Dopalisz się będzie ładnie
DT Numenora- przez trudy do celu
Napisano Ponad rok temu
Barki git jest dobrze, po redukcji będzie jeszcze lepiej.
Syn młynarza tak jak ja
Napisano Ponad rok temu
No syn młynarza, może to dziwne, ale nie lubię być opalony. W lato nie da rady wiadomo, ale wolę już cały rok chodzić biały
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Piątek:
Trening
Off
Micha:
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 400g/ banan 100g
2/3. Pierś z kurczaka 200g/ ryż biały 200g
4. Pierś z kurczaka 250g/ ryż biały 200g/ fix 53g/ cheesburger mcdonald 1 szt.
5. Twaróg półtłusty 250g
kcal: 3443 B:243 WW:485 T:59
Notka:
Dzisiaj off. Co do michy w miarę czysto, jedynie na dobicie kalorii wpadł jeden cheesburger z maca, ale o tym później. Jutro obcinam po dwóch tygodniach kolejne 150 kcal z węgli. Będzie 3300, jak na razie żadnego uczucia głodu, wszystko super i pięknie.
Jako, że dzisiaj wpadł ten malutki cheat meal napiszę moją osobistą ocenę co do diety iifym, lub jak popularnie głosi warszawski mający coraz szerszą publiczność- ,, jedz co chcesz, wyglądaj jak chcesz". Obecnie moja dieta też nie należy do super, uber ,, czystych, ale sam próbowałem iffym na masie ( jakieś 2-3 tygodnie). Jak to wyglądało? Ano trzymałem się dosyć sztywno takich reguł jak 2g białka na kilogram masy ( piersi, twarogi, serki wiejskie, jaja), za to resztę waliłem swoisty misz masz, czasem 100g tłuszczu i resztę węgli, czasem 150g tłuszczu itp. itd. Często zdarzało się coś takiego jak dobicie kalorii batonem, czy jakąś czekoladą gorzką, czy laysami prosto z pieca. Sam zawsze uważałem, że kalorie i makro są najważniejsze i szczerze mówiąc stosując tą metodę nie zauważyłem zbytniej zmiany sylwetki na niekorzyść, nie zanotowałem wzrostu oponki, bardziej niż na zdrowej masówce. Przypominam, że sztywno trzymałem się zapotrzebowania, nigdy nie wychodząc poza dzienne racje. Może to za krótki okres, by stwierdzić optyczny zły wpływ na moją sylwetkę, nawet udało mi się zanotować jakiś tam przyrost, jednak odradzam tą dietę ( w ekstremalnej wersji) z innego powodu. Najbardziej ucierpiały przez ten czas moje samopoczucie, moja kondycja i motywacja. Czułem się strasznie toporny i ociężały, nie chciało mi się iść na trening, spałbym najchętniej do 12, już nie mówiąc o niszczącej świadomości, że ,, chcę zbudować lepszą sylwetkę, dźwigam ciężary, a po przyjściu do domu jem śmieci". Może to właśnie efekt placebo towarzyszący tej świadomości, a może brak podstawowych witamin i minerałów ( nie wspomagałem się wtedy nimi) tak bardzo wpłynął na moje samopoczucie. Nie mówię, że złe jest dobicie kalorii czymś mniej zdrowym, zwłaszcza gdy pochłaniamy ich z 5 tysięcy kalorii, nie bronię się też rękami i nogami bo jak stwierdziłem nie odnotowałem zgubnego wpływu na optyczny obraz mojej sylwetki, po prostu wiem, że to nie dla mnie. Psychika niby się cieszyła gdy słyszałem skwierczenie frytek w piekarniku, ale jak pisałem, nie miałem ochoty na zbytnią aktywność fizyczną ( choć siła szła ładnie) i męczyłem się jakby szybciej. Metody nie neguję, bo widząc zdjęcia czy filmy niektórych osób stosujących iifym, jest na prawdę czego pozazdrościć. Ja jednak zostanę tak jak jem do tej pory, nawet jak czasami wleci coś śmieciowego.
