Skocz do zawartości


Zdjęcie

nienawisc do policji wsrod mlodziezy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
435 odpowiedzi w tym temacie

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

Matteo myślisz że nic nie robiłem? Byłem na komisariacie zgłoasiłem to. Gruby policjant z wąsem zapisał całą moją relację odłożyłpapierek na półeczce i powiedział że zadzwonimy do Pana jak sie coś wyjaśni. HAHAHAHAHAHAHAHA do dzisiaj nic.


złóż zażalenie na przewlekłość.
BTW: po coś przyjmował mandat?
  • 0

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

sami sebie do paki wsadzać nie będą.


[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

nie wiem o co chodziło w tamtej akcji. Nie wiadomo nawet czy kolega relacjonuje wydarzenia tak, jak miały miejsce.

Ale jeśli tak, warto podrążyć sprawę, bo funkcjonariusze trochę się zagalopowali.
  • 0

budo_ragnarok
  • Użytkownik
  • Pip
  • 13 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Szczecin
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
A co byś zrobił w mojej sytuacji?? Spieli się oklepali a jeszczepo pijaku nie chciałbym mandatu przyjąć. Sram na ten mandat poza tym chodziło mi o same zachowanie psów.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
wezwac inny patrol policji przez telefon?
  • 0

budo_stern
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:KS DRAGON
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

A co byś zrobił w mojej sytuacji?? Spieli się oklepali a jeszczepo pijaku nie chciałbym mandatu przyjąć. Sram na ten mandat poza tym chodziło mi o same zachowanie psów.


nie przyjąłbym mandatu i robił dym w papierach.

tylko wiesz, jak już pisałem - jak mnie już policja zatrzyma, to sobie pożartujemy i rozchodzimy się w lepszych humorach. Bez łapówek, wyzwisk i pomyłek. Taka ciekawostka.
I nie mówię do nich ani o nich "psy" tylko per "pan".
  • 0

budo_kyokushin
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 276 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
No ja uwazam ze są poprostu policjanci, ktorzy robia swoja robote, a sa tez takie kozaczki gliniarskie. Przyklad z zycia wziety jeszcze w tym roku, jak mi wynikla akcja na przystanku autobusowym i widac bylo ze cos sie kroi a oni stali na przeciwko to odjechali najzwyklej. Sytuacja druga kiedy to ostatnio sobie spokojnie wracam do mego miejsca zamieszkania, po mile spedzonym wieczorze z dziewczyna. Wysiadam z autobusu ide na przejscie, bylo po 00:00 zdziwilo mnie jedno ze jeszcze swiatla normalnie chodzily. Ale co tam patrze ulica czysta aby czerwone swiatlo, i jakos mi sie omksnelo ze jakis samochod stal za przejsciem ale po cywilu. No i ciul przeszedl ide i patrze gosciu otwiera szybe mnie zawowal. Ja oczy w slup bo mi wyciaga jakis identyfikator, aby zauwazylem ze policja pisze. I tekst z jego strony: i co glupiego udajesz, wjebac ci mandat 500 zl, Ja do niego ze nic nie udaje, a on no to poszedl. WIem ze wina byla z mojej strony ale, no zesz kurwa nie maja co robic tylko stac przy swiatlach po 00:00, i jeszcze z takim tekstem urazajacym godnosc. To potem ta zlosc i gniew pozostaje.;/
Jednak dla rownowagi moge powiedziec, ze trafia sie i tacy co mozna sie dogadac normalnie, mandat za picie w miejscu publicznym na starym rynku zostal mi darowany po konwersacji z panem w mundurze ;p
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
to znowu ja mialem jakis czas temu akcje ze widzialem jak koles leje jakas dziewczyne na przystanku - a potem do burdy dolaczylo sie jeszcze paru zawodnikow i w koncu lal sie caly przystanek w nocy.. a ze akurat przejezdzal niedaleko patrol to ich sciagnalem - powiedzialem co i jak - panowie podziekowali i ruszyli na kogucie interweniowac.. milo, szybko, profesjonalnie.. jeszcze podziekowali za zgloszenie
  • 0

budo_valq
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 194 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź
  • Zainteresowania:Boks

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

polecam
  • 0

budo_kuro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
Pozwolę sobie wkleić parę tekstów z okresu około roku jedynie nt dzialałności policji w Polsce. Wnioski - sami wyciągnijcie.

"Relacja Iwony:

„Kiedy weszliśmy do budynku komendy, pan Tracz popchnął mnie na ścianę i uderzył z całej siły w twarz otwarta dłonią. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i oparłam się o druga ścianę. Wtedy funkcjonariusz Tracz zaczął krzyczeć i mnie wyzywać. Używał bardzo wulgarnych słów, m.in. „Ty kurwo! Ty szmato! Ty wszarzu!”. Po każdym obraźliwym epitecie padał cios w twarz. Byłam oszołomiona i przerażona. Pan Tracz cały się trząsł, był blady i zachowywał się bardzo agresywnie. Wyglądał jakby był miał napad szału lub jakby był po spożyciu jakiegoś narkotyku. W tym momencie z pokoju obok wyszedł policjant odbywający wówczas dyżur na komisariacie. Ucieszyłam się gdyż myślałam, że powstrzyma dalsze bicie mnie. Funkcjonariusz jednak oparł się o ścianę i bez słowa patrzył na to jak Pan Tracz mnie tłucze. Nic nie mówiłam, stałam zakuta w kajdanki i oparta o ścianę, kiedy spadały na mnie kolejne ciosy. Funkcjonariusz Tracz powiedział: „Jeszcze Ci załatwię prysznic ty kurwo, wleją Ci zimną wodę do pizdy!” po czym kolejny raz mnie uderzył. Ciosy były bardzo bolesne. Było ich około dziesięciu i padały dopóty, dopóki nie przestałam podnosić oczu na agresora. Następnie został przyprowadzony mój chłopak Mariusz - miał opuchniętą twarz. Potem pan Tracz zaprowadził mnie na do pokoju, gdzie zaczął mnie przeszukiwać. Bardzo mocno złapał mnie za piersi i powiedział „Cycki to nawet masz”. Czułam się poniżona i bezsilna, bałam się odezwać, robiłam wszystko co mówił. Następnie zostałam przeprowadzona do pokoju, gdzie już razem z współzatrzymanymi czekaliśmy na ukończenie czynności policyjnych. Pan Tracz zaproponował ugodę polegającą na tym, że przeprosimy funkcjonariuszy i otrzymamy po 100 zł mandatu, a w zamian zostaniemy zwolnieni do domu. W obecności kilku funkcjonariuszy przeprosiliśmy pana Tracza, który uznając przeprosiny za satysfakcjonujące zwolnił nas. Udaliśmy się na obdukcje.”


