atak psa - obrona
Napisano Ponad rok temu
Jeżeli ktoś jest ciekawy czemu pytam, powód niżej.
Musiałem wyjść do bankomatu i wracałem przez park. W obie strony mijałem dwóch gości z których jeden prowadzał wielkiego bydlaka na smyczy ale bez kagańca. W drodze do pies, jak to pies, szczeknął na mnie. W drodze spowrotem(nie patrzyłem mu w oczy, w ogóle w jego kierunku tylko przed siebie) w momencie kiedy już prawie się minęliśmy(?!) pies się rzucił w moją stronę. Ja odskoczyłem, właściciel ledwo bo ledwo go utrzymał. Ja się zacząłem oddalać ale pies nie dawał za wygraną. Właśiciel jeszcze się z nim szarpiąc zaczął za mną krzyczeć że jego pies nie jest głupi tylko mnie nie lubi(to nie było w odpowiedzi na nic, nie odezwałem się ani słowem od początku do końca) a potem się zaczęły wiązanki prowokacyjne(??!). Obejrzałem się tylko przez ramię czy oprócz głupich tekstów nie przychodzi mu do głowy tego psa "co nie jest głupi" puścić ze smyczy i szedłem powoli w swoją stronę. Wzmocniło to wiązanki, ale ujadającego bydlaka trzymał.
Przez myśl jak doszedłem mi przeszła taka refleksja, że jakby go puścił to bym był w dupie. Przez krótki moment potem jak uskoczyłem i pies ujadając ciągnął w moją stronę, ja cofałem się przodem do niego i taką pierwszą myślą co zrobić jak dystans będzie zbyt bliski było kopnięcie - chyba najgorsze z możliwych, bo zgaduję że pies nogi najpierw uniknie a potem ją dziabnie. Kiedyś gdzieś zasłyszałem, bo tematem się nigdy nie interesowałem, że uderzenie płaską ręką w nos jest pomocne. No nie wątpię, tylko jaka jest szansa trafić?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak juz troche ot - troche takich problemow by zniknelo, gdyby wlasciciel odpowiadal za uczynki psa jak za swoje - skoro decydujesz sie na trzymanie jakiegos pitbulla, to jesli go nie dopilnujesz i on sie na kogos rzuci, to odpowiadasz jakby to ty sie na niego rzucil z niebezpiecznym narzedziem.
Napisano Ponad rok temu
właśnie...Dobra, a jak pojebany wlasciciel zechce pomoc swojemu pupilkowi? 8O
Spotkałem znajomych którzy niedługo przede mną też byli w parku - podobna historia: szczekanie, atak z przyczajki i pojebany właściciel. Myślałem przez chwilę że może jakoś nieświadomie psa sprowokowałem, ale widać ten debil co go prowadzał nie umie się psami zajmować. I z premedytacją musi w nim wzbudzać agresję...
edit: noże w UK to nie jest opcja...
a gołymi rękami bez obrażeń się nie obędzie - to tak czytając temat z ulicy wywnioskowałem
Napisano Ponad rok temu
Czesto tez nie tylko wlasciciel jest winny agresji psa, dzis widzialem jak szly jakies chlopaczki, pies dobiegl do siatki, ujada a typek wali reka w siatke, centralnie przy jego nosie :? taki kozaczek czuje sie odwazny ale nie pomysli ze prowokuje psa do agresji, ile to razy moje psy wracaly obmelone albo oblane czyms, a ile razy ktos im chcial sypnac piachem w oczy to nawet myslec mi sie nie chce...
Napisano Ponad rok temu
za szczucie psem sie z listy agresywnych sie chyba odpowiada jak za napasc z niebezpiecznym nazedziem.
Czesto tez nie tylko wlasciciel jest winny agresji psa, dzis widzialem jak szly jakies chlopaczki, pies dobiegl do siatki, ujada a typek wali reka w siatke, centralnie przy jego nosie :? taki kozaczek czuje sie odwazny ale nie pomysli ze prowokuje psa do agresji, ile to razy moje psy wracaly obmelone albo oblane czyms, a ile razy ktos im chcial sypnac piachem w oczy to nawet myslec mi sie nie chce...
Nie tylko za szczucie - jesli pies sie rzuci sam z siebie, tez powinienes odpowiadac.
