79 odpowiedzi w tym temacie

[BarBeast]

Witam wszystkich Mam na imię Aksel i mam 23 lata. Ćwiczę już od 15 roku życia ale wiadomo bez diety nie było rewelacji. Od jakiegoś roku ćwiczę kalistenikę oraz podeszłem do tematu diety na poważnie. Bardzo dużą przyjemność sprawia mi ćwiczenie na świeżym powietrzu pomimo nie zawszej dobrej pogody za oknem. Trening w street workoucie, nie są dla mnie tak monotonne oraz bardzo można je urozmaicać a przedewszystkim stawiają przed nami wyzwania typu front leveler czy planche. Moim priorytetem jest sylwetka oraz siła, fajnie też jeśli wraz z tym przyjdzie umiejętności robiące wrażenie oraz potwierdzające siłę Założyłem ten dziennik nie aby mieć motywację bo uważam, że jeśli ktoś robii to co naprawdę lubii robić to nie potrzebuje motywacji. Chciałem na bierząco dokumentować swoje postępy, a za pomocą forum mogę to robić i dzielnić się nimi z innymi

 

Wymiary [28.10.2016]

 

Progress

 

 

Dieta

Jeśli chodzi o dietę wyznaję zasadę IIFYM (If it fit to your macros) czyli nieważne co zjedzone zostało byle makro i kaloryka na końcu dnia się zgadzała. Unikam oczywiście przetworzonego jedzenie ale czasem po zapracowanym dniu zdaża się dobijanie za pomocą tzw cheat mealów. Obecnie jestem na etapie naprawy swojego metabolizmu i dziennie spożywam swoje zapotrzebowanie kalorii, które wynosi 2800kcal. Stosuje reverse diet i co tydzień zwiększam kalorie o 100 aby dojść do 3265kcal i oficjalnie wejść na masę. Masówka będzie trawała do około 17% bf dlatego aby po wejściu na redukcje nie utracić za dużo nabytych mięśni.

 

Trening

 

Suplementacja

Obecnie wspomagam się wyłącznie białkiem zaraz po treningu w celu szybkiego jego przyswojenia albo w dni kiedy makro sie nie zgadza.

KFD Premium WPC 80 [smak biała czekolada - malina]

 

Cele

+ 75kg na wycince przy 12% bf

+ 1kg miesięcznie

+ poprawa góry klatki oraz kapturów

+ 40cm w bicepsie

+ poprawić nogii

+ zwiększenie ilości powtórzeń (objętości)

+ nauka czystego muscle up'a, typewritter, front/back levelera, korean oraz russian dipa

 

Dzisiaj piątek więc nagrałem dzisiejszy trening push Dzisiejsza miska będzie podana pod koniec dnia. Piosenka na dziś użyta w filmiku Rise Against - Paper Wings

 

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

1. Poniedziałek [31.10.2016]

 

Dzisiaj koło 12 zrobiłem trening pull (plecy biceps). Podczas wykonywania drabinki wąskich pull'upów spaliłem serie na 8 powtórzeniach i dokończyłem wykonywanie drabinki już z gumą fioletową. Przy wykonywaniu podciągnięć australisjkich stawierdziłem, że zwiększe serię z 3 do 5 aby objętość treningowa się zwiększyła oraz dla lepszej pompy. Na biceps dzisiaj było jedno ćwiczenie ale napewno jutro je odczuje. Miska narazie wygląda tak, ale dokońca dnia jeszcze sporo czasu do nabicia zapotrzebowania.

