Jednak a jak czemu nie tylko jak długo...........................A dopuszczacie możliwość że prowadzący nie bierze nic za prowadzenie zajęć, a karate traktuje jako odskocznia od rzeczywistości. Taki trener przygotował w tym roku w naszym klubie mistrzynie Polski i człowieka który zajął III miejsce. Nie możliwe... ? A jednak!
Kyokushin-kan
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Owszem, ze świecą ale się zdarzają :-) Teraz tylko pytanie czy oni sa aż tak naiwni czy aż tak wspaniali? :wink:Dopuszczam taka mozliwosc. Ale takich ludzi ze swieca trzeba szukac.(...)
Napisano Ponad rok temu
Owszem, ze świecą ale się zdarzają :-) Teraz tylko pytanie czy oni sa aż tak naiwni czy aż tak wspaniali? :wink:Dopuszczam taka mozliwosc. Ale takich ludzi ze swieca trzeba szukac.(...)
Tak sobie czytam ten temat....Naiwni? Przecież Romanowicz napisał, że Sensei przygotował aktualna mistrzynię Polski oraz chłopaka na III miejsce... Jestem w tym klubie już kilka lat ( wcześniej KAI - jak pewnie większośc z nas) i w zasadzie pieniędzy - tak, jak mówi Romanowicz starcza na pokrycie comiesięcznych kosztów utrzymujących klub. Każdy z nas ma pracę, a karate traktuje nie jako środek na utrzymanie, tylko jako spełnienie POZAZAWODOWE, hobby, czy spełnienie jakiegoś marzenia...
Rozumiem sytuację, gdy sekcja jest dla prowadzącego sposobem zarabiania na życie. Ale tutaj takiej sytuacji nie ma - uprawiamy karate, ponieważ w tym się odnaleźliśmy, jesteśmy dla siebie kumplami, przyjaciółmi - także poza dojo. A dopóki przynosi to efekty i coś osiągamy na różnego typu Mistrzostwach - nie uważałbym tego za naiwność ( notabene, ten fakt trwa od lat i jakoś dajemy radę), bo na żadną zapłatę jakoś do tej pory nie liczyliśmy z tego czy innych powodów. Ma starczyć na opłaty i tyle. A ze za jakością treningów idą chętni by z nami ćwiczyć, to starcza i mie musimy z tego powodu rezygnować z walki na jodan czy innych "kompromisów"
...Wspaniali? może to zbyt wyniosłe ;P, ale chciałbym zwrócić uwagę, że nie wszyscy patrzą na sztuki walki - tudzież karate przez pryzmat - "ile kasy mi zostanie w kieszeni po opłaceniu wszystkich składek"...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jeżeli tak jest dumny z tego ,że wytrenował mistrzynie POlski i medalistę to gdzie założenia KAN ? jak może być,że cały trening to skupienie sie pod zawody. Jeżeli ledwie starcza na opłatę za sale to mam pytanie ile was trenuje / może tu nalezy szukać rozwiązania. Przestudiowałem wyniki zawodów dzieci z radomia i ani razy nie znalazłem info aby klub z Radiomia w ostatnich dwóch latach startował w takich zawodach. Nasuwa sie wniosek ,że trenujecie w hermetycznej grupie seniorów i stąd te wasze problemy.Może to zmienić :wink:
Ale przecież ja nie pisałem o dzieciach ;P
I nigdzie też nie napisałem, że trenujemy pod zawody. Wyniki są pochodną treningów - tylko tyle i az tyle. Owszem, na ok 3 miesiące przed zawodami treningi dla grupy zaawansowanej są bardziej zintensyfikowane pod kątem zawodów, ale potem wszystko wraca do normy.
Na zagadnienie można spojrzeć inaczej. Można ćwiczyć kyoka, uprawiać rownież na zasadzie rozwinięcia inne formy walki, a jednocześnie startować w zawodach kyokushin, ale jak zauważyli rozmówcy wszystko zależy od trenera/sensei'a.
I nie za bardzo rozumiem, o jakich "naszych" problemach piszesz. Jeżeli chodzi o kasę, to chodzi na tyle duża grupa osób, że starcza na opłaty - czyli założenia kasowe są osiągnięte. Natomiast, jak pisałem, jeżeli ktoś chce na tym jeszcze zarobić....Cóż, to już nie nasz problem;P
Piszesz tez o "dumie" naszego Sensei. Mam nadzieję, że nie mylisz tego z pychą, bo to dwie rózne rzeczy. Ale owszem, chyba każdy sensei jest dumny, gdy widzi, że jego podopieczny/a zdobywa podium.
Proponuję troszeczke uważniej czytac posty oraz nie wysnuwać dziwnych teorii....,
Pozdrawiam wszystkich uprawiających karate.
Osu!
PS. jeszcze nie wystawialiśmy dzieciaków na zawody - dlatego nas nie odnalazłeś.
