Kyokushin fajna strona
Napisano Ponad rok temu
Twoje niby delikatne sugestie, ze mam jakis problem z samoocena (ze niby narcyz jestem czy cos w tym stylu) teraz rozwijaja sie w watek, ze mam jakiej problemy w relacjach z innymi ludzmi.
Chcialbym przypomniec ze post dotyczy, no wlasnie....
Jakbym mial wiecej takich przyjaciol jak Ty to nie potrzebuje miec wrogow.
Spytaj przyjaciela, mentora co o tym sadzi. No i wroc do tematu, bo te dystrakcje na dluzsza mete sa nie do przejscia.
Jesli wrocisz do tematu to prosze uzywaj mniej patetycznego jezyka, bo takie slowa jak milosc, przyjazn, idee, lojalnosc, itp., to traca niezmiernie na wartosci jak sie ich naduzywa. Generalnie zostawia sie to poetom do komentowania.
Z przyjaciolmi to roznie bywa. Z reguly, jak Ci sie powodzi to masz ich wiecej. Ja musze od kilku zaczac sie uwalniac, bo na pewno nie chce sie przekonywac ilu mam ich na prawde.
Wydaje mi sie ze temat sie wyczerpal. Ogolnie.
Jedno co padlo interesujacego to propozycja wspolnego treningu z wymiana doswiadczen. Ale jakos mi sie wydaje ze temat umrze smiercia naturalna. Bo kazdy cos sobie tam dlubie i uwaza ze to co robi to jest coca-cola. Patent na sukces.
Mnie smakuje Mondavi, Stellenbosch, Mendoza. Nie trawie wloskiej i francuskiej tradycji. Ze starego kontynentu - Porto.
Ale kto nie smakowal Lagavulin, Oban czy Glenmorrangie ten nie zna smaku mocy polaczonej z subtelnoscia.
No ale ja jestem klasyka - wyborowa. (Nie wpadajac w samouwielbienie).
Do pewnych rzeczy sie dorasta, inne przechodza obok i nie ma szans do nich wrocic. Na inne znowu trzeba cierpliwosci i czasu tak dlugiego, ze te rzeczy ze wzgledu na nasz krotki pobyt na ziemi, po prostu do nas nie trafiaja.
Poza tym spinning jest ciekawszy niz lowienie z gruntu.
No i na koniec cytat. Stawiam kawe jak napiszesz z kogo. "Wszelako dziwne jest w tej ksiazce materii pomieszanie".
Napisano Ponad rok temu
Drogi/a Shu Lien,
Twoje niby delikatne sugestie, ze mam jakis problem z samoocena (ze niby narcyz jestem czy cos w tym stylu) teraz rozwijaja sie w watek, ze mam jakiej problemy w relacjach z innymi ludzmi.
Chcialbym przypomniec ze post dotyczy, no wlasnie....
Jakbym mial wiecej takich przyjaciol jak Ty to nie potrzebuje miec wrogow.
Spytaj przyjaciela, mentora co o tym sadzi. No i wroc do tematu, bo te dystrakcje na dluzsza mete sa nie do przejscia.
Jesli wrocisz do tematu to prosze uzywaj mniej patetycznego jezyka, bo takie slowa jak milosc, przyjazn, idee, lojalnosc, itp., to traca niezmiernie na wartosci jak sie ich naduzywa. Generalnie zostawia sie to poetom do komentowania.
Z przyjaciolmi to roznie bywa. Z reguly, jak Ci sie powodzi to masz ich wiecej. Ja musze od kilku zaczac sie uwalniac, bo na pewno nie chce sie przekonywac ilu mam ich na prawde.
Wydaje mi sie ze temat sie wyczerpal. Ogolnie.
Jedno co padlo interesujacego to propozycja wspolnego treningu z wymiana doswiadczen. Ale jakos mi sie wydaje ze temat umrze smiercia naturalna. Bo kazdy cos sobie tam dlubie i uwaza ze to co robi to jest coca-cola. Patent na sukces.
Mnie smakuje Mondavi, Stellenbosch, Mendoza. Nie trawie wloskiej i francuskiej tradycji. Ze starego kontynentu - Porto.
Ale kto nie smakowal Lagavulin, Oban czy Glenmorrangie ten nie zna smaku mocy polaczonej z subtelnoscia.
No ale ja jestem klasyka - wyborowa. (Nie wpadajac w samouwielbienie).
Do pewnych rzeczy sie dorasta, inne przechodza obok i nie ma szans do nich wrocic. Na inne znowu trzeba cierpliwosci i czasu tak dlugiego, ze te rzeczy ze wzgledu na nasz krotki pobyt na ziemi, po prostu do nas nie trafiaja.
Poza tym spinning jest ciekawszy niz lowienie z gruntu.
No i na koniec cytat. Stawiam kawe jak napiszesz z kogo. "Wszelako dziwne jest w tej ksiazce materii pomieszanie".
Henryk Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" Tom 1, rozdział 3. No to stawiasz kawę
Napisano Ponad rok temu
Henryk Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" Tom 1, rozdział 3. No to stawiasz kawę
budo randka
Napisano Ponad rok temu
Drogi/a Shu Lien,
No i na koniec cytat. Stawiam kawe jak napiszesz z kogo. "Wszelako dziwne jest w tej ksiazce materii pomieszanie".
Henryk Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" Tom 1, rozdział 3. No to stawiasz kawę
Niestety Shu Lien, Twoja odpowiedz jest niepelna, wiec nie moge jej uznac.
Ten cytat mozesz rowniez znalezc w ksiazce "Narkotyki. Niemyte dusze" Stanislawa Ignacego Witkiewicza i mnie o taka wlasnie odpowiedz chodzilo. HAHA!
Ale ze dzialalem z premedytacja (jak zwykle) i to bylo "tricky question" uznaje ze spisalas sie na ocene dostateczna. Czyli stawiam kawe, ale to Ty zapraszasz.
Napisano Ponad rok temu
Henryk Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" Tom 1, rozdział 3. No to stawiasz kawę
budo randka
Jesli SHu Lien to zmylkowa ksywa i kryje sie pod nia facet, to bedzie "pojedynek na wietrze". Poki co, to reszte chyba dorzezbimy na privie.
Napisano Ponad rok temu
Niestety Shu Lien, Twoja odpowiedz jest niepelna, wiec nie moge jej uznac.
Ten cytat mozesz rowniez znalezc w ksiazce "Narkotyki. Niemyte dusze" Stanislawa Ignacego Witkiewicza i mnie o taka wlasnie odpowiedz chodzilo. HAHA!
Ale ze dzialalem z premedytacja (jak zwykle) i to bylo "tricky question" uznaje ze spisalas sie na ocene dostateczna. Czyli stawiam kawe, ale to Ty zapraszasz.
Moja odpowiedź jest pełna. Pytanie brzmiało z jakiej książki pochodzi przytoczony przez Ciebie cytat. Podałam autora i dzieło. W literaturze istnieje coś, co nazywa się topos literacki jest to element, który powtarza się w różnych utworach i epokach literackich. Można powiedzieć, że cytat, o który pytałeś u Witkiewicza powtarza się jako taki właśnie topos, zresztą wiele zwrotów z Trylogii przeszło albo do języka potocznego, albo znalazło się w innych utworach literackich. Taki już urok pisarstwa Sienkiewicza :wink: Nie zgadzam się z Twoją oceną moja odpowiedź była celująca!
A co do kawy...ja niby mam zapraszać...no ok tylko powiedz mi, czy na to spotkanie mam przyjść z lusterkiem, czy Ty przyniesiesz własne bo jako Narcyz na pewno cały czas musisz patrzeć w swoje boskie oblicze
Napisano Ponad rok temu
Henryk Sienkiewicz "Ogniem i mieczem" Tom 1, rozdział 3. No to stawiasz kawę
budo randka
Jesli SHu Lien to zmylkowa ksywa i kryje sie pod nia facet, to bedzie "pojedynek na wietrze". Poki co, to reszte chyba dorzezbimy na privie.
Jak pójdziemy na kawę to się przekonasz, że jestem kobietą, ale żadnej budo randki nie bedzie...zapomnij, według chińskiego horoskopu jestem tygrysicą i potrafię pokazać pazurki, a poza tym jestem dumna, nieustępliwa, mam ducha walki i szybko się uczę, obawiam się, że budo romans skończyłby się szybciej niż zaczął. Wyborowa - Narcyz nie brzmi to jak 100% facet, a u mnie tylko tacy mają szansę :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wypraszam sobie pazurki mam zawsze krótko przycięte żadne tipsy :wink: Nie no sorry rzeczywiście odeszłam od tematu, ale to przez Wyborową bo cokolwiek nie powiem to on z jakimiś tekstami o kobietach wyjeżdża, albo robi mi powtórkę z literatury. Fakt, że nie mam tylu lat doświadczeń i umiejętności jak on, ale czy to znaczy, że nie mam prawa nic powiedzieć? Szanuję wiek, doświadczenie i lata ćwiczeń Wyborowej, ale to nie znaczy, że nie mogę mieć własnego zdania.Sienkiewicze, Witkiewicze, randki, Wyborowe Narcyzy i 100 % kobiety, ktore pokazuja pazurki (pewnie tipsy)... Ludzie !!! tu jest dział karate największego forum o sztukach walki w Polsce... tak tylko przypominam
A wracając do naszego tematu to bardzo często zagladam na stronę Sensei Piotra Szeligowskiego i uważam, że nie ma w tej chwili lepszej strony w języku polskim, czekam z niecierpliwością na wydanie jego książki i jak tylko się ukaże i uda mi się ją kupić to będę chciała podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na jej temat, ale zaczynam się zastanawiać, czy zabieranie głosu ma jakikolwik sens. Ale przecież to tacy jak ja, czytają stronę senseia, staną się odbiorcami jego książki. Bądźmy realistami ilu senseiów, czy shihanów jest w Polsce? Pisanie i wydawanie książki z myślą wyłącznie o nich nie ma sensu więc więcej szacunku proszę :wink:
Napisano Ponad rok temu
Wypraszam sobie pazurki mam zawsze krótko przycięte żadne tipsy :wink: Nie no sorry rzeczywiście odeszłam od tematu, ale to przez Wyborową bo cokolwiek nie powiem to on z jakimiś tekstami o kobietach wyjeżdża, albo robi mi powtórkę z literatury. Fakt, że nie mam tylu lat doświadczeń i umiejętności jak on, ale czy to znaczy, że nie mam prawa nic powiedzieć? Szanuję wiek, doświadczenie i lata ćwiczeń Wyborowej, ale to nie znaczy, że nie mogę mieć własnego zdania.Sienkiewicze, Witkiewicze, randki, Wyborowe Narcyzy i 100 % kobiety, ktore pokazuja pazurki (pewnie tipsy)... Ludzie !!! tu jest dział karate największego forum o sztukach walki w Polsce... tak tylko przypominam
A wracając do naszego tematu to bardzo często zagladam na stronę Sensei Piotra Szeligowskiego i uważam, że nie ma w tej chwili lepszej strony w języku polskim, czekam z niecierpliwością na wydanie jego książki i jak tylko się ukaże i uda mi się ją kupić to będę chciała podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na jej temat, ale zaczynam się zastanawiać, czy zabieranie głosu ma jakikolwik sens. Ale przecież to tacy jak ja, czytają stronę senseia, staną się odbiorcami jego książki. Bądźmy realistami ilu senseiów, czy shihanów jest w Polsce? Pisanie i wydawanie książki z myślą wyłącznie o nich nie ma sensu więc więcej szacunku proszę :wink:
Nie wiem po co zagladasz na strone Szeligowskiego tak czesto jak jest aktualizowana raz na miesiac. Dzisiaj chyba jest wlasnie ten dzien. Szeligowski wydaje ksiazke najpierw po angielsku, wiec na polska wersje to sobie jeszcze poczekasz, bo angielska wersja bedzie raczej w Polsce niedostepna.
Masz racje, powinnas sie zastanowic czy zabieranie glosu ma sens. Lepiej cwiczyc niz zabierac glos, zwlaszcza jak ma sie malo do powiedzenia, albo jak sie mowi nie na temat. Czemu cierpisz na deficyt szacunku? Czyzby w zyciu Ci go brakowalo? Jakies problemy z tozsamoscia i samoocena? Dostajesz go tyle ile potrzeba. Zwykle wypowiadam sie na temat tekstow, a nie osob. Moze z wyjatkiem tego postu, ale to Ty zaczelas.
No i zupelnie nie rozumiem Twojej fascynacji strona internetowa Szeligowskiego. Fakt, ze 99 procent stron o karate Kyokushinkai to skopiowany i nieznacznie przetworzony jeden i ten sam tekst. Nic wartosciowego o Kyokushinkai w internecie nie mozna znalezc, tzn. mowie o polskim internecie.
