Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kyokushin-kan


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
708 odpowiedzi w tym temacie

budo_khunag
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2091 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Polska!
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
Dżizas, co za drętwa dyskusja - spotkajcie się panowie na macie i od razu będzie wiadomo, kto ma lepsze karate ;)
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Dżizas, co za drętwa dyskusja - spotkajcie się panowie na macie i od razu będzie wiadomo, kto ma lepsze karate ;)


na szczescie zabrales glos i zrobilo sie troche ozywczo. czemu mam dizeki tobie sie z kims konfrontowac i to od razu na macie?
dalej chodzi o to zeby nie bylo dretwo?

Wracajac do Kan, bo to glowny temat, obserwuje cos co mozna nazwac "poszukiwaniami" wewnatrz organizacji. Te dzialania ida w kilku kierunkach (kolejnosc dowolna)
1. walka kontaktowa w rekawicach z uderzeniami na glowe
2. Iken
3. Kata (inspirowane przez Okinawskie korzenie, ale tez Shito ryu)
4. Kobudo

Organizacja funkcjonuje zaledwie kilka lat w skali miedzynarodowej. Potrzebuje czasu zeby wypracowac swoja tozsamosc i miec jednolite stylowe oblicze. Na razie wyglada to na eksperyment. Brakuje jednego elementu, ktory spinalby wszystkie rzeczy razem.
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Dżizas, co za drętwa dyskusja - spotkajcie się panowie na macie i od razu będzie wiadomo, kto ma lepsze karate ;)

O proponujesz łopatę czy szpadel bo sierp mi nie leży :)

A co do KAN to duzo w klubie o tym rozmawialiśmy przed przejście ze starej organizacji. W związku z tym , nasz klub bardziej preferuje kierunek karate jako sztuki walki i rekreacji szukaliśmy czegoś co mogłoby połączyc te dwa kierunki . Gdy udałem sie pierwszy raz na obóz KAN miałem wielkie oczy i duże uszy chcąc usłyszeć i zobaczyc jak najwięcej. Nie wiem czy mi się to udało ale bezpośredni przekaz przez japońskich instruktorów i tych człowych z polski w zupełności mi odpowiedział na moje wątpliowści. Prawie po każdych zajęciach spotykaliśmy się w pokoju z chłopakami i naszym sensei , gdzie rozmawaliśmy i omawalismy to co widzeiliśmy i sie uczyliśmy . Z tego wniosek był jeden chyba to jest to czego szukaliśmy. Ubawaliśmy sie kiedy padła odpowiedz na pytanie jakie koszty są w PFKK , gdyż odpoiwedzia był śmiech sesnsei- poprostu żadne. Wytłumaczono nam ,że to fundacja ,a fundacja nie może prowadzic działalności gospodarczej. Pozyskiwane środki muszą wracać do trenującego np. poprzez szkolenie czy zawody.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Organizacja funkcjonuje zaledwie kilka lat w skali miedzynarodowej. Potrzebuje czasu zeby wypracowac swoja tozsamosc i miec jednolite stylowe oblicze. Na razie wyglada to na eksperyment. Brakuje jednego elementu, ktory spinalby wszystkie rzeczy razem.


Ale są to tylko Twoje przypuszczenia...
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
Problem Kan to nie sprecyzowana do konca tozsamosc. Wszystkie grupy kyokushin zdaja sobie sprawe ze pewne formuly sie wyczerpaly. Ta sytuacja jest szczegolnie chorobliwa w japonskim karate, gdzie trzeba sie faktycznie odrozniac od grupy Matsui czy Midori. Stad pomysly Kan na kata, kobudo, Iken i proby walki w rekawicach.

ludzie robia coraz dziwniejsze i bardziej odlegle rzeczy i wszyscy jednym glosem mowia ze tak cwiczyli za Oyamy. Nie pisze o Kan w tej chwili tylko o wszystkich grupach Kyokushin.

W kazdym razie Oyama nigdy nie cwiczyl Iken w takiej formie jak robia to w Kan. To nigdy nie byla w Kyokushinkai integralna czesc treningu. Nie stanowi to zarzutu z mojej strony. Kan to zupelnie inny koncept niz ten ktory mozna znalezc w Advanced Karate Oyamy.

