Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kyokushin fajna strona


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
186 odpowiedzi w tym temacie

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Wrócę jeszcze raz do strony 158 książki Bogusława Jeremicza ;Karate Kyokushin Kan;, gdzie opis pod zdjęciem obrazującym poruszanie się do przodu w pozycji Zenkutsu Dachi podaje, że skręt stopy nogi wykrocznej jest zbędny.
Zastanawia mnie, jak po kilkudziesięciu latach treningu można napisać taką herezję. Odkąd pamiętam (a sięgam pamięcią trzydzieści lat wstecz), w karate kyokushin skręt stopy był zawsze.

Hiroshige, Kaneko, Ishizawa twierdzą, że w Japonii zenktusu-dachi również z protezą z tyłu nigdy nie było nauczane. Może więc europejskim Kyokushin były takie błędy, które powtórzone 10000 zostały uznane w Europie za poprawne wykonanie. Przypomnę, że Kyokushin nie jest zawieszone w próżni, skądś się wziął i nie trzydzieści lat temu a trochę wcześniej. A wziął się z shotokanu i goju-ryu,a w tych stylach tego ruchu nie ma, bo jest nienaturalny i zbędny. Polecam lekturę „Dynamicznego karate” i „Best karate” Masatoshi Nakayamy.

;W Kyokushin-Kan go jednak nie ma, jest zbędny. Tak samo jest zreszta w Shinkyokushinkai (w Hong Kongu)

A może dlatego, że też są bliżej źródła?

Przykład z życia: w latach pięćdziesiątych radzieckie siły specjalne miały spory problem do rozwiązania, gdyż przy skokach spadochronowych z małej wysokości, w wyniku zderzenia z ziemią (brutalna rzeczywistość), spora część zrzutu była eliminowana z walki, z powodu kontuzji. To była przyczyna podjęcia badań, które doprowadziły do wypracowania systemu treningowego, który obecnie w sporcie znamy pod nazwą plyometric method. Jak dotąd najbardziej zaawansowanej i efektywnej metody kształtowania siły dynamicznej, idealnej do zastosowania w treningu karate.

Znalazłem taką definicję przywołanej wyżej metody:

Plyometric traktowane jest jako forma treningu tzw. siły eksplozywnej i mocy mięśni, który oparty jest na wymuszonym działaniu mięśni typu rozciągnięcie-skurcz przy znacznych obciążeniach mięśni w fazie ekscentrycznej. Takiego charakteru działalności mięśniowej można doszukać się w wielu rodzajach aktywności ruchowej człowieka m.in. w biegu lub skokach. Jedna z powszechniej stosowanych form tego rodzaju treningu kończyn dolnych wykorzystuje zeskok z pewnej określonej wysokości jako działanie wymuszające aktywność mięśni w fazie ekscentrycznej. Faza ta ma miejsce w trakcie lądowania i wymaga - ze strony mięśni obsługujących stawy kończyny dolnej - wykonania pracy mającej na celu wyhamowanie ruchu ciała skoczka. Obciążenie jakim podlegają tu mięśnie skoczka lokalizuje się głównie w stawach: skokowym (zginacze podeszwowe), kolanowym (prostowniki kolana) i biodrowym (prostowniki stawu biodrowego). Wartości chwilowe owych obciążeń zależne są od sposobu realizacji lądowania, tj. np. od pozycji kątowych w stawach kończyny dolnej w momencie uzyskania kontaktu stopy z podłożem oraz stopnia usztywnienia (naprężenia) mięśni kończyn. Jako cel pracy przyjęto wpływ owego "wstępnego usztywnienia" kończyn dolnych na wartości rejestrowanych sił działających między podłożem a stopą, oraz na zachowanie się stawu kolanowego podczas fazy lądowania w zeskoku (drop jump).

Ale ma się to nijak do ustawienia/przestawienia stopy w trakcie ruchu w zenkutsu-dachi bo tu liczy się nie tylko siła mięśni przy obciążeniu dynamicznym skierowanym w dół, ale przede wszystkim sposób pracy stawu kolanowego przy nienaturalnym ustawieniu stopy w stosunku do kolana.

...regres do zasad poruszania się...

Niestety, każdą bzdurę da się w jakiś pokrętny sposób uzasadnić. Oczywiście nie można tego zrobić posługując się wiedzą z zakresu biomechaniki, anatomii czy ergonomii, zastosowanej dla potrzeb karate. Można jedynie wiedzę zastąpić jakąś chybioną, oderwaną od życia i praktyki, filozofią.

Proponuję więc zastosowanie ww metody do ćwiczenie tego typu skoków w dwojaki sposób: 1. ze stopą skręconą i 2. skierowaną fizjologicznie równolegle do kierunku wyznaczonego przez kolano. Przy której metodzie ból informujący o przeciążeniu lub nawet uszkodzeniu stawu wystąpi (wcześniej)?

;Zbędny skręt stopy wprowadza regres do zasad poruszania się i wykonywania technik karate, polegający na rezygnacji z potencjalnych możliwości zwiększenia ich siły i zasięgu. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Moja konkluzja jest taka, że „szybciej, wyżej, mocniej” – to w systemie Kan obce, nieobecne myślenie.

Wypada więc na koniec wprost wspomnieć o budowie stawu i jego kinematyce, a w tym kontekście o tym że skręcona stopa powoduje nienaturalne poprzeczne obciążenie stawu przy poruszaniu się a więc jest szkodliwe. Potencjalne „wyżej i mocniej” ale nienaturalnie dla budowy ciała człowieka to potencjalne szybsze uszkodzenia ciała.

Oczywiście mogę się mylić w moich przemyśleniach, ale na pewno nie mylą się moje kolana w których od bardzo długiego czasu nie czuję bólu a trenuję regularnie i dość intensywnie.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Hiroshige, Kaneko, Ishizawa twierdzą, że w Japonii zenktusu-dachi również z protezą z tyłu nigdy nie było nauczane. Może więc europejskim Kyokushin były takie błędy, które powtórzone 10000 zostały uznane w Europie za poprawne wykonanie. Przypomnę, że Kyokushin nie jest zawieszone w próżni, skądś się wziął i nie trzydzieści lat temu a trochę wcześniej. A wziął się z shotokanu i goju-ryu,a w tych stylach tego ruchu nie ma, bo jest nienaturalny i zbędny. Polecam lekturę „Dynamicznego karate” i „Best karate” Masatoshi Nakayamy.