Suple:
10g mono
witaminy i minerały olimp
4. Pierś z kurczaka 250g/ ryż biały 200g/ fix 53g
Napisano Ponad rok temu
www.massagepeter.se
Napisano Ponad rok temu
Sobota:
Trening:
Brzuch
ABSII lvl 2- 10min
Micha:
1. Musli 100g/ mleko 2% 250g/ serek wiejski 200g/ banan 200g/ jajo kurze całe 2 szt.
2. Tuńczyk w oleju roślinnym 130g/ ryż biały 100g
3/4. Pierś z kuraka 315g/frytki z piekarnika 535g
5. Twaróg półtłusty 250g
kcal: 3305 B:213 WW:358 T:114
Notka:
Cotygodniowe ważenie: 98 kg, - 0,5 kg względem zeszłego tygodnia.
Od początku redukcji zeszło dokładnie 4,3 kg, w tym 5 cm z pasa. Obcinam kolejne 150 kcal i kolejne dwa tygodnie będę jechał na sumie 3300 kcal. Co do michy dzisiaj dużo mniej węgli na korzyść tłuszczy ( mocno podbił je tuńczyk w oleju roślinnym). Musli na śniadanie to jednorazowy wybryk gdyż zapomniałem kupić wczoraj wafli ryżowych, a już nie chciałem z rana do sklepu jechać. W lustrze widzę, że schodzi tłuszczyk, powoli ale schodzi. Coraz więcej żyłek zaczyna prześwitywać, mimo że dół ( pas/ dupa/ uda) jeszcze sporo pracy i palenia fatu. Czemu dzisiaj aż 114g tłuszczy? Jeśli śledzicie dziennik wiecie, że staram się nie spożywać ich dziennie więcej niż 70- 75g, czasem wleci dzień gdy zjem tylko 50g itp. itd. et. etc. W moim myśleniu zawsze najważniejsze było białko pochodzenia zwierzęcego, tego się trzymam sztywno i nie odpuszczam. Co do węgli i tłuszczy, jak czasem wleci misz masz nie robię z tego tragedii. Dla mnie to samo jak zjem powiedzmy te 70g T, czy 100g T ( jeżeli ktoś uważa inaczej to podzielcie się zdaniem, chłonę wiedzę jak gąbka ). Przy dużej ilości węgli czuję po prostu większego powera i siłę, dlatego zazwyczaj trzymam je wysoko. Jakieś low carby to nie dla mnie.
Suple:
10g mono
2. Tuńczyk w oleju roślinnym 130g/ ryż biały 100g
3/4. Pierś z kuraka 315g/frytki z piekarnika 535g
Dzisiaj mały odpoczynek przy meczyku Vive- Montpellier, Liga Mistrzów.
Użytkownik Numenor edytował ten post Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Raz na jakiś czas nawet jak całość węgli byś zastapił fatem nic sie nie stanie.
Co do redu wtrwałości to powolny proces
Co do frytek..... masz -10 do zajebistości za to że je zjadłeś
Mateusz Pawlak
Napisano Ponad rok temu
Frytki pozwalam sobie zjeść co jakieś 2 tygodnie, no lubię po prostu lubię
Napisano Ponad rok temu
Niedziela:
Trening:
Off
Micha:
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 200g/ banan 200g/ jaja kurze całe 2 szt.
2/3. Pierś z kurczaka 300g/ ryż paraboiled 200g
4. Pierś z kuraka 100g/ makaron Pełne Ziarno 90g
5. Makaron bezjajeczny 130g/ udko z kurczaka bez skóry 150g
6. Twaróg półtłusty 250g
kcal: 3301 B:247 WW:458 T:54
Notka:
Dzisiaj off. Dieta wróciła do normy, dzisiaj jedyne 54g tłuszczu, co daje trochę więcej niż 0,5g/ kg. Dzisiaj odczuwalne domsy na brzuchu, więc myślę, że raz tygodniowo jest dla mnie optymalnym rozwiązaniem. Już to kiedyś pisałem, ale ogólnie dla mnie niezrozumiałe jest robienie miliona serii na brzuch, jakichś A6W na redukcji. Na redukcji już nic nie urośnie. Na masie też zbytnio się nie przykładałem, a szkoda.Dla ciekawostki ostatnio w czwartek bodajże słyszałem na siłce rozmowę dwóch chłopaków, którzy sprzeczali się, które ćwiczenie na brzuch najlepiej pali tłuszcz: zwykłe spięcia, czy te ze skrętem tułowia
Suple:
10g mono
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 200g/ banan 200g/ jaja kurze całe 2 szt.