Proste pytanie - po co w treningu Kan wprowadzone sa formy Naifanchin?
skomplikowanie formy na poziomie Taikyoku, z korzeniami Shorin tyu, ale sposob wykonania charakterystyczny dla Shito ryu.
Krotko jaki cel jest wprowadzac kolejne formy ktore do Kyokushin nie pasuja. Oyama znal te formy, ale konstruujac swoj system z nich zrezygnowal.
  • 0

budo_mrozek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 380 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
I dlatego przydałaby się na rynku polskim książka z kan bardziej tłumacząca ten nurt i jego podstawy "ideologiczne". Nie tyle co by rozwiewać wątpliwości innych organizacji, ale przede wszystkim dla członków kan.
  • 0

budo_romanowicz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1485 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Radom
  • Zainteresowania:Karate

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Proste pytanie - po co w treningu Kan wprowadzone sa formy Naifanchin?


1. Bo mają bardzo interesująca interpretację.
2. Bo są świetnym ćwiczeniem do wzmocnienia nóg.
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
Oyama na pewnym etapie zycia potrzebował kasy o czym pisałem nie raz i dlatego uprościł pewne formy w taki sposób aby były przyswajalne przez ludzi z poza Japoni. A gdy kolo ruszyło to już samo sie kręciło i tylko wystarczyło podejmować próby jego kierowania co nie zawsze Oyamie sie udwalo.Oyama współpracowałe na pewnym etabie z sensei Sawai i tez korzystał z jego doświadczeń w iken. Nawet wysłał do niego swoich uczniów , którzy korzystali z wielkiej wiedzy Sawai.

Mi się podoba fakt ,że Royama czy Hirosige -bez wątpienia najwięksi mistrzowie końca XX wieku w kyokushinie niechcą być uważani za odłam IKO i konkuręcje do Matsui tylko odrazu ida swoja drogą odradzając przy okazji przy pomocy dr. Umedy Funkację Oyamy. Od samego początku wylansowali nowe znaki , które promuja i chca aby były odróżniane od starych w KK choć ostatnie wydarzenia potwierdzaja ,że fundacja może z nich korzystać ale nadaj robi swój imich co nie wątpliwie powoduje,że na tym tylko zyskuje.

Już skończyła się era szaleńców , którzy twierdzili ,że wszystko fajnie ale sa wierni tym znaczką z dawnego KK - gdy zajarzyli ,że noszą je różni dziwni ludzie i dziwne stwory organizacyjne przejźeli na oczy ale już zostali daleko w tyle. :)

Jeszcze jedno spostrzeżenie:

mam nadal przyjaciół w starej organizacji i każada próba napiętnowania KAN tylko kończy się super reklamą :P
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Oyama na pewnym etapie zycia potrzebował kasy o czym pisałem nie raz i dlatego uprościł pewne formy w taki sposób aby były przyswajalne przez ludzi z poza Japoni. A gdy kolo ruszyło to już samo sie kręciło i tylko wystarczyło podejmować próby jego kierowania co nie zawsze Oyamie sie udwalo.Oyama współpracowałe na pewnym etabie z sensei Sawai i tez korzystał z jego doświadczeń w iken. Nawet wysłał do niego swoich uczniów , którzy korzystali z wielkiej wiedzy Sawai.

Mi się podoba fakt ,że Royama czy Hirosige -bez wątpienia najwięksi mistrzowie końca XX wieku w kyokushinie niechcą być uważani za odłam IKO i konkuręcje do Matsui tylko odrazu ida swoja drogą odradzając przy okazji przy pomocy dr. Umedy Funkację Oyamy. Od samego początku wylansowali nowe znaki , które promuja i chca aby były odróżniane od starych w KK choć ostatnie wydarzenia potwierdzaja ,że fundacja może z nich korzystać ale nadaj robi swój imich co nie wątpliwie powoduje,że na tym tylko zyskuje.

