Re: LICZY SIĘ PSYCHIKA - reszta to pestka ......
Jak dotychczas to wychodzi na to,że cała różnica między podejściem ulicznym a treningiem (którą tak akcentujesz) ma tkwić w tym,iż sparing ma się odbywać na gołe pięści a nie w rękawicach.
to już bardzo duża różnica, ale niestety na ulicy rzadko bije się tylko na pięści (ja taką walkę uliczną uważam za sportową, a coraz rzadsze to zjawisko)
po pierwsze dlatego przeciętny treningowiec nie ma szans z przeciętnym ulicznikiem ze trening uliczny jest nieporównywalnie bardziej skuteczny niż sportowy, dokładnie chodzi o to że on się bije a nie udaje.
Druss sparingi to zabawa..fajna sportowa emocjonująca ale zabawa, takie jaja to są, zawody tez, tu kontuzje to raczej przypadek, bo nie chodzi o to żeby kogoś połamać, pociąć, okaleczyć a to jest główny cel ulicy.
Co do wartości treningów..boks pomaga..ale niestety ulica to nie są solówki w większości, możesz sobie ćwiczyć lata,a trójce z nożami (czy nawet bez) i tak możesz skoczyć.. no więc po co te treningi?
Co do tego że wam to poprawia samopoczucie super, jedni chodzą do psychologa inni na treningi..tylko to co mnie dobija to jak potem oglądam na zawodach walkę niczym nie różniąca się od tej co widzę na co dzień pod blokiem, bo trener postawił na prostotę i skuteczność to mam ochotę wyjść żeby na to nie patrzeć..
ludzie treningi pod ulice to nie jest sztuka, bo sztuka nie jest i nie ma być użyteczna, to tak jak mylić malarza artystę z malarzem pokojowym ,...no niby to samo, z tym ten pierwszy robi rzeczy bezużyteczne
Sztuka walki to techniki których nigdy nie zastosuje się na ulicy a można a nawet powinno się je stosować na ringu, walka powinna mieć też wartość estetyczną (sztuka znaczy estetyka) , zawodnik powinien w niej zastosować jak największa ilość technik przede wszystkim tych najbardziej skomplikowanych których na ulicy nigdy stosował nie będzie , od tego jest ring i sztuka walki. Treningi pod ulice , niszczą ja (nie mówię o ubocznych efektach poprawy umiejętności na ulicy tylko o celowym upraszczaniu technik - czyli de facto niszczeniu stylu walki) tak żeby wyćwiczyć tylko te najprostsze. Mam prośbę drodzy trenerzy nie niszczcie sztuki walki, wmawiając trenującym ze sztuka walki to jest na ulicy, sztuka walki jest na ringu i tylko tam, na ulicy to jest napierdalanka, bazująca na zupełnie innych umiejętnościach.