Kyokushin zawsze byl w opozycji do Shotokanu, a M.Oyama byl notorycznym krytykiem karate bezkontaktowego. O swoim nauczycielu Yamaguchi (Goju) praktycznie nie wspominal, mimo,ze ten do 1989 roku w karate funkcjonowal.

A poza tym co z Tadashi Nakamura i Shigeru Oyama, Steve Arneil? Lata cwiczyli w Japonii. Oni tez nauczali w Europie, przyjezdzali do Holandii, Anglii i innych krajow Europy na obozy, szkolenia, pokazy i nkt z nich nie wpadl na podobny pomysl.
Caly bajer ze skretem stopy (a wlasciwie z brakiem skretu) polega na tym, ze przekazuje sie inna, specjalna wiedze, juz na poziomie poczatkujacego, co czyni cwiczacych wybrancami.

;W Kyokushin-Kan go jednak nie ma, jest zbędny. Tak samo jest zreszta w Shinkyokushinkai (w Hong Kongu)

A może dlatego, że też są bliżej źródła?

W Europie shinkyokushin robi tak samo (przynajmniej w szwajcarii) - nie skrecaja stopy, kata maja tak niechlujne i byle jakie ze oczy wypadaja, piate kolo u wozu, byle jakos egzamin zaliczyc.
plyometric to metoda cwiczen konczych gornych i dolnych, bazujaca na zeskokach, skokach wglab, ruchach wolnych i z obciazeniem. setki cwiczen, chodzi o zasade cwiczen, ze misnie wlaaczaja sie niezaleznie od woli cwiczacego.
chodzilo mi o pokazanie, ze trening mozna opierac na roznych motywach, zrodlach, nie koniecznie ze sportem zwiazanych i robic to skutecznie. ze skretem stopy to nie ma nic wspolnego.

w skrecie stopy chodzi o punkt podparcia i odbicie przy ruchu w przod (przy zalozeniu, ze nie jest to skok), a ten jest bardziej efektywny przy skreconej stopie.

przeciez nie wyrzuce do kosza pieciu ksiazek napisanych przez gosci ktorzy lacznie maja 48 Danow z Oyama na czele.
Pojecie w Japonii nie cwiczono... juz kilka razy przerabialem. Tak jak przerabial Steve Arneil w latach 80 tych jak pieciu czolowych instruktorow japonskich, podczas obozu jednoczesnie wykonalo Pinan 5 i kazdy zrobil cos innego. I kazdy uwazal ze zrobil jedyny najlepiej. Efekt byl taki,ze to Steve Arneil na polecenie Oyamy, przygotowal i wydal ksiazke do kata. To byl rok 1985, tam opisane sa dokladnie wszystkie pozycje stosowane w Kyokushinkai, a ksiazka namaszczona przez samego Mas. Oyama. Oczywiscie wielu japonskim instruktorom nie bylo do smaku, ze jakis "bialy" bedzie ich kata uczyl. I tak jest do teraz. Pod latarnia najciemniej. to sa szczegoly, ale niestety Japonczykom nie wypada sie do tego przyznac. To biali sa od tego, zeby schylic glowe w pokorze i powiedziec Osu sensei.
Matsui - majac trzeci Dan, w koncu lat osiemdziesiatych, nie znal Pinan5 i w Australii David Pickthall go szkolil w tym zakresie. To fakt, ktory moze nie jest powszechnie znany, a mze nawet ukrywany, ale Matsui byl wtedy czolowym instruktorem w Tokyo Honbu, odpowiedzialnym za spawy szkolenia. Przeciez to dramat. Nie kwestionuje tego ze byl wspanialym zawodnikiem, zeby sie dobrze zrozumiec. Ale walka to nie wszystko w karate. Kto tego nie rozumie jest po prostu ignorantem, silnym, wysportowanym, skutecznym w walce, ale ignorantem.

Jest masa roznic miedzy shotokanem, Goju i Kyokushinkai i argumenty, ze gdzie indziej robia inaczej, sa chybione. Tu chodzi o pewien stylowy jednolity wyraz, ktory w miare uplywu czasu, gubi sie przez zaniedbanie. W Japonii przez ostatnie 20-30 lat z Kyokushin zrobil sie fighting game. Kata w kazdej grupie - Matsui, Shinkyokushin czy stosunkowo mlode Kan - to po prostu niechlujstwo i brak jakichkolwiek regul, zmiany wprowadzane zupelnie dowolnie, niemal co sezon, co trzy sezony unifikacja i standaryzacja technik, wydawanie z tej okazji DVD. Po prostu balagan i brak systematycznej pracy na tym polu. Ja nie mam do nikogo pretensji, ze robi tak ja sensei pokazal. tak juz w karate musi byc.
Dla mnie sie jednak liczy to, zeby wiedziec po co sie zmiany wprowadza. Ten sposob poruszania sie, przy braku skretu stopy przed wykonaniem kroku, pasuje oczywiscie do pozycji, w ktorych nie funkcjonuje izometryczne napiecie miesni, wiec ja to rozumiem. Mozna tak dzialac, ale jak to mozna dalej nazywac Kyokushin, to juz nie wiem. Sa jakies kanony, ktore odrozniaja Kyokushin od Shotokan, czy Goju, no i jak ktos cwiczy to musi te kanony znac i wedlug nch cwiczyc.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Kyokushin zawsze byl w opozycji do Shotokanu, a M.Oyama byl notorycznym krytykiem karate bezkontaktowego. O swoim nauczycielu Yamaguchi (Goju) praktycznie nie wspominal, mimo,ze ten do 1989 roku w karate funkcjonowal.

Jest masa roznic miedzy shotokanem, Goju i Kyokushinkai i argumenty, ze gdzie indziej robia inaczej, sa chybione.

Owszem jest masa różnic i Oyama był krytykiem karate bezkontaktowego z tym nie polemizuje, ale jest pewne "ale", bo jest masa elementów wspólnych, bo biomechanika i kinematyka ruchu jest tak sama, bo mamy taką samą budowę ciała, no chyba że ma ktos zwyrodnienia:). Czyżby zatem Kyokushin-kai był aż tak inny?
Oczywiście Kyokushin został nazwany przez człowieka o niemałych gabarytach a więc z jednej strony posiadającego ograniczenia związane z jego masą/bezwłądnością i jednocześnie posiadającego wielki atut w postaci siły fizycznej. Dla silnego często biegłość techniczna jest juz mało potrzebna bo siła daje mimo wszystko dużą przewagę w walce.

