Kobieta zabila nozem Amstafa
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
Peruk
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
u nas pod blokiem była podobna akcja, tym razem rotweiler zaatakował jakiego kundelka... jednak zamiast noza ktos okna rzucił butelke z wodą, kobieta polał rotweilera i ten puscił...
A to jest baaardzo dobra metoda na psy. Prawie tak dobra jak pieprz
Pozdrawiam
Peruk
Napisano Ponad rok temu
'Otworzyłam tylne drzwi auta i chciałam wpuścić go do auta. W tym momencie potężny amstaf rzucił się na mojego malamuta. Chwycił go za gardło, powalił na ziemię. Gdy próbowałam go ratować, złapał i mnie za rękę. ' - czyli to co wcześniej pisałem, pewnie wsadził tam rekę i AMST za nią złapał....dalej jest bardziej hardcorowo :? :
'Kobieta zaczęła krzyczeć: zabierzcie ode mnie tego strasznego psa. Stojący obok mąż zaczął kopać amstafa, żeby go wystraszyć i odgonić. Niestety, to nie skutkowało. Po chwili ktoś z mieszkańców bloku podał mu gruby kołek.
- Zacząłem z całej siły okładać amstafa kołkiem - mówi mężczyzna. - Nie przyniosło to żadnego efektu, tak jakbym bił w krawężnik. Zero reakcji. Nawet na moment nie puścił swych ofiar. W życiu nie widziałem tak agresywnego psa. Wszelkie zabiegi, żeby psa przegonić nie skutkowały.
- Czułam, że za chwilę odgryzie mi rękę, krzyknęłam więc do mamy: rzuć mi nóż - mówi kobieta. - Proszę mi wierzyć. Nie chciałam zabić tego psa. Chciałam go tylko zranić, żeby się wystraszył i uciekł. ..
Rzucony z okna domu nóż upadł przy wołającej rozpaczliwie o pomoc kobiecie.
- Gdy pchnęłam go pierwszy raz, w ogóle nie zareagował - twierdzi kalisznka. - Gdy pchnęłam go ponownie, znowu nie zareagował. Później poszły kolejne ciosy. Nie pamiętam ile razy je zadałam. Po którymś z nich amstaf wreszcie puścił moją rękę. Kawałek odszedł i padł na ziemię. Po chwili zjawił się dzielnicowy. Na sygnale odwiózł mnie na pogotowie ratunkowe.
Amstaf zdechł"
i tak zawinił człowiek, pies nie żyje, drugi czlowiek ma problemy zdrowotne, a pismaki z pism 'Faktograficznych' będa miały używanie...
W każdym razie podam tutaj w miarę dobry sposób rozdzielania psów:
jeśli zwiodła próba uchwycenia za tylne nogi i odciągnięcią psów od siebie w pierwszej chwili i psy się za sobą zczepiły, należy: zabezpieczyć psa będą cego na dole (smyczą lub w inny sposó, jeśli ma wolny pysk, to należy uważac na jego zęby w czasie zabezpieczania (może ugryźć), psu trzymającemu uchwyt skręcić na szyi obrożę lub zastosować linkę/smycz, mocno poddusić i kiedy pies puści, aby zaczerpnąć powietrza, odciągnąć. Jest to metoda w miare, dobra. Raz byłem zmuszony ją zastosowac - działa. Woda nie działa na wszystkie psy...Psu, kóry ma grube futro nie jest tak łatwo zrobić krzywdę. W każdym razie w tym przypadku winny jest właściciel AMST.
Napisano Ponad rok temu
Ale nadal nie wiem, co sie stalo z malamutem...
K_P
PS. Jon Snow - a ta Twoja "spokojna" suczka, to jakiej rasy?
Napisano Ponad rok temu
Kobieta ma także rany szarpane dłoni oraz nogi w okolicach kolana.
Ucierpiał również malamut, który m.in. ma naderwane ucho.
