Kobiety w sportach walki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Widok walczących kobiet... szczerze mówiąc nie jest gorszy od widoku walczących mężczyzn. Są osoby, które po prostu nie mogą patrzeć na np. boks - ich wybór, IMHO sporo tracą. Po prostu - walka nie każdemu musi się podobać... Pobity facet, odrapany, z limami, wygląda równie odrażająco jak dziewczyna w takim stanie. Oczywiście jeśli kogoś to razi, bo u niektórych wywołuje litość, inni się śmieją - reakcje są różne.
Walka nie jest stanem naturalnym człowieka. Jeżeli jest to coś, co robimy dla sportu, to OK, można dopingować takiego człowieka, oby ich było jak najwięcej, niezależnie od płci. Nie ma to nic wspólnego z poziomem testosteronu u kobiet.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W końcu, to one najczęściej stają się ofiarami agresji...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A ja tam lubię kobiety, które trenują. Z reguły znaczy to, że są ambitne, zdecydowane i umieja dążyć do celu. A to znaczy, że mają silne charaktery. :-)
A walki kobiet też lubię oglądać. Nawet (zwłaszcza? :twisted: ) jeśli są brutalne
Napisano Ponad rok temu
A to, że kobiety bijące się tak w życiu, nie trenujące, to niezbyt fajny widok, to inna sprawa... Ale bijący się faceci (nie na zawodach czy treningu) są równie żałośni. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Walka nie jest stanem naturalnym człowieka.
To JEST jak najbardziej naturalny stan człowieka. Jak i całej przyrody. Tylko piewcy "siły intelektu" dorobili teorię, że wszelkie konflikty można rozwiązywać pokojowo. Skoro można, to dlaczego się nie rozwiązuje ? :roll: Od podwórka zaczynając: dlaczego nie działa "siła intelektu" na gościa, który chce mi za chwilę spuścić wpierdol ? :roll: Zakłądając brak intelektu u niego, to może ja mam go również za mało, aby zażegnać konflikt ? No, chyba że "inteligentnym" rozwiązaniem będzie nadstawienie policzków i dupska do skopania.. :roll: Walki sportowe są jedynie przełożeniem tej naturalnej rywalizacji na formę powszechnie akceptowalną, ubraną w pewne reguły - powodujące że owa walka stała się walką sportową.
Infantylne jest też twiedzenia, że kobiety mogą zajmować się wszystkim tym, co mężczyźni. Niestety, ale kobietom jedynie [u]wydaje się[/] że mogą nam w pewnych rzeczach dorównać (pewnie, czemu ma się im nie wydawać.. wszak posiadają jakąś tam wyobraźnię i pewną inteligencję ). Ale na tym koniec. Tak samo jak pewne dziedziny, w których mężczyzna nigdy nie dorówna kobiecie. A pieprzenie o równouprawnieniu i tym podobnych farmazonów to tylko działanie wbrew naturze, która nie bez przyczyny podzieliła niemal wszystkie gatunki na płcie i wyposażyła owe płcie z deka inaczej (i nie tylko w tym celu, który wywołuje obleśny uśmiech na Waszych twarzach 8) ).
A w najprostszym wydaniu: niewyobrazalnym dla mnie są próby zmuszania mężczyzn (jeśli sami nie wyrażają chęci) przez kobiety do np. gotowania posiłków, cerowania skarpetek, sprzątania, etc. Tak, jak sam nigdy nie próbowałbym zaangażować kobiety do naprawy instalacji (w trosce o swoje również :? życie), pchania zepsutego samochodu...
No ale ja nie uzywam do posypywania truskawek ani gówna, ani cukru...
