Kobieta zabila nozem Amstafa
Napisano Ponad rok temu
Zabiła nożem psa, który ją atakował
Licznych obrażeń ciała doznała mieszkanka Kalisza zaatakowana przez psa rasy amstaf (American Staffordshire Terrier). Kobieta, broniąc się, zdołała zabić nożem agresywne zwierzę. Nie wiadomo, czy pies był szczepiony.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek późnym wieczorem. "Kobieta spacerowała ze swoim psem jedną z ulic. Amstaf zaatakował najpierw jej psa, a później rzucił się na broniącą go właścicielkę" - powiedział we wtorek PAP Roman Szeląg z miejscowej policji.
Według niego, kobieta wyjęła nóż kuchenny i zadała nim zwierzęciu kilka ciosów. Odniosła jednak obrażenia ciała, m.in. straciła opuszki palca prawej ręki, doznała zerwania ścięgna drugiego palca oraz ogólnych ran kąsanych prawej ręki i nogi. Pogotowie zabrało ją do szpitala.
Policja ustaliła właściciela agresywnego psa. Odpowie on za "nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Czyn ten zagrożony jest karą grzywny lub karą pozbawienia wolności do jednego roku - poinformował Szeląg.
Kaliska policja prowadzi dochodzenie w podobnej sprawie. Wypuszczony bez kagańca wilczur pogryzł dotkliwie kobietę; wcześniej ten sam pies pogryzł jej matkę.
Amstaf należy do rasy psów amerykańskich. Jest średniej wielkości, ma silnie rozwiniętą muskulaturę. Rasa ta jest znana od 150 lat."
To bardzo ciekawe, bo o ile sie nie myle, kilka osob twierdzilo na forum, ze noz nie pomoze na agresywnego psa.... a tu prosze - kobiecie pomogl i to dosc skutecznie - brawo dla tej Pani!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Po prostu szalenie trudno jest pokonac agresywne silne zwierze. To zalezy od miliona okolicznosci - kondycji czlowieka, rodzaju ubrania, kondycji psa (czesto ludzie chwala sie, ze pokonali np. groznego wilczura, a pozniej okazuje sie, ze skopali psiego staruszka), miejsca, w koncu szczescia.
Kto mial so czynienia z takim sytuacjami to wie, ze latwiej jest ugodzic agresywnego psa, gdy on atakuje nie czlowieka, ale jego czworonoznego pupila.
Wielokrotnie tego doswiadczylem, ze obcy duzy pies atakowal mojego kundla (ktory z natury jest krnabrny i bilby sie gdybym go krotko nie trzymal z kazdym innym napotkanym psem), trzymanego przeze mnie na smyczy. Agresor tak naprawde to mnie zawsze traktuje jak np. jako plot, czy inna przeszkode.
Mozna zadac sobie pytania:
- skad kobieta na spacerze miala noz kuchenny?
- i co sie stalo z zaatakoanym psem? Dziennikarz, (to wyraza stosunek polskiego spoleczenstwa w tym pracownikow mediow do zwierzat), nie uznal tego za istotny aspekt sprawy.
I na koniec:
mysle, ze to to dopiero poczatek serii takich wypadkow, gdyz amstafow i im podobnych chodzi po ulicach Polski tysiace, a ich wlasciciele zachowuja sie jakby mieli ratlerki.
Choc jak zaobserwowalem maja gleboko w dupie co sie stanie z cudzym psem, wiedzac, ze to ich jest ten silniejszy.
K_P
Napisano Ponad rok temu
ps. tylko skad ona noz kuchenny miala? moze to ktos od nas?
Napisano Ponad rok temu
- skad kobieta na spacerze miala noz kuchenny?
K_P
Z przezorności
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Mozna zadac sobie pytania:
- skad kobieta na spacerze miala noz kuchenny?
K_P
Mówią że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi, ale skoro się prosisz
I wszystko jasne.Do zdarzenia doszło w poniedziałek późnym wieczorem
Napisano Ponad rok temu
Jak sam napisaleś Kubusiu nie można generalizować...np. na moim osiedlu znam wiekszość właścicieli amstaffów i muszę przyznać, że relacja jest w drugą stronę...właściciele z reguły kundelków lub innych ras mają głęboko w d..., że jego pies podchodzi bez smyczy do stojącego na smyczy amstaffa. Wszystko to sprowadza się do pojęcia odpowiedzialności za psa, co nie przekłada się na rasę, chociaż u nas psy bojowe, podobnie jak samochody marki BMW kojarzone są z 'karkami'. A odpowiedzialność wynika z braku podstawowej, elementarnej wiedzy o psach i ich zachowaniach :? Ostatni przykład: rozdzielałem jakiś czas temu gryzące się między sobą: amstaffa na smyczy i boksera bez smyczy...właścicielka amstaffa mówiła 'Puść Dragonik, puść...', a pani z mężem, dzieckiem i młodym owczarkiem stojąca obok, kiedy w końcu odnalazła się właścicielka boksera, tak skomentowała boksera: 'że to przecież pies morderca ' (bo czarny był) i dziecko może pogryźć. Tak to pani, sama posiadająca psa, który wyrośnie na kawał żywych mięśni, odróżnia agresję do innych psów od agresji do ludzi-brak wiedzy :?Nie mozna generalizowac....
to dopiero poczatek serii takich wypadkow, gdyz amstafow i im podobnych chodzi po ulicach Polski tysiace, a ich wlasciciele zachowuja sie jakby mieli ratlerki.