"Relacja Mariusza:

„ Funkcjonariusz dowodzący wraz z jednym z nieumundurowanych wykręcili mi ręce do tyłu i założyli kajdanki. W związku z tym, że byłem, zdenerwowany a czynności podejmowane przez policjantów sprawiały mi ból i czułem się porwany przez Policję (nie dowiedziałem się w jakim celu jestem zabierany na komisariat, nie spożywałem przecież alkoholu w miejscu publicznym), powiedziałem do funkcjonariuszy „cieciu puść mnie”. Funkcjonariusze zaprowadzili mnie za blok w pobliżu sklepu i jeden z nich zaczął mnie bić po twarzy. Uderzenia były na tyle silne, że robiło mi się ciemno przed oczami. Zostałem kilka razy uderzony po twarzy i policjant krzyczał pytanie „cieciem jestem, cieciem?” i uderzał mnie bardzo silnie otwarta ręką, za każdym w twarz. W chwilę potem do samochodu doprowadzeni zostali moja dziewczyna i kolega. Na komisariacie (cały czas miałem założone kajdanki) jeden z policjantów, ten który był bez munduru zaprowadził mnie do pokoju na górę i zaczął mnie bić. Krzyczał kolejne pytania: „czy myślisz, że mam niższe wykształcenie niż ty?”(zwracał się do mnie per TY) i uderzał mnie zaciśniętą pięścią w brzuch i klatkę piersiową, następnie pytał „czy myślisz, że znam mniej języków niż ty?” i uderzał mnie po raz kolejny w brzuch, następnie „czy myślisz, że mam mniej kursów niż ty?” i mnie uderzał po raz kolejny. Byłem bity kilkakrotnie w brzuch i klatkę piersiową zamkniętą ręką oraz otwartą ręką w twarz. Bicie sprawiało mi ogromny ból a policjant bił mnie dotąd dopóki nic nie odpowiadałem i przestałem na niego patrzeć. Następnie zostałem sprowadzony na dół. Tam, zobaczyłem moją dziewczynę. Miała opuchniętą i zaczerwieniona twarz. Nic nie mówiła. Drugi policjant wziął mnie pod rękę i popychając zaprowadził do drugiego pomieszczenia. Tam zaczął krzyczeć do mnie pytając dlaczego nazwałem go cieciem i zaczął mnie bić. Byłem bity po twarzy otwartą ręką. Uderzenia były bardzo silne. Otrzymałem kilka ciosów w twarz. Następnie policjant kazał mi dmuchać w ustnik do pomiaru zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Ciężko było mi złapać oddech po tym jak byłem bity po klatce piersiowej i po twarzy więc nie mogłem odpowiednio dmuchać w urządzenie. Po dwóch nieudanych próbach policjant powiedział mi, że jeśli jeszcze raz nie wyjdzie to mnie zabije. Przestraszony i pobity zmobilizowałem się i próba okazała się udana. Policjant podczas bicia zachowywał się bardzo dziwnie. Sprawiał wrażenie człowieka nieopanowanego. Bałem się, że może bardzo poważnie zagrozić mojemu zdrowiu. Jak się dowiedziałem podczas obdukcji, opisując lekarzowi zdarzenie, stwierdził on, że policjanci bili mnie w sposób umiejętny, to znaczy żeby sprawić jak największy ból a jednocześnie zminimalizować widoczne skutki bicia. „



" Czterej poznańscy policjanci są podejrzani o zmuszanie do kontaktów homoseksualnych pensjonariuszy tutejszej izby wytrzeźwień. Wczoraj zatrzymała ich prokuratura. Zarzuty mają też lekarz izby i personel
Policja wielkopolska oraz prokuratura nie chciały ujawnić szczegółów tej sprawy. W lapidarnym komunikacie poinformowano tylko o zatrzymaniach czterech policjantów z sekcji zabezpieczenia miasta, lekarza i dwie osoby z personelu poznańskiej izby. "Gazeta" ustaliła, dlaczego śledczym zależy na dyskrecji.

Drugiego czerwca br. w nocy patrol policji zabrał z jednej z poznańskich ulic i zawiózł do izby dwóch pijanych mężczyzn. Tam pojawił się drugi patrol i wtedy policjanci wpadli na pomysł makabrycznej zabawy: zmusili pijanych mężczyzn, aby uprawiali ze sobą seks. Przyglądali się temu pracownicy izby i lekarz. Nikt nie zareagował.

I sprawa nigdy nie wyszłaby na jaw, gdyby jeden z policjantów nie powiedział o tym innym kolegom. W końcu dowiedział się o tym kierownictwo poznańskiej komendy. Kilka dni temu sprawą zajęło się Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej. Efekt? Marek Konieczny, szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Poznaniu:- Czterem policjantom zarzuciliśmy przekroczenie uprawnień i znieważenie dwóch mężczyzn, a lekarzowi i dwóm osobom z personelu izby znieważenie. O szczegółach na razie mówić nie możemy.

Wszystkie zamieszane w to osoby zostały również zwieszone w pracy."





"
Historia jak z brutalnego filmu: odbite płuca, nerki, stłuczone żebra, spuchnięta twarz - tak wyglądał gdy w wigilijny wieczór wrócił do domu. Wrócił z komisariatu... Tegoroczne święta pan Tomasz z Wałbrzycha spędził w łóżku - obity i potłuczony.
W niedzielę 23 grudnia pan Tomasz wracał z osiedlowej knajpki. Towarzyszyli mu znajomi. W pewnym momencie grupę zaczepili trzej mężczyźni z pałkami i łańcuchami. Zaczęła się szarpanina - napastnicy okazali się jednak słabsi i uciekli.

Kiedy pan Tomasz szedł w kierunku postoju taksówek, aby jedną z nich dostać się do domu, drogę zajechał mu policyjny radiowóz. Zaskoczony pan Tomasz został skuty, odebrano mu telefon i wrzucono do radiowozu. Przez godzinę policjanci krążyli z nim po mieście. Potem zawieźli na komisariat.

Miejsce kaźni
Jak opowiada - wtedy zaczęło się piekło. Mężczyznę wrzucono do ciemnego pomieszczenia i kazano mu się rozebrać. Następnie był bity, kopany i szarpany. Wśród atakujących go policjantów zatrzymany rozpoznał jednego z mężczyzn, którzy napadli na niego wcześniej. - Bijąc krzyczał, że pokaże mi jak to jest jak się zadrze z policją - opowiada pan Tomasz.

Rano cały we krwi i bez pomocy lekarskiej trafił na inny komisariat -we własnej dzielnicy miasta. Potem policjanci zawieźli go na pogotowie.

