Napisano Ponad rok temu
Re: LICZY SIĘ PSYCHIKA - reszta to pestka ......
Nie znam się na walkach ulicznych, na wojnie itp (chociaż byłem w wojsku w jednostkach zwiadowczych i kilka razy musiałem sobie radzić na ulicy…). Ale uprawiałem wcześniej kilka dyscyplin sportowych, przebywam na co dzień w środowisku sportowców, trenuję od wielu lat karate, startuję co pewien czas w turniejach itp.
Zgadzam się, że podstawą, najważniejszym elementem jest mocna psychika, na której dopiero wyrasta cała reszta – techniki, umiejętności. Odkryto to dawno temu. Nie tylko w sztukach walki, nie tylko w sporcie, ale w ogóle – w życiu. Na ten temat napisano tysiące książek, których dziesiątki są w każdej księgarni, wciąż prowadzone są na ten temat seminaria, warsztaty. Życie w ostatnich dekadach znacznie „przyspieszyło” i żeby sobie radzić, trzeba mieć mocną psychikę. Przy zbliżonych umiejętnościach decyduje psychika. Czy jesteś sprzedawcą czy bokserem mocna psychika jest kluczowym elementem składowym sukcesu właśnie tej, a nie innej osoby.
Jedną ze składowych i podstawą jest, tak uważam, motywacja. W sporcie również systematyczność, samodyscyplina, silna wola.
Nie jestem psychologiem. Ale kiedy widzę, jak jeden z moich kolegów - Adrian - ciężko od wielu lat pracuje na treningach, jest doskonale wyszkolony technicznie, na sparingach bez problemu góruje nad innymi, bardzo chce do czegoś dojść, a kiedy przychodzi do ważnych walk turniejowych - spala się, wiem, że psychika jest podstawą. Adrian przegrywa przed wyjściem na tatami. W walkach ważnych – to nie ten sam karateka. Patrząc na jego walki turniejowe i na sparingowe to zupełnie inna osoba. Obok Maciek. Maciek jest dobrze wyszkolony podstawowo, ale ma pewne braki techniczne, praca nóg taka sobie, nie jest „wirtuozem” tylko „rzemieślnikiem”. W dojo często dostaje od nas młócki. Adrian, jak sam Maciek mówi, jest dla niego wzorem. Maciek to przeciętniak. Ale kiedy wychodzi do ważnych walk, to zupełnie inna historia. Gość jest „naładowany”, agresywny, prostymi środkami, bez „orgazmów” technicznych, mało widowiskowo, zmierza do rozstrzygnięcia na swoją korzyść. Nie ma wtedy zmiłuj. Nieraz przecieramy oczy ze zdziwienia – to ten sam Maciek?! Psychika. Maciek jest już utytuowanym zawodnikiem. Ale, obiektywnie rzecz biorąc, wcale nie najlepiej wyszkolonym. Ma w psychice „to coś”.
Często wszyscy stosujemy techniki psychologiczne nieświadomie, amatorsko. Bo czymże jest np. słuchanie na mp3 ważnych dla nas i napędzających nas kawałków przed walką? Albo celowe ładowanie się agresją przez wyobrażanie sobie różnych rzeczy o przeciwniku? Albo celowe wyciszanie się z zamkniętymi oczami, uciekanie myślami w nasze wnętrze itp.?
Trochę zrozumiałem, o co biega, kiedy nasz Sensei załatwił nam, przez znajomości, kilka sesji ze znanym sportowym psychologiem – po to, żebyśmy się czegoś nauczyli i stosowali to na co dzień, docenili, jakie to ważne. Nie będę pisał o tym, jak ważne jest pozytywne nastawienie i wiara w sukces, doładowanie motywacyjne i „zarządzanie sobą” przez cele - bo jest to oczywiste. Natomiast bardzo dużo skorzystałem na nauczeniu się podstaw i stosowaniu technik wizualizacyjnych oraz kilku rodzajów relaksacji. Techniki wizualizacyjne, zastosowane przy np. doskonaleniu kata dały, na moim przykładzie, szybkie, zauważalne efekty potwierdzone osiągnięciami. Każdy z tych technik mógł wybrać coś dla siebie i stosować w praktyce. I rzeczywiście, ma to sens.
Ale się rozpisałem… Dobra, kończę.
Pzdr.