Pierwszy byl triceps, pierwsze ćwiczenie takie jak zawsze, czyli ściąganie linek. Natomiast drugiećwiczenie zrobiłem inne niż zawsze, ponieważ byłem sam na siłce i nie dałbym rady podać sobie sam takiego ciężaru na francuza, więc zrobiłem wysiskanie sztangi w bardzo wąskim uchwycie, prowadząc ramiona przy tłuowiu. Trzecie ćwiczenie to ściąganie drążka, w ostaniej serii dowiesiłem sobie więcej o 2,5 kg. niż zawsze ( mam jakiś przypływ sił
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Biceps, szedł zdecydowanie lepiej niż ostanio, ponieważ brałem większe ciężary samemu bez pomocy, Pierwsze ugianie ramion ze sztangą łamaną, wszystkie serie zrobiłem bez niczyjej pomocy, z takimi ciężarami jak zawsze. Nawet w ostatniej serii, szarpałem sie z 52,5 kg. sam i zrobiłem 8 powtórzeń. Teraz ostanio daje rade
![:D](http://forum-kulturystyka.pl/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Trening zaliczam do udanych, zaskoczyłem sam siebie z ciężarami.
Sobota to klata.
Jako pierwsze jak zawsze przenoszenie sztangileki, potem wyciskanie sztangi 75 kg, 80 kg. 90 kg. 95 kg. Ilośćpowtórzeń w kolejnych seriach 10, 10, 8, 4. Następnie pchałem na ławce skośniej ciężary takie jak zawzze i ilość powtórzeń też. Potem poszedłem na brame i robiłem ściąganie linek, i też zauważyłem przypływ sił w trzeciej serii robiłem 30 sztabek. Potem były już tylko rozpiętki na baterflaju i do domu.