Pan Tomasz złożył doniesienie do prokuratury. Choć Jerzy Rzymek z wałbrzyskiej policji nie wierzy, aby jego koledzy dopuścili się takiego okrucieństwa, to zapewnia: jeśli śledztwo potwierdzi wersję wydarzeń Pana Tomasza, policjantom grozi do 3 lat więzienia i wyrzucenie ze służby."





"
Gwałt w komisariacie: policjant aresztowany

Sąd Rejonowy w Lublinie aresztował w sobotę policjanta podejrzanego o wykorzystanie seksualne zatrzymanej studentki. 32-letni starszy sierżant Grzegorz K. z komendy miejskiej miał dwukrotnie doprowadzić pijaną kobietę do obcowania płciowego, wykorzystując jej bezradność.

- Sąd aresztował policjanta na trzy miesiące, ze względu na obawę matactwa i grożącą mu wysoką karę - powiedział z-ca szefa Prokuratury Okręgowej w Lublinie Marek Woźniak.

Patrol policji zatrzymał w poniedziałek w nocy na ulicy pijaną studentkę lubelskiej Akademii Medycznej. Ponieważ kobieta nie podała funkcjonariuszom swojego adresu, została przewieziona do policyjnej izby zatrzymań, jako że w Lublinie nie ma izby wytrzeźwień. Przebywała w komendzie do rana i została zwolniona. W środę zgłosiła się do prokuratury i złożyła zawiadomienie o dwukrotnym zmuszeniu jej do stosunku przez policjanta pełniącego w nocy służbę w izbie zatrzymań.

Prokuratura uznała zeznania kobiety za wiarygodne. Została ona przesłuchana, szczegółowo opisała okoliczności, rozpoznała policjanta. Została też przebadana przez lekarza.

Prokuratura postawiła policjantowi zarzut wykorzystania bezradności i doprowadzenie kobiety do obcowania płciowego. Czyn ten zagrożony jest karą więzienia do 8 lat."





"Sposób, w jaki oni w końcu się dowiedzieli co się stało z ich synem, przypomina mi Peru, czy Moskwę, gdzie człowiek wchodzi na komendę i już nie wychodzi i nic nie wiadomo".

Prof. Andrzej Rzepliński skierował je przeciw warszawskim policjantom z komisariatu przy ulicy Grenadierów. To tam 24 maja tego roku zgłosił się na przesłuchanie 31-letni Krzysztof K.

- Policjanci ustalili, że brał udział w rozboju w aptece i jest sprawcą kradzieży sprzed kilku miesięcy. Ten mężczyzna następnego dnia został okazany ofiarom, które rozpoznały go. Został zatrzymany - opowiada Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji.

Policjanci z Grenadierów przewieźli Krzysztofa K. do policyjnego aresztu przy ul. Umińskiego. Tam miał czekać na transport do aresztu śledczego. Jednak po kilku godzinach mężczyznę przewieziono karetką do szpitala. Powód? Według policjantów, Krzysztof K. próbował popełnić samobójstwo. Innego zdania jest rodzina mężczyzny.

- Policjanci zgodnie z procedurą pilnowali tego mężczyzny. Co pół godziny sprawdzali, co dzieje się w celi. Ostatni zapis mówiący o tym, że nic się nie wydarzyło jest o 16:30. Potem policjanci kolejny raz udali się na kontrolę i zauważyli wisielca na fragmencie koca - twierdzi Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji.

- Rodzice mówią jedno: "Widzieliśmy jego ciało, naszym zdaniem nosiło ono ślady obrażeń pobicia" - mówi Radosław Baszuk, adwokat rodziny Krzysztofa K.

Przeszło 10 godzin ratowano życie Krzysztofa K. Niestety, bezskutecznie. Wstępne wyniki sekcji zwłok nie wskazują na to, by Krzysztofowi ktoś pomógł. Pełnomocnik rodziny ofiary twierdzi, że w sprawie jest jednak wiele niejasności.

- Krzysztofa umieszczono w jedynej, podkreślam, w jedynej celi, w której nie funkcjonował monitoring - zauważa Radosław Baszuk, adwokat rodziny Krzysztofa K.

Posterunkiem przy Grenadierów zajmujemy się już po raz trzeci. Ostatnio opowiedzieliśmy o Edycie i Piotrze K. - małżeństwie prawników z Warszawy.

Przypomnijmy, Piotra K. i jego żonę Edytę policja odwiedziła w mieszkaniu podczas imprezy imieninowej. Ich goście bawili się zbyt głośno. Interwencja miała miejsce tuż po północy. Szybko okazało się jednak, że dla państwa K. ta noc miała dopiero się zacząć...

- Zostałam wprowadzona do celi z pięcioma mężczyznami, którzy już tam byli. Tego się po prostu nie da opisać, ci mężczyźni byli pijani, a ja byłam jedyną kobietą - twierdzi Edyta K., która trafiła na posterunek przy ulicy Grenadierów.

- Nie jest prawdą, że ta kobieta została wtrącona do celi, w której byliby jeszcze inni mężczyźni. Ona siedziała razem ze swoim mężem w pomieszczeniu oddzielonym kratą - odpiera zarzuty Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji.

Piotr J. to kolejna - jak sam twierdzi - ofiara praskich policjantów. Jego horror zaczął się, kiedy zaatakowany przez napastników zadzwonił po pomoc... na policję. Piotr J. mówi, że wszedł z policjantami do restauracji i wskazał napastników, jednak funkcjonariusze to jemu kazali wyjść z lokalu.

- Policjanci chwycili Piotra z tyłu, skuli w kajdanki, rzucili na ziemię, po czym wciągnęli do radiowozu - mówi Artur P., kolega Piotra J.

- Szarpał siedzących tam ludzi, wyzywał, pytał, który z nich go pobił. Niestety, nie wskazał nikogo, jego agresja wzrosła do tego stopnia, że barmanka i właściciel lokali zażądali wyprowadzenia go - wyjaśnia motywy zatrzymania Joanna Węgrzyniak z Komendy Policji przy ul. Grenadierów.

Po kilkunastu godzinach pana Piotra przewieziono do... Izby Wytrzeźwień. Mimo braku badań policjanci stwierdzili, że jest pijany. Po kolejnych kilku godzinach, pobity trafił do domu. To, w jakim był stanie, jego bliscy nagrali amatorską kamerą.

- Trudno mi uwierzyć w to, że człowiek został pobity w jednostce policji. Przez tę jednostkę przewija się bardzo wiele osób. Nie tylko policjantów, ale także strażników miejskich - mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Stołecznej Policji.