Strona Szeligowskiego otwiera sie w angielskim najpierw, wiec raczej polski adresat jest drugorzedny. Z drugiej strony zaden shihan czy sensei nie ma w Polsce swojej strony internetowej. Moze to sygnal ze reszta sensejow "jest nie z tego swiata?".
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem po co zagladasz na strone Szeligowskiego tak czesto jak jest aktualizowana raz na miesiac. Dzisiaj chyba jest wlasnie ten dzien. Szeligowski wydaje ksiazke najpierw po angielsku, wiec na polska wersje to sobie jeszcze poczekasz, bo angielska wersja bedzie raczej w Polsce niedostepna.
Masz racje, powinnas sie zastanowic czy zabieranie glosu ma sens. Lepiej cwiczyc niz zabierac glos, zwlaszcza jak ma sie malo do powiedzenia, albo jak sie mowi nie na temat. Czemu cierpisz na deficyt szacunku? Czyzby w zyciu Ci go brakowalo? Jakies problemy z tozsamoscia i samoocena? Dostajesz go tyle ile potrzeba. Zwykle wypowiadam sie na temat tekstow, a nie osob. Moze z wyjatkiem tego postu, ale to Ty zaczelas.
No i zupelnie nie rozumiem Twojej fascynacji strona internetowa Szeligowskiego. Fakt, ze 99 procent stron o karate Kyokushinkai to skopiowany i nieznacznie przetworzony jeden i ten sam tekst. Nic wartosciowego o Kyokushinkai w internecie nie mozna znalezc, tzn. mowie o polskim internecie.
Strona Szeligowskiego otwiera sie w angielskim najpierw, wiec raczej polski adresat jest drugorzedny. Z drugiej strony zaden shihan czy sensei nie ma w Polsce swojej strony internetowej. Moze to sygnal ze reszta sensejow "jest nie z tego swiata?".
To, że się strona Senseia otwiera w wersji angielskiej wcale mnie nie dziwi. Sensei Piotr mieszka w Szwajcarii, a poza tym jest znaną osobą w całej Europie. Angielski jest w tej chwili językiem międzynarodowym, więc nie ma w tym nic uwłaczajacego polskiemu czytelnikowi. Podobnie ma się sprawa z książką. Nie wiem, czy to prawda, ale podobno wstęp do książki napisał sensei Piotrowi Hanshi Steve Arneil. Jeśli jest to prawda to świadczy, że moje oczekiwania wobec książki są słuszne bo nie wierzę, że Hanshi miałby czas i chęć reklamowac swoim nazwiskiem nic niewartego gniota, powielającego wszystko, co o karate już powiedziano.
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem po co zagladasz na strone Szeligowskiego tak czesto jak jest aktualizowana raz na miesiac. Dzisiaj chyba jest wlasnie ten dzien. Szeligowski wydaje ksiazke najpierw po angielsku, wiec na polska wersje to sobie jeszcze poczekasz, bo angielska wersja bedzie raczej w Polsce niedostepna.
Masz racje, powinnas sie zastanowic czy zabieranie glosu ma sens. Lepiej cwiczyc niz zabierac glos, zwlaszcza jak ma sie malo do powiedzenia, albo jak sie mowi nie na temat. Czemu cierpisz na deficyt szacunku? Czyzby w zyciu Ci go brakowalo? Jakies problemy z tozsamoscia i samoocena? Dostajesz go tyle ile potrzeba. Zwykle wypowiadam sie na temat tekstow, a nie osob. Moze z wyjatkiem tego postu, ale to Ty zaczelas.
No i zupelnie nie rozumiem Twojej fascynacji strona internetowa Szeligowskiego. Fakt, ze 99 procent stron o karate Kyokushinkai to skopiowany i nieznacznie przetworzony jeden i ten sam tekst. Nic wartosciowego o Kyokushinkai w internecie nie mozna znalezc, tzn. mowie o polskim internecie.
Strona Szeligowskiego otwiera sie w angielskim najpierw, wiec raczej polski adresat jest drugorzedny. Z drugiej strony zaden shihan czy sensei nie ma w Polsce swojej strony internetowej. Moze to sygnal ze reszta sensejow "jest nie z tego swiata?".
