Witajcie w ten wyjątkowy dzień. Co robicie w Sylwestra? Nogi i barki? Hehehe
U mnie trochę lepiej. Lekarz nie zrobi mi prześwietlenia, bo musi najpierw minąć ból całkowicie. Na razie prześwietlenie wykluczyłoby jedynie złamanie i coś tam jeszcze... I to raczej nie jest rwa kulszowa, tylko po prostu pech. Powinno szybko przejść... Leczenie wygląda tak: łykać środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, masaż bolącego miejsca i wcieranie maści. Dziś byłem na basenie w Sopocie z rana.
Popływałem trochę, skorzystałem z masaży wodnych i jakuzzi. Wiszę też na drążku dość często. No i czuję się o wiele lepiej niż np. wczoraj i przedwczoraj. Mogę już chodzić, schylać się (powoli), klękać itp. Kurde, docenia się nawet to, że potrafisz zawiązać sznurowadła... Trochę mi ta kontuzja otworzyła oczy. Czuję się na tyle dobrze, że odstawiam tabletki przeciwbólowe na wieczór i będę się leczył w inny sposób.
Myślę o zakupie piłki, by wzmocnić korpus. Czytałem, że jest świetna, a jej koszt to ok. 50 zł. Jak już się wykuruję, to zacznę od kilku tygodni ćwiczeń na mięśnie leżące przy kręgosłupie. Wszystkie ćwiczenia na piłce+mostki na łokciach itp. ćwiczenia. Znalazłem już w swojej prasie wiele ćwiczeń na piłce...
Podobno przy moich celach sprawdza się wspaniale, a przy okazji może żonę wkręcę w ćwiczenia fitness... Niech trochę poćwiczy (nie musi chudnąć, ale tak dla zdrowia).
No a na ten pijany wieczór życzę Wam wszystkim szampańskiej zabawy do białego rana i niedużych spadków przez ten wieczór. Zalejcie pałę chłopaki