 

 

Dieta

 

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

2. Czwartek [03.11.2016]

Na dzisiaj przeniosłem wczorajszy trening z powodu wczorajszego wyjazdu przy którym niestety makro sie nie zgadzało Dzisiaj porobiłem sobie głównie różne elementy skupiając się na poprawie muscle up'a. Zrobiłem ich ogólnie pojedyńczko jakoś 10 i z gumą fioletową 10. Nie czułem dziś mocy ponieważ nie zdążyłem zjeść przed treningiem i dalej czuje zakwasy w bicepsie z poniedziałku. Próbowałem dzisiaj także korean dipa i już potrafię się utrzymać w tej pozycji. Problem jest taki iż nie mogę się wycisnąć z powodu tyłka, bo siłowo mogę to zrobić bezproblemowo. Chyba powinnienem bardziej wychylać łokcie to przodu podczas wyciskania koreana. Jedzenie z dzisiaj dodam pod koniec dnia w tym poście

 

Nuta na dziś:

[BarBeast]

Coś się dzisiaj źle czuję i nie zmieszcze w siebie już nic więcej.

 

[BarBeast]

3. Sobota [04.11.2016]

Dzisiaj trening klatka + triceps. Skończyłem go naprawde szybko mimo jakiegoś takiego zmęczenia. Może to po wczorajszym freestylu, czuję te zmęczenie w barkach. Jeśli chodzi o sam trening, super czułem klatkę choć objętość mogłaby być trochę większa. Zobaczymy czy jutro obudzę się z zakwasami, może zmienie zdanie

 

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

4. Niedziela [06.11.2016]

 

Dzisiaj miałem w planach zrobić zaległe nogi oraz brzuch. Skończyło się tylko na brzuchu z powodu jakiegoś braku mocy. Być może mam trochę przeciążony układ nerwowy. Nie czułem też dziś apetytu zbytnio. Jeśli chodzi o progress w lustrze oraz wagę jestem bardzo zadowolony. Dzisiaj zamiast mojego standardowego treningu na brzuch, postanowiłem porobić coś na włókna głebokie czyli typowe ćwiczenia na fronta. Przed spaniem porobie jeszcze vacum 10x 10s oraz tzw feeder workout przy pomocy hantli 3kg. Jutro plecy, mam nadzieję że moc wróci

 

5 podciągnięć za pomocą barków z prostymi rękami w łokciach [4x 5=20]

5s trzymanie tucka + 5 podciągnięć w tej pozycji 20s + 20

5 frontów z L-sit'a (guma) [4x 5=20]

10 allachów [4x 10=40]

5 swingów do fronta (guma) [4x 5=20]

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

5. Poniedziałek [07.11.2016]

Dzisiaj wpis z wczorajszego treningu. Wczoraj zrobiłem plecy oraz biceps. Byłem zaskoczony bo w drabince przy szerokich pull upach, lepsza technika coraz mniejsze przerwy między seriami i dochodzę do 7 podciągnięć naraz, co w drabince wcale takie łatwe nie jest. Reszta pull upów w drabince szerokich robiona na raty (8=6+2 , 9=6+3, 10=6+2+2). Na wąską drabinkę zabrakło sił i od 7 powtórzeń do ukończenia drabinki wspomagałem się fioletową gumą. Dziś czuję zakwasy ale nie takie jakie bym chciał. Chyba australijski podciągnięcia zacznę robić poziomo do podłoża z nogami w na poręczach.

 

 

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[RychuP]

W jakim programie robisz sobie tabele, w której wpisujesz swój trening z danego dnia, albo swoją dietę ? Korzystasz do tego z jakiejś strony ?

Skąd u Ciebie te krostki na klacie ?

 

Swoją drogą piszesz, że Twoim celem jest poprawa nóg i dojście do 40 cm w ramieniu - jeśli tak, to pamiętaj, że mając 40 cm w ramieniu powinieneś mieć też 111 cm w klatce (na wydechu, bez napinki), 60 cm w udzie, 40 cm w łydce i generalnie ok. 32 - 33 cm w przedramieniu.