To, że się strona Senseia otwiera w wersji angielskiej wcale mnie nie dziwi. Sensei Piotr mieszka w Szwajcarii, a poza tym jest znaną osobą w całej Europie. Angielski jest w tej chwili językiem międzynarodowym, więc nie ma w tym nic uwłaczajacego polskiemu czytelnikowi. Podobnie ma się sprawa z książką. Nie wiem, czy to prawda, ale podobno wstęp do książki napisał sensei Piotrowi Hanshi Steve Arneil. Jeśli jest to prawda to świadczy, że moje oczekiwania wobec książki są słuszne bo nie wierzę, że Hanshi miałby czas i chęć reklamowac swoim nazwiskiem nic niewartego gniota, powielającego wszystko, co o karate już powiedziano.
Caly parodoks polega na tym ze wiekszym szacunkiem i uznaniem mozna sie cieszyc za granica niz w Polsce. Bez wzgledu na zawartosc ksiazki wiekszy sens ma wydanie jej po angielsku ze wzgledu na zasieg i odbior. Bez wzgledu na to kto napisal wstep, dla wielu, (zwlaszcza tych, ktorzy nie czytali) ksiazka bedzie ex definitione bez sensu i nie na temat. No bo sa osoby z gruntu pomylone, ktore beda firmowaly gnioty swoim nazwiskiem (pewnie dla kasy).
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Wy macie jakomś fobie dotyczącą tej kasy. Już dośc jest dziwaków , którzy zakładają swoje style i organizacje czy inne cuda ale to juz było i jak życie pokazuje szybko sie kończy co uważam za właściwe.
Jedni wiedza co pisza, inni pisza co wiedza.
Napisano Ponad rok temu
Wiesz nawet w Biblii jest napisane, że proroka rzadko doceniają we własnym kraju. Angielska wersja będzie się dobrze sprzedawać także w Polsce, ale to miło z senseia strony, że mimo swojej opinii na ten temat wyda również polską wersję swojej książki.Caly parodoks polega na tym ze wiekszym szacunkiem i uznaniem mozna sie cieszyc za granica niz w Polsce. Bez wzgledu na zawartosc ksiazki wiekszy sens ma wydanie jej po angielsku ze wzgledu na zasieg i odbior. Bez wzgledu na to kto napisal wstep, dla wielu, (zwlaszcza tych, ktorzy nie czytali) ksiazka bedzie ex definitione bez sensu i nie na temat. No bo sa osoby z gruntu pomylone, ktore beda firmowaly gnioty swoim nazwiskiem (pewnie dla kasy).
Poza tym trudno dyskutować o tych, którzy ocenią książkę na podstawie okładki, osoby autora, czy wstępie. Oni nigdy nie będa mieli nic mądrego do powiedzenia i byłabym mocno zdziwiona gdyby sensei się na nich oglądał i postrzegał polskie karate przez pryzmat kilku takich "inteligentów" :wink: .
Napisano Ponad rok temu
Wiesz nawet w Biblii jest napisane, że proroka rzadko doceniają we własnym kraju. Angielska wersja będzie się dobrze sprzedawać także w Polsce, ale to miło z senseia strony, że mimo swojej opinii na ten temat wyda również polską wersję swojej książki.
Poza tym trudno dyskutować o tych, którzy ocenią książkę na podstawie okładki, osoby autora, czy wstępie. Oni nigdy nie będa mieli nic mądrego do powiedzenia i byłabym mocno zdziwiona gdyby sensei się na nich oglądał i postrzegał polskie karate przez pryzmat kilku takich "inteligentów" :wink: .
Pytanie tylko ktory kraj jest wlasny? Sierpien byl dla mnie miesiacem niosacym watpliwosci w tym temacie. Dwa razy bylem w Polsce, przez weekendy w Szwajcarii, tydzien w Hong Kongu. Odpowiedz profesora Kolodki brzmi: Twoj Kraj jest tam gdzie placisz podatki. Ale dla kogos kto cwiczy karate, taka odpowiedz jest bledna.
Tam kraj Twoj gdzie serce Twoje. Czyli jednak Chiny? nie - Stany? Kanada? Anglia? Na pewno nie Afryka. Tam maja kiepskie piwo i nie graja w hokeja.
Poki co Boski Leo od pilkarzy mimo ze nie w swoim kraju, tez ma przechlapane.
