czołem wszystkim. jestem trochę zmuszony żeby pisać w tym temacie, bo w zakupionym treningu -powiedzmy- z lekka nie dogadałem się z ekspertem odnośnie moich małych wytycznych, ale do rzeczy od dłuższego czasu trenuje kickboxing i borykam się z pewnymi problemami, a właściwie to z brakiem siły na treningach, oraz ogólnym zmęczeniem organizmu i głodem. przyszedł czas, żeby to wszystko zmienić, lecz nie za bardzo znam się na tym wszystkim i chciałbym prosić o jakieś rady na ten temat od Was. opisze po krótce mój tydzień z życia i dodam odżywki jakie zakupiłem z pomocą kolegów, żeby poprawić mój stan – nie wiem czy dobre, może zrobiłem to zbyt pochopnie, ale to się okaże. od poniedziałku do piątku pracuje na budowie od godziny 7:30 do 18, w dni treningów do 17 – wtorek i czwartek, w piątek gram dwie godziny w piłkę nożną o 20, a sobotę i niedziele zostawiam sobie na odpoczynek. odżywiam się do bani, bo do roboty latam bez śniadania, w sumie przez moją głupotę, bo nie chce mi się ich robić, o 10 i 13 w pracy mam przerwę, wiec wcinam jakieś buły sery szynki i parę owoców popijając to wszystko pepsi… no i na treningach nadchodzą kryzysy, po godzinie jestem dość zmęczony, także w sparingach skupiam się jedynie na obronie mordki, spoglądając na zegarek kiedy będę mógł pieprznąć się na mate i odpocząć.
ustaliłem ze starszym kolegą, że tą moja bujna dietę trzeba zmienić i dowartościować ją lekko.
zakupiłem wiec z tego powodu trzy produkty: białko (PhD Nutrution Pharma Whey), kreatynę (Olimp TCM Mega Caps 400 Capsules), oraz BCAA (Olimp BCAA Mega Caps 1100 300caps), które przyjdą do mnie w następnym tygodniu i chciałbym z góry wszystko zaplanować. mniej więcej ułożyliśmy plan, jak to wszystko będę zażywał, żeby było dobrze, tak wiec:
rano po obudzeniu się na czczo wezmę BCAA oraz kreatynę, oraz witaminy BERROCA i popije to dużą ilością wody, potem zjem śniadanie jakieś płatki/musli/jogurt, wsiądę w samochód i pojadę do pracy przegryzając międzyczasie jakieś jabłko, czy banana w pracy zjem drugie śniadanie o 10, a przed lanczem o 13 łyknę kreatynę i opcjonalnie wypije szejka z białka, następnie o 13 zjem przygotowane buły teraz są schody, bo w dni w które mam trening nie mam czasu zjeść obiadu, bo mam tylko godzinę na dojazd do domu, prysznic i dojazd na trening, tak więc o 16 (2h przed treningiem) wezmę kreatynę i BCAA i popije szejkiem, no i na sam koniec po treningu znowu przyjmę szejka i mamy godzinę 20, dom, kolacja, spanie i myślę, że siły powrócą, ale dla pewności zapytam czy to w miarę dobrze wykonaliśmy? dodam jeszcze, że w dni wolne od treningów w domu robię jakieś pompki i brzuszki, podciągania na drążku, ale to też ulegnie zmianie, bo zamierzam stworzyć temat odnośnie jakiś ćwiczeń, które poprawią jeszcze roche moją budowę. dzięki z góry za pomocne odpowiedzi.