Napisano Ponad rok temu
ciężko powiedzieć że szczuł - w końcu go trzymał... ale w parku psów prowadzają w ciul i żaden się tak nie zachowujeza szczucie psem sie z listy agresywnych sie chyba odpowiada jak za napasc z niebezpiecznym nazedziem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zgadzam się, ale w moim przypadku byłaby odwrotna kolejność strzałówPrzydałoby się wtedy meic bron palna - zastzelic psa, a jeslit rzeba i własciciela :roll: Ale to by moze w USA przeszlo
Napisano Ponad rok temu
Ewent. możesz uprzedzić właściciela o skutkach - zdaje się pies może po solidnej dawce mieć problemy z węchem - a to dla psa kalectwo.
Napisano Ponad rok temu
Agresywny pitbull który biegał i rzucił się w kierunku mojej psinki, po wbiegnięciu w chmurę gazu od razu zawrócił z piskiem.
Szkoda mi było psa, ale i tak nie dostał gazem bezpośrednio na pysk, tylko wbiegł w obłok.
Napisano Ponad rok temu
Ja znam z pierwszej reki dwa uzycia gazu na psach ktore juz sie trzymaly, pies dostawal prosto w jape i nic to nie dawalo, wechu tez nie uszkodzilo ale ak pies ma jakies klopoty z oddychaniem to pewnie moze
Napisano Ponad rok temu
Ostatnio siedzę z kumplem przed klubem w ogródku a przed tym klubem dwie baby jedna miała psa - smycz + kaganiec Obok przechodził mały chłopiec i ten potwór ( pies nie baba sie na niego rzucił ) Chłopak z rykiem uciekł Cale szczęście ze był kagańcem i baba go utrzymała Zgroza
I jeszcze do drugiej baby z tekstem bo wie pani pies to wyczuwa gdy sie ktoś boi No żesz w ku...ę Miarka sie przebrała powiedzieliśmy ze jak nie będzie pilnować psa to wiemy gdzie babsztyl mieszka i odwiedzi ją policja Generalnie tragedia jeśli chodzi o dużą liczbę osób osiadających groźne psy a nie posiadających wyobraźni
Napisano Ponad rok temu
Obowiązkowo potraktować gazem właściciela po tym jak unieszkodliwimy psa.
/ofc, użycie noża nie jest obowiązkowe, ale w momencie jeśli nadal będzie się zachowywał agresywnie po tym jak zbierze gazem, lub gaz w ogóle go nie zatrzyma, to sorry jestem bojaźliwym człowiekiem i zabijam/
Gaz na ryj właściciela ma 2 ważne implikacje: edukacyjna oraz daje czas na ucieczkę, bo właściciel na pewno wezwie policje "grzeczniutki 50kg piesek miał tylko 6 miesięcy i na pewno by nie ugryzł".
nie można się położyć w parku bo wszędzie gówna...
Napisano Ponad rok temu
i jak gaz nie zadziala to masz juz psa na sobie jesli atakowal a ze raczej jedna kosa nie wystarczy wlasciciel raczej zadzwoni po policje (jesli np pies sie cieszyl a Ty wyciagnoles noz) a nie "szybo zasztyletuje psa, psikne pana i uciekne"
Napisano Ponad rok temu
w dupie mam to czy sie pies cieszy.
Biegnie w moja stronę bez smyczy i kagańca => sytuacja zagrożenia życia. W takich chwilach jestem uczulony na sierść tego psa i za żadne skarby nie dam mu sie polizać
i tym bardziej nie będę słuchał jakiegoś idioty 'niech sie pan nie boi on nie ugryzie'.
Ja nikogo nie atakuje, nawet nie udaję że kogoś atakuje i tego samego oczekuje w drugą stronę. Przepis to przepis. Nie wolno kraść, tak samo nie wolno spuszczać psa ze smyczy w miejscu publicznym.
Napisano Ponad rok temu
zapomnialem ze mam do czynienia z Superboy-emjedna kosa wystarczy 8)
i niech tak zostaniew dupie mam to czy sie pies cieszy.
ocipiales Superboy-uBiegnie w moja stronę bez smyczy i kagańca => sytuacja zagrożenia życia.
Biegnie w Twoja strone pies masz paranoje to Twoja sprawa, dopuki cie nie zaatakuje nie jestes atakowany, przepis jest przepisJa nikogo nie atakuje, nawet nie udaję że kogoś atakuje i tego samego oczekuje w drugą stronę. Przepis to przepis.
Gdzie nie wolno tam nie wolno, gdzie wolno tam lepiej nie wchodz bo Cie pies polize.Nie wolno kraść, tak samo nie wolno spuszczać psa ze smyczy w miejscu publicznym.