Już skończyła się era szaleńców , którzy twierdzili ,że wszystko fajnie ale sa wierni tym znaczką z dawnego KK - gdy zajarzyli ,że noszą je różni dziwni ludzie i dziwne stwory organizacyjne przejźeli na oczy ale już zostali daleko w tyle. :)

Jeszcze jedno spostrzeżenie:

mam nadal przyjaciół w starej organizacji i każada próba napiętnowania KAN tylko kończy się super reklamą :P


wszystko sie zgadza ale dopiero od 2002 roku. Do tego czasu dzialo sie troche inaczej. Te historie o kasie... chyba byles ksiegowym Oyamy. Lepiej siedziec cicho jak sie nie ma wgladu w ksiegi rachunkowe.
W Kan niby ida swoja droga, ale to nie jest wlasna droga. Wlasna droga poszli Ashihara, Soeno, Nakamura, Shigeru Oyama, Ninomiya...
Kyokushin kan to troche tak jakby ktos chcial byc dorosly, ale ciagle mieszkal w domu (Kan) u mamy.
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

[



wszystko sie zgadza ale dopiero od 2002 roku. Do tego czasu dzialo sie troche inaczej. Te historie o kasie... chyba byles ksiegowym Oyamy. Lepiej siedziec cicho jak sie nie ma wgladu w ksiegi rachunkowe.
W Kan niby ida swoja droga, ale to nie jest wlasna droga. Wlasna droga poszli Ashihara, Soeno, Nakamura, Shigeru Oyama, Ninomiya...
Kyokushin kan to troche tak jakby ktos chcial byc dorosly, ale ciagle mieszkal w domu (Kan) u mamy.


Kasa musiała być aby KK stało się tym czym jest i to fakt bez sporny. A tych co wymieniłes to fakt poszli swoja droga i co ? albo juz ich style przeszły do historii lub wegetuja w agonii. A o kasie to najlepiej shihan wie jak to było z Eugeniuszem.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
To co w Kan jest cenne, zywotne i nosne, to obnazenie tego ze Kyokushin w Japonii przestalo byc Budo a stalo sie biznesem. I tak jest na prawde. W Kan "Kyokushin Spirit" moze sie odrodzic. To jednak nie jest pierwsza organizacja ktora o tym mowi. Ja sie doczyta Human Face of Karate T. Nakamury, to dokladnie z tych samych przyczyn Nakamura w 2975 roku odszedl. Ma mala rodzinna organizacje, nie zalezy mu na strukturach, chorobliwej wladzy nad ludzmi i pieniadzach.

Taka postawa jest godna szacunku, bo koncentruje sie na karate, a nie na rzeczach obok.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
oczywiscie w 1975 roku mialem napisac
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
Oj chyba mały błąd w dacie :) zobacz kto pozyskuje nakamurę i po co :) Gośc miał wizje i fajna ale jak zawsze zycie zweryfikowało wszystko teraz z tego utrzymuje rodzine i daje prace dzieciom.

Jeżeli w kan pójdzie o kasę to wszystko co piszesz stanie się realne i wszystko pójdzie w łeb. Inni marza o dużej organizacji KAn ,a mnie nie intersuje duza bo duża to pewqne nie prawidłowości.

Juz teraz gdy porównuje ceny egzaqminów na czarne paski to w KAN jest o 100% taniej niż w innych odłamach KK czy stylach jak OYAMA shidokan BUDOKAI itd. Krajowa fundacja nie pobiera żadnych opłat więc jak dla mnie trenującego to istny raj organizacyjny i oby tak dalej.

Bo dobrze wiemy o co poszedł rozłam w BUDOKAI, OYAMA czy w Kyokushin , shidokanie itd
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

[



wszystko sie zgadza ale dopiero od 2002 roku. Do tego czasu dzialo sie troche inaczej. Te historie o kasie... chyba byles ksiegowym Oyamy. Lepiej siedziec cicho jak sie nie ma wgladu w ksiegi rachunkowe.
W Kan niby ida swoja droga, ale to nie jest wlasna droga. Wlasna droga poszli Ashihara, Soeno, Nakamura, Shigeru Oyama, Ninomiya...
Kyokushin kan to troche tak jakby ktos chcial byc dorosly, ale ciagle mieszkal w domu (Kan) u mamy.


Kasa musiała być aby KK stało się tym czym jest i to fakt bez sporny. A tych co wymieniłes to fakt poszli swoja droga i co ? albo juz ich style przeszły do historii lub wegetuja w agonii. A o kasie to najlepiej shihan wie jak to było z Eugeniuszem.


Troche mnie zamotales. Najpierw piszesz ze w IFK sa trzy kluby. Prawie sie zgodzilem (prawie robi wiela roznice), to w takim razie skad ta kasa? Z tych trzech klubow w agonii?