 

Wpisz sobie w wyszukiwarce Google takie hasła jak:

 

articles/449/program-100-pompek-50-podciagniec---

 

articles/638/kalistenika-skazany-na-trening--hit-czy-marketingowy-kit

 

articles/2779/cwiczenia-na-silowni-vs-z-ciezarem-wlasnego-ciala--fakty-i-mity

 

articles/4712/najglupsze-sposoby-na-budowanie-masy-kalistenika-street-workout

 

Na koniec powiem tylko co powiedział kiedyś pewien mój znajomy - "odkąd zacząłem trenować z ciężarami na siłowni w ciągu 2 miesięcy udało mi się uzyskać większy przyrost masy mięśniowej niż wcześniej przez pół roku treningów kalistenicznych".

Użytkownik RychuP edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

Sam plan treningowy to jest zwykły excel

 

Dieta to już strona przez która można się zalogować tworząc konto lub logując się za pomocą fb ([link widoczny dla zalogowanych Użytkowników])

 

Nie bawiłbym się w 2703, krostki są z powodu wrodzonego zespołu Gilberta, który jest wrodzoną chorobą metaboliczną, związaną z zaburzeniami metabolizmu i biliburbiny w wątrobie.

 

Ja rozumiem, że takie są proporcję idealne, w sumię nie intersują mnie konkretne obwody, chce rozwinąć wszystko jak najlepiej, a skupiam się na nogach ponieważ przez wiele lat je zaniedbywałem. Generalnie jestem mocnym ekto więc nie przychodzi mi to łatwo. 

 

Dzięki za lekturę, napewno poczytam Ja doskonale sobie zdaję sprawę iż na siłowni jest to szybszy proces gdyż mamy więcej możliwości eksperymentowania z ciężarem ale poprostu treningi są monotonne dla mnie, nie sprawiają mi takiej radości jak SW. Co do progresu, gdy byłem w pracy na statku wykonując codziennie same podciągnięcia i dipy gdzieś na jakiś rurach, trzymając dietę, zrobiłem 13kg masy nie zalewając się zbytnio. Dodatkowo w obwodzie ręki przybyło mi 4cm a był to okres 5-6 miesięcy. Dodatkowo nie byłem już początkującym. Także mam taką pracę ,że nie jestem w stanie ciągle uczęszczać na siłownie dlatego postawiłem na kalistenikę, nie żałuję.

[BarBeast]

@RychuP

Przeczytałem wszystkie podane przez Ciebie artykuły, wszystkie pochodzą z jednego źródła (jednej strony). Wszystkie odrazu na samym wstępie skeślają kalistenikę. Pewnie pisał je jeden lub 2 autorów, ale mniejsza. Wiesz, nie każdy ma cel podnoszenie 200kg na klatkę. Nie każdemu zależy by być jak największym (choć wiadomo, każdy by chciał być silnym). Autorzy tych artykułów porównują osoby trenujące SW, tylko w kontekście sceny lub wyników siłowych. To tak jakby kazano kulturyście robić muscle upy (co do łatwych ćwiczeń nie należą i wymagają sporego wkładu energii) i na podstawie tego mówić, że ćwiczenia z obciążeniem są złe. To działa w dwie strony, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli komuś trening na siłowni, wydaję się monotonny, to myślisz, że wytrwa w tym? Nie sądzę, nawet jeśli bardzo pragnie mieć upragnioną sylwetkę. Ćwiczymy po to żeby mieć z tego radość, fajnie spędzić czas, mieć jakąś pasje, sylwetka jest tylko efektem ubocznym. Nie wychodzimy na scenę, stawiamy sobie coś za dany cel np. front leveler i progresywnie do niego dążymy. Jest wiele osób, które mają mega sylwetki wypracowane na SW, Maks Riznyk (nie podlizuje się, mówię szczerze), Mateusz Milczuk, który widziałem, że wychodzi czasem na scenę. Kalistenika to wciąż trening siłowy na którym można zbudować sylwetkę, co prawda wymaga to większego nakładu pracy oraz czasu. Dlatego nie można dyskryminować osoby ją trenujące. To tak jakby muzycy grający na flecie prostym (bez skojarzeń), uważali ,że Ci grający na flecie poprzeczny nie robią muzyki. Kulturystyka jak i kalistenika są sportami siłowymi, nie dokonujmy podziałów między sobą, sport ma nas łączyć a nie dzielić. Prowadząc ten dziennik treningowy będę starał się to udowodnić, że nie ważne jak trenujesz, ale jeśli robisz to na 100%, to wkońcu osiągniesz wszystko czego tylko zapragniesz

