O! w morde jeza, Randall i Magda, ale wyjestescie madrzy 8O 8O 8O No musze czytac wasze posty po 3 razy a 4 raz na glos, i dalej nic prawie nie kapuje...
![]()
![]()
![]()
Ja dzisiaj kompletnie nic kapuje,dlatego czas na przerwe




Napisano Ponad rok temu
O! w morde jeza, Randall i Magda, ale wyjestescie madrzy 8O 8O 8O No musze czytac wasze posty po 3 razy a 4 raz na glos, i dalej nic prawie nie kapuje...
![]()
![]()
![]()
Napisano Ponad rok temu
.
Teraz ważne pytanie - co to znaczy normalnie się zachowywać? Tak jak wszyscy? A może wreszcie tak, jak oczekuje oceniający /zgodnie z jego wartościowaniem tego co jest "normą"/?
Takie myślenie, jakie niesie ze sobą to co napisałaś, odbiera wartość wolnej woli. Dlaczego musisz zmieniać dotychczasowe przezwyczajenia? Nie musisz, chcesz. Chcesz realizować jakąśtam wartość w swoim życiu i ponosisz tego konsekwencje /płacisz cenę, przyjmujesz ryzyko/. Jeśli koliduje ona z innym Twoim chceniem, musisz wybierać. Tyczy sie to każdej dziedziny życia. Dlatego pisałem - jak wam obowiązki związane z dzieckiem przeszkadzają - zrezygnujcie z dzieci. Jakkolwiek by to nie brzmiało. Jeśli jednak chcę mieć dziecko, to dostaję pełen serwis, nie tylko kolorowe zdjęcia z wakacji ale także zasrane pieluchy. Nie jest to jednak powód by czuć się "lepszym" czy "upokorzonym" na skutek konsekwencji własnych chceń /realizacji dążeń/. Nie ma rzeczy absolutnie dobrych, wszędzie i zawsze każdy czyn, przedmiot, działanie niesie ze sobą zarówno dobre jak i złe konsekwencje. Życie nie jest ani łatwe, ani sprawiedliwe. Yoshi ma rację. Zawsze złoty środek, współzależność, dialog, ciągłe stawanie się i poszukiwanie kompromisów.
.
Napisano Ponad rok temu
Jak dostosowac zycie i zmienic dotychczasowe przyzwyczajenia by znalezc konsensus miedzy aikido i realnym zyciem?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to proste . aikido to styl zycia
Napisano Ponad rok temu
kompromis.
po to jest aikido (przynajmniej dla mnie), by dogadac sie z samym soba, zmniejszyc ilosc kompromisow z ktorymi walcze codziennie.
Definicje naukowe i szczytne idee wrzucam do kosza.To zbedny zyciowy balast. Pozostaje mi rozliczenie sie z soba samym.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
qrczaki, nigdy nie myslalem ze uslysze z twoich ust takie slowa, heheheWiesz co, Magda, szanuje Twoje poglady ale dla mnie to wszystko jest przeintelektualizowane:)
Yoshi
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie mam cie zamiaru dolowacto proste . aikido to styl zycia
Aiki-prosze nie doluj mnie :wink: to po jaka chole...[ciach]
Napisano Ponad rok temu
a coz to za kontuzja ci przeszkadza w cwiczeniu?Aikido to styl zycia !!!!
Tylko jak zlapiesz kontuzje zalamuje ci sie swiato poglada...