Ciezko jest zrozumiec, ze Ci ludzie (Nakamura i inni) z wyboru nie chca byc "wielcy" w sensie organizacyjnym. Poswiecili swe zycie dla karate. Za to nalezy im sie szacunek. Duze struktury wymagaja zarzadania, ktore kladzie kres podstawowym celom. W rozroscie organizacyjnym widze raczej zagrozenie niz powod do dumy i radosci. To wlasnie rodzi pokuse wladzy i pieniedzy (duzych pieniedzy) i jest przyczyna rozkladu karate. Masowe obozy, wielkie turnieje, media. Nie twierdze ze zdeprawowania nie da sie uniknac, ale jak sie tworzy duze struktury, to kreuje sie sytuacje, ktore sa poczatkiem patologii
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
W kazdym razie cisnienie na rozwoj organizacyjny jest duze.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

Oj chyba mały błąd w dacie :) zobacz kto pozyskuje nakamurę i po co :) Gośc miał wizje i fajna ale jak zawsze zycie zweryfikowało wszystko teraz z tego utrzymuje rodzine i daje prace dzieciom.

Jeżeli w kan pójdzie o kasę to wszystko co piszesz stanie się realne i wszystko pójdzie w łeb. Inni marza o dużej organizacji KAn ,a mnie nie intersuje duza bo duża to pewqne nie prawidłowości.

Juz teraz gdy porównuje ceny egzaqminów na czarne paski to w KAN jest o 100% taniej niż w innych odłamach KK czy stylach jak OYAMA shidokan BUDOKAI itd. Krajowa fundacja nie pobiera żadnych opłat więc jak dla mnie trenującego to istny raj organizacyjny i oby tak dalej.

Bo dobrze wiemy o co poszedł rozłam w BUDOKAI, OYAMA czy w Kyokushin , shidokanie itd


Wiem o koledze z Wadowic, ktory po latach tulaczki i krotkich wizytach u jakis nieudacznikow, zakotwiczyl w porzadnej, malej firmie z duzymi tradycjami. Ale tak to jest ze dzis kazdy moze napisac list, pojechac, pocwiczyc i zostac memberem.
Nota bene, bylem w tym dniu w Krakowie, kiedy sifu z Wadowic nie zdal na pierwsze kju, obrazil sie i tydzien pozniej mial czarny pas. Ale z tym co prezentowal wtedy to na zolty pas by trzeba bylo oko przymknac i odwrocic glowe.
O ksiegach rachunkowych sie nie wypowiadam bo nie mam wgladu.
Nie mam personalnie nic do goscia, ale jak mowimy o jakich standartach karate dla zdrowych ludzi to trudno, nie umie i mnie nie ma w palestrze.
Sa jednak boczne drzwi do palestry i tam ciagle jest kolejka. Nic na to nie poradze.
Wiem jednak ze fason trzeba trzymac i nie starac sie nadrabiac mina.
  • 0

budo_jan111
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1216 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:SEI BUDOKAI POLSKA
  • Zainteresowania:MMA

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
MTklub, Wyborowa
Odnoszac sie do waszych wypowiedzi ze strony 24tej chcialbym zaprosic do tematu "Otwarty turniej Sei Budokai" - zeby nie gmatwac tematu o Kan- pewnie zechcielibyscie mi co nieco nawtykac :wink: Juz sie boje :D

MTklub
Czego jak czego ale braku konsekwencji nikt zdrowo myslacy nie moze mi zarzucic :lol:

Wyborowa
Turlanie sie po ziemi... A ja widzialem niejednokrotnie krwawo obite twarze w sytuacji tzw ground and pound na asfalcie. ( Z racji wykonywanej kiedys pracy, nie hobby :wink: ) Zreszta chodzi przede wszystkim o pojmowanie walki - Sztuki Walki kompleksowo a nie w odniesieniu do pewnych bardzo okrojonych ciasnych regul.
Z twoimi wypowiedziami na temat Kan zgadzam sie natomiast calkowicie, powtazasz niejako moje wczesniejsze wypowiedzi. Dodam tylko ze ogolnie podoba mi sie kierunek wyznaczony przez Royame. Jest to wartosciowa moim zdaniem proba wzbogacenia niepelnego systemu- starego KKK. Do ktorego z kad inad odczuwam duzy szacunek.
  • 0

budo_wyborowa
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2263 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Zainteresowania:Kyokushin