[RychuP]

Osobiście nikogo nie dyskryminuję i nie twierdzę, że kalistenika jest zła, a siłownia jest dobra, bo sam miałem taki czas gdzie przez wiele miesięcy trenowałem kalistenikę, potem trenowałem przez kilka lat na siłowni, potem znów kalistenikę, etc.

Wiesz dlaczego wróciłem do kalisteniki na pewien czas ?

Bo pomimo tego, że ważąc 77 kg przy wzroście 173 cm w grudniu 2015 roku w ćwiczeniu znanym jako przyciąganie drążka wyciągu górnego do karku potrafiłem zrobić 3 serie po 10 powtórzeń z ciężarem 95 kg (2 minuty przerwy między seriami), to na drążku potrafiłem się podciągnąć podchwytem zaledwie 3 lub 4 razy, a zawsze chciałem umieć wiele razy podciągnąć się na drążku i już po pewnym czasie potrafiłem się podciągnąć podchwytem 8 razy !!

Gdyby nie to, że ostatni swój siłowy trening kalisteniczny wykonałem 20 czerwca 2016 roku z powodu problemów z kręgosłupem, to dziś miałbym za sobą albo 4,5 miesiąca dalszych treningów kalisteniki, albo 4,5 miesiąca treningów z ciężarami.

W każdym razie z kręgosłupem jest już lepiej i za jakiś czas być może wrócę do treningów - wciąż mam taką nadzieję.

Masz niezłą sylwetkę jak na gościa trenującego głównie kalistenikę.

Użytkownik RychuP edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

Spoko, poprostu tak to odebrałem na podstawie tych 5 artykułów. Jeśli w telewizji ogladamy jakiś film dokumentalny, to na dany problem są różne spojżenia, różne argumenty ZA i różne PRZECIW. To odbiorca ma ocenić problem. A tylu ilu odbiorców, tyle będzie tez. 

 

Wiem o czym mówisz, mój przyjaciel, który wypracował naprawdę sporo kg mięcha na poręczach oraz drążkach, pewnej zimy kiedy pogoda nie dopisywała za oknem, postanowił zamienić trening kalisteniczny na typowo siłowy, tylko z ciężarem. Opowiadał, że mimo podnoszenia sporych ciężarów czy to na płaskiej, odnotowując progres siłowy podczas chociażby prób podciągania miał śmieszny wynik. Dla niego to, że podniósł 100kg na serie było tylko czymś jak rekord na papierze. To nie definiowało siły, skoro mimo tego nie mógł robić już tyle pompek czy dipów w serii. Wrócił do SW i dalej widzę odnotowuję progres.

 

Reasumując najlepszym wyjście byłoby połączenie obu dyscyplin i ułożenie planu treningowego, który by to jakoś wszystko pogodził.

 

Czasem właśnie kalistenika jest jedynym ratunkiem po kontuzji dla ludzi, którzy kochają ten sport. Życzę powrotu do zdrowia i dziękuję za miłe słowa, to daje motywację do dalszej pracy

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[RychuP]

 

 

 

Na pierwszym obrazku jest tabela z tzw. idealnymi proporcjami obwodów mięśni, natomiast na drugim jest pokazane w którym miejscu należy mierzyć.

Np. biceps mierzy się po uniesieniu ramienia i napięciu go, klatkę mierzy się na wysokości sutków ale na wydechu i bez napinania, nadgarstek mierzy się w miejscu w którym się on zgina, ale nie wtedy kiedy jest zgięty tylko kiedy jest wyprostowany, łydkę mierzy się w najszerszym miejscu wtedy kiedy noga w kolanie jest wyprostowana.i stoimy na ziemii na dwóch nogach.