Według przedstawicieli policji pan Piotr zachowywał się agresywnie, tym samym prowokując swoje zatrzymanie. Policja twierdzi też, że ani podczas zatrzymania, ani na posterunku pan Piotr nie został pobity. Kto go zatem pobił? Nie wiadomo. Co więcej, kilka dni później, to jemu przedstawiono zarzuty - jest podejrzany o... napaść na policjanta."
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
to dla rownowagi - moze chcesz historyjki o tym co ci biedni poszkodowani potrafia naprawde zrobic? moze historyjka o tym jak dziadek molestowal kobiety w parku, moze o tym jak jeden menel drugiemu ucial glowe pila podczas libacji i tym podobne relacje..? i to nie beda tylko jakies przedruki z niewiadomych zrodel - ale prawdziwe rzeczy ktore sie dzieja tuz za rogiem..

poza tym swiat nie jest czarno-bialy - ma tylko milion odcieni szarosci.. sa relacje z tych momentow kiedy policja byla tymi zlymi, sa relacje kiedy policja ratowala komus zycie i zdrowie.. wszystko zalezy od punktu siedzenia.. natomiast chodzi tez o to zeby tych drugich momentow bylo jak najwiecej, a tych pierwszych jak najmniej.. natomiast nie oszukujmy sie - nie zyjemy w wyidealizowanej bajce, a ludzie ktorzy pracuja w policji sa tez tylko ludzmi..

co do tych historyjek - w pierwszej nie jest napisane za co zostali zatrzymani - a jesli chodzilo o pobicie i okradzenie jakies staruszki ktora potem kopnela ze stresu lub obrazen w kalendarz? w drugim znowu piszesz o gosciu ktory nie chcial podporzadkowac sie umundurowanemu policjantowi, ktory chcial sie z nim szarpac i ktory uzywal w jego strone slow obrazliwych ("cieciu" itd).. wiec nie wszystko jest tu takie piekne - a na pewno jest bardzo stronnicze i powyrywane z kontekstu.. poza sa tu tylko relacje "poszkodowanych" - nie ma relacji drugiej strony.. dodatkowo te historyjki nie sa poparte zrodlem wiec ja tez moge teraz na kolanie wymyslic i 20scia podobnych story - powiedz mi tylko kto chcesz zeby byl w nich zly a kto poszkodowany..
  • 0

budo_kuro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
Zawsze znajdą się takie osoby, dla których jakiekolwiek wychylenie się poza status quo, w tym wypadku zanegowanie "oczywistej oczywistości" mieszczańskiej, iż policja jest po to, aby chronić ludzi, powoduje pianę na ustach. Podobnie jak krytyka Ojca Dyrektora u niektórych.

Nie mam ochoty z tobą w ogóle wdawać się w dyskusje. Wiesz z jakiego powodu? Ano takiego, że piszesz, jakoby gwałt na komisariacie był w pełni uprawomocniony czynem za który zostało się zatrzymanym.

Gwoli jednak wyjaśnienia, to osoby o których piszesz zostały zatrzymane za ... wygląd, z tego co mi wiadomo za dreadlocki i piercingi. Teksty pochodzą z materiałów dochodzeniowych prokuratury. Zostały upowszechnione w internecie, pisały o tym gazety, w całym kraju odbyły się demonstracje solidarnościowe z poniżonymi przez policję ludźmi, pod hasłami "Stop Brutalności Policji". Jeśli zaś ośmielasz się krytykować chłopaka, który w obronie swojej i dziewczyny, "dopuścił" się słowa obraźliwego wobec funkcjonariusza, to współczuję twojej dziewczynie i kolegom, mogą na ciebie liczyć...Rozumiem, że jakby wlekli twoją dziewczynę za włosy do tzw "suki", ty byś im jeszcze przyklasnął...

Reszta była SZEROKO omawiana w prasie, mediach elektronicznych, jak widoczne jest w tekście, sprawami tymi zajęły się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także - czego tam nie ma - światowe organizacje, jak Amnesty International oraz Human Rights Watch. Zanim zaczniesz bluzgać, zapoznaj się ze statystykami tych organizacji, ilością spraw które się toczą przeciwko funkcjonariuszom, ilościowymi obrażeniami podczas niczym nieuzasadnionych zatrzymań, konfabulacjami i wbrabianiem uprawianym przez policjantów.

Co zaś do tej drugiej strony....Może zapoznaj się też statystykami wykrywalności przestępstw, zanim zaczniesz opowiadać, jaką to oni mają ciężką pracę, i jak walczą za nasze sprawy ze światem przestępczym....Większość polaków nawet nie chce sobie zawracać przysłowiowej dupy chodzeniem ze zgłoszeniem, bo to i tak nic nie da, a nawet odwrotnie, możesz TY mieć problemy.

Przypomniałem sobie o ostatnim kwiatku :

"2008-01-14

Niebawem przed sądem staną dwaj policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. Oskarżyciel publiczny postawił im zarzuty przekroczenia uprawnień służbowych i stosowanie przemocy wobec kilkunastoletniego chłopca. Jakiś czas później popełnił on samobójstwo.

W styczniu 2007 r. w Wambierzycach, w sąsiedztwie bazyliki strażacy neutralizowali olej, który wyciekł na jezdnię z jakiegoś samochodu. Ich czynnościom przyglądał się między innymi 15-letni chłopiec wysłany do sklepu po chleb przez swoją babcię. W pewnym momencie w jego stronę podjechał policyjny radiowóz. Jeden z policjantów podszedł do chłopaka i kazał mu, aby wsiadł do służbowego auta. Ponieważ ten protestował i podkreślał, że uczyni to, ale po wcześniejszym skontaktowaniu się z babcią, policjant przemocą wepchnął go do radiowozu.

Już po śmierci swojego wnuka, starsza kobieta informowała, że został on dotkliwie pobity przez wymienionych z nazwisk policjantów z Posterunku w Radkowie, kiedy wywieziony został z Wambierzyc w styczniowy dzień. Gdy go znalazła wspólnie z drugim wnukiem, był cały obłocony i obolały. Rozpłakał się i opowiedział o całej historii. Spod bazyliki funkcjonariusze przetransportowali go na jakiś odludny teren, gdzie biciem, kopaniem i groźbami o pozbawieniu życia starli się wymusić od niego przyznanie, iż to on był sprawcą wybicia szyby w innym radiowozie nocą z 31 grudnia 2006 na 1 stycznia 2007 r. w Radkowie.

Nie przyznał się do tego czynu, więc w jakiś czas potem go pozostawili i odjechali. Młodzieniec doszedł do pierwszych zabudowań na obcym dla siebie terenie. Tam umożliwiono mu skorzystanie z telefonu. Zadzwonił po pomoc. Babcia z kuzynem natknęli się na niego w Ratnie - daleko od domu. Jak się okazało - odcinek pomiędzy Bieganowem i Ścinawką Średnią, opodal cmentarza, gdyż tam został uprowadzony - pokonał pieszo.

