Witam,
mam takie pytanie, zacząłem 6 tydzień treningu, co tydzień zwiększam ciężary (około 2.5 kg) ale czuję że zwiększając w takim tempie w końcu nie dam rady ich podnosić ![]()
bo już widzę że przy obecnych obciążeniach moja technika nie jest idealna. Co zrobić zostać dłużej przy obecnych obciążeniach? Może zmniejszyć przerwy miedzy seriami.
Czy dalej zwiększać ciężar i katować się za wszelką cenę ? Jak progresować w takiej sytuacji ?
Podaje plan:
Plan A
4 serie 12 powtórzeń, przerwa między ćwiczeniami 10 s, między seriami 2 min.
nogi - przysiady ze sztangą
plecy- wiosłowanie z nachwytem sztangą
barki - podciąganie sztangi blisko ciała
klatka - wyciskanie sztangi leżąc
triceps - pompki odwrotne
biceps - uginanie ramion ze sztangą podchwyt
brzuch - unoszenie kolan w leżeniu
plank
Plan B
4serie 12 powtórzeń, przerwa między ćwiczeniami 10 s, między seriami 2 min.
nogi - wykroki ze sztangą
łydki - wspinanie na palce ze sztangą
plecy - martwy ciąg
barki - wyciskanie żołnierskie
klatka - rozpiętki leżąc
triceps - wyciskanie sztangi wąski uchwyt
biceps - uginanie ramion nachwyt
brzuch - skręty tułowia z ciężarem na piłce
plank
Efekty w sylwetce pozytywne
jako ze jestem kompletnie początkujący mimo wzrostu wagi obwód pasa zmalał, inne rozmiary się zwiększyły ![]()
Ps. Bonusowe pytanie: kolega zaczął chodzić na siłownie i trener personalny polecił mu ćwiczyć w jednym tyg, daje przykład przysiad ze sztangą 25 kg, w następnym 35 kg potem znowu 25 kg i tak w kółko. Trener twierdzi ze wtedy mięsień się nie przyzwyczaja do ciężaru i również rośnie. Co o tym sądzicie?
Użytkownik kukulim edytował ten post Ponad rok temu




Ponad rok temu
FaceBook