Asertywnosc
Napisano Ponad rok temu
Obracałem się w różnych środowiskach i zgadzam się że to wszytko często przypomina typowe zachowania stadne zwierząt. W skrócie można być samcem ( samicą ?; ):
Alfa,czyli dominującym budzącym szacunek, ale i liczącym się z tymże trzeba będzie podejmować wyzwania siłowe by utrzymać swoją pozycję.
Ewentualnie samcem ze środka skali który walczy o zachowanie hmm pewnego rodzaju neutralności. Tutaj zapewne pasuje ta odpowiedz z ankiety: Próbuję się wykpić, a jak nie to piorę. Ogólnie w niektórych grupach intelekt to za mało na szacunek i czasem należy pokazać że w razie czego użyje się siły.
Beta czyli osobniki który nie walczy, przez co jest łatwą ofiarą i częstym obiektem agresji.
W praktyce logika podpowiada że w danym momencie trzeba oscylować pomiędzy skrajnościami. Skrajne zachowania Alfa lub Beta będą prowokować do ataku na nas nawet członków grupy w której się znajdujemy. Oczywiście chodzi także o ataki nie fizyczne.
Napisano Ponad rok temu
Samiec Alfa to po prostu przywódca w danym stadzie i ta pozycja może się zmieniać, zależnie od sytuacji. To nie musi być koniecznie najsilniejszy fizycznie osobnik w stadzie, ale taki, za którym w danej chwili podążają inne osobniki.
To tak bardzo skrótowo opisane z mojej strony, bo można się nad tym długo rozwodzić.
Napisano Ponad rok temu
Jak wspomniałem może chodzić też o siłę w sensie psychologiczno decyzyjnym.
Napisano Ponad rok temu
Obracałem się w różnych środowiskach i zgadzam się że to wszytko często przypomina typowe zachowania stadne zwierząt. W skrócie można być samcem ( samicą ?; ):
Nie przypomina. Jeśli psowaty wykona gest podporządkowania, nie oberwie "dla zabawy".
Dla zwierząt walka do zbyt duże ryzyko (wygrany, ale ze skaleczoną łapą zdechnie z głodu) żeby zaczynać dla checy.
A u ludzi jest niestety tak, że szef bardzo krzywo patrzy na zwolnienie, a żul leczy się na koszt "państwa" czyli między innymi mój.
Napisano Ponad rok temu
A co do psowatych to cytuje prof. dr hab. Jerzy Vetulani :
...
Agresja wewnątrzgatunkowa może jednak wznieść się do poziomu patologicznego, w którym przekracza próg walk rytualnych i prowadzi do śmierci lub kalectwa przeciwnika (jednakże w obrębie pewnych gatunków, np. wśród szczeniąt hieny, młodych rezusów starających się wejść w obce stado, czy samców lwów odbijających samice innemu stadu taki poziom agresji jest naturalny). Badania doświadczalne wykazały, że agresja ma określone podłoże neurobiologiczne, a dzięki tej wiedzy możemy agresją sterować, co może mieć zarówno pożyteczne, jak i szkodliwe skutki dla społeczeństwa
...
koniec cytatu.
Napisano Ponad rok temu
A co do psowatych to cytuje prof. dr hab. Jerzy Vetulani :
...
Agresja wewnątrzgatunkowa może jednak wznieść się do poziomu patologicznego, w którym przekracza próg walk rytualnych i prowadzi do śmierci lub kalectwa przeciwnika .
No i