Choc jak zaobserwowalem maja gleboko w dupie co sie stanie z cudzym psem, wiedzac, ze to ich jest ten silniejszy.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Dla wielbicieli Suworowa - wiadomym jest, ze mowiac delikatnie - troche swoje ksiazki "przekolorowywal". W koncu musial z czegos zyc na emigracji, a przecietne historie przecietnie sie sprzedaja.
K_P
Zawsze mnie ciekawilo, ze pomimo iz pan Suworow od kilkunastu lat nie ma kontaktu z rosyjskimi sluzbami specjalnymi, dalej robi w tej dziedzinie "za eksperta" rowniez od wspolczesnosci. Nie sadze, aby dostawal na ten temat swieze wiadomosci z innych zrodel (innych wywiadow??)
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
I taka kara ma kogoś zniechęcić do pozostawiania psa bez opieki? Nie wiem czy się śmiać czy płakać. :?
Co do obrony przed psem. Jakoś nie chce mi się wierzyć że kobieta obroniła się przed ASTem który atakował bezpośrednio JĄ. Zdecydowanie skłaniałbym się ku wersji przedstawionej przez Kubusia.P. Po pierwsze amstaff jest psem, który prawidłowo wychowany (czytaj ne pobudzany so ataku na ludzi) zdecydowanie chętniej zacznie awanture z psem niz jego włąściciellem. Do atakowania tego drugiego powinien mieć wręcz niechęć. To takie pozostałości po pitowatej psychice. Jednak gdyby nakręcił sie tak bardzo że zdecydowałby się przenieść atak bezpośrednio na kobietę, nie postawiłbym na jej wygrana funta kłaków. Otrzymane przez ww. pania obrażenia to prawdopodobnie "pudła" które weszły w nia zamiast w jej pieska podczas szamotaniny.
Po drugie. Ja tam się będę upierał że na SZKOLONEGO do ataku psa o ODPOWIEDNIEJ PSYCHICE, to żaden nożownik nie poradzi. Ja poprostu kilka razy widziałem jak atakuje "obeznany z tematem" pies na komendę bierz. Człowiek nie mający broni palnej i przewagi odległości nie ma żadnych szans. Oczywiście nie należy tu generalizować. Wyjątki się zdarzają, jednak do potwierdzenia przez nie reguły jeszcze daleko.
Ja w każdym razie jak zobaczę pędzącego na mnie rottka lub dobka, spadam na drzewo i nawet nie pomyślę o kozaczeniu
Pozdrawiam
Peruk
Napisano Ponad rok temu
Do atakowania tego drugiego powinien mieć wręcz niechęć. To takie pozostałości po pitowatej psychice. Jednak gdyby nakręcił sie tak bardzo że zdecydowałby się przenieść atak bezpośrednio na kobietę, nie postawiłbym na jej wygrana funta kłaków. Otrzymane przez ww. pania obrażenia to prawdopodobnie "pudła" które weszły w nia zamiast w jej pieska podczas szamotaniny.
Peruk
Mam pytanie, czy pies atakujacy innego psa i "dziabany" w tym czasie nozem przez jego wlasciciela, nie przeniesie ataku na czlowieka, tym razem juz w obronie wlasnej?
Bo jesli nie, to oznaczaloby to calkowity brak instynktu samozachowawczego, w co trudno mi uwterzyc - myle sie?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kubusiu: 7-10) kilogramowy kundelek może narobić niezłych szkód, szczególnie np. dziecku w zaciszu domowym (większość pogryzień tak ma wlasnie miejsce). Jest wiele ras mających potencjalnie większe możliwości niż psy bojowe, ich dawnym celem była walka ringowa z psami, nie ludźmi. Zresztą żadnej rasy nie hodowano chyba na ludzi...pies to zwierzę, które bez człowieka słabo sobie radzi. Prawo powinno karać surowo za nieodpowiedzialność, ale nagradzać jakoś odpowiedzialność. A u nas nie rozróżnia się tych rzeczy (nie tylko u nas :? ). Dla władzy nie ma znaczenia, że moje psy sa wytresowane i posłuszne, to przecież bulle... Znam wiekszość właścicieli amstaffów, bo sam mam suczki, a u mnie na osiedlu samce to chyba 80% psiej populacji, ten testosteron...