Co do myśli przewodniej tematu: nie mam nic przeciwko jeśli kobieta trenuje MA. Nawet wyżej cenię takie dziewczyny, które potrafią zmusić się do wysiłku i nie marzą wyłącznie o wygodnej jeździe samochodem prosto pod wejście do hipermarketu, celem zakupu czekoladek i innych smakołyków :roll: Nie mam nic przeciw ich wystąpieniam na ringach - chcą, niech walczą - ich sprawa. Ale próby przekonywania mnie, że nasze płcie są sobie równe... no.. hmmm... wybaczcie
Jestem zwolennikiem znanego od tysięcy lat podziału na kobiety i to, co kobiece oraz mężczyzn - i to co mężczyznom przystoi. A kobiety próbujące udowodnić światu, że mogą nam dorównać traktuję wyłącznie jako ciekawostkę rodzajową, folklor taki... :roll:
Tak, jestem męską, szowinistyczną świnią :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Tak tak - tylko np kto będzie lepszym pracownikiem fizycznym 100 kilowa umięśniona kobieta - są przecież takie czy też 50 kilowy mężczyzna np. z wadą serca . Niektóre kobiety mogą zajmować się tym co robią mężczyżni i niektórzy mężczyżni tym co robią kobiety - oprócz kilku kwestii jak np. rodzenie dzieci.Infantylne jest też twiedzenia, że kobiety mogą zajmować się wszystkim tym, co mężczyźni. Niestety, ale kobietom jedynie wydaje się że mogą nam w pewnych rzeczach dorównać.
Ale na tym koniec. Tak samo jak pewne dziedziny, w których mężczyzna nigdy nie dorówna kobiecie.
Hmm - ja uważam że kto chce jeść ten gotuje, kto nabałaganił ten sprząta, kto jeżdzi samochodem ten o niego dba itp. - i tu nie ma znaczenia płeć.A w najprostszym wydaniu: niewyobrazalnym dla mnie są próby zmuszania mężczyzn (jeśli sami nie wyrażają chęci) przez kobiety do np. gotowania posiłków, cerowania skarpetek, sprzątania, etc. Tak, jak sam nigdy nie próbowałbym zaangażować kobiety do naprawy instalacji (w trosce o swoje również :? życie), pchania zepsutego samochodu...
Skoro tak mówisz to nie będę się kłócić .Tak, jestem męską, szowinistyczną świnią
Mangha - popieram .
Choć co do walki - naturalnym stanem może nie jest ale jest niezbędna do przeżycia (czasami oczywiście he he).
Napisano Ponad rok temu
A tak pozatym zmywanie garów to tez dobry sport :wink:
jak jesteś taki mundry to sam sobie poćwicz zmywanie garów :twisted:
Napisano Ponad rok temu
nie upieram sie ze nasze dwie plcie sa sobie calkowicie rowne, bo roznice sa - nalezy jednak dazyc do porozumienia a nie ciaglego prania brudow.
uwazam, ze wszyscy ludzie trenujacy MA w pewnym wyzszym stopniu zaangazowania sa bardziej ambitni, bardziej pewni siebie i zorientowani na cel niz 'przecietni'. to, czy jest to kobieta, czy mezczyzna, to sprawa drugorzedna. zgodze sie jednak z tym, ze kobietom ten proces dochodzenia do stanu zogniskowanej motywacji i pewnosci siebie moze zajac troche wiecej czasu niz mezczyznom... ale to tez nie jest regula, bo z kolei jak to jest - czy to pewni siebie ludzie ida na treng MA czy tez trening MA czyni z nich twardzieli? mamy tu do czynienia z korelacja (statystyka sie klania ) a nie zwiazkiem przyczynowo-skutkowym.
poza tym MA sa tak bogate w mozliwosci ze kazdy, naprawde kazdy, znajdzie cos dla siebie.
kobieta trenujaca ma w sobie pewna tajemnice.
i... kobieta albo w sobie kobiecosc ma albo jej nie ma. to wcale nie jest tak, ze MA odbieraja kobiecie jej kobiecosc - jesli byla ona pozbawiona tej cechy (zalezy tez co kto rozumie pod pojeciem kobiecosci) przed podjeciem treningow to przeciez nie ma nawet dyskusji! i z kolei - kobieca kobieta przez MA moze stac sie jeszcze bardziej kobieca.
Napisano Ponad rok temu
Infantylne jest też twiedzenia, że kobiety mogą zajmować się wszystkim tym, co mężczyźni. Niestety, ale kobietom jedynie [u]wydaje się[/] że mogą nam w pewnych rzeczach dorównać (pewnie, czemu ma się im nie wydawać.. wszak posiadają jakąś tam wyobraźnię i pewną inteligencję ). Ale na tym koniec. Tak samo jak pewne dziedziny, w których mężczyzna nigdy nie dorówna kobiecie. A pieprzenie o równouprawnieniu i tym podobnych farmazonów to tylko działanie wbrew naturze, która nie bez przyczyny podzieliła niemal wszystkie gatunki na płcie i wyposażyła owe płcie z deka inaczej (i nie tylko w tym celu, który wywołuje obleśny uśmiech na Waszych twarzach 8) ).