Napisano Ponad rok temu
1. Klub miał pewien czas zastoju jeśli chodzi o nabór do grupy początkującej. W zasadzie od dwóch lat budujemy "nowe podstawy". Mamy osoby trenujące regularnie 2 lata ale i kilku bardzo zdolnych dzieciaków, którzy rozpoczęli w tym roku. W przyszłym roku planujemy sie pokazać z nimi. To zależy nie tylko od nas ale również od rodziców tych dzieci i od nich samych.
2. Próbujemy wyjść z propozycjami na czas wolny. Z ferie zimowe zorganizowaliśmy Akademie Zimową, żeby zainteresować dzieciaków. Wszyscy chętni mogli w tym czasie potrenować i zobaczyć o co w tym chodzi "za darmo". Za akademię nie zapłaciliśmy szkole ani grosza więcej. Może o tym przeczytać na naszej stronie.
3. Do egzaminu w grupie młodszej w ubiegły czwartek przystąpiło 37 młodych adeptów. Więc grupa jak widzisz jest dość liczna. Regularne składki i dobre stosunki z rodzicami pozwalają spokojnie myśleć o kolejnym "sezonie treningowym" dla dzieciaków.
W mojej stopce znajdziesz adres do naszej strony.
Napisano Ponad rok temu
Osobiscie jednak uwazam ze jesli trener poswieca czas i sily, nierzadko kosztem rodziny to powinien zarabiac, i to niekoniecznie malo. Znam osobiscie kilku takich: wynajmuja sale, zainwestowali w sprzet, (worki, silownia, sauna itd) i po pewnym okresie zaczelo im sie wiesc calkiem niezle. Mysle ze to jest dobre rozwiazanie i wcale nie przeczy temu co nazywamy "droga karate". Swiadczy tez o tym ze powaznie traktuja siebie i ludzi ktorzy im placa.
Trener ktorego horyzonty wykraczaja poza wymagania egzamnacyjne danego stylu zawsze moze rozszezyc program o dodatkowe grupy, chocby...medytacji, i-ken, kickboksing, walke w parterze itd itd. Ma okazje byc przy tym czlowiekiem spelnionym i zadowolonym z zycia.
Mysle tez ze zeby moc zaoferowac treningi na wysoim poziomie, co jest gwarancja sukcesu (no prawie :wink: ) trzeba sie temu poswiecic a zeby moc to zrobic trzeba zarabiac pieniadze...
A tak na marginesie, juz Miyamoto Musashi napisal: "..wystawilismy nasza sztuke na sprzedaz.." No tak, on nie cwiczyl karate :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
. A ja tak np. nie ma kasy w klubie nie chca sie zapisywac itd !!!! :wink:A możesz wskazać kto tu wylewnie sie wypłakuje? Nie zauważyłem, żeby ktoś narzekał.
Napisano Ponad rok temu
W ubiegłym roku dofinansowanie z Urzędu Miasta uciekło nam przez nasz brak doświadczenia w przygotowaniu dokumentów. W tym roku jesteśmy gotowi na złożenie papierów zasadzie w ciągu dwóch dni od momentu ogłoszenia konkursu przez UM.
Może uda się pozyskać jakiegoś sponsora, chociaż z tym też ciężko.
W każdym razie przez ostatnie trzy lata mamy po kilka osób więcej w każdym kolejnym naborze. Więc chyba nie będzie aż tak źle.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Cóż mogę odpowiedzieć? Wspomniani studenci na zajęciach MT czy Krav Maga odchodzą równie szybko jak przyszli. To kręci przez pół roku czy rok. Systemy odkrywające przed swymi adeptami zbyt szybko całą wiedzę, a więc nastawione na rywalizację sportową wg mnie nie kręcą aż tak bardzo osób chcących zrobić coś z czasem wolnym. Karate to propozycja dla aktywnych, ambitnych, wytrwałych. Czasy prosperity dla klubów karate dawno minęły. Teraz propozycji alternatywnych jest mnóstwo. Style i systemy proponujące szybki progres i naukę "bicia się" to trudny konkurent. Wierz mi Jan zarówno ja jak i nasz sensei życzylibyśmy sobie 100 osób regularnie trenujących na sali. Sam zaczynałem w czasach gdzie zaczynało 100 czy 120 osób co roku. Ale wtedy czar tzw.: "filmów karate" robił swoje. Teraz "nasz produkt" jest tak bardzo znany, że trudno przekonać osoby do przygody nazywanej często "drogą" która powinna potrwać długo.