2/3. Pierś z kurczaka 300g/ ryż paraboiled 200g + sos pieczeniowy ciemny
Użytkownik Numenor edytował ten post Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Dokładnie. Dziennik prowadzony bardzo dobrze
Mateusz Pawlak
Napisano Ponad rok temu
Poniedziałek:
Trening:
Klata+ Biceps
Wyciskanie sztangi leżąc 5s 7x 100/ 6x 100/ 6x 100/ 5x 100/ 11x 80
Wyciskanie hantli skos dodatni 5s 8x 25/ 10x 21/ 10x 21/ 10x 21/ 10x 21
Rozpiętki 3s 8x 21/ 8x 21/ 8x 19/ 6x 19
Pompki na poręczach ( wersja na klatkę) 3sx max
Uginanie z supinacją 3s 8x 23/ 8x 23/ 6x 23
Uginanie na modlitweniku 6x 37/ 8x 37/ 8x 37
Młotki 10x 27/ 8x 27/ 8x 27
Micha:
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 400g/ banan 200g
2. Pierś z kurczaka 145g/ ryż paraboiled 200g
3/4. Pierś z kuraka 300g/ makaron Pełne Ziarno 215g/ fix bolognese 44g
5. Twaróg półtłusty 250g/
kcal: 3304 B:247 WW:471 T:48
Notka:
Mimo, że starałem się nie ściągać ciężaru na klatę, zdecydowanie czułem, że siła jednak spada. Męczyłem się niemiłosiernie i przy końcowych powtórzeniach w serii traciłem technikę. Zobaczymy jak będzie za tydzień, najwyżej zdejmę parę kilo. Siła nie jest moim priorytetem na redukcji. Micha dzisiaj w miarę czysto, około 1,9 g/ kg białka zwierzęcego, ale to nadrobię jutro.
Suple:
20g mono ( rano i po treningu po 10)
Użytkownik Numenor edytował ten post Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Koszulki powędrują do :
Jozef230
Numenor
pachol_123
Slimak
Olosek
Gratuluję proszę podesłać adresy do wysyłki poprzez prywatną wiadomość do Grammatikka
Napisano Ponad rok temu
Wtorek:
Trening
Uda
Wypychanie na suwnicy 4s 12x 250/ 10x 250/ 10x 250/ 10x 250
Przysiad ze sztangą na karku 7s 10x110/ 8x 110/ 8x 110/ 8x 110/ 6x 110/ 6x 110/ 6x 110
Prostowanie na maszynie 4s 12x 65/ 12x 65/ 12x 65
Uginanie na maszynie 4s 8x 45/ 8x 40/ 8x 35/ 6x 35
Micha:
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 200g/ banan 200g
2. Bułki graham 244g/ pasta z łososiem 80g/ twaróg półtłusty 250g
3/4. Żołądki z kurczaka 426g/ bułki graham 200g/ baton estella 50g
5. Twaróg półtłusty 250g
kcal: 3598 B:249 WW:413 T:106
Notka:
Dzisiaj mego zapchany dzień. Miałem mieć zajęcia od rana do 11: 40, więc nie robiłem już pojemnika z żarciem, tylko miałem zamiar wszamać po. Okazało się, ze zajęcia mam jednak do 16, a od razu po na siłownię. Wracając spotkałem dobrych znajomych, którzy namówili mnie na zagranie w piłkę kopaną, moją dawną miłość, na orliku ( myślę redukcja, w końcu jakieś aeroby będą). Dlatego też podbiłem dzisiaj lekko kaloryczność do 3600 kcal. Skończyło się powrotem do domu o 19, a ja tylko o śniadaniu i zjedzonym naprędce batoniku. Resztę zapotrzebowania dołożyłem z żołądków, twarogów, grahamek i pasty z łososia w krótkim czasie. Prawie jak IF Co do treningu to mimo, że tylko po śniadaniu wszystko weszło elegancko i suwnica i siady, wszystko ok. Siła była porównywalna do tygodnia wstecz. No i potem ta piłeczka, aż w pewnym momencie myślałem, że stało się coś złego, bo przy każdym wyproście kolana, bardzo czułem mięśnie ud, wręcz zaczynały boleć, ale rozbiegałem to i teraz jest wszystko ok.