A w najprostszym wydaniu: niewyobrazalnym dla mnie są próby zmuszania mężczyzn (jeśli sami nie wyrażają chęci) przez kobiety do np. gotowania posiłków, cerowania skarpetek, sprzątania, etc. Tak, jak sam nigdy nie próbowałbym zaangażować kobiety do naprawy instalacji (w trosce o swoje również :? życie), pchania zepsutego samochodu... [...]
Jestem zwolennikiem znanego od tysięcy lat podziału na kobiety i to, co kobiece oraz mężczyzn - i to co mężczyznom przystoi. A kobiety próbujące udowodnić światu, że mogą nam dorównać traktuję wyłącznie jako ciekawostkę rodzajową, folklor taki... :roll:
Tak, jestem męską, szowinistyczną świnią :twisted: [/quote]
Dziwne, poglądy mam identyczne, a nie jestem męską, szowinistyczną świnią
Napisano Ponad rok temu
Tobi - możesz sobie być męską szowinistyczna świnią, ale to chyba nie zmienia faktu, że zyjemy w trochę innym świecie niż... kiedyś? nawet 10-20 lat temu? nie wydaje mi się, aby mężczyzna gotujący, sprzątający swoje własne brudy był jakimś ewenementem. z drugiej strony - jeśli facet nie potrafi sam o siebie zadbać i o wszystko prosi Mamusię to coś jest nie tak...
:twisted:
Napisano Ponad rok temu
Uwazam, ze kobiety moga i wrecz powinny to robic, zwlaszcza, jesli im to dobrze wychodzi.
! pOzDrAwIaM !
Napisano Ponad rok temu
wydaje mi sie ze z ta utrata kobiecosci to kwestia dosyc indywidualna.. bo niekture traca a niekture nie.. znam kilka kobiet trenujacych karate, jujutsu czy krav-maga ktore tej kobiecosci nie stracily.. a znam kilka ktore trenuja sztuki "dedykowane" dla kobiet no i z ta kobiecoscia to u nich nienajlepiej
tak ze drogie panie - trenujcie.. same zaobserwujecie jak to was zmienia.. czy na mniej czy bardziej sexi (pomijajac podbite oko zaraz po treningu )
przypominiala mi sie jeszcze scena z "jak ugryzc 10 milionow": there is nothing more beatifull than a naked woman holding a pice of gun. - moze nie dokonca MA ale cos w tym jest
pozdro
Napisano Ponad rok temu
My (kobiety) - trenujemy sporty walki. A czy to się wam (mężczyznom) podoba czy nie to już wasza prywatna sprawa. Równouprawnienie kobiet powoli staje się faktem, nawet w Polsce. Owszem pewnych różnic np. budowy ciała, żadna z nas nie jest w stanie znienić (może to i lepiej). Jest prawda, że z reguły facet jest silniejszy fizyczne, podkreślam z reguły. Ale przecież sporty walki jak i inne dziedziny życia nie polegają tylko na demonstrowaniu przewagi fizycznej.
W sportach walki liczy sie szybkość, technika a moim zdaniem przede wszystkim taktyka walki. Oczywiście nie twierdzę, że mając 50 kg i stając do walki z przeciwnkiem o masie 100 kg mam jakieś szanse jeśli pozostałe parametry (szybkość itp.) mamy podobne. Bo wtedy to pozostaje tylko uciekać i głośno krzyczeć. Ale na szczęście takie sytuacje zdarząją sie bardzo rzadko .
Wracając do tematu, uważam, że tak jak każda kobieta powinna umieć zmienić koło w samochodzie czy wbić gwóźdź tak każdy mężczyzna powinien umieć włączyć pralkę, odkurzacz i ugotować objad.
Cieszy mnie fakt, że większość z wypowiadających sie na forum Panów jest pozytywnie nastawionych do trenujących Pań. :-)
Kobiety stają sie aktywne zawodowo we wszystkich dziedzinach życia, pracują jako policjantki, strażacy.... itp (mamy nawet dwie 'borówki'- BOR). i chyba (tak przynajmniej ja twierdzię) czas najwyższy drodzy Panowie zacząć sie do tego przystosowywać. Przecież kobiety i mężczyźni uzupełniają sie wzajemnie, wszyscy jesteśmy potrzebni na tym świecie.
