obrona przed psem
Napisano Ponad rok temu
Dzey watpie zby mozna bylo wbic psu cos w mozg, przeciez on ma "oczy do okola glowy" (czemu to niebede tlumaczyl) ale moze gdyby juz mocno chwycil i niechcial puscic a by nie szarpal........ albo sie zagapil bo i tak pewnie moze byc, to by ktos wbil noz w mozg....... ja bym chyba jednak w gardlo zajebal kose......
Co do duszenia to jeszcze taka uwaga, psa mosi byc zajebiscie ciezko udusic, moj sie na obrozy czy kolczatce tak rwie na psy ze niewiem..... az dziwne ze psa to nie zadusi... wiec to nie moze byc latwo udusic psa albo jest jakis sposob, ona nie maja jak my krtani albo ich to nie rusza.....
Co do przewidywalnosci ataku to ok, ale pod warunkim ze wiesz jak pies byl szkolony bo sam z siebie to kazdy atakuje troche inaczej i po swojemu, moj Rocki skacze do buzi, Paco na najbardziej ruchliwa czesc ciala lub na reke w ktorej cos jest.
ale 90% psow to nie sa przekozaki i da sie je odgonic.
a i co do spokoju, ja jestem bardzo statyczny, powolny i kilka zachowan do zwierzat mam opcykanych, nie boje sie i mysle ze spokojem sie ogarnie wiekszosc psow, bullowate opor kreci, brak zainteresowania zniecheca
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do trzymania glowy psa miedzy udami, to mialem na mysli pozycje w ktorej pies stoi na czterech lapach. Wtedy na pewno nie ma dostepu do jader, sila uscisku ud w tym miejscu jest bardzo duza, a dodatkowo mozna przysiasc mu "dupa" na glowie"
zwierzaki !!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
myślę, że piła mechaniczna, którą ofcorz noszę nacodzień w plecaku wraz z mą judogą, zadziałała by lepiej niż włócznia
Nie wiem, czy uwzględniasz rolę emotikonów w postach. Jeśli nie, to przyjrzyj się jeszcze raz memu postowi i zobacz jaka jest emotikona przy zdaniu z WłóCZNIą.
Napisano Ponad rok temu
ten temat to jeden duży uśmieszek, którego autor zamilkł na wieki :wink:
a może nawet i ładniej z tymi uśmieszkami.................................. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Szczerze: niechciało mi się wklejać uśmieszków bo za dużo by ich było
ten temat to jeden duży uśmieszek, którego autor zamilkł na wieki :wink:
a może nawet i ładniej z tymi uśmieszkami.................................. :wink:
To wkleję parę za Ciebie :wink:
Napisano Ponad rok temu
myślę, że piła mechaniczna, którą ofcorz noszę nacodzień w plecaku wraz z mą judogą, zadziałała by lepiej niż włócznia
bo wlocznia, dzida czy olowek to tylko pśtyknie miedzy zebami a jak rzucisz pieskowi piłe do gryzienia to masz wiekszy czas na ewakuacje
Dawno dawno temu gdy chodzilem do podstawowki, szedlem z kolega do szkoly. W pewnym momencie mijalismy ogrodzony plac, na ktorym za brama szczekal owczarek. Kolega mial petarde i ja odpalil i rzucil pod brame. Po wybuchu petardy pies jeszcze troszke poszczekal (moze z sekunde), po czym podwinal uszy do tylu i uciekl za dom (na tym ogrodzonym placu). Ale czy ten pies byl az tak zawziety i agresywny ? Czy taka petarda zadziala na agresywnego psa bojowego (czy na silnie agresywnego owczarka) ? nie wiem... napiszcie, jesli ktos wie...
Napisano Ponad rok temu
Zastanawiam się czy psy "z pod bramy" szczekają w jakimś konkretnym celu, bardziej próbują chyba u ludzi wywołać agresje("zamknij morde głupi kundlu!!!"), szczególnie te które zaczynają szczekać jak ktoś przechodzi a później szczekają tak dobre kilka godzin na powietrze ...w nocy
W sumie może całkiem huczna petarda nie byłaby zła, no ewentualnie wysadzić psa w powietrze achtungiem
Rzuciłbyś jakąś mocniejszą na obaszar między psem a tobą i tak czy siak musisz się oddalić ...hmmm kurde nawet na drecha nie najgorsze, pomyśli sobie, że jakiś wariat i będzie spieprzał żeby mu dupy nie urwało
Napisano Ponad rok temu
teraz trzeba by podzilic psy na bardzo agresywne i nieagresywne (to wynika z otoczenia ktore uksztaltowalo psa)... ten bardzo agresywny pies szczeka wybuchowo, glosno, niskim tonem i wtedy kiedy trzeba... jest pobudzony...
miedzy tymi psami znajduja sie rasy psow bojowych... nieliczne z nich zawieraja ponoc "gen zawzietosci" ze tak powiem, czyli ten gen ktory kaze im isc do przodu do samego konca walki (ale chyba tylko jedna rasa)...
tak wiec sprawa jest troche zlozona... ktos tu wczesniej pisal ze atak psa moze byc wywolany kumulacja impulsow dzialajacych na tego psa, np agresywny pies spotyka czlowieka, ktorego zapamietal zle ze swojego dziecinstwa i atakuje go.... albo rottweiler rozdrozniony przez wlasciciela poczuje nagle intensywny zapach alkoholu u tego czlowieka, ktory wykonujac gwaltowny ruch zostaje nagle ugryziony przez tego psa... wszystkie impulsy ktore w jakikolwiek sposob pobudzaja psa kumuluja sie...
sasiad ma agresywnego owczarka ale na plac mu petardy nie bede rzucal (nie chodzi tu o straszenie zwierzecia, tylko o zaobserwowanie czy pies zrezygnowalby z ataku czy by go to nie ruszalo)
Napisano Ponad rok temu
Wrzucanie petardy za czyjes ogrodzenie uwazam za zalosne sku....., bo zza plotu ten pies nie jest grozny, a szczeka, bo m.in. dlatego tyle tysiecy lat pies jest obok czlowieka i przez niego zostal wybrany. Szczekanie zreszta nie jest oznaka agresji, szczekanie jest wolaniem o pomoc do innych czlonkow stada. "Moja" bulterierka jak sie zdecydowala na atak - robila to bez jednego szczekniecia.
Jak zaczalem na poczatku tak i skoncze - szczekanie, czy to w wykonaniu ludzi, czy psow - oznacza tylko jedno - boje sie.
Milosnik psow
K_P
Napisano Ponad rok temu
true,true:ktos tu wczesniej pisal ze atak psa moze byc wywolany kumulacja impulsow dzialajacych na tego psa, np agresywny pies spotyka czlowieka, ktorego zapamietal zle ze swojego dziecinstwa i atakuje go.... albo rottweiler rozdrozniony przez wlasciciela poczuje nagle intensywny zapach alkoholu u tego czlowieka, ktory wykonujac gwaltowny ruch zostaje nagle ugryziony przez tego psa... wszystkie impulsy ktore w jakikolwiek sposob pobudzaja psa kumuluja sie...
Raz jak miałem noge w gipsie i pojechałem na korki pierwszy raz z kulami to przemiła psinka, która tam jest po moim wejściu zaczęła warczeć jakby chciał mi na gardło skoczyć. Okazało się, że został przygarnięty a za młodu był bity przez właściciela(zapewne kijem jakimś). Jak zobaczył kule to automatycznie zmienił się. Właściciel go uspokoił itd. ale niepowtarzalnego pecha trzeba mieć aby taka sytuacja przytrafiła się z bezpańskim psem wracając do domu 8O
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
K_P
PS. Prawde powiedziawszy to czlowiek rzadko oeczkiwal od psa, ze ten bedzie walczyl za niego, zadaniem psa bylo.... ostrzeganie przed nadchdzacymi napastnikami. To teraz ludzie wymyslili sobie, ze na lekarstwem na wlasny lek bedzie posiadanie groznego psa.
Napisano Ponad rok temu
Petarda? To zwykla loteria, ja np ze swoim psem nie moge wychodzic w sylwestra bo rzuca sie na wszystkie petardy i probuje je lapac w zeby, a wybuchy nie robia na nim zadnego wrazenia (za to boi sie odkurzacza, LOL ) . Ale znam tez psy ktore na huk spier... az sie kurzy, i to w obrebie jednej rasy zdarza sie taka rozbierznosc. Z reguly psy o korzeniach mysliwskich nie boja sie wystrzalow.
Mnie sie wydaje, ze w tym przypadku psy nie boja sie huku, bo sa przyzwyczajone (nauczyly sie, ze to im krzywdy nie robi a sluzy czlowiekowi do czegos innego)... tak ogolnie psy ktore nie mialy stycznosci z hukiem - boja sie go chyba, ale nie wiem jak zachowa sie agresywny pies...
