Z jednej strony piszesz, że aikido nie ma nic wspólnego z walką, z drugiej - podajesz przykłady ze sfery walki właśnie, pisząc o "ataku uke", "rzucaniu uke", "sekwencji atak-obrona". Zakładasz istnienie hierarchii w aikido ( relacja mistrz-uczeń ), która to chierarchia wynika z umiejetności technicznych ( mistrz umie więcej, dlatego uczy ), w następnym zdaniu negując w ogóle istnienie tych umiejetności.
Dlatego dyskusja zawsze kończy się w tym samym miejscu - bardziej lub mniej widoczną sugestią, że rozmówca w jakiś tam sposób jest ograniczony.
Odrębną sprawą jest to, że żaden z poznanych przeze mnie japońskich mistrzów nie twierdził jakoby aikido nic nie miało wspólnego ze sztuką walki ( walką w ścisłym tego słowa znaczeniu, chociażby nazywała się samoobroną ).
Akahige,
Taka sytuacja powstaje z prostego powodu: obaj z Randallem nie chcecie przyjac do wiadomosci prostego faktu, ze mozna cwiczyc techniki walki w innym celu niz do walki. Dlatego napisalem ze nie mamy wspolnej linii porozumienia zeby dyskusja zaawocowala jakims konkretnym ustaleniem.
Co do tych " poznanych przeze mnie japońskich mistrzów" to gadales z nimi po japonsku? Bo wiesz, wszelakie tlumaczenia z obcych jezykow sa nieslychanie ryzykowne. Po drugie, oni zyja w innym kontekscie kulturowym i uzywaja czesto slow ktore maja calkowicie inne znaczenie dla nich niz dla nas.
Podsumawujac te dwa punkty, nasze rozumienie przekazu aikido oznacza zawsze jakas inerpretacje. Zeby zblizyc ta interpretacje jak najbardziej do orginalu, nalezy doskonale poznac kontekst(kulturowy, spoleczny i polityczny) w jakim aikido tudziesz Dziadek sie rozwijal.
Dam tu prosty przyklad: popularnym nieporozumieniem jest ze Dziadek wprowadzil elementy powiedzmy "poza fizyczne" do aikido jak juz byl stary i niedolezny. Natomiast historia uczy nas ze interesowal sie on strona duchowa od dziecka(Buddyzm Shingen) i zaczal studiowac u O.Deguchi mniej wiecej w tym samym czasie co u S. Takedy. Czyli przez caly czas studiowania Daito ryu i potem przeksztalcania technik tak zeby powstal system aikido Dziadek byl gleboko pograzony w studiowaniu duchowego aspektu zycia. Widac to doskonale na przykladzie jak poszczegolne techniki z Daito ryu sa przeksztalcone - np zamiast zlamania czy uderzenia konczacego w kark(jak to sie ma w Daito ryu) w aikido ta sama technika konczy sie rzutem w ktorym atakujacy nie tylko pada bezpiecznie, ale jeszcze podnosi sie niekontrolowany metr czy dwa od Nage. Dlaczego tak sie dzieje ? bo Dziadek wprowadzil element wspolczucia i litosci dla atakujacego. Ten element nie spadl z nieba tylko jest zaczerpniety wprost z filozofii buddyzmu.
Naturalnie zmiana technik tak, zeby atakujacy mogl swobodnie wyjsc z techniki oznacza swiadome wprowadzenie otwarcia. Czy jest mozliwe zeby Dziadek swiadomie wprowadzial otwarcia do technik jesli by jego celem byla walka????? Przeciez to bylby calkowity nonsens. Przeciez on walczyl i to nawet na wojnie i doskonale zdawal sobie sprawe co oznacza wprowadzanie takiego otwarcia..
Dla mnie oznacza to, ze aspekt duchowy jest nierozerwalnie zlaczony z aspektem fizycznym aikido.
Oczywiscie mozesz nie brac tego pod uwage i twoja interpretacja bedzie calkowicie inna, ale nic na to nie mozna poradzic. Z mojego punktu widzenia tu jest prawdziwe zrodlo niemozliwosci porozumienia, bo zarowno ty jak i Randall calkowicie ignorujecie wlasnie wyzej opisane aspekty rozwoju aikido.