Wielowątkowe śledztwo z każdym następnym tygodniem uprawdopodobniało wersję podaną przez chłopca swoim bliskim. Przypadkowi świadkowie wnosili do sprawy kolejne, istotne elementy znajdujące potwierdzenie. Ale byli i tacy, którzy działali na korzyść tych stróżów prawa. Ich zeznania zostały jednak podważone, m.in. okazało się, iż jeden z policjantów kontaktował się z nimi nieraz telefonicznie po rozpoczęciu postępowania, co potwierdziły bilingi.

Policjant o ksywie "Kotlet" po zdarzeniu dopisał w służbowym notatniku, iż w określonym dniu podjął interwencję i podczas legitymowania osobnika musiał użyć siły, gdyż on usiłował uciec. Ustalono ponadto, iż w Wydziale Prezydialnym KPP w Kłodzku było zgłoszenie od innej osoby o podobnym zdarzeniu w miesiąc później od opisywanego, z udziałem obu policjantów, ale w efekcie zrezygnowała ona z napisania skargi."

Kończę już, mam nadzieję, że nie wywołam jakiejś kłótni. Temat drażliwy, lecz takie są fakty. Osobiście doradzam wielką ostrożność w kontaktach z policją, można na tym bardzo źle wyjść. Kiedy zaś dojdzie do bójki, zostaniecie zaatakowani, zrobi się młyn, to choćby fakty świadczyły na waszą korzyść, choćby to była ewidentna samoobrona - nigdy nie informujcie o trenowanych przez siebie SW. Będzie to automatycznie wykorzystane przeciwko wam, choćbyście byli ofiarą ataku 15 na 1. Pozdrawiam.
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

Pozwolę sobie wkleić parę tekstów z okresu około roku jedynie nt dzialałności policji w Polsce. Wnioski - sami wyciągnijcie.

Sęk w tym, że mediów nie interesuje to kiedy policjanci wykonują swoją robotę - od tego są... Nie licząc głośnych paru zatrzymań(mafia, politycy, sprawy bardzo głośne) oraz spraw nietypowych(np. znalezienie złodzieja roweru sprzed 10 lat, bo to taka ciekawostka) - żaden dziennikarz nie napisze artykułu o tym.
Zadaniem mediów jest tropienie patologii i przedstawianie opinii publicznej(taka teoria, praktyka czasem mowi cos innego), dlatego w mediach spotkasz ze ksiądz kogoś molestował, lekarz zabił, bo nie dostal lapowki...
ale wyciąganie z tego wniosków, że wszyscy księża to pedofile(błagam nie roóbcie OT na temat wiary), lekarze to łapówkarze a policjanci to bandyci to bardzo duże nadużycie.

Należy się cieszyć że takie rzeczy wychodzą - bo policjanci też wiedzą, że są obserwowani. Pewien polityk opozycji(tzn opozycji PRL) napisal kiedys, ze milicjanci(ówcześni) złapali jakąś parę studentów zaangażowaną politycznie i w środku parku rozebrali dziewczynę do naga - nic poza tym nie zrobili, ale jakby nie patrzeć jest to poniżenie dla dziewczyny. I co? I nic - wówczas nie można było zrobić nic, bo milicja była częścią systemu i takie nadużycia przechodziły bezkarnie. Policjant miał dużo większą władzę i mógł więcej...
Teraz wie(powinien wiedzieć), że taki wybryk szybko trafi do dziennikarza, któremu płacą za wierszówkę, a media chcą sensacji, bo tego oczekują odbiorcy. Nie jest aż tak bezkarny - zauważ, że w wielu sprawach skończyło się zawieszeniem, aresztem policjatna itp.
Nauczyciel też nie ma prawa uderzyć ucznia - ale wszyscy uczniowie wiedzą, że mają prawa ucznia, nietykalność osobistą i łatwo się na to powołują w przypadku przekroczenia urpawnień przez nauczyciela(zapominając dodać, ze 5 minut przedtem napluli nauczycielowi w twarz lub zwyzywali od chujów)

Władza uzależnia - fakt, łątwiej uzależnia ludzi prostych(są tacy w policji), czasem jest to jedyny element, który sprawia, że policjant czuje się ważny(no bo przy swoich zarobkach to sie raczej na naszej-klasie nie pochwali nowym Ferrari). Oczywiście to nie jest żadne usprawiedliwienie... Ale jednak nadal jest więcej tych dobrych nich tych złych policajów/nauczycieli/lekarzy/a nawet księży(przy moim zdecydowanym antyklerykaliźmie)...
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

Nie mam ochoty z tobą w ogóle wdawać się w dyskusje. Wiesz z jakiego powodu? Ano takiego, że piszesz, jakoby gwałt na komisariacie był w pełni uprawomocniony czynem za który zostało się zatrzymanym.

Nigdzie tego Dzey nie napisał.
Ale mozesz podyskuować ze mna - akurat na punkcie przemocy wobec kobiet jestem szczegolnie wyczulony, wiec nigdzie nie napisze ze zlapanie za piers czy gwalt jest usprawiedliwione(Dzey tego też nie napisze i nie napisał, ale ześ coś nadinterpretował)... Ale moge napisać, ze bycie stanowczym jest usprawiedliwione

Reszta była SZEROKO omawiana w prasie, mediach elektronicznych, jak widoczne jest w tekście, sprawami tymi zajęły się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także - czego tam nie ma - światowe organizacje, jak Amnesty International oraz Human Rights Watch. Zanim zaczniesz bluzgać, zapoznaj się ze statystykami tych organizacji, ilością spraw które się toczą przeciwko funkcjonariuszom, ilościowymi obrażeniami podczas niczym nieuzasadnionych zatrzymań, konfabulacjami i wbrabianiem uprawianym przez policjantów


Tak jak napisalem w poprzednim poście - dobrze, że isnieje HFPC, AI oraz HRW - dzięki nim te sprawy się toczą i ci co zlamali prawo beda siedzieć

Co zaś do tej drugiej strony....Może zapoznaj się też statystykami wykrywalności przestępstw, zanim zaczniesz opowiadać, jaką to oni mają ciężką pracę, i jak walczą za nasze sprawy ze światem przestępczym....