Wszystko to prawda! Sam wiele na ten temat myslalem. Z drugiej strony z klubow karate ludzie tez szybko odchodza. Mocna strona karate jest (a wlasciwie powinno byc) ze ma wiecej do zaoferowania: "wojskowo-podobny" dryl, dazenie do doskonalosci, system stopni, jako taka nadbudowe mentalna (chociaz z tym w rzeczywistosci bywa bardzo marnie)
Problemem jest to ze ludzie zamiast dostac to czego szukali, tzn sztuke umiejetnosci walki
ucza sie miesiacami kihon, kata, walke wedlug zlych przepisow, a to wszystko jako srodek zastepczy.
Mialem kontakt z pewnym rosyjskim trenerem....boksu! Konsekwentny facet, obserwujac jego treningi odzywaly w pamieci te wszystkie opowiesci o starych mistrzach, i ich "biednych" uczniach. :wink: Swietna metodyka, swietne cwiczenia dodatkowe, jasno sprecyzowane cele. Sama postawa walki byla "walkowana" przez kilka treningow. Potem techniki kombincje, gdzie wszystko bylo wazne. Tej dokladnosci technicznej, wierzcie mi, w karate po prostu nie ma, nie mowiac juz o metodyce! Do tego wszystko bardzo praktyczne, przejzyste. I oczywiscie pelna sala ludzi. Mysle ze tego wlasnie brakuje w karate. A gdyby jeszcze dolozyc to co tak cenne i piekne w karate, sytuacja w salach byla by zupelnie inna.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Poza tym, aikido to chyba zły przykład, bo to dość "specyficzna" sztuka walki - ktoś, kto trenował aikido, może po przepisaniu się do sekcji skoku w dal stwierdzić, że po roku treningu bez problemu wygrywa w konfrontacji z aikidokami
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze, zeby w sekcjach uczyli trzymania wysokiego rak (jak w boksie), to by nie bylo trafien w lepetyny z nogi (mawashi).
(A do szalu doprowadzaja mnie Ci, ktorzy wykonuja obrotowki, po ktorych sie przewracaja na wszelki wypadek, zeby... nie zostac skontrowanym.
Juz tylko ta przeciez bardzo ogrniaczajaca formula - odsiewa bezuzyteczne techniki, ktorym sie poswieca setki godzin na treningach.
Tajemnica poliszynela jest, ze wiekszosc trenerow kyokushin, przygotowujac podopiecznych do zawodow, korzysta z materialow trenerow boksu. Bo metodyka nauczania w karate jest na bardzo, bardzo niskim poziomie. Sama slawetna formula "maksymalna ilosc powtorzen, uczyni z Ciebie mistrza" - niestety nie sprawdza sie.
Pozdrawiam
K_P
PS. Nie oszukujmy sie tez co do bjj. Oczywiscie ma milion technik, na poznanie ktorych mozna spedzic zycie. A na dodatek powstaja caly czas nowe.
Acha.. I wcale Brazylijczycy nie chcieli, zebysmy sie szybko czegos nauczyli na poczatku! (Pamietam seminaria z Soca, Roleta etc.) Pokazywali (pamietam) piekne, ale trudne i nierealistyczne, i nie do wykonania w stresie walki techniki. Uczyli ich zamiast uczyc bazy.
Pamietam jak szedlem tym tropem i... jak sie uczylem 120 powiedzmy techniki, to juz nie pamietalem 32:) Ale roznica miedzy powiedzmy purpurowymi paskami cwiczacymi w Polsce, a czarnymi i brazowymi, powiedzmy z Brazylii, to nie tylko roznica w poziomie technicznym, ale CO NAJWAZNIEJSZE - W PRZYGTOWANIU ATLETYCZNYM! (Soca to np. wspanialy technik, ale takze niesamowicie silny jak na swoja mase zawodnik).
To sa zawodowcy, ktorzy z tego zyja i tym sie tylko zajmuja, sa salekcjnowani od dziecinstwa do tej dyscypliny - a wiekszosc z nas cwiczy rekreacyjnie.
Zreszta wystraczy obiejrzyc walke - legendarnego Machado, walczacego z Arona. Legenda ledwo uszla z zyciem, Arona zdlawil sila i kondycja kazda probe technicznego fajerwerku.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
ROZCIĄGANIE :-(
- Ponad rok temu
-
Propozycje obozowe w wakacje KK
- Ponad rok temu
-
Ruch w biodrach
- Ponad rok temu
-
Seminarium Shotokan
- Ponad rok temu
-
"Miłe rozmowy" na forum karate - prośba
- Ponad rok temu
-
Otwarte Mistrzostwa Polski Juniorów i Seniorów PFK
- Ponad rok temu
-
MISTRZOSTWA POLSKI SEIDO KARATE 17.05.2008r. Żary
- Ponad rok temu
-
Karate i gry video...
- Ponad rok temu
-
Mistrzostwa Europy Kyokushin/Shinkyokushin 2008
- Ponad rok temu
-
SEMINARIUM Z KANCHO YOKO NINOMIYA ENSHIN KARATE
- Ponad rok temu