A poza tym co z Tadashi Nakamura i Shigeru Oyama, Steve Arneil? Lata cwiczyli w Japonii. Oni tez nauczali w Europie, przyjezdzali do Holandii, Anglii i innych krajow Europy na obozy, szkolenia, pokazy i nkt z nich nie wpadl na podobny pomysl. Caly bajer ze skretem stopy (a wlasciwie z brakiem skretu) polega na tym, ze przekazuje sie inna, specjalna wiedze, juz na poziomie poczatkujacego, co czyni cwiczacych wybrancami.

Co do przekazu Tadashi Nakamury nie będę się wypowiadał bo mamy tu na VB kilka osób które moga się wypowiedzieć gdyż, ponieważ :) czerpią wiedzez tego źródła i mogą to zweryfikować. I nie mów, że jest to specjalna wiedza. To są elementy na które chyba lepiej zwracać uwage od początku niż korygować już "wyrobiony" ruch, bo pamięć mięśniowa jest piekielnie trwała.

W Europie shinkyokushin robi tak samo (przynajmniej w szwajcarii) - nie skrecaja stopy, kata maja tak niechlujne i byle jakie ze oczy wypadaja, piate kolo u wozu, byle jakos egzamin zaliczyc.

Sugerujesz, że ten własnie skręt stopy dodaje majestatu do każdego kata? Litości...

skrecie stopy chodzi o punkt podparcia i odbicie przy ruchu w przod (przy zalozeniu, ze nie jest to skok), a ten jest bardziej efektywny przy skreconej stopie.

OK, możesz mieć rację, ale czy tego samego efektu nie uzyskasz wykonując naturalny skręt stopy już w trakcie ruchu a nie jako pierwsza faza, pierwszy element, bo przecież jako błąd jest wskazywana właśnie ta pierwsza faza a nie całkowity brak skrętu.

przeciez nie wyrzuce do kosza pieciu ksiazek napisanych przez gosci ktorzy lacznie maja 48 Danow z Oyama na czele.
Pojecie w Japonii nie cwiczono... juz kilka razy przerabialem. Tak jak przerabial Steve Arneil w latach 80 tych jak pieciu czolowych instruktorow japonskich, podczas obozu jednoczesnie wykonalo Pinan 5 i kazdy zrobil cos innego. I kazdy uwazal ze zrobil jedyny najlepiej. Efekt byl taki,ze to Steve Arneil na polecenie Oyamy, przygotowal i wydal ksiazke do kata. To byl rok 1985, tam opisane sa dokladnie wszystkie pozycje stosowane w Kyokushinkai, a ksiazka namaszczona przez samego Mas. Oyama.

A tą książkę też mam, podobnie jak książkę Davida Cooka. No i chyba Twoja książka niezależnie od wersji językowej znajdzie się w mojej biblioteczce Martial Arts. Co do kata w Kyokushin-kai to zawsze były traktowane jak niepotrzebny balast. Sam przeciez zauwazyłeś, że ostatnie 20-30 lat "z Kyokushin zrobil sie fighting game", w którym nie ma lub nie było miejsca na kihon, kata. A przecież w tym czasie trafiała ta wiedza do Polski...

Matsui - majac trzeci Dan, w koncu lat osiemdziesiatych, nie znal Pinan5 i w Australii David Pickthall go szkolil w tym zakresie. To fakt, ktory moze nie jest powszechnie znany, a mze nawet ukrywany, ale Matsui byl wtedy czolowym instruktorem w Tokyo Honbu, odpowiedzialnym za spawy szkolenia. Przeciez to dramat. Nie kwestionuje tego ze byl wspanialym zawodnikiem, zeby sie dobrze zrozumiec. Ale walka to nie wszystko w karate. Kto tego nie rozumie jest po prostu ignorantem, silnym, wysportowanym, skutecznym w walce, ale ignorantem.


Czyż to nie jest przykład na to, że przekaz stricte techniczny mógł być jednak wypaczony? Teraz wielu instruktorów poszukuje wiedzy bardziej źrodłowej żeby przekaz techniczny był jednak bardziej istotny, niż tylko skuteczność w turnieju. Może właśnie tego szukali również Ci którzy opuścili Oyame od wspomnianego Nakamury zaczynając.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Doczekaliśmy się wreszcie aktualizacji strony...coś długo to sensei Piotrowi szło, a efekt...nawiązanie do książki shihan Jaremicza. No, no zdaje się, że za chwilę bedziemy świadkami poważnej dyskusji i wymiany poglądów na "fajnej stronie". :wink:


Shu Lien, prosze zdejmij kubraczek, ostygnij, wez kilka glebokich oddechow, cisnienie spadnie, temperatura tez (te dwie rzeczy sa zalezne od siebie), nie ma co oczekiwac dyskusji w sprawach czy jutro wstanie slonce, bo to jest wiecej niz pewne, ze tak wlasnie bedzie, jutro "wstanie" slonce i zadne gadanie domoroslych Kopernikow tego nie zmieni.
A kto chce polemizowac w oczywistych sprawach, coz, zderzy sie z ziemia ja radzieccy komandosi w latach piecdziesiatych.
Zaliczy glebe, ale nie w starciu z moimi tekstami. Musi polemizowac z ludzmi, ktorzy swoimi dzialniami stawiali kamienie milowe w ogolnie pojetym kontaktowym karate. Ja korzystam z tej wiedzy i nie patrze na naszywki, ideologie, animozje. Korzystam z tego co jest dostepne i w ten sposob buduje i rozszerzam swoje umiejetnosci i wiedze. Mam ten przywilej, ze swiat jest dla mnie otwarty i tylko od mojej inwencji i wyobrazni zalezy jak z tego korzystam.
Mowiac inaczej - mam dystans i komfort w tym co i dlaczego robie.
Zdalem sobie jednak niedawno sprawe z tego, ze herezja w ksiazce shihan Jeremicza to na dluzsza mete blad, ktory ludzie beda powielac i ograniczac swoje karate. Stad moja tuba, ale tylko na mojej stronie. Prosze czytelnikow szanownych wziac pod uwage, ze ani jednego slowa (zwlaszcza zlego) pod adesem shihana z mojej strony.