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan

MTklub, Wyborowa
Odnoszac sie do waszych wypowiedzi ze strony 24tej chcialbym zaprosic do tematu "Otwarty turniej Sei Budokai" - zeby nie gmatwac tematu o Kan- pewnie zechcielibyscie mi co nieco nawtykac :wink: Juz sie boje :D

MTklub
Czego jak czego ale braku konsekwencji nikt zdrowo myslacy nie moze mi zarzucic :lol:

Wyborowa
Turlanie sie po ziemi... A ja widzialem niejednokrotnie krwawo obite twarze w sytuacji tzw ground and pound na asfalcie. ( Z racji wykonywanej kiedys pracy, nie hobby :wink: ) Zreszta chodzi przede wszystkim o pojmowanie walki - Sztuki Walki kompleksowo a nie w odniesieniu do pewnych bardzo okrojonych ciasnych regul.
Z twoimi wypowiedziami na temat Kan zgadzam sie natomiast calkowicie, powtazasz niejako moje wczesniejsze wypowiedzi. Dodam tylko ze ogolnie podoba mi sie kierunek wyznaczony przez Royame. Jest to wartosciowa moim zdaniem proba wzbogacenia niepelnego systemu- starego KKK. Do ktorego z kad inad odczuwam duzy szacunek.


Coz jesli patrzy sie przez pryzmat sportowych rozgrywek to KK jest znane jako knockdown i przenoszenie tych stereotypow do codziennych sytuacji jest bledem, jak rowniez wyrabianie sobie pogladu o KK na podstawie "bardzo okrojonych ciasnych regul". Zwykle popelniaja ten blad ci ktorzy go nie cwicza.
Podobnie ma sie z Budo Kai. Nie robicie czegos wiecej nik KK tylko robicie cos innego. W rekawicach czy ochraniaczach, kaskach w wielu zakresach imituje sie walke - nie da sie porzadnie zacisnac piesci ani wykonac uchwytu takiego jak gola reka.
Jest to pewien doktrynalny wybor, ktory kazda szkola na swoj sposob uzasadnia. Kazda szkola to jest pewien wybor i kompromis. Cos kosztem czegos. Kompleksowo to dla mnie znaczy wszystko - dowolne zaplecze techniczne i na gole rece. Ale wtedy trening jest dwa razy do roku po polrocznej hospitalizacji. Stad kompromis, zeby trenowac troche czesciej, zwiekszajac bezpieczenstwo przez uzycie kaskow czy rekawic lub walczas bez kaskow i na gole piesci, ale eliminujac niebezpieczne dla zdrowia techniki. Oyama poszedl druga droga kreujac system knockdown.
Rozne w zyciu sytuacje da sie ogladac - bokserow, powiazanych w supel przez judokow, karatekow z tytulami ktorych ktos bez tytulow zalatwia sie jedna "grzywka". To indywidualna kwestia. Ja znam w Polsce czarne pasy, ktore nawet na treningu nie walczyly, ni mowie o zawodach czy jakis spieciach w codziennosci. A uchodza za ekspertow walki.
Wracajac do Kyokushin. "spaw" z czubka buta w kosc piszczelowa, "kopara" - chwyt ponizej pasa, czy "kukulka" - chwyt za grdyke zeby cisnac czyjas glowa o sciane, nie ma z "okrojonymi ciasnymi regulami" nic wspolnego. Nikt mnie tego w dojo nie nauczyl. Zycie mnie przeszkolilo. To znaczy pare razy zaliczony "omlot" nauczyl mnie pokory i czujnosci.
Nie ucze tych technik w dojo, nie ma ich w wymaganiach na stopnie i zadne przepisy ich nie przewiduja. Ale pare razy moj tylek sam lowilem w ten sposob z otchlani niebytu.
Szanuje wszytkich tych co widza niedostatki tego czego ich uczono i szukaja efektywnych i praktycznych rozwiazan. daleki jestem od wrzucania tej niedostatecznej wiedzy do kosza bo raz komus w zyciu nie wyszlo.
  • 0

budo_mtklub
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 483 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
A ja popieram shihana w 1 000 procentach

Kolega z Budokai pan JAN , wini chyba wszystkich za swoje niepowodzenia i niezbyt błyskotliwy rozwój organizacji w Kraju i na Świecie ale chłopie czego oczekujesz przy tak dużej konkurencji z jakom mamy doczynienia tym bardziej, że zaczynają ludzie doceniać jakość ,a nie możliwość szybkiego zdobycia czarnego pasa czy danów.

