Dzień 23. Wtorek.Hello. Wiem chłopaki, że nie jeździmy na zawody, ale lipy już i tak nie będzie
Z tym co piszecie (jeden dzień w tygodniu luz) to nawet czytałem, ze zdrowo jest. I dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Ciekawe. Mam teraz postanowienie, że w tygodniu twardo będę się trzymał ogólnych zaleceń. Oczywiście nie będę tutaj mówił o gramaturze, bo bawić się w to nie mam czasu, ale raczej chodzi o jakość jedzenia. No i słuchanie własnego organizmu. Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy to:
Dieta:Śniadanie: płatki z mlekiem,
II śniadanie: chleb żytni z kiełbasą wołową,
Owoce: 2 jabłka + banan,
Obiad: Fasolka po bretońsku,
Potreningowy: ryż z tuńczykiem,
Kolacja: banan i serek wiejski.
Trening:Dziś już wiem, że ogólnorozwojówkę robię tylko do końca tygodnia. Trening nie robi już na mnie większego wrażenia i czas go zmienić. To nic, ze nie mam dużych obciążeń i tak nie jestem jeszcze siłaczem. Nabiorę przynajmniej techniki. Myślę, że na pierwsze tygodnie wystarczy, a grudzień już za pasem.
Z cyklu "
moje akcesoria bokserskie" :
Podstawowe wyposażenie na sparing:
Do sparingu konieczne są rękawice. Mają one różne rozmiary i nie chodzi tu o rozmiar dłoni (choć mniejsze faktycznie wchodzą na mniejszą dłoń) tylko o wagę. Mamy do wyboru kilka opcji, choć najbardziej popularne są 10 OZ (często też używane są 12 OZ). Te na zdjęciu to 14 OZ (większe i bardziej miękkie niż 10 OZ). Na sparing przyda się również szczęka bokserska, która chroni nie tyle zęby (rzadko się zdarza, by w rękawicy 10 OZ wybić komuś zęba
) a raczej ochrona warg. Kto zapomniał szczęki na trening, a nie używa kasku wie o czym mówię
No właśnie - kask. Wiele osób go nie używa, trudniej im się w nim walczy itp. Ja używam ze względu na nos i oczy. Miałem dość chodzenia z podbitym okiem (polecam maść arcalen) czy napuchniętym nosem. Jeśli chodzi o ochronę nosa to dobry jest taki kask jak na zdjęciu (zamknięty) Jak widać nos nie wystaje poza kask, który zbiera siłę uderzenia w większości na swoje ścianki.
No i to już dziś wszystko. Mam nadzieję, że przez noc ten śnieg stopnieje, bo nie mam butów trekingowych i nie mam widoków na ich kupno w najbliższym czasie
A mam ochotę sobie jutro pobiegać. See Youuuu!!!