A najlepsza obrona przed psem to kupic sobie psa, jak juz mowilem. Po pierwsze przestaniesz sie bac, po drugie nauczysz sie psich obyczajow i znaczenia psich zachowan. Ludzie czesto boja sie bez powodu, niektorzy to nawet boja sie przejsc kolo spiacego psa
Tak - wazne jest, zeby zrozumiec nature psa i jego potrzeby, ale to nie da ci zadnej pewnosci co do obcych psow... Czlowiek ma wieksza inteligencje i myslenie oraz wyciaganie wnioskow zajmuje mu wiecej czasu, bo mysli szerzej, czyli mysli dluzej.
Pies ma szybsza przemiane materii i jego uklad nerwowy pracuje szybciej (moge sie mylic, ale stwierdzam to po wyzszej temperaturze jego ciala), to tez spawia ze pies mysli jeszcze szybciej od czlowieka. Tak wiec pies podejmuje szybciej decyzje od czlowieka i ma szybkie zmiany nastroju. On szybko spojrzy i cos mu sie nie spodoba a ty nawet tego nie zauwazysz (i tu sie zdarzaja ugryzienia lub pogryzienia). I teraz wazna sprawa - relacje pomiedzy dobrze wychowanym psem i jego wlascicielem a realacje pomiedzy agresywnym psem a obcym czlowiekiem to diametralna roznica. Dobrze wychowany pies traktuje swojego wlasciciela jako swojego przywodce stada i mu ustepuje i nawet jak mu sie cos nie spodoba to mu ustapi. Pies ktory nie zna czlowieka, nie ufa mu i kazdy "zly impuls" bedzie spotegowany i zwierze albo sie wystraszy albo zaatakuje. Ten impuls nie zostanie zauwazony przez czlowieka (czlowiek moze znac zachowania typowe psa, ale nie bedzie wiedzial w ktorym momencie obcego psa cos rozdrazni).
Oczywiscie trzeba tu powiedziec ze wszystkiemu winny jest czlowiek, no bo kto oswoil psa, kto wychowal psa, kto wyrzucil psa na ulice... czlowiek.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Masz psa => Nie boisz sie psow => Nie boisz sie w obecnosci obcego psa => Drastycznie spada szansa na to, ze pies potraktuje Cie jako swoja ofiare
I dlatego warto. Sprawdzone na koledze, ktory bal sie psow od dziecka i zawsze go obwarkiwaly, oszczekiwaly, wszystko odbieral jako atak i bal sie jeszcze bardziej. Kupil sobie psa i po krotkim czasie skonczyly sie "ataki". A moze nawet nic sie nie zmienilo, tylko kolega teraz rozsadniej odbiera psie zachowania :wink: W sumie ten mechanizm jest calkiem prosty - kiedy boisz sie obcego psa, podswiadomie spogladasz w jego strone, zeby widziec ewentualny atak. Zazwyczaj konczy sie to spojrzeniem psu w oczy. W dodatku Twoje ruchy staja sie lekliwe i bardziej gwaltowne, jestes spiety, i wydzielasz charakterystyczny zapach. A dla psa zapachy sa wyrazne jak dla nas swiecenie zarowka po oczach. Jest to zapach swiadczacy o stresie, mozliwe, ze taki sam jak w czasie walki, lub w czasie przygotowania do ataku. Wszystko to sprawia, ze dla psa przestajemy byc przechodzaca osoba, a stajemy sie kims podejrzanym. Kims kto cos kombinuje, kto moze byc zagrozeniem. A przeciez moze byc zupelnie inaczej, przejdziemy i nawet nie zwrocimy uwagi I oduczcie sie ludzie glaskania cudzych psow, a szczegolnie bezpanskich, gadania do nich, kucania, schylania sie itd. Nigdy nie wiadomo ile pies razy dostal wpier... za mlodu, albo ile razy rzucono w niego kamieniem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jak poradzić sobie w więzieniu
- Ponad rok temu
-
Side-kick w samoobronie
- Ponad rok temu
-
Duszenie na ulicy
- Ponad rok temu
-
Rady na temat wyboru sztuki walki
- Ponad rok temu
-
walka z trzema przeciwnikami
- Ponad rok temu
-
Za co?
- Ponad rok temu
-
Kastet
- Ponad rok temu
-
Popełniłem błąd? Stchórzyłem czy byłem odpowiedzialny?
- Ponad rok temu
-
Chiński boks uliczny
- Ponad rok temu
-
Trening "batonem" i jego dzialanie.
- Ponad rok temu