Zawody dziś są , jutro już po nich , mnogość różnego rodzaju konfrontacji w kraju i w europie jest spora ,a jeżeli w danej organizacji dobrze są zaplanowane zawody od szczebla regionalnego poprzez, okręgowe i mistrzostwa polski juniorów i seniorów to już nie ma czasu na inne cuda ( zawody ) , gdyż kiedy ludzie mają trenować ? i co najważniejsze nie dla zawodów się trenuje . Już kilkanaście razy piszemy Ci ,że prawie 90 % ludzi trenuje dla rekreacji lub sztuki , poziom zawodów spada bo spada ilość startujących i to chyba jest odpowiedz na tego typu sprawy sportowe. Dlatego zauważa się ,że różne organizacje karate chcące przetrwać i jeszcze uważać się za istniejące zaczynają zapraszać różne małe kluby aby robić sobie podkład jacy to sa silnie sportowo i organizacyjnie.

Ale czy to jest cel ich działalności , czy o takie karate nam chodzi ?

To już każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Nasz klub juz to uczynił i uważam ,że dokonał właściwego wyboru nawiązując współpracę z shihan Bogdanem Jeremiczem z Gdańska i jego Fundacją. :!:
  • 0

budo_mrozek
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 380 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Kyokushin-kan
MTklub - wyluzuj, już wiemy że bardzo podoba Ci się w KAN i luz, nie musisz powtarzać tego w każdym poście coraz gorliwiej. Po drugie, mimo że też czasami nie zgadzam się z janem111, ale jego postawa na tym forum pozwala sądzić, że jest sensownym jegomościem ;)
Nie wiem więc czy intencjonalnie walisz na oślep inwektywami czy może pomyliłeś Sei-Budokai z Budokai shihana O. Wielkość organizacji nie świadczy o "wielkości" stylu. Budokai (nie Sei) rośnie, czy to znaczy o wielkości? Tsunami też rośnie ;) A IKO-1? Jest wielkie, a jednak zewsząd coś im się zarzuca... itd. itp.

Co do rekreacji i sztuki dla "zwykłych" ludzi. Jest to sztuka walki. I mimo że słowo "walka" umieszczone jest na drugim miejscu - to ono jest tutaj kluczowe. Trenujący ma się nauczyć walczyć, co dopiero może z czasem przerodzić się w "sztukę" - gdy się jest sztukmistrzem, a przy okazji jest to jakaś rekreacja. Nie można więc w mojej opinii ćwiczyć dla "sztuki". Jeśli sztuka walki nie uczy walczyć to jest aerobikiem i jak ktoś nie chce walczyć, to idzie na Aerobox, Teabox czy coś w tym stylu. Przynajmniej nie będzie miał złudzeń, że posiada w swoim arsenale skuteczne techniki.

W walce liczy się skuteczność. Jesli metoda trenowania nie prowadzi do skuteczności to nie produkuje mistrzów "sztuki walki" tylko mistrzów "sztuki walki abstrakcyjnej".

Oczywiście skuteczność to pojęcie względne, bo mistrz taekwondo wtf jest skuteczny w ramach własnych reguł. Ale czy jest skuteczny w konfrontacji z innymi mistrzami?
Z drugiej strony nikt nie zaprzeczy że bokser pomimo braku walki w parterze, kopnięć i innych "punktów witalnych" jest nieskuteczny, skoro wszyscy się od nich uczą. Więc nie BRAK pewnych technik świadczy o skuteczności. Ważne są metody jakich używa się podczas treningu. A reguły walki w dojo są jedną z metod.


I jan111 uważa że knockdown jest złą metodą, Ty że jest skuteczną. I tyle - mamy pass. Bo jeśli uznasz że knockdown jest nieskuteczny, ale za to super-rekreacyjny to przyznajesz rację janowi111, bo nie licytujemy się tutaj na metodę bardziej "rekreacyjną".
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024