Użytkownik RychuP edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

6. Środa [09.11.2016]

Dzisiaj trening figur ale skupiłem się głównie na Muscle'upach. Wykonałem ich 15 pojedyńczo po czym barki odmówiły posłuszeństwa więc za radą bardziej doświadczonego kolegi, zaczełem wykonywać tzw swingi, bez przekładania rąk ponad drążkiem. Muscle up jest coraz płynniejszy, powoli zacznę eliminować bujanie oraz podciągnięcie nóg.

 

 

Piosenka na dziś:

[BarBeast]

Niewiem czemu nie mogę edytować powyższego posta, ale finalna dieta na ten dzień wygląda tak:

 

[RychuP]

O ile się nie mylę na forach internetowych można edytować posty w limitach czasowych:

 

albo do 2 godzin od czasu napisania pierwotnej wersji posta

albo do czasu aż Ci ktoś nie odpowie na Twojego posta.

[BarBeast]

7. Czwartek [10.11.2016]

Dziś trening na najsłabszą moją partię czyli nogi. Na dworzu jest bardzo zimno i jest przymrozek, więc postanowiłem zostać dzisiaj w domu. Podczas treningu nóg, postanowiłem poćwiczyć keeping do muscle upa na domowym drążku. Mam nadzieję, że barki po tym nie dostaną zabardzo gdyż jutro mam w planach zamiast treningu klatki zrobić trening tzw Hanibala polegający aby zmieścić się w czasie 45 minut. Jest tam spora ilość pompek więc klatke będę mógł odchaczyć jako zrobioną. Ogólnie czuję się świetnie, nawet już nie chodzę ciągle najedzony, tak że nie mogę patrzeć na jedzenie. Pije dużo wody aby dostarczyć mikroskładników oraz minerałów do krwi (wcześniej to olewałem). Jeśli chodzi o siłę i sylwetkę, jest super. Kiedyś oglądałem filmik Rich Piany, który mówił, że podczas ładowania węglami przez pierwsze 2-3 tygodnie wygląda lepiej się niż zaczynając cykl na witaminie S. Niewierzyłem ale naprawdę dużo węgli w diecie bardzo mi służy choć będe starał się je ucinać aby glukoza dochodzącą do komórek mięśniowych, w których występuje pełny zapas glikogenu nie odkładała się w komórkach tłuszczowych a co wiąże się ze zwiekszeniem % bf. Powoli ale do celu!

 

10x 5 muscle up keep [50]

10x 15 przysiadów [150]

10x 20 wykroków  [200]

Objętość = 350

 

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

8. Piątek [11.11.2016]

Dzisiaj pomimo przymrozku od rana postanowiłem podjąć wyzwanie Hanibala polegające na skończenie treningu w 45min. Przyjełem taktykę aby robić na maksa powtórzenia w serii aby rozłożyć ją jak na najmniej na raty. Musze stwierdzić, że po pompkach czułek tak spompowane barki, że zaczełem powątpiewać w ukończenie challanga. Wchodząc na drążek robiąc powtórzenia z tak zwanego dead hangu (1s) znowu oberwało się barką. Przy dipach doszło do upadku mięśniowego. Miałem ochotę tylko się położyć albo pójść do domu- mówię serio. Postanowiłem, że choćbym miał to robić do wieczora, ukończe trening. Udało się robiąc na raty po 5-6 dipów w serii. Podciąganie podchwytem dosyć łatwo poszło może dlatego iż nie ryzykowałem na mrozie aby prostować ręce do kąta 180 stopni gdyż mam bardzo słabe rozciągniecie bicepsów (był to i tak kąt zbliczony do 180 stopni więc wielkiej różnicy nie było). Muszę stwierdzić, że był to najcięższy trening na barki jaki robiłem, klatka w sumie też oberwała ale nie aż tak jak barki. Jest to dobry sprawdzian na wytrzymałość ale osobiscię nie robiłbym tego w planie treningowym. Fajna sprawa zrobić to sobie np raz w miesiącu.