Tylko szacunek,

3x


Drogi Wyborowa jeśli chodzi o temperaturę i ciśnienie u mnie wszystko w normie i poki co nie mam zamiaru niczego z siebie ściągać :wink:
Polemika i dyskusja bedzie bo to, co jednym wydaje się oczywiste i pewne dla innych już takie nie jest. Mówisz, że powołujesz się na autiorytety, ale to Twoje autorytety, jeśli dobrze pamiętam dla kan autorytetem jest Royama i zdziwiłoby mnie gdyby nie bronili tego, czego uczy ich mistrz.
Jednak w jednym muszę przyznać Ci rację z wartościami się nie polemizuje bo dla każdego człowieka mogą być inne i wydawać się jedynymi prawdziwymi, jednak można je zweryfikować poprzez doświadczenie i paratykę to jedyna droga do odkrycia prawdy.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
Skret stopy - to podstawy, ktorych uczy sie od pierwszych treningow. Nie jest to dla mnie na tyle istotna kwestia, zebym sie produkowal w temacie. Jedni robia tak, drudzy inaczej. Finito. Analizujac inne dyscypliny sportowe (cojuz zrobilem na mojej stronie) jasno i wyraznie widac ze ruch bazujacy na wczesniejszym skrecie stopy jest bardziej efektywny.

Jesli chodzi o wiedze techniczna, to w przypadku Kyokushinkai, smok pozarl wlasny ogon. W momencie jak organizacja Kyokushinkai powstala (1964) i zaczela rosnac (1965-1975 -do pierwszych mistrzostw swiata), wszyscy czolowi instruktorzy wyjechali nauczac za granice, a czesc z nich odeszla od Kyokushinkai. Ci co zostali i przejeli szkolenie w Japonii to byli ludzie mlodzi i niedoszkoleni. Na dodatek, poczatku lat siedemdziesiatych pojawil sie nowy trend - walka sportowa - i glowny ciezar szkolenia poszedl w tym kierunku. Eksperci wyjechali, zostali ci od mlocenia. Tysiace ludzi zaczely szkolic, ale juz w czym innym. W Kyokushinkai, ktore znane jest do dzis. Mocny trening, ale skierowany na walke sportowa. Kata - wiadomo, nedza. W Polsce wielu czolowych zawodnikow (wymieniam tych, ktorych znam) takich jak M.Zuziak, T.Najduch, R. Szlazak i wielu innych, kata nigdy za dobrze nie znalo i nie specjalnie do tego elementu sie przykladalo. Taki byl archetyp cwiczacego Kyokushin. Nie zgodze sie z tym, ze w Kyokushin, od poczatku tak kata traktowano. Bo to nieprawda. Sam Oyama do kata przywiazywal duza wage. Ale jak sie podrozuje i w dojo ma kilkadziesiat grup cwiczacych, gdzie szkolenie, przechodzi na grupe instruktorow, to sila rzeczy zaczyna byc po lebkach. Poziom spada. Trening staje sie mocniejszy, ale mniej skomplikowany. Nie ma czasu na studiowanie.
Tej wiedzy technicznej w japonskim Kyokushin nie ma od dawna. Stad "odkrywanie" karate z Okinawy, czerpanie ponowne z chinskich zrodel, no i "wynalazki".
Sporo na ten temat pisze T. Nakamura w swoim Human Face of Karate. Jak ekspansja organizacji powodowala obnizenie poziomu czarnych pasow na masowa skale.
Polecam tez tlumaczony na mojej stronie artykul shihan Viktora Fomina "Mistrzowie i liderzy Budo karate".
Rozwoj karate ciagle kojarzy sie i w duzym stopniu polega na rozwoju organizacyjnym. Szkolenie to ciagle dalszy plan. Wazniejsze jest ile jest krajow, klubow, turniejow. Podsumowujac, wiedza na temat zawilosci technicznych i kata, z Kyokushinkai w Japonii wyemigrowala wiele lat temu. Rozwoj organizacyjny stal sie grabarzem glebokich, technicznych umiejetnosci. A teraz trzeba cos z tym zrobic. Niestety to szukanie troche na oslep i z przypadku, a na dodatek, w Japonii obciazone jest tym, zeby zrobic cos wystrzalowego, czego inni nie maja.
Ja mialem ten przywilej, ze w pewnym momencie swojego treningu trafilem na zrodlo glebsze niz sporotwe karate i od szesnastu lat z tego zrodla sie ucze. Nie powiem jaki to dla mnie byl ambaras, jak zorientowalem sie, ze przecietnie wyszkolony zielony pas w Anglii mial wieksze pojecie o technice karate, niz ja majac wtedy pierwszy Dan. Na nauke nigdy nie jest za pozno, jesli potrafi sie okazac troche pokory, a dume zostawi w kieszeni.
Osobiscie, dla mnie jest kilka rzeczy interesujacych, ktorych chcialbym sie nauczyc lub tylko sprobowac. Medytacja u Tadashi Nakamury - bylem w Nowym Jorku, probowalem dostac sie na trening. Niestety w Seido nie wpuszczaja na zajecia ludzi z innych stylow karate nawet na jeden trening. Musisz zalozyc bialy pas, wykupic pakiet startowy - 3 miesiace dla poczatkujacych i zaczac Seido od zera. Troche sekciarskie podejscie do karate. Druga interesujaca rzecz to Iken, ktory cwicza w Kan. co prawda Iken (a wlasciwie Taiki ken) jest obecny w systemie Kyokushin kata, ale znowu, ta wiedza, dziesiatki lat temu zaadoptowana przez Oyame, stracila glebie i zrozumienie.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Hiroshige, Kaneko, Ishizawa twierdzą, że w Japonii zenktusu-dachi również z protezą z tyłu nigdy nie było nauczane.

Ciekawe co na to Nakamura, S.Oyama, S.Arneil?
To nie jest kwestia bledu eoropejskiego Kyokushin, tylko bzdur wymyslanych przea Japonczykow, po to zeby co jakisc czas szachowac reszte, no i ze karate sie rzekomo rozwija
Przypomnę, że Kyokushin nie jest zawieszone w próżni, skądś się wziął i nie trzydzieści lat temu a trochę wcześniej. A wziął się z shotokanu i goju-ryu,a w tych stylach tego ruchu nie ma, bo jest nienaturalny i zbędny. Polecam lekturę „Dynamicznego karate” i „Best karate” Masatoshi Nakayamy.

W teych ksiazka hikite jest na wysokosci biodra, ludzie z shotokanu nadal twierdza (z malymi modyfikacjami- probami wycofania sie z tej teorii, ze piesc sciagnieta do biodra generuje rzekoma wieksza sile uderzenia.
Proste doswiadczenie - wycisnij sztange 100 kilo, robiac to z klatki, a potem ten sam ciezar z jajek, odpowiedz jest oczywista.

;W Kyokushin-Kan go jednak nie ma, jest zbędny. Tak samo jest zreszta w Shinkyokushinkai (w Hong Kongu)

A może dlatego, że też są bliżej źródła?