Miałeś psy bojowe, już nie masz, jeśli nie jest to bardzo prywatne pytanie, to dlaczego zmieniłeś rasę
Napisano Ponad rok temu
Mam pytanie, czy pies atakujacy innego psa i "dziabany" w tym czasie nozem przez jego wlasciciela, nie przeniesie ataku na czlowieka, tym razem juz w obronie wlasnej?
Bo jesli nie, to oznaczaloby to calkowity brak instynktu samozachowawczego, w co trudno mi uwterzyc - myle sie?
Nie jestem specem od bulli ale możesz się mylić. Psy chodowane specjalnie do walk musiały mieć "osłabiany" instynkt samozachowawczy. Inaczej walka kończyłby sie dosyc szybko i mozliwie bezkrwawo. Poprostu jeden pies by sie poddawał, drugi by to akceptował i finito.Poza tym Bulle nakrecaja sie podczas walki. Obniża się i tak niski u nich próg bólu. Odpowiadająć na twoje pytanie. Ten pies mógł nie poczuć noża, dopóki nie było za późno, i tyle.
Ale nie - kiedy pies skoczył na chłopaka gość wbił mu nóż w z boku w gardło jednocześnie robiąc unik w prawo (miałem skojarzenia z capo). Pies zarył w glebę,
No i zdarza się. Nie mówię że nie. Ja bym jednak nie próbował.Szanse mizerne a ryzyko troche zbyt duże.
Pozdrawiam
Peruk
Napisano Ponad rok temu
Snow... Ja nadal jestem pod urokiem buli, jednak jako "prezent" od swoich kolegow, kilka lat temu dostalem kundelka. Kundelek wyrosl na osobnika okolo 14 kg (a'la sredni pinczer), ale za to wydaje mu sie, ze jest przynajmniej dobermanem.
Niestety nie "pochyla glowy" przed zadnym duzym, czy silnym psem. Jest krnabrny i wladczy. Pomysl, zeby mu dokoptowac jakiegos bulla, niezaleznie od plci, predzej czy pozniej zakonczylby sie, wobec jego charakterku dla niego tragicznie. A to bylob ze wszech miar niesprawiedliwe. Bo jest zajebistym gosciem!
K_P
Napisano Ponad rok temu
Niestety nie "pochyla glowy" przed zadnym duzym, czy silnym psem. Jest krnabrny i wladczy. Pomysl, zeby mu dokoptowac jakiegos bulla, niezaleznie od plci, predzej czy pozniej zakonczylby sie, wobec jego charakterku dla niego tragicznie
Niekoniecznie
Też mam kundla fightera po przejściach. Sporo pracy kosztowało mnie żebym prowadząc go na smyczy mógł spokojnie minąć na chodniku drugiego psa. Dokupiliśmy mu File jako kumpelę i problemów 0. Dała się ustawić i tyle.
Wiem, wiem Fila to molos, inna psycha itp. Ale już kontynuuję. Najlepszy kumpel naszej suki to 18 miesięczny AST sąsiadów. Nasze kundliszcze zna go od 2 miesięcznego klucha i osuje mu zapamiętale odkąd pamiętam. Co ciekawe Aścik nie protestuje kiedy lżejszy od niego o 15 kilo burek pędzi go na spacerach czy odgania od znaleziska na spacerze . Oczywiście właściciele ASTa to normalni ludzie, którzy dużo pracy włozyli w ustalenie chierarchii, szkolenie posłuszeństwa i oczywiście nigdy, przenigdy nie nakręcali psa.
Być może za kilka miesięcy sytuacja się zmieni, na razie jednak nic na to nie wskazuje.
Pozdrawiam
Peruk
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
i nie zamienie go na zadnego innego.
chociaz ostatnio czesto mam doczynienia z cane corso.
tez niezły pies.
jak sie z nim idzie to ulice pustoszeją...
uwiercie robi wieksze wrazenie niz pitbull, a przy tym moim zdaniem jest duzo łądniejszy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Tramwaje i komórki
- Ponad rok temu
-
Strach !!!!!!
- Ponad rok temu
-
Nie umiem sie bic, trenuje sztuke walki
- Ponad rok temu
-
Napad
- Ponad rok temu
-
Nunchaku vs nóz
- Ponad rok temu
-
Panowie i Panie - potrzebna wasza opinia :|
- Ponad rok temu
-
solówka ;] -video-
- Ponad rok temu
-
Czy odkąd ćwiczycie SW, czujecie się bespieczniej na ulicy?
- Ponad rok temu
-
Zasady usuwania postow na przykladzie.
- Ponad rok temu
-
Sytacja w busie
- Ponad rok temu