 

Pompki = 275 [30...20]

Nachwyt = 70 [10...5x5]

Dip = 165 [20...10]

Podchwyt = 70 [10...5x5]

____________

Łącznie = 580

Objętość = 42340

 

 

 

Piosenka na dziś:

[BarBeast]

9. Niedziela [13.11.2016]

Pisze post pomimo dnia wolnego dzisiaj, ale jest koniec tygodnia i świetna okazja na zmiany. Po challangu Hanibala mam straszne zakwasy na barkach, klatce a nawet plecach i brzuchu. Dlatego wczorajszy trening brzucha musiałem odpóścić bo sam ruch rękami sprawia mi trudność. W zamian wieczór spędziłem w solanca, saunie oraz na masażach. Pomogło, jeśli chodzi o zakwasy ale czy jutrzejszy trening pleców wykonam, jeszcze niewim, napewno spróbuję. Zmiana jest taka iż zależy mi na podciąganiu podchwytem ale niestety po treningu pleców nie mam poprostu już sił. Dlatego też podjełem decyzje aby przejść na system plecy + tricpes oraz klatka + biceps.

Dzięki temu zabiegowi będę w dniu klatki dodać podciąganie podchwytem, które napewno zadziała poztywnie na bicepsy. Kolejna zmiana to przygotowana tabelka z podciągnieciami, dzięki której mogę notować swój progres. Napewno wyciągne wnioski z uzyskanych w niej wyników, aby dopracować każdy szczegół w mojej podróży sylwetkowej do perfekcji. Umieszczam także 2 zdjęcia mojej sylwetki zrobione wczoraj.

 

 

 

 

Piosenka na dziś:

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu

[BarBeast]

10. Środa [16.11.2016]

Poniedziałkowy trening pleców + triceps przeniesiony na dziś z powodu bezsilności barków (co prawda już niewielkiej) po challangu Hanibala. Przy opuszczaniu do pełnego zwisu czułem ból w lewym barku i to nie były zakwasy, więc starałem się powtórzenia wykonywać dość szybko. To nie jest kwestia nie dogrzania, gdyż bardzo zwracam przy rozgrzewce uwagę na czułe punkty w SW czyli łokcie oraz barki. Trening wykonałem wieczorem na domowym drążku z racji braku czasu i pogody. Trochę wąska framuga drzwi przeszkadzała mi, ale od biedy idzie zrobić trening. Napewno lepiej jest wykonać go w ten sposób niż wcale. Pomocna okazała się też guma, która służyła mi dzisiaj za wyciąg (zawiesiłem ją na drążku). Pierwszy raz wykonałem aż tyle tygrysków, wcześniej jakieś 4 miesiące temu na ziemi mogłem wykonać ich około 4, robiłem je tylko na ścianie. Dziś już sprawnie poszło w seriach, nawet czułem moc na więcej ale nie czułem sie komportowo jeśli chodzi o obciążenie łokci, może poprostu zła technika. Przy podciąganiu w drabince do 5 powtórzeń stosowałem przerwy 1 minutowe a od 5 do 10 powtórzeń przerwy 2 minutowe. Nigdy nie mierzyłem czasu między seriami, a wydaje mi się że to był błąd. Będe robił taki przedział przerw dopóki niewykonam pełnej piramidki. Potem będe obcinał czas. Waga 74,1kg a dopiero połowa reversa w osiągnięciu docelowej liczby kcal na masie

 

podciąganie szeroko nachwytem[1..10] 55

podciąganie wąsko nachwytem[1..10] 55

przyciąganie gumy do dolnych pleców [5x 10] 55 

pompki tygryski [3x 10] 30

ściąganie gumy jako wyciągu [5x 10] 50 

dipy francuzkie [5x 10] 50

________________

Objętość = 16579

Powtórzeń = 295

 

 

 

Piosenka na dziś:

 

Użytkownik BarBeast edytował ten post Ponad rok temu