Nie sa w takim samym lesie i nic na to nie poradze.

Przykład z życia: w latach pięćdziesiątych radzieckie siły specjalne miały spory problem do rozwiązania, gdyż przy skokach spadochronowych z małej wysokości, w wyniku zderzenia z ziemią (brutalna rzeczywistość), spora część zrzutu była eliminowana z walki, z powodu kontuzji. To była przyczyna podjęcia badań, które doprowadziły do wypracowania systemu treningowego, który obecnie w sporcie znamy pod nazwą plyometric method. Jak dotąd najbardziej zaawansowanej i efektywnej metody kształtowania siły dynamicznej, idealnej do zastosowania w treningu karate.

Znalazłem taką definicję przywołanej wyżej metody:

Plyometric traktowane jest jako forma treningu tzw. siły eksplozywnej i mocy mięśni, który oparty jest na wymuszonym działaniu mięśni typu rozciągnięcie-skurcz przy znacznych obciążeniach mięśni w fazie ekscentrycznej. Takiego charakteru działalności mięśniowej można doszukać się w wielu rodzajach aktywności ruchowej człowieka m.in. w biegu lub skokach. Jedna z powszechniej stosowanych form tego rodzaju treningu kończyn dolnych wykorzystuje zeskok z pewnej określonej wysokości jako działanie wymuszające aktywność mięśni w fazie ekscentrycznej. Faza ta ma miejsce w trakcie lądowania i wymaga - ze strony mięśni obsługujących stawy kończyny dolnej - wykonania pracy mającej na celu wyhamowanie ruchu ciała skoczka. Obciążenie jakim podlegają tu mięśnie skoczka lokalizuje się głównie w stawach: skokowym (zginacze podeszwowe), kolanowym (prostowniki kolana) i biodrowym (prostowniki stawu biodrowego). Wartości chwilowe owych obciążeń zależne są od sposobu realizacji lądowania, tj. np. od pozycji kątowych w stawach kończyny dolnej w momencie uzyskania kontaktu stopy z podłożem oraz stopnia usztywnienia (naprężenia) mięśni kończyn. Jako cel pracy przyjęto wpływ owego "wstępnego usztywnienia" kończyn dolnych na wartości rejestrowanych sił działających między podłożem a stopą, oraz na zachowanie się stawu kolanowego podczas fazy lądowania w zeskoku (drop jump).

Ale ma się to nijak do ustawienia/przestawienia stopy w trakcie ruchu w zenkutsu-dachi bo tu liczy się nie tylko siła mięśni przy obciążeniu dynamicznym skierowanym w dół, ale przede wszystkim sposób pracy stawu kolanowego przy nienaturalnym ustawieniu stopy w stosunku do kolana.

Jasne ze ma sie nijak do skretu stopy, ale ma sie generalnie wspaniale do sytuacji z zycia wzietych, zaadoptowanych do sportu.

...regres do zasad poruszania się...

Niestety, każdą bzdurę da się w jakiś pokrętny sposób uzasadnić. Oczywiście nie można tego zrobić posługując się wiedzą z zakresu biomechaniki, anatomii czy ergonomii, zastosowanej dla potrzeb karate. Można jedynie wiedzę zastąpić jakąś chybioną, oderwaną od życia i praktyki, filozofią.

Proponuję więc zastosowanie ww metody do ćwiczenie tego typu skoków w dwojaki sposób: 1. ze stopą skręconą i 2. skierowaną fizjologicznie równolegle do kierunku wyznaczonego przez kolano. Przy której metodzie ból informujący o przeciążeniu lub nawet uszkodzeniu stawu wystąpi (wcześniej)?

;Zbędny skręt stopy wprowadza regres do zasad poruszania się i wykonywania technik karate, polegający na rezygnacji z potencjalnych możliwości zwiększenia ich siły i zasięgu. Co do tego nie ma żadnej wątpliwości. Moja konkluzja jest taka, że „szybciej, wyżej, mocniej” – to w systemie Kan obce, nieobecne myślenie.

Wypada więc na koniec wprost wspomnieć o budowie stawu i jego kinematyce, a w tym kontekście o tym że skręcona stopa powoduje nienaturalne poprzeczne obciążenie stawu przy poruszaniu się a więc jest szkodliwe. Potencjalne „wyżej i mocniej” ale nienaturalnie dla budowy ciała człowieka to potencjalne szybsze uszkodzenia ciała.

Jesli chodzi o budowe stawu skokowego i ulozenie fizjologiczne w stosunku do stawu kolanowego, to wlasnie posrednie ulozenie stopy (z palcami skierowanymi na zewnatrz) jest ulozeniem naturalnym, fizjologicznym.
Jesli chodzi o efektywna technike - wezmy przykladowo skow wzwyz - technika efektywna, ale czy mozna ja nazwac "naturalna"?. Przyklad skrajny, ale zasada odnosi sie do karate. Wszelkie metody "utwardzania" tez trudno za naturalne uznac

Nie wiem czemu ta dyskusja przeniosla sie z mojej strony na forum, ale coz. Z faktami sie nie polemizuje.
  • 0

budo_shu lien
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 315 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
Widzę, że sensei Wyborowa się obudził z zimowego snu...hmm na mój gust to trochę za długo spał...ale cóż...lata lecą :lol: więc Wyborowa jak stary niedźwiedź w piosence długo i mocno śpi :)
Ale nie o tym chciałam pisac...tylko o nowościach na stronie sensei Piotra Szeligowskiego. Trochę się ostatnio zmartwiłam i zdenerwowałam bo tylko pierogi ruskie i hokej :lol: , ale widzę, że ciągnie wilka do lasu i że o karate całkiem chłop nie zapomniał. Podoba mi się jego ostatni wpis o książkach karate. To bardzo ciekawy pomysł, aby spróbowac rozmawiac i wymieniac się opiniami na temat lektur, które dziś mozna uznac za biblie karate. W kyokushin wiadomo Oyama, ale nie tylko, a inne style? Sensei zaprasza do dyskusji i myslę, że warto w niej wziąc udział. Co o tym sądzicie?
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Widzę, że sensei Wyborowa się obudził z zimowego snu...hmm na mój gust to trochę za długo spał...ale cóż...lata lecą :lol: więc Wyborowa jak stary niedźwiedź w piosence długo i mocno śpi :)
Ale nie o tym chciałam pisac...tylko o nowościach na stronie sensei Piotra Szeligowskiego. Trochę się ostatnio zmartwiłam i zdenerwowałam bo tylko pierogi ruskie i hokej :lol: , ale widzę, że ciągnie wilka do lasu i że o karate całkiem chłop nie zapomniał. Podoba mi się jego ostatni wpis o książkach karate. To bardzo ciekawy pomysł, aby spróbowac rozmawiac i wymieniac się opiniami na temat lektur, które dziś mozna uznac za biblie karate. W kyokushin wiadomo Oyama, ale nie tylko, a inne style? Sensei zaprasza do dyskusji i myslę, że warto w niej wziąc udział. Co o tym sądzicie?