Zdaniem lekarza weterynarii, życie psu uratowała gęsta sierść i pokaźna grzywa...... "
http://www.forum-kul...showtopic=64070
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Takiej jak widać na moim avatarku: bullterier, tylko beżowo-biały, zwana Baja lub bardziej pieszczotliwie 'Woshi'-słonina, grubas ,etc... Jest grzeczna i łasi się prawie do każdego samca, do suczek tez jest z reguly grzeczna, aczkolwiek zaczepiona nie da sobie w kaszę dmuchać (na co nie pozwalam, bo nie chcę, aby moje psy się gryzły-widzialem walke takich psow i juz wiecej nie chce ogladac). Czasami jak tak lata od jednego samca do drugiego (stojacych na smyczy) to przypomina jak żywo taka psia Helena Trojanska :wink: Znam na wylot jej zachowania, wiec nie ma okazji byc 'niespokojna'...PS. Jon Snow - a ta Twoja "spokojna" suczka, to jakiej rasy?
W Kielcach macie jedna z bardziej znanych hodowli bullterierów w Polsce 'Dziedzictwo Tudora'...
Napisano Ponad rok temu
Po jaka cholere dajesz link do tematu w innym dziale który zaczął sie później niz ten choc traktuje o tym samym, lepiej juz było dac link na ta wiadomość z WP.
Przepraszam, nie wiedziałem, że to Cię urazi.
Napisano Ponad rok temu
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Rzeczywiście, mało kto zdaje sobie sprawę, że pies gryząc się z innym psem gryzie wszystko, co znajdzie się w zasięgu jego głowy, a szale walki nie odróżni reki właściciela
Pare słów od kogoś kto trochę wie na ten temat i nieraz był zmuszony rozdzielać gryzące się psy (nie chcę zgrywać kozaka, po prostu pit bulle i amstaffy to moja pasja od 8-miu lat). No więc w cytacie powyżej jest sporo prawdy, jeżeli odnosi sie to do ras innych, niż tych które były stworzone do walki. Taki pies ma genetycznie zakodowane, niemal na zasadzie "klap na oczach", że jego celem jest w momencie walki z drugim psem, tylko ów drugi pies. Bierze się to stąd, że podczas walki psów w ringu obecny jest sędzia i obydwaj właściciele. Czasami zachodzi konieczność rozdzielania psów, używa się do tego specjalnych drewnianych kołków (break stick) którymi podważa się szczękę psa. Nietrudno sobie wyobrazić co by było, gdyby psy gryzły na oślep...
Byłem natomiast parę razy ugryziony w takich sytuacjach przez np. jamnika, który wśliznął się na moją posesję (i stał się prawie ofiarą mojego psa), podczas gdy uwalniałem go z uścisku szczęk amstaffa. Było jeszcze parę innych sytuacji z różnymi kundlami i tu przyznaję rację, są spanikowane i gryzą jak popadnie, nawet właścicieli.
Moja domyślna wersja zdarzenia kobieta-nóż-amstaff, jest taka, że amstaff gryzł pikusia, pańcia zgoniła mu kosę w brzuch gdy był tym 100%
pochłonięty. Przecież, ludzie, gdyby taki pies zaatakował kobietę, to nawet dużo by jej ten nóż nie pomógł. Samo ugryzienie, to ból od którego się mdleje. A co ona powiedziała to inna sprawa, a co napisały pismaki, to jeszcze co innego.[/list]
Napisano Ponad rok temu
Moja domyślna wersja zdarzenia kobieta-nóż-amstaff, jest taka, że amstaff gryzł pikusia, pańcia zgoniła mu kosę w brzuch gdy był tym 100% pochłonięty. A co ona powiedziała to inna sprawa, a co napisały pismaki, to jeszcze co innego
Jasne, jasne, wszyscy zaraz powymyślali cuda żeby zdenerwować pasjonatów pitbulli. Tylko skąd jej się wzięła rana dłoni i nogi...
Przecież, ludzie, gdyby taki pies zaatakował kobietę, to nawet dużo by jej ten nóż nie pomógł. Samo ugryzienie, to ból od którego się mdleje.