Ale wracajac do fajnej strony, to ja troche zaniedbalem, bo mam mase szczegolow do dopracowania z moja ksiazka i wiem ze nie bede ostatecznie zadowolony. Pare rzeczy musze odpuscic. Nie powiem jakich, ciekaw jestem czy pojawia sie w komentarzach?
Dlubanie i poprawianie nie przynosi nic dobrego, w koncu jest "za duzo nut" w utworze i nie wiadomo co skreslic.
To do Ciebie pytanie Shu Lien. Tym razem z filmu. "za duzo nut" - z czego to jest?
Oczywiscie rozmawiamy o klasycznych filmach i wielkich postaciach Muzyki. Nie jakichs Armageddonach czy Szklanych pulapkach. Strona ozyje jak ksiazka ujrzy swiatlo dzienne. Wkrotce.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Doczekaliśmy się wreszcie aktualizacji strony...coś długo to sensei Piotrowi szło, a efekt...nawiązanie do książki shihan Jaremicza. No, no zdaje się, że za chwilę bedziemy świadkami poważnej dyskusji i wymiany poglądów na "fajnej stronie". :wink:
wyrzucilem zalegle zdjecia (prawie 3 miesiace) i tekst z obozu w Szwajcarii, plus pare innych rzeczy w angielskim, chyba tylko dlatego ze pogoda podla w Szwajcarii, a mnie sie nie chcialo ani na sale, ani na lodowisko, ani na silownie, ani do sauny. SIESTA DIA.
Napisano Ponad rok temu
Doczekaliśmy się wreszcie aktualizacji strony...coś długo to sensei Piotrowi szło, a efekt...nawiązanie do książki shihan Jaremicza. No, no zdaje się, że za chwilę bedziemy świadkami poważnej dyskusji i wymiany poglądów na "fajnej stronie". :wink:
Shu Lien, prosze zdejmij kubraczek, ostygnij, wez kilka glebokich oddechow, cisnienie spadnie, temperatura tez (te dwie rzeczy sa zalezne od siebie), nie ma co oczekiwac dyskusji w sprawach czy jutro wstanie slonce, bo to jest wiecej niz pewne, ze tak wlasnie bedzie, jutro "wstanie" slonce i zadne gadanie domoroslych Kopernikow tego nie zmieni.
A kto chce polemizowac w oczywistych sprawach, coz, zderzy sie z ziemia ja radzieccy komandosi w latach piecdziesiatych.
Zaliczy glebe, ale nie w starciu z moimi tekstami. Musi polemizowac z ludzmi, ktorzy swoimi dzialniami stawiali kamienie milowe w ogolnie pojetym kontaktowym karate. Ja korzystam z tej wiedzy i nie patrze na naszywki, ideologie, animozje. Korzystam z tego co jest dostepne i w ten sposob buduje i rozszerzam swoje umiejetnosci i wiedze. Mam ten przywilej, ze swiat jest dla mnie otwarty i tylko od mojej inwencji i wyobrazni zalezy jak z tego korzystam.
Mowiac inaczej - mam dystans i komfort w tym co i dlaczego robie.
Zdalem sobie jednak niedawno sprawe z tego, ze herezja w ksiazce shihan Jeremicza to na dluzsza mete blad, ktory ludzie beda powielac i ograniczac swoje karate. Stad moja tuba, ale tylko na mojej stronie. Prosze czytelnikow szanownych wziac pod uwage, ze ani jednego slowa (zwlaszcza zlego) pod adesem shihana z mojej strony.
Tylko szacunek,
3x
Użytkownicy przeglądający ten temat: 5
0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Open Kokoro Cup 2008 młodzieżowców
- Ponad rok temu
-
Otwarty Turniej Sei Budokai "Full Contakt" 25.10.0
- Ponad rok temu
-
FILM: Mistrzostwa Europy Kyokushin 2008
- Ponad rok temu
-
Enshin Uk pilne
- Ponad rok temu
-
Knock-down Karate w U.K.
- Ponad rok temu
-
TKKF "Młodzieżowiec".
- Ponad rok temu
-
Karate Kyokushin po TKD ITF
- Ponad rok temu
-
biodra w karate
- Ponad rok temu
-
Kyokushin-kan
- Ponad rok temu
-
ROZCIĄGANIE :-(
- Ponad rok temu