w piatek jest mecz numer siedem pucharu Stanleya. kto wygra zgarnia cala pole. jak dotad Pittsburgh i Detroit potrafili wygrywac tylko na wlasnym lodzie.
zrobie opis ksiazek, najpierw po polsku.
wszystko musze na tej stronie robic dwa razy. :)
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

W teych ksiazka hikite jest na wysokosci biodra, ludzie z shotokanu nadal twierdza (z malymi modyfikacjami- probami wycofania sie z tej teorii, ze piesc sciagnieta do biodra generuje rzekoma wieksza sile uderzenia.
Proste doswiadczenie - wycisnij sztange 100 kilo, robiac to z klatki, a potem ten sam ciezar z jajek, odpowiedz jest oczywista.


Ze wszystkim poza tym się zgadzam.

Tej sztangi nie można porównać do uderzeń. Inaczej łokcie pracują choćby.
Ale to i tka nieważne, bo różnice są na tyle niewielkie, że i tak jak się trafi to KO murowane a jak się nie trafi to żadna technika nie pomoże.

Pięść na biodrze jest nie tylko w shotokanie ale i w całym chyba karate poza kiokushinem.
Hikite wysokie mi się z wing chun kojarzy troszkę.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona


W teych ksiazka hikite jest na wysokosci biodra, ludzie z shotokanu nadal twierdza (z malymi modyfikacjami- probami wycofania sie z tej teorii, ze piesc sciagnieta do biodra generuje rzekoma wieksza sile uderzenia.
Proste doswiadczenie - wycisnij sztange 100 kilo, robiac to z klatki, a potem ten sam ciezar z jajek, odpowiedz jest oczywista.


Ze wszystkim poza tym się zgadzam.

Tej sztangi nie można porównać do uderzeń. Inaczej łokcie pracują choćby.
Ale to i tka nieważne, bo różnice są na tyle niewielkie, że i tak jak się trafi to KO murowane a jak się nie trafi to żadna technika nie pomoże.

Pięść na biodrze jest nie tylko w shotokanie ale i w całym chyba karate poza kiokushinem.
Hikite wysokie mi się z wing chun kojarzy troszkę.


sa jeszcze dwie zasady, oprocz tego eksperymentu.
1. ruchy wykonane w pelnym zakresie ruchu stawu - od maksymalnego zgiecia do maksymalnego wyprostu sa ok. 20-30 procent bardziej efektywne od pracy w niepelnym zakresie. I to jest fakt biomechaniczny, z ktorym nie ma co polemizowac, bo on dotyczy rowniez innych dyscyplin sportu.
2. koncepcja lancuchow kinetycznych.
przy sciagnietej wysoko piesci - do klatki piersiowej- nadgarstek, lokiec i bark praktycznie znajduja sie w jednej linii skierowanej do celu ataku. Tutaj najbardziej obrazowa jest pozycja lucznika z lukiem i napieta cieciwa.
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
sory ale wyciskanie sztangi do uderzania ma sie nijak. nizsze hikite w shotokanie niz w stylach wywodzacych sie z goju nie wynika wcale z tego ze tak a siak sie lepiej wyciska sztange. tlumaczylem to juz ze sto razy a"kyoki" i tak swoje ;)

zreszta zarowno wysokie jak i nieskie hikite maja swoje wady i zalety. do wad nizej polozonej reki NA PEWNO nie nalezy slabsze uderzenie :!:

Itosu

PS. Muhammad Ali bil proste z przedniej reki z niskiej gardy a i tak mial je mocniejsze niz wiekszosc bokserow wagi ciezkiej ever bijacych z wysokiej, o karatekach nawet nie wspomne w tej kestii. ot taki maly dowodzik na to ze wyciskanie nie ma nic wspolnego z uderzaniem. nie mozna przekladac tych dwoch ruchow na siebie.
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
Tyson tez z dołu walił
  • 0

budo_jersey
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2071 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Jersey
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

do wad nizej polozonej reki NA PEWNO nie nalezy slabsze uderzenie

-preferencje osobnicze?
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

sory ale wyciskanie sztangi do uderzania ma sie nijak. nizsze hikite w shotokanie niz w stylach wywodzacych sie z goju nie wynika wcale z tego ze tak a siak sie lepiej wyciska sztange. tlumaczylem to juz ze sto razy a"kyoki" i tak swoje ;)

zreszta zarowno wysokie jak i nieskie hikite maja swoje wady i zalety. do wad nizej polozonej reki NA PEWNO nie nalezy slabsze uderzenie :!:

Itosu

PS. Muhammad Ali bil proste z przedniej reki z niskiej gardy a i tak mial je mocniejsze niz wiekszosc bokserow wagi ciezkiej ever bijacych z wysokiej, o karatekach nawet nie wspomne w tej kestii. ot taki maly dowodzik na to ze wyciskanie nie ma nic wspolnego z uderzaniem. nie mozna przekladac tych dwoch ruchow na siebie.


to nie chodzi o to czy lepiej tylko ile sie wyciska.
mozna to zrobic waskim chwytem szerokim chwytem i miec rece rozstawione na szerokosc tulowia. to jest oczywiste ze waskim chwytem wyciska sie mniej.
wszystko sie wyciska z klatki.
mikt nie wyciska sztangi z biodra bo ruch jest nieefektywny. tyle w temacie wyciskania. podalem jeszcze dwa powody - pelnozakresowa praca i lancuchy kinetyczne.
trzeci powod - wiaze sie z zastosowaniem techniki w samoobronie.
nie bede tego wprost wyjasnial, zastapie to zagadka.
Jak wykonujemy techniki reczne kihon. jaka technike wykonujemy najczesciej?
  • 0

budo_laser
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3643 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
No więc własnie, samoobrona. Nie wiem jak wy, ale ja jak chodzę to mam ręce na dole albo w kieszeniach (wiem, że to brzydko ale lubię).

