Trafiłeś całkiem dobrze - jeśli chodzi o dietę, to nie jestem specjalistą od diet LCHF, ale mogę Ci powiedzieć co nieco na temat treningu.
Na razie rób treningi kalisteniczne plus treningi z jakimś prostym sprzętem do ćwiczeń siłowych 3 razy w tygodniu, co drugi dzień.
Natomiast rower stacjonarny rób TYLKO w dni wolne od treningu siłowego.
W przypadku treningów więcej (częściej) wcale nie znaczy lepiej.
Początkowo zalecałbym trening domatora 3x w tygodniu co drugi dzień i jako jego UZUPEŁNIENIE od 1 do 2 razy w tygodniu trening aerobowy.
Jeśli zaś chodzi o aeroby, to staraj się nigdy nie przekraczać 60 minut w czasie jednej sesji treningowej.
Co do ich intensywności, to optymalne tętno dla osób, które dawno nie trenowały, to jakieś 110 - 130 uderzeń serca na minutę, a dla osób młodych lub tych, które są w miarę aktywne zalecane jest 130 - 150 uderzeń serca na minutę.
Na danym treningu albo zwiększaj czas w treningu aerobowym, albo jego intensywność - nigdy jedno i drugie naraz.
To tak jak z bieganiem na bieżni boiska szkolnego - na jednym treningu pracuje się nad objętością (tym jak długi dystans się pokonuje), a na innym nad intensywnością (starasz się pokonać ten sam dystans co na poprzednim treningu, ale nieco szybciej), nigdy jedno i drugie na raz.
Załóżmy, że dasz radę z tętnem w granicach 150 uderzeń na minutę za jakiś czas przejechać godzinę na rowerze stacjonarnym - wtedy dobrym wyborem byłby wybór jakiejś formy interwałów, czy to na rowerze stacjonarnym czy to na skakance (konieczne buty do biegania z porządną amortyzacją oraz nauczenie się poprawnej techniki skoków).
Jeśli nie masz nadmiernego apetytu, to ja na Twoim miejscu na razie nie sięgałbym po żadne leki hamujące apetyt, tylko po prostu wyliczył sobie zapotrzebowanie kaloryczne takie przy którym nie będziesz ani przybierał na wadze, ani spadał na wadze i od tego zapotrzebowania odejmij 10 - 15% względem tego przy którym Twoja waga stoi w miejscu.
Redukować możesz zarówno na diecie zbilansowanej, czyli takiej gdzie tylko trochę ograniczasz węglowodany jednak są one podstawowym źródłem energii jak również na diecie nisko węglowodanowej i zarazem wysoko tłuszczowej.
W kwestii tej drugiej diety przeczytaj to:
https://www.mensheal.../,5411/strona,1
temat jest bardzo długi, bo ma aż 181 stron - zwracaj uwagę w szczególności na to co pisali Borys i Venso.
Jeśli zaś chodzi o siłownię, to jak już na dobre rząd ją otworzy, to NIE WOLNO robić tak, że z jednej strony będziesz robił trening na siłowni, a oprócz tego w domu zarówno aeroby jak i kalistenikę.
W ten sposób tylko zaburzysz regenerację powysiłkową i może dojść do przetrenowania lub nawet jeśli nie dojdzie do przetrenowania, to Twoje efekty w redukcji tłuszczu jak i w rozwoju masy mięśniowej będą znacznie mniejsze niż gdybyś TYLKO i wyłącznie trenował siłowo w siłowni plus robił ze 2 razy w tygodniu aeroby - serio.
Na środki hamujące apetyt przyjdzie pora wtedy kiedy będziesz na dalszym etapie redukcji.
Jeśli zaś chodzi o L-Karnitynę, to w książce Frederica Delaviera pt. "Suplementy żywnościowe dla sportowców" zostało napisane, że L-Karnityna owszem może działać, ale raczej tylko u tych osób, które mają np. 15 - 20% tkanki tłuszczowej lub więcej.
W przypadku osób mających poniżej 15% tkanki tłuszczowej, które chciałyby zejść np. do poziomu 10% bf L-Karnityna NIE ZADZIAŁA.