Gdybym zobaczyl ze ze moj pies biegnie w Twoja strrone a Ty wyciagasz noz i sie szykujesz (juz bym go nie odwolal bo to by go w tym momencie sprowokowalo) odrazu spuscil bym drugiego psa, zaczol krzyczec psa chce mi zadzgac i dzwonil po policje i karetke, a gdybys dzgna go nozem to bym tak dlugo Cie ciagal po sadach i udowadnial ze psa sprowokowales a drugi mnie bronil przed debilem z nozem, tak zeby dlugo kazdy kto chce mol sprawdzic ze masz sprawe w sadzie
buziak
Napisano Ponad rok temu
Jak sie ma psa, to trzeba brac poprawke na to, ze ludzie maja prawo sie bac.
Nie mozna puszczac psa luzem i krzyczec do kogos "nie ugryzie"... Czlowiek ma prawo sie wystraszyc i tyle.
A pomysl, co bys zrobil, jakby Twoj pies do niego podbiegl i z jakiejs nieznanej przyczyny faktycznie sie na niego rzucil z zebami? Powiedzialbys "przepraszam"?
Nigdy nie przyszlo mi do glowy puszczac psa luzem w miejscu publicznym, zawsze chodzily minimum na smyczy, czasem w kagancu, chociaz nie gryzly. I jeszcze jak mnie ktos mijal, to sciagalem smycz, zeby pies szedl przy nodze i ktos nie musial schodzic z chodnika, bo ja sobie z psem ide.
Raz poszedlem z kumplem i bratem na laki poszkolic psy, odludzie takie, ze nikt tam nie zaglada. Szczeniaki byly wlasnie mlode, kilkumiesieczne, ale te swoje 30-40 kg wazyly. I pech chcial, ze gosc sobie biegal akurat. Psy popedzily za nim, nie daly sie zawolac ani nic, dogonic ich tez nie moglismy... Typ dostal takiego przyspieszenia ze hej... i przeskoczyl przez calkiem szeroki strumien (wyrazy podziwu tutaj). I cale szczescie. Psy by mu na pewno nic nie zrobily, dogonilyby to moze by poszczekaly albo pomerdaly ogonem, na pewno nie ugryzly. Fakt, ze akurat znalem tego goscia (chociaz nie wiem czy mial czas poznac, ze ja to ja), ale jakby go pies dopadl i typ zrobilby mu krzywde ze strachu, to pretensje moglbym miec najwyzej do siebie i jeszcze go przepraszac, a nie skakac z morda, ze mi psa przetracil. Bo ja wiem, ze pies mu krzywdy nie zrobi, ale on ma prawo tego nie wiedziec.
Niestety ale odpowiedzialnosc w tym momencie ciazy na nas, a za takie puszczanie luzem i krzyczenie "sie pan nie boi, nie ugryzie", jak wielu ludzi prezentuje, to powinni walic mandaty dla przykladu, bo pora skonczyc z ta bezmyslnoscia. Pies to pies, nigdy nie dasz za niego 100% gwarancji, ze zachowa sie tak jak myslisz, nie mowiac juz o tym, ze przypadkowy czlowiek Twojego psa nie zna i nie moze wiedziec, czy to nie jakies wsciekle bydle pedzi na niego, wiec reaguje tak jak uzna za stosowne, nie ma co sie dziwic.
I akurat przepisy niewiele tu maja do rzeczy, bo faktycznie nie wszedzie jest obowiazek prowadzania psa na smyczy i w kagancu. Chodzi o zdrowy rozsadek. Jak jestes np z dzieckiem na spacerze i leci na niego jakies bydle, to nie bedziesz czekal do ostatniej chwili, zeby zobaczyc czy ugryzl czy nie, tylko bedziesz reagowal wczesniej, to chyba naturalne ?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pokażcie co nosicie do obrony
- Ponad rok temu
-
23-latek zaatakowal grupe bezbronnych i niewinnych kibicow
- Ponad rok temu
-
Kopane/uderzane czy chwytane??
- Ponad rok temu
-
Jak wykańczać (nie zabijać):)
- Ponad rok temu
-
Jaki odpowiedni sport walki dla mnie?
- Ponad rok temu
-
Taktyka i strategia walki z kickbokserem/ thaibokserem?
- Ponad rok temu
-
Taktyka i strategia walki z bokserem...
- Ponad rok temu
-
Asertywnosc
- Ponad rok temu
-
Co zrobić?
- Ponad rok temu
-
NOŻE w Warszawie
- Ponad rok temu