Ja jestem pokojowy człowiek, i kiedy się dało to unikałem trzaskania, ale kilka razy próbowano prać mnie nagle i wtedy ręce to mi z dołu leciały co przypomina niskie hikite a potem to już garda była która to żadnego hikite nie przypomina



Inaczej, myślę, że akurat nad tym elementem karate można spokojnie nie dyskutować, są ważniejsze i ciekawsze ;)
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
Samoobrona:

Hikite niskie jest praktyczniejsze w samoobronie bo na ulicy w gardzie nikt nie chodzi. Umiejetnosc wyprowadzania uderzenia z dolu jest istotna w momencie naglego zaskoczenia.

Wysokie hikite jest lepsze jesli sluzy nie jako pozycja wyjsciowa do uderzenia ale jako sciagniecie. Wtedy mozna wygenerowac wieksza sile niz sciagajac do dolu. Ale tylko sile. Sytuacje sa rozne. czasami trzeba sciagnac do dolu bo tego wymaga sytuacja wiec to tez nie jest jednoznaczne.

Poza tym forma formą ale zaawansowany adept ma rece tam gdzie potrzeba i gadanie u nas jest tak a u was tak ma co najmniej maly sens.

Biomechanika uderzenia:

Nie chce sie bawic w Newtona ale chetnie podyskutuje odnosnie samej biomechaniki uderzenia.

Dlaczego porownywanie wyciskania do uderzenia jest z dupy :?:
W obydwoch ruchach zamieniamy energie potencjalna na kinetyczna. Roznica polega na tym ze pchajac sztange unosimy ciezar na calej linii ruchu. W przypadku uderzenia intaresuje nas tylko moment ekplozji w momencie trafienia przeciwnika. Zasada jest taka. Jesli chce uderzyc mocno to musze rozpedzic czesc ciala ktora uderzam do jak najwiekszej predkosci (po drodze nie dzwigam zadnych ciezarow :!: ) i tak zgrac ruch aby w momencie uderzenia przekazac jak najwieksza mase. Koniec (jesli chodzi o cel nieruchomy). Jesli umiem skoordynowac ruch to NIE ma znaczenia czy ja mam reke 20-30 cm nizej w fazie poczatkowej czy nie.

Poza tym uderzanie z nizszej pozycji rak jest bardziej instynktowne. Nawet bokserzy ktorym najbardziej oplaca sie chyba wysokie trzymanie gardy bo nie musza bronic od pasa w dol i tak uderzaja czesto z dolu, zwlaszcza kiedy maja juz zmiekczonego przeciwnika i moga mu wlepic konczacy mocny strzal. Kto boksuje lub wie cos o boksie kojarzy o czym mowie. Chodzi o to instynktowne obnizenie reki kiedy chce przypier.... ;)

Wysokie hikite.
Proponuje kazdemu maly test. Niech kazdy z was sciagnie reke w wysokie hikite pod pache (piesc na wysokosci sutkow - tak mnie na kyoku uczyli). Teraz sprawdzcie czy reka jest luzna. Bedzie mniej lub bardziej napieta. Biceps jest skurczony, przedramie sciska sie z ramieniem, przednia czesc miesnia naramiennego jest naciagnieta. W porownaniu do luznej gardy z przodu, lub luznego hikite na biodrze w tej pozycji ramie jest mniej lub bardziej napiete.

I teraz pytanie. Jak uderzyc efektywnie i silnie zaczynajac z pozycji w ktorej reka jest napieta (pytanie do trenerow) :?: Nie da sie dobrze skoordynowac napietej reki z luznym cialem. No chyba ze cialo tez jest napiete ale wtedy to nie mamy o czym rozmawiac.

Jesli chodzi o sile uderzenia to najwazniejszy jest luz. Luz ktorego niestety nie ma wielu karateka. Gdyby zawodnicy kk tak luzno uderzali rekoma jak kopia to byliby absolutnym top qualitat jesli chodzi o uderzane sztuki walki. Niestety nie widzialem ani jednego luzno bijacego rekoma zawodnika kk. Na 100% tacy sa ale na pewno nie uderzaja oni z wysokiego hikite bo ta pozycja rak uniemozliwia wykorzystanie pelnej pary jakie posiada cialo ludzkie. Niestey metodyka uderzania rekoma z ktora ja sie zetnkalem na kk jest bledna. Tak jak nogi sa swietnie dopracowane tak rece sa spiete i jak to sie w boksie okresla - krotkie. Wiecej luzu, mniej "sily".

Itosu
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Samoobrona:

Hikite niskie jest praktyczniejsze w samoobronie bo na ulicy w gardzie nikt nie chodzi. Umiejetnosc wyprowadzania uderzenia z dolu jest istotna w momencie naglego zaskoczenia.

Wysokie hikite jest lepsze jesli sluzy nie jako pozycja wyjsciowa do uderzenia ale jako sciagniecie. Wtedy mozna wygenerowac wieksza sile niz sciagajac do dolu. Ale tylko sile. Sytuacje sa rozne. czasami trzeba sciagnac do dolu bo tego wymaga sytuacja wiec to tez nie jest jednoznaczne.

Poza tym forma formą ale zaawansowany adept ma rece tam gdzie potrzeba i gadanie u nas jest tak a u was tak ma co najmniej maly sens.

Biomechanika uderzenia:

Nie chce sie bawic w Newtona ale chetnie podyskutuje odnosnie samej biomechaniki uderzenia.

Dlaczego porownywanie wyciskania do uderzenia jest z dupy :?:
W obydwoch ruchach zamieniamy energie potencjalna na kinetyczna. Roznica polega na tym ze pchajac sztange unosimy ciezar na calej linii ruchu. W przypadku uderzenia intaresuje nas tylko moment ekplozji w momencie trafienia przeciwnika. Zasada jest taka. Jesli chce uderzyc mocno to musze rozpedzic czesc ciala ktora uderzam do jak najwiekszej predkosci (po drodze nie dzwigam zadnych ciezarow :!: ) i tak zgrac ruch aby w momencie uderzenia przekazac jak najwieksza mase. Koniec (jesli chodzi o cel nieruchomy). Jesli umiem skoordynowac ruch to NIE ma znaczenia czy ja mam reke 20-30 cm nizej w fazie poczatkowej czy nie.