Napisano Ponad rok temu
Uważam,że jezeli ktos mowi o rzeczywistosci(Randall),gdzie tyy wiecznie podejmujesz decyzje i to wszystko od Ciebie zalezy,troche bladzi.O tym caly czas mowie.Tak wybor mam idac do tego czy innego klubu,..trenujac z ta czy tamta osoba...ale gdy mija jakis czas i trenujesz w tym klubie troche ..,znajdujesz sie ..pewnego rodzaju systemie..zaczynasz dzialac i kierowac sie tym co sie tam dzieje..przestajesz byc czujny i analizowac wszystkie sytuacje z dystansem..z obawa o swoja osobe..zaczynasz ufac ludzia ktorzy takm trenuja...staje sie to stopniowo twoim zyciem ..i w takim momecie trudno jest zaczac dokonywac wyborow jeszcze gdy niekiedy sa to wybory zwiazane z zyciem poza aikido a jednoczesnie dotycza aikido..to jest ten problem..ten dylemat...jestes tam i juz..i naprawde trudno znalezc najlepsze rozwiazanie i odejsc z klubu..nie ze sie znowu uzalam nad soba..ale to byl moj kompromis..dla mnie samej mimo to kompromis ktorym zaplacilam bardzo wiele..bo w nastepnym klubie zaczynasz wszystkich stawiac pod sciana i nie pozwolisz sie im zblizyc..Wiec co bylo gorsze przestac trenowac czy znosic atmosfere i dalej trenowac,tylko ze to juz niewiele mialo wspolnego z aikido!I tu zauwazylam ze niektorzy ludzie zielonego pojecia nie maja jak wdrozyc idee aikido w zycie..nic z niej nie potrafia zaczerpnac..i po treningach,w sytuacjach niekiedy ekstrymalnych zachowuja sie mocno dysfuncyjnie..i o to mi chodzi,ze jezeli ktos mowi jaki jest dobry w aikido i co osiagnal, a tak naprawde niewiele ma wspolnego z aikido..Powodzenia na egzaminieI nie wydaje mi sie, zeby można go było odnieść do sytuacji, z których zrodziła się ta dyskusja. Stąd mój nacisk na to, że jednak nasze problemy, ludzi nazwijmy to, poprawnie zsocjalizowanych, wynikają najcześciej z niewłaściwych wyborów, z wewnętrznych konfliktów, z braku samoświadomości i samookreślenia. I wierz mi, że znam osoby, które pochodzac z rodzin i środowisk głęboko dysfunkcyjnych nigdy nie otarły się o zachowania czy problemy emocjonalne podlegające leczeniu psychiatrycznemu, a mają w dorosłym życiu sporo problemów z samookresleniem czy podejmowaniem decyzji. Yoshi
Napisano Ponad rok temu
do 25 roku to tzw.okres harmonizacji.Cala chemia w naszym mozgu zaczyna sie "wyrownywac".Aikido pomaga i to bardzo,jest to trudny okres.Moze dlatego tak wiele osob rezygnuje w tym wieku z aikido,bo nagle okolo 30 ,rodzina,dzieci i juz niepotrzebuja aikido.Jedni przychodza i odchodza..ale mimo wszystko nie mozna ich tak surowa oceniac,niektorzy w tak krotkim czasie szybciej pojma aikido niz ty z dluzszym stazem.W sumie fajnie by bylo gdyby wszyscy chociaz raz zetkneli sie z roznymi SW.Wtedy nie bylo by konfliktow w zyciu codziennym,latwiej by sie rozmawialo itd...Niestety ale bardzo czesto ludzie zwiazani z SW,maja powazne problemy,sa niekiedy bardziej dysfunkcyjne,poczytaj posty,zobacz jaka agresja palaja ludzie,ktorzy powinni nosic w sobie tzw.harmonie.I wierz mi, że znam osoby, które pochodzac z rodzin i środowisk głęboko dysfunkcyjnych nigdy nie otarły się o zachowania czy problemy emocjonalne podlegające leczeniu psychiatrycznemu, a mają w dorosłym życiu sporo problemów z samookresleniem czy podejmowaniem decyzji. Sama wiesz - nie ma reguł. Problemy rodziny, wychowania, środowiska i dysfunkcji z tym związanych są naprawdę tak rozległe, ze nawet nie zamierzam się tu pokusić o rozwijanie tematu.
Napisano Ponad rok temu
Niestety ale bardzo czesto ludzie zwiazani z SW,maja powazne problemy,sa niekiedy bardziej dysfunkcyjne,poczytaj posty,zobacz jaka agresja palaja ludzie,ktorzy powinni nosic w sobie tzw.harmonie.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
PS: Mam pomysł, otworzę sekcję gdzie bedą rządzić nieład, konflikt i anarchia
Napisano Ponad rok temu
trening czy impreza, praca czy trening, a moze randka lub gra na konsoli? .... reszta jest banalnie prosta....
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu