9 odpowiedzi w tym temacie

[neverek1233]

Witam. Mam 19lat waga 75kg wzrost 188cm. Dieta na mase. Powrot po pol rocznej przerwie

Załączone pliki

•  dieta_2016-09-10.png   159,43 KB   0 Ilość pobrań

[faluś]

Szynka z piersi kurczaka to syf, poważnie już nawet lepsza pod każdym względem jest wieprzowa.

W pierwszej kolacji brak węgli.

Ogólnie reszta obleci.

[Abetalipoproteinemia]

Zamiast szynki wrzuć tuńczyka bądź makrelę. Niestety, ale jak wspomniał faluś (oraz duża część ludzi z forum) wędliny obecnie mają naprawdę mało wspólnego ze swoją nazwą . Chyba, że te robione domowymi sposobami.

[neverek1233]

ok dzieki za odpowiedzi

[faluś]

Abeta tu już nawet nie chodzi mi o same wędliny tylko dokładnie o "szynkę" z kurczaka. Gdzie niby w kurczaku jest ta "szynka"?! XD

Jak się poczyta na opakowaniu takiej "szynki" drobiowej często się okazuje, że tam jest ledwo 50% mięsa i to jeszcze MOM czyli po ludzku resztek mięsa z pazurami, ścięgnami itd XD

Wieprzowa szynka, choć dużo pompowanego syfu w środku przynajmniej jest mięsem w jednym kawałku co gołym okiem widać

...to już nie czasy gdzie po ilości białka na etykiecie można było oszacować ile rzeczywiście mięsa, teraz nawet ładują w takiie wyroby białko sojowe. Raz nawet widziałem parówki gdzie mięso nie dość że MOM było w okolicach tylko 5% XD

[Abetalipoproteinemia]

Wiem o co Ci chodzi, ale szczerze kupowanie wędlin w sklepach jest naprawdę bezcelowe. Może zabrzmię jak burżuj, ale o wiele bardziej wolę zrobić sobie kanapki z rozdrobnionym mięsem z kurczaka (np. z udek) albo jajkami sadzonymi aniżeli wpakowywać w siebie chemię.

[faluś]

No jakość też kiepska i tu nie da się zaprzeczyć. Najgorsze to, że większość nabijana wodą, solankami itp Niestety tyczy się to także surowego mięsa lecz w mniejszym stopniu.

Burżujka to to nie jest. Sam kiedyś często piekłem schab czy gotowałem boczek co by do "kanapek" było co wsadzić.

Jak burżuj to ja zabrzmię, kupuje swojskie wyroby, nie rzadko też z dziczyzny cena 20-30zł czyli prawdę powiedziawszy wcale też nie tak drogo patrząc na "lepsze" sklepowe wędliny. Tymbardziej wkładając 100-200g dziennie do kanapki się nie zbankrutuje

Jak ktoś mieszka w prywatnym domu dopiero bajka zrobić sobie wędzarkę. Co prawda nie do końca zdrowo ale miód w gębie, a raz na jakiś czas napewno nie zaszkodzi

[Abetalipoproteinemia]

Oczywiście zgadzam się z tym co napisałeś. To burżujstwo wynika ze zdziwienia moich znajomych, którzy nie potrafili zrozumieć jak mogę tyle wydawać na jedzenie . Ale jak ktoś nigdy nie był w to wkręcony to tego nie zrozumie. W moim rodzinnym domu dziadek ma własną wędzarnie, także po świętach zawsze mam dobry zapas domowego mięsa najlepszej jakości !

[faluś]

Oczywiście zgadzam się z tym co napisałeś. To burżujstwo wynika ze zdziwienia moich znajomych, którzy nie potrafili zrozumieć jak mogę tyle wydawać na jedzenie . Ale jak ktoś nigdy nie był w to wkręcony to tego nie zrozumie. W moim rodzinnym domu dziadek ma własną wędzarnie, także po świętach zawsze mam dobry zapas domowego mięsa najlepszej jakości !

No to ja napisze jeszcze z innej strony. Większość zawsze zdziwiona ile się to niby wydaje na jedzenie. W rzeczywistości sami więcej wydają tylko oczywiście nie podliczają słodkich napoi, fastfudów, słodyczy, gotowych produktów z biedronki choćby nawet jak konserwy czy żarcie ze słoików albo gotowe hamburgery itd

Ewentualnie młodzi myślą że jedzą za darmo "bo mama ugotowała" nie wiedząc ile w rzeczywistości wszyst kosztuje

[Abetalipoproteinemia]

faluś zgadzam się ze wszystkim co napisałeś Czar pryska gdy zaczynamy żyć na własny rachunek i jesteśmy świadomi prawdziwych kosztów życia. Te są niestety spore jak na nasz kraj ;/.