Po co tracić czas i energię na walkę płciową wykorzystajmy ja lepiej do budowania lepszego jutra dla naszych dzieci.
Jeśli chodzi o trenowanie SW. To jak spędzamy wolny czas jest zależne tylko od osobowości danego 'osobnika', jedni odnajdą się w SW, inni na basenie a jeszcze inni na balecie. Róbmy to co przynosi mam przyjemność i w czym dobrze się czyjemy.
Tym optymistycznym akcentem kończyę moja i tak przydługą wypowiedz.
8)
Napisano Ponad rok temu
Bardzo podobają mi się posty Manghy.
Osobiście będąc płci żeńskiej i trenując Capoeirę i od niedawna jeszcze Viet Vo Dao (i rezygnując po dwóch latach z aikido) mogę coś na ten temat powiedzieć.
Po pierwsze - Miśman dobrze zauważył - walka leży w naturze człowieka a jak wiadomoc kobieta też człowiekiem jest. Jednakże poprzez czasu w jakim human beings żyli to u mężzyzn ta natura się bardziej rozwinęła (np w kwestii o mamutach), męskie ciało z natury jest zwykle silniejsze. Ale w dzisiejszych czasach ludzie zupełnie inaczej dbają o rozwijanie swoich naturalnych bodźców. Wbrew pozorom - u każdej kobiety są zapędy do walki, nawet nie trenującej sztuk walki - zwykła kobieta na ulicy jak się zdenerwuje, uderzy torebką, da w pysk, lub nawet poleje się z kimś niedbale. To naturalne, wybuchy złości. Natomiast my 'mając to samo' poprostu inaczej to ukierunkowujemy, trening uczy że jest to 'umiejętność' jaką można rozwinąć. Dziś, gdy największa dyskryminacja zaginęła, mamay na ot warunki. Kiedyś kobiety nie umiały walczyć, nie były wojownikami..bo niemogły. Najbardzije rozpowszechnione dziś sztuki walki, ze wschodu.. kiedyś były rzeczą nieosiągalną dla kobiet - jak wiele innych rzeczy. Tak samo na zachodzie.. - kobiety nie mogły głosować na prezydenta
Tobi: Oczywiście, że kobiety nie mogą dorównać we wszystkim facetom.. tak samo jak faceci nie dorównają kobietą.. tylko skąd przekonanie że kobiety próbują dorównać facetom w walce? Faceci silniejszi, kobiety z natury bardziej rozciągnięte
Co do kobiecości - oczywiście, w sportach takich jak vale tudo czy boks to sie zatraca, uważam ze owszem to nie jest sport dla kobiet, tym bardziej jeśli np w vale tudo dużą role odgrywa siła. Siła nie jest mocną stroną kobiety. Miło słyszeć o capoeirze jako sztuce walki dla kobiet:) Fakt, tu się liczy co innego niż napakowanie sobie w biceps;)
Owszem, sztuki walki mnie zmieniły, aczkolwiek nie zrobił się ze mnie babochłop, dodały mi temperamnetu, odwagi i śmiałości (kiedyś byłam na tyle nie śmiałą że nie potrafiłąm rozmawiać ze sprzedawczynią w sklepie). I przedewszystkim - dobrą formę fizyczną jak i mentalną.
Tym, którzy dotrwali do końca postu - dzięki.
Napisano Ponad rok temu
..prosta sprawa - tak jak kazdy facet powinien umiec ugotowac obiad i wyprac sobie ciuchy
Jakoś potrafię ugotowac obiad, sam piorę swoje ciuchy.
Nie boję się utaty męskości z tego powodu.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Jestem leszczem
- Ponad rok temu
-
a moze zawody?
- Ponad rok temu
-
"spioch"
- Ponad rok temu
-
Przynależność do organizacji - wady i zalety
- Ponad rok temu
-
styl czy człowiek?
- Ponad rok temu
-
Propozycja
- Ponad rok temu
-
dlaczego trenujesz?
- Ponad rok temu
-
był sobie fajter
- Ponad rok temu
-
era, plus, idea na treningu
- Ponad rok temu
-
cieszy oko
- Ponad rok temu