3: przedramię 8 serii
brzuch
1: Plecy 17 serii (kaptury razem z plecami)
2: Biceps 12 serii
3:przedramię 8 serii
brzuch
1: Barki 13/14 serii
2: Nogi 12 serii ( wiem nie jest wiele ale nie potrzebuje symetrii jak kulturysta tylko po prostu w miarę dobrego umięśnienia i jakiej takiej ich kondycji)
3:Przedramię 8 serii
brzuch
każda duża parta jak i mała z wyjątkiem przedramienia i brzucha jest mniej więcej co 5/6 dni z racji specyficznej pracy pracownika ochrony i nie zawsze układanych po mojej myśli grafików.
Przykładowy trening Klatki i tricepsa:
1. Wyciskanie na ławeczce płaskiej 4x 20/14/12/10 ( seria poprzedzająca wprowadzająca 1x20)
2. Wyciskanie na delikatnym skosie 5x 12/12/10/10/8
3. rozpiętki na płaskiej w różnym ułożeniu hantli 4 x 12/14 pow.
4. Wyciskanie francuskie łamanym leżąc 3x 14/12/10
5. Wyciskanie hantlą oburącz siedząc 5x 12/12/11/10/9
6. prostowanie ramienia w opadzie z różnym ułożeniem hantli 4x14
brzuch zazwyczaj wygląda tak:
4x25 pow na drążku do klatki prosto + na boki ( każdy wie o co chodzi)
Resztę rozpiszę później. trening bardziej intuicyjny często zmieniam ćwiczenia , połączenia partii itp bo jestem bardzo oporny na wzrost obwodów.
Zapraszam do śledzenia mych marnych postępów które postaram się w miarę często opisywać.
Użytkownik Grammatikk edytował ten post Ponad rok temu