Suple:
20g mono ( rano i po treningu)
Grahameczki z pastą z łososia i twarogiem ( na zdjęciu część). Nie wygląda zbyt apetycznie, ale w smaku super i dobra alternatywa co do źródła węgli.
Napisano Ponad rok temu
Środa:
Trening:
Barki + Kaptury
Wyciskanie hantli 4s 12x 27/ 10x 27/ 9x 27/ 9x 27
Unoszenie hantli bokiem 5s 20x 12/ 18x 12/ 16x 12/ 16x 12
Unoszenie hantli bokiem w opadzie 4s 10x 15kg + 6x 13/ 10x 15kg + 6x 13/ 10x 15kg + 6x 10/ 10x 15kg + 6x 10
Szrugsy na maszynie przód/tył 4s 16x 100/ 16x 100/ 16x 100
Micha:
1. Wafle ryżowe sonko 100g/ serek wiejski 200g./ banan 200g
2/3. Pierś z kuraka 230g/ ryż paraboiled 200g
4. Serca z kurczaka 440g/ makaron Pełne Ziarno 185g
5. Twaróg półtłusty 250g
kcal: 3301 B:237 WW:427 T:71
Notka:
Świetny trening! Siłowo w tym tygodniu dużo lepiej niż na poprzednim trenie barków. Podniosłem ciężar na wyciskaniu hantli i poprawiłem technikę na pozostałych dwóch ćwiczeniach. Pompa niesamowita. Doszedłem do wniosku, że na mnie lepiej działają mniejsze ciężary w większej liczbie powtórzeń. Co do michy w miarę czysto.
Dzisiaj co nieco o treningu PushPull w moim odczuciu. Stosowałem ten trening jakieś 1,5 miesiąca i skończyłem akurat przed założeniem DT. Leciałem takim planem:
Suple:
20g mono ( rano i po barkach)
2/3. Pierś z kuraka 230g/ ryż paraboiled 200g
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Jesteś uczniem , pracujesz czy może Siedzisz w Domu bez ceLuhah |
Rozmowy nie na temat |
|
|
||
Pieszo przez pustynie!!! |
Inne sporty |
|
|
||
[31.12.2010] Mamed Khalidov vs. Yuki Sasaki. Polak wygrał przez TKO |
Sztuki walki |
|
|
||
Trening a grypa/przeziębienie |
Sterydy i Prohormony |
|
|
||
Przeziębienie-trening-zapalenie płuc |
Inne sporty |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ketogennie bez katowania
- Ponad rok temu
-
Dziennik NieFikaj
- Ponad rok temu
-
Dziennik Treningowy Przemka
- Ponad rok temu
-
Dziennik treningowy - masa - Jacobson
- Ponad rok temu
-
Pear - redukcja i rzezba
- Ponad rok temu
-
Nie ma że boli ! - DT Gruby
- Ponad rok temu
-
Rychoovsky DT
- Ponad rok temu
-
Majorek aka >>kung fu panda<<
- Ponad rok temu
-
DT Zieluch | Cel:75kg
- Ponad rok temu
-
No pain, no gain - DT
- Ponad rok temu