Ma się rozumieć, jakżeby to było możliwe żeby nóż mógł pomóc przy ataku amstaffa, przecież wszyscy wiedzą że nawet kałasznikow by nie pomógł, co tam kałasznikow, nawet bomba atomowa! :twisted:
A widziałeś takie ugryzienie? Bo ja widziałem, i ofiara akurat nie zemdlała z bólu. Zresztą jak chcesz to możesz sobie sam zobaczyć, w necie krążą przynajmniej 3 klipy, o ile nie więcej, z takimi sytuacjami. Teraz dokładnie wszystiego nie pamiętam ale jest coś zdaje się z amerykańska policjantką jak ją amstaff trzyma za rekę i potem puszcza i odbiega i coś gdzie inny amstaff trzyma za rekę jakiegoś Szweda i nie puszcza aż zostaje zastrzelony. Obu ofiarom daleko jest do zemdlenia.
Żeby nie było, z psami bojowymi mam do czynienia więcej jak 8 lat...
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Uwazam, ze gdy ma sie noz, a atak psa nie bedzie zaskoczeniem, to szanse sa 70% do 30% na korzysc czlowieka.
Napisano Ponad rok temu
Gorsza sytuacja z mastifami np z owczarkiem srodkowoazjatyckim czy tez bullmastifem. Te psy od wielu pokolen sa uzywane jako obronne i potrafia walczyc z czlowiekiem. Poza tym to nie 30 kg jak w przypadku pitow a 80 ... 8O Pomimo takiej masy, potrafia byc cholernie szybkie w ataku.
Racja, tu trzeba dodać, że jak pies ma już więcej jak 50 kg to chwytając za rękę i ściągając do siebie albo uderzając łapami z "wyskoku", przeważnie przewraca człowieka od razu i jest gorszy kłopot...
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Jedno jest pewne, do końca jak to było, wie tylko "nożowniczka", a my niezależnie jakimi bylibyśmy ekspertami możemy tylko teoretyzować, choć nie przeczę, parę postów jest naprawdę do rzeczy.
Napisano Ponad rok temu
Co do noży i psów to chciałbym po prostu aby nigdy więcej takie sytuacje się nie zdarzały. Amstaffy a jeszcze bardziej pitbulle to przy prawidłowym wychowaniu i kontroli bardzo miłe, przyjazne i nie stanowiące zagrożenia psy. Niestety u nas stały się plagą bo już chyba co trzeci złodziej czy inny podejrzany typ ma mniej czy bardziej udanego amstaffa, w trójmieście chodzą już z nimi zwykłe menele i jest to zagrożenie któremu jakby co nie da się przeciwstawić z gołymi rękoma. Jednak każde użycie noża w stosunku do człowieka czy zwierzęcia jest czymś straszliwym i dlatego jest dopuszczalne jedynie w jasnych, klarownych sytuacjach bez wyjścia.
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
"Rzucony z okna domu nóż upadł przy wołającej rozpaczliwie o pomoc kobiecie."
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze w ten sam dzien wzialem psa na ostatni spacer i poszedlem uspic ale nie zaluje bo ja tez go zaczalem sie bac i wiedzialem ze poprostu nie podolam i nie chialem ryzykowac Dodam tylko ze nie widzialem jeszcze bardziej spokojnego stafa od mojego zerowy agresor do ludzi i lubil bawic sie z dziecmi nawet wpuszczal wszystkich do domu.......weterynarz powiedzial ze mial prawdopodobnie jakiegos guza lub krwiaka na mozgu i poprpostu ludzi nie poznawal i na leb poprostu dostal i sie z nim zgodfze bo jak moj psiak warczal i zalaczal mu sie agresor a ja wystraczy ze powiedziuaoelm ze idziemy pobiegac to piesek do rany przyluz odrazu mial inne spojrzenie ale co by nie bylo to pies mial krwiaka albo guza na mozgo u musialem go uspic
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tramwaje i komórki
- Ponad rok temu
-
Strach !!!!!!
- Ponad rok temu
-
Nie umiem sie bic, trenuje sztuke walki
- Ponad rok temu
-
Napad
- Ponad rok temu
-
Nunchaku vs nóz
- Ponad rok temu
-
Panowie i Panie - potrzebna wasza opinia :|
- Ponad rok temu
-
solówka ;] -video-
- Ponad rok temu
-
Czy odkąd ćwiczycie SW, czujecie się bespieczniej na ulicy?
- Ponad rok temu
-
Zasady usuwania postow na przykladzie.
- Ponad rok temu
-
Sytacja w busie
- Ponad rok temu