Czytam, czytam i jednak tak najgorzej nie jest:

"O tym, jak się mylimy twierdząc, że Polska to taki Dziki Wschód, przypominają wiktymolodzy. Podkreślają, że w 2005 r. w Polsce wskaźnik przestępstw na 100 tys. mieszkańców wyniósł 3 578,9, podczas gdy w Niemczech - 8 045,7, a w uchodzącej za bezpieczną Szwecji - aż 13 785 (w tej liczbie Szwedzi zawierają wykroczenia). O ile w Polsce liczba przestępstw od 2003 r. systematycznie spada, o tyle w Niemczech od 2001 r. rośnie. W 2005 r. liczba zabójstw w Polsce wynosiła 2,1 na 100 tys. mieszkańców, gdy tymczasem ten wskaźnik w sąsiednich Niemczech to 3, zaś w USA aż 5,5. Liczba gwałtów w Polsce w 2005 r. to 5,1 na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy w Anglii i Walii - 7,78, w Niemczech - 10,7, w Szwecji - 29,03, a w USA - 32,2."

Cholera - to lepiej byc kobieta w polce... Nawet zakladajac, ze nie zglasza sie czwartej gwaltow to mamy lepszy wskaźnik niż szwecja i usa...


"Ze statystyk Komendy Głównej Policji na temat przestępczości wynika, że w ubiegłym roku gwałtownie spadła liczba większości przestępstw. Policja wyliczyła, że liczba najgroźniejszych wykroczeń kryminalnych spadła z prawie miliona w 2006 roku do 740 tysięcy w roku minionym.
Policyjne dane pokazują, że w 2007 roku ogólna liczba przestępstw wyniosła 1.152.993, w tym 749.317 wykroczeń o charakterze kryminalnym, 143.108 przestępstw gospodarczych i 168.359 drogowych.

W ubiegłym roku mniej było takich wykroczeń jak kradzieże, włamania, oszustwa, czy rozboje. Policjanci zanotowali o prawie jedną trzecią mniej przypadków kradzieży samochodów - z 30 tys. w 2006 roku do 21 tys. w 2007 roku. Ponadto z policyjnych wyliczeń wynika, że mniej było przypadków gwałtów, ale już liczba pobić i bójek nie zmieniła się znacząco. Wzrosła natomiast liczba ujawnionych przestępstw korupcyjnych. W minionym roku było ich aż 9,6 tys. - dla porównania w 2006 roku zanotowano ich 6,5 tysiąca.

Policja zaznacza, że przy mniejszej liczbie wykroczeń wzrosła ich wykrywalność - niemal w dwóch na trzy przestępstwa funkcjonariusze ustalili podejrzanych. Jak pokazują statystyki, ogólna wykrywalność przestępstw w 2007 roku wyniosła 64,6 procent"

Przy tym wszystkim wzrosła wykrywalność praktycznie we wszystkich kategoriach najpoważniejszych przestępstw kryminalnych. Na stałym poziomie utrzymała się tylko wykrywalność zabójstw, ale ta z kolei wynosi 90,6%.."
Inne dane - ale to tylko kraków i to dosc dawnoL

Rodzaj 1997r.
Ogółem 40.4
Zabójstwo 84,4
Uszkodzenie ciała 84,3
bójka lub pobicie 62,1
Zgwałcenie 67,3
rozbój, wymuszenie 48,9


Kradzież z włamaniem do obiektu społecznego 9,9
Kradzież z włamaniem do obiektu prywatnego 14,1
Kradzież mienia prywatnego 18

Czyli wykrywalność poważnych przestępstw stała na dobrym poziomie już wtedy(jest coraz lepiej, ale nie mam czasu wchodzić w dokladne dane)... Zaniżają pierdoły tpy ktoś komuś rower z piwnicy wyciągnął

Większość polaków nawet nie chce sobie zawracać przysłowiowej dupy chodzeniem ze zgłoszeniem, bo to i tak nic nie da, a nawet odwrotnie, możesz TY mieć problemy.

A to juz jest wina Polakow. W Niemczech czy Szwecji nikt nie ma wyrzutów sumienia dzwoniąc na numer policajów i zgłaszając. Nie ma czegos takiego jak konfident = wspolpracujacy tylko obywatel(nie liczymy tutaj grup rzestepczych gdzie wspolpraca z policja jest ew. zła)
U nas jest inna mentalność - zabory, okupacje, prl - władza legalna kojarzy nam sie ze systemem... Chcemy mieć dobrą policje to sami musimy też na nią popracować i przyczynić sie do wywalenia tych co sie nie nadają..
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

Zawsze znajdą się takie osoby, dla których jakiekolwiek wychylenie się poza status quo, w tym wypadku zanegowanie "oczywistej oczywistości" mieszczańskiej, iż policja jest po to, aby chronić ludzi, powoduje pianę na ustach. Podobnie jak krytyka Ojca Dyrektora u niektórych.

ja tez uwazam ze policja jest dla ludzi, a nie na odwrot

Nie mam ochoty z tobą w ogóle wdawać się w dyskusje. Wiesz z jakiego powodu? Ano takiego, że piszesz, jakoby gwałt na komisariacie był w pełni uprawomocniony czynem za który zostało się zatrzymanym.

pokaz mi prosze gdzie to napisalem..

dla twojej wiadomosci - mam osobiscie 5 (slownie: piec) kolezanek/znajomych ktore byly kiedys zgwalcone.. i moj poglad na gwalt jest bardzo jasny - obojetne czy byl to ksiadz, prezydent, czy szary Kowalski - czapa i do piachu.. nie potrafisz byc czlowiekiem - to nie przysluguja ci ludzkie prawa - a wsciekle zwierzeta sie likwiduje bo stanowia zagrozenie dla reszty.. jasne myslicielu?

Gwoli jednak wyjaśnienia, to osoby o których piszesz zostały zatrzymane za ... wygląd, z tego co mi wiadomo za dreadlocki i piercingi.

zawsze mozna zlozyc zazalenie na prace policji i ciagac potem ich po sadach.. nie raz sie skonczylo tak ze policjant zostal wyrzucony z pracy za glupi wybryk? ale o tym widze ze zapominasz.. dlatego w poprzednim poscie zarzucilem ci stronniczosc i pisanie tylko o relacjach jednej ze stron - a co - druga strona nie istnieje..?

Jeśli zaś ośmielasz się krytykować chłopaka, który w obronie swojej i dziewczyny, "dopuścił" się słowa obraźliwego wobec funkcjonariusza, to współczuję twojej dziewczynie i kolegom, mogą na ciebie liczyć...Rozumiem, że jakby wlekli twoją dziewczynę za włosy do tzw "suki", ty byś im jeszcze przyklasnął...

sam pracowalem w policji, mam kolegow ktorzy nadal tam pracuja.. i zapewniam cie ze rzeczywistosc nie jest taka piekna jak piszesz, ze "poszkodowany byl niewinny, zatrzymali go za kolor wlosow, a potem pobili i zgwalcili pod prysznicem bo powiedzial do nich brzydkie slowka".. widziales kiedys nacpanego faceta ze strzykawka ktory idzie w twoja strone uprzednia rozbijajac witryne sklepowa butem i glowa? ja widzialem.. i potem zwykli ludzie dziekowali policji za ratunek i zgarniecie tego swira.. wiec nie teoretyzuj mi tu jaka to policja jest zla a jacy obywatele porzadni - nie ma reguly ale w wiekszosci wypadkow policja to ci dobzi.. ciekawe do kogo pojdziesz jak ci ukradna samochod czy pobija dziecko w drodze ze szkoly?

a co do konkretnej sytuacji ze gosc nie podporzadkowal sie umundurowanemu funkcjonariuszowi policji, szarpal sie z nimi i go wyzywal.. nie chrzanmy - zaden poszkodowany z tego goscia - on zlamal obowiazujace w Polsce prawo.. policjant nie wrozka - jak wzywa do podporzadkowania sie to masz sie sluchac i robic co rozkazuje - bo inaczej narazasz sie na bezposrednie konsekwencje.. a jakby to nie byl jakis zwykly dzieciak ale drug dealer z nozem za paskiem? to co - tez policjant mialby go przepraszac na kolanach i prosic o pojscie z nim do wozu? a jak pisalem - policjant nie wie kim jest gosc z ulicy wiec zachowuje sie zgodnie z procedura.. nic wiecej - nic mniej - a jak sie nie podoba to zbiez glosy pod petycja o zmiane prawa.. mamy demokracje - nie? :lol:

sprawami tymi zajęły się Helsińska Fundacja Praw Człowieka, a także - czego tam nie ma - światowe organizacje, jak Amnesty International oraz Human Rights Watch. Zanim zaczniesz bluzgać, zapoznaj się ze statystykami tych organizacji, ilością spraw które się toczą przeciwko funkcjonariuszom, ilościowymi obrażeniami podczas niczym nieuzasadnionych zatrzymań, konfabulacjami i wbrabianiem uprawianym przez policjantów.

jeden z moich kolegow byl koordynatorem na niezly kawal swiata w AI.. wiec cos tam chyba wiem.. ale moze ty wiesz lepiej ode mnie co ja wiem a czego nie? co do bluzgania - raczej nei slyne z tego na forum.. za to z poslugiwania sie statystykami - a i owszem..

Co zaś do tej drugiej strony....Może zapoznaj się też statystykami wykrywalności przestępstw, zanim zaczniesz opowiadać, jaką to oni mają ciężką pracę, i jak walczą za nasze sprawy ze światem przestępczym....

kolega wyzej juz ci odpisal co do danych
co do realiow - jak pisalem - mam kolegow w czynnej sluzbie i bardziej im wierze niz wirtualnemu pisarzowi z 7mioma postami na koncie..

Większość polaków nawet nie chce sobie zawracać przysłowiowej dupy chodzeniem ze zgłoszeniem, bo to i tak nic nie da, a nawet odwrotnie, możesz TY mieć problemy.

to co sie zalisz ze prawo i policja nie sa skuteczne jak sam tu nawolujesz do niezglaszania na policje? a to jak oni maja dzialac - na podstawie przenosnej szklanej kuli? dla twojej informacji - jak aktualnie zglaszac policji np ze widzisz ze kogos bija czy okradaja na ulicy to dyspozytor nie prosci ciebie o zadne twoje dane.. wiec o jakim problemie zglaszajacego piszesz?
  • 0

budo_kuro
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
Skoro jestem tylko internetowym pisarczykiem z siedmioma postami na koncie, to przecież nie będę śmiał z Tobą polemizować. Dziwne tylko, że na takie coś jak ja, w ogóle marnujesz czas. No, ale skoro masz tyle wspólnego z policją, to nie dziwota. Pozdrawiam (nie policjantów).

Ps. Akurat ta para, której zeznania tak uporczywie podważasz, siedziała na ławce. Nie szaleli z igłami w rękach, nie wybijali szyb. Po prostu siedzieli. A reakcja "ty cieciu" - jak już wyraźnie pisałem - nastąpiła w momencie, kiedy widoczne było, jak policjanci agresywnie są ustosunkowani do nich, jak sie odnoszą do dziewczyny, jaki akcja będzie miała przebieg. Stereotypowo od razu przyjmujesz, że jak dreadlocki, to strzykawki i igły od razu.
Ciekawi mnie też, jak można pisać podobną bzdurę, że po pobiciu przez policję można dochodzić przecież swego. Czyli co, w trakcie bicia/poniżania/gwałtu na komisariacie mam być niewzruszony niczym Budda, a dopiero potem dochodzić swych praw - o ile nie znajdę sie u czubków, albo mnie nie wykończą, jak tego faceta, którego rodzina odebrała martwego z odbitymi nerkami i zmiażdżonymi jądrami? Mnie raczej rozum i instykt podpowiada co innego - uciekać dopóki się da radę, a gdy nie ma wyjścia walczyć. A czy ktoś ma mundur, czy nie, to już nie ma znaczenia - skoro postępuje tak a nie inaczej, to jest po prostu bandziorem.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy

Skoro jestem tylko internetowym pisarczykiem z siedmioma postami na koncie, to przecież nie będę śmiał z Tobą polemizować. Dziwne tylko, że na takie coś jak ja, w ogóle marnujesz czas. No, ale skoro masz tyle wspólnego z policją, to nie dziwota. Pozdrawiam (nie policjantów).

nie marnuje czasu - bo poza toba te posty czyta jeszcze pare tysiecy innych zarejestrowanych uzytkownikow - wiec pokazujac glupote twoich komentarzy (w stylu: "nie ma po co zglaszac spraw na policje bo tylko spowoduje to wam problemy") moze przekonam pare osob do tego zeby nie bali sie policji - co w konsekwencji uratuje komus pozniej zdrowie/zycie..

pisalem juz kiedys o tym jak widzialem jak kilku facetow bilo dziewczyne na przystanku - wiekszosc gapiow po prostu odchodzila a ja zatrzymalem pobliski patrol ktory podziekowal za zgloszenie i rzucil sie do pomocy dziewczynie.. uratowalem jej tym zgloszeniem zdrowie a moze i zycie? pewnie tak.. a ty co bys zrobil - poszedl poplakac na forum ze policja nic nie robi i nie ma sensu z nimi gadac? :lol:

Akurat ta para, której zeznania tak uporczywie podważasz, siedziała na ławce. Nie szaleli z igłami w rękach, nie wybijali szyb. Po prostu siedzieli.

zadam ci proste pytanie - byles tam osobiscie czy cytujesz tylko tekst pisany przez kogos innego?

A reakcja "ty cieciu" - jak już wyraźnie pisałem - nastąpiła w momencie, kiedy widoczne było, jak policjanci agresywnie są ustosunkowani do nich, jak sie odnoszą do dziewczyny, jaki akcja będzie miała przebieg. Stereotypowo od razu przyjmujesz, że jak dreadlocki, to strzykawki i igły od razu.

nic nie przyjmuje - za dzieciaka bylem punkowcem - ale w momencie zatrzyman przez policje bylem spokojny, mily i robilem to co kazali - a oni w konsekwencji nigdy nie zrobili mi nic zlego.. no ale jak sie z nimi szarpiesz, krzyczysz na nich, przeklinasz to sie nie dziw ze cie "uspokoja".. i przypominam ze niepodporzadkowanie sie rozkazom policji to zlamanie prawa (!!) wiec plakanie potem ze sie dostalo jest czysta hipokryzja

Ciekawi mnie też, jak można pisać podobną bzdurę, że po pobiciu przez policję można dochodzić przecież swego. Czyli co, w trakcie bicia/poniżania/gwałtu na komisariacie mam być niewzruszony niczym Budda, a dopiero potem dochodzić swych praw - o ile nie znajdę sie u czubków, albo mnie nie wykończą, jak tego faceta, którego rodzina odebrała martwego z odbitymi nerkami i zmiażdżonymi jądrami? Mnie raczej rozum i instykt podpowiada co innego - uciekać dopóki się da radę, a gdy nie ma wyjścia walczyć. A czy ktoś ma mundur, czy nie, to już nie ma znaczenia - skoro postępuje tak a nie inaczej, to jest po prostu bandziorem.

juz napisalem wyzej - jak jestes spokojny obywatelem i robisz co kaza - to nic ci nie grozi.. ale jak jestes bandyta i (cytujac ciebie):
"Mnie raczej rozum i instykt podpowiada co innego - uciekać dopóki się da radę, a gdy nie ma wyjścia walczyć. A czy ktoś ma mundur, czy nie, to już nie ma znaczenia"
to jestes nawet gorzej, bo bandyta-idiota.. wiec jeszcze raz napisze: policjant to nie wrozka - jak ktos ucieka a potem sie z nimi bije naraza sie na bardzo powazne konsekwencje, z ktorych samoobrona policjanta jest jedna z lzejszych.. policjant nie wie czy ty jestes szarym kowalskim, czy bandyta z gangu z listem gonczym na karku.. uciekasz = cos przeskrobales, wiec nalezy cie zatrzymac.. wiec nie pisz glupot prosze bo widze ze probojesz siac tu na forum w roznych dzialach propagande a o polskim prawie widze ze wiesz tyle co dzieciak z podstawowki ogladajacy filmy z "007" (co udowodniles m.in. glupim stwierdzeniem ze jak sie cos zglasza dyzurnemu to potrzeba podac swoje dane - co jest oczywista bzdura)..
  • 0

budo_radzyniak
  • Użytkownik
  • Pip
  • 37 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
Podziwiam Cię dzey ja już dawno odpuściłem tłumaczenie rzeczy oczywistych.
  • 0

budo_dzey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2486 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z grzbietu wielblada
  • Zainteresowania:JJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
eee tam, prosta rzecz - cierpliwosc wyuczona przez dlugie lata mieszkajac z kobieta pod jednym dachem + wrodzona zlosliwosc i chec upokarzania glupoty takich internetowych bajkopisarzy - ot i caly sekret :lol:
  • 0

budo_szwed
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 520 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
Uwielbiam tego goscia Jak dla mnie post roku :!: :D Krotko zwięźle na temat i z przekazem
Brawo
  • 0

budo_hellfire
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2404 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Minas Morgul
  • Zainteresowania:BJJ

Napisano Ponad rok temu

Re: nienawisc do policji wsrod mlodziezy
KURO jakoś nie poruszyłeś ponownie problemu skuteczności.. Czyby liczby mówiły jednak same za siebie?

Ps. Akurat ta para, której zeznania tak uporczywie podważasz, siedziała na ławce. Nie szaleli z igłami w rękach, nie wybijali szyb. Po prostu siedzieli. A reakcja "ty cieciu" - jak już wyraźnie pisałem - nastąpiła w momencie, kiedy widoczne było, jak policjanci agresywnie są ustosunkowani do nich, jak sie odnoszą do dziewczyny, jaki akcja będzie miała przebieg. Stereotypowo od razu przyjmujesz, że jak dreadlocki, to strzykawki i igły od razu.


Podam Ci przykład mojego szagra - koleś jest łysy, lubi chodzić w skórze i ma wylgąd może nie bandyty, ale cwaniaczka. Chociaż to człowiek bardzo inteligentny, zazwyczaj spokojny i nie miewa problemów z prawem to dość często panowie policjanci go legitymują. I jakoś nigdy nie miał problemów, ba czasami sobie pogada z policjantami, którzy ze śmiechem mówią "no musieliśmy sprawdzić". Jak naszą brygadę VB zatrzymały na polach 4 radiowozy to też skończyło się bez bicia - a mieli chłopaki powody by zachować ostrożność...
Przykładów można mnożyć w nieskończoność..

Ciekawi mnie też, jak można pisać podobną bzdurę, że po pobiciu przez policję można dochodzić przecież swego.



No bo można - obdukcja świadkowie itp.

Czyli co, w trakcie bicia/poniżania/gwałtu na komisariacie mam być niewzruszony niczym Budda, a dopiero potem dochodzić swych praw - o ile nie znajdę sie u czubków, albo mnie nie wykończą, jak tego faceta, którego rodzina odebrała martwego z odbitymi nerkami i zmiażdżonymi jądrami? Mnie raczej rozum i instykt podpowiada co innego - uciekać dopóki się da radę, a gdy nie ma wyjścia walczyć. A czy ktoś ma mundur, czy nie, to już nie ma znaczenia - skoro postępuje tak a nie inaczej, to jest po prostu bandziorem.

To jest akurat problem poważny - co robić jak się trafi na takiego policjanta. Rzeczywiście pozycja jest cieżka. I o tym możemy sobie spróbować podyskutować.
Tutaj twoim pomocnikiem mogą być (tak tak) - inni policjanci - ktoś może powstrzymać kolegę widząc, że zapędził się za daleko. Któryś może nie chcieć uczstniczyc(chociaz czesto udziela sie psychologia tłumu)...
Pamiętaj że nie istnieje coś takiego jak obrona konieczna przed legalnym działaniem policjatna(podkreślam legalnym) - ma prawo użyć siły gdy się szarpiesz. Najlepiej - przestać się szarpać i pogadać...

Dzey - a ty co sądzisz - jak się zachować jak się trafi na tych niegodnych noszenia munduru?
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024