Poza tym uderzanie z nizszej pozycji rak jest bardziej instynktowne. Nawet bokserzy ktorym najbardziej oplaca sie chyba wysokie trzymanie gardy bo nie musza bronic od pasa w dol i tak uderzaja czesto z dolu, zwlaszcza kiedy maja juz zmiekczonego przeciwnika i moga mu wlepic konczacy mocny strzal. Kto boksuje lub wie cos o boksie kojarzy o czym mowie. Chodzi o to instynktowne obnizenie reki kiedy chce przypier.... ;)

Wysokie hikite.
Proponuje kazdemu maly test. Niech kazdy z was sciagnie reke w wysokie hikite pod pache (piesc na wysokosci sutkow - tak mnie na kyoku uczyli). Teraz sprawdzcie czy reka jest luzna. Bedzie mniej lub bardziej napieta. Biceps jest skurczony, przedramie sciska sie z ramieniem, przednia czesc miesnia naramiennego jest naciagnieta. W porownaniu do luznej gardy z przodu, lub luznego hikite na biodrze w tej pozycji ramie jest mniej lub bardziej napiete.

I teraz pytanie. Jak uderzyc efektywnie i silnie zaczynajac z pozycji w ktorej reka jest napieta (pytanie do trenerow) :?: Nie da sie dobrze skoordynowac napietej reki z luznym cialem. No chyba ze cialo tez jest napiete ale wtedy to nie mamy o czym rozmawiac.

Jesli chodzi o sile uderzenia to najwazniejszy jest luz. Luz ktorego niestety nie ma wielu karateka. Gdyby zawodnicy kk tak luzno uderzali rekoma jak kopia to byliby absolutnym top qualitat jesli chodzi o uderzane sztuki walki. Niestety nie widzialem ani jednego luzno bijacego rekoma zawodnika kk. Na 100% tacy sa ale na pewno nie uderzaja oni z wysokiego hikite bo ta pozycja rak uniemozliwia wykorzystanie pelnej pary jakie posiada cialo ludzkie. Niestey metodyka uderzania rekoma z ktora ja sie zetnkalem na kk jest bledna. Tak jak nogi sa swietnie dopracowane tak rece sa spiete i jak to sie w boksie okresla - krotkie. Wiecej luzu, mniej "sily".

Itosu


Samoobrona- pelna racja. po to w Kyokushin jest wysokie hikite.

Biomechanika - w Kyokushin chodzi o napiecie izometryczne miesni. To jest metoda cwiczenia w kihon i w kata. wszystkie pozycje w kihon sa wykonane z izometrycznym napieciem miesni.
Jesli zaciskasz piesci to ukladasz stawy paliczkowe w pozycji maksymalnego zgiecia - co powoduje napiecie miesni przedramienia. to samo sie dzieje z miesniami obreczy barkowej i klatki piersiowej przy "wysokim" hikite.

Tameshiwari - uderzajac deski na zawodach, ktore ustawione sa na podporach uderza sie z "wysokiego" hikite. Nie widziale nikogo, kto uderzalny inaczej.

Kihon - to tylko cwiczenie. wysokie hikite w Kyokushin polega na takim ulozeniu piesci, zeby mozna bylo wygenerowac jak najwieksza sile. A ta generuje sie jesli dlon - piesc jest polozona jak najblizej stawu barkowego. Ta sama zasade stosuja kulomioci, lucznicy. Reka tez jest ulozona w okolicy stawu barkowego i maksymalnie zgieza w lokciu.
Koszykarz podajacy pilke - wyrzuca ja trzymajac pilke przed soba, na wysokosci klatki piersiowej, itd itp.
Jasne jest, ze jesli chodzi o uderzenie w walce, to sprawa ma sie inaczej. Tu akcja w kazdej plaszczyznie i pod kazdym katem jest mozliwa i skuteczna. Nie zabija to sily, szybkosci i ogolnie pojetej dynamiki.
A co do tzw. luzu to uwielbiam ogladac tego chlopa. I nie chodzi tylko o luz, ktory prezentuje jako technike. Z mojej obserwcji wynika, ze jak ktos nie jest ogolnie wyluzowany, to chocby nie wiem jak i co cwiczyl, to "luzu" w technice miec nie bedzie. To styl ktory wymaga zachowania na codzien i niezwyklej pewnosci siebie.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Z mojej obserwcji wynika, ze jak ktos nie jest ogolnie wyluzowany, to chocby nie wiem jak i co cwiczyl, to "luzu" w technice miec nie bedzie.


jest dokladnie tak jak napisales. jak chcesz sprawdzic ktory z Twoich chlopakow ma predyspozycje do tego bierzesz ich do klubu nocnego i zobacz jak beda ruszali sie na parkiecie z nie znanymi wczesniej przez nich pannami. to swietny test. masz przedstawicielke plci przeciwnej ktorej nie znasz. cioty beda spiete i beda ruszali sie jak roboty. goscie z luzem nawet jesli nie sa dobrymi tancerzami zlapia rytm. dokladnie tak samo jest w walce na macie ;)

Prince Nazeem to absolutny top. Uwielbiam go ogladac w ringu. tacy jak on rodza sie jeden na milion.

Prince jest swietny. Lookaj Alego. Taka praca nog bylaby niemozliwa bez luzu.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Fajne nie :?: :)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona

Z mojej obserwcji wynika, ze jak ktos nie jest ogolnie wyluzowany, to chocby nie wiem jak i co cwiczyl, to "luzu" w technice miec nie bedzie.


jest dokladnie tak jak napisales. jak chcesz sprawdzic ktory z Twoich chlopakow ma predyspozycje do tego bierzesz ich do klubu nocnego i zobacz jak beda ruszali sie na parkiecie z nie znanymi wczesniej przez nich pannami. to swietny test. masz przedstawicielke plci przeciwnej ktorej nie znasz. cioty beda spiete i beda ruszali sie jak roboty. goscie z luzem nawet jesli nie sa dobrymi tancerzami zlapia rytm. dokladnie tak samo jest w walce na macie ;)

Prince Nazeem to absolutny top. Uwielbiam go ogladac w ringu. tacy jak on rodza sie jeden na milion.

Prince jest swietny. Lookaj Alego. Taka praca nog bylaby niemozliwa bez luzu.

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Fajne nie :?: :)


Ali i Prince to te same typy. Wiele wspolnego.
Np. teksty.
Przyjade do Nowego Jorku i znokautuje cie tutaj , w twoim domu.. itd
Cos ci powiem, mam dla ciebie prace - na caly etat - bedziesz rozwieszal plakaty w Nowym Jorku, za kazdym razem jak tu przyjade - tego typu gadanie do swoich przeciwnikow to oni obydwaj mieli, chociaz Ali byl prekursorem...
  • 0

budo_itosu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3089 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Leszno
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin fajna strona
bo pewnosc siebie i cwaniactwo czesto ida w parze jako komplementarne cechy charakteru. musial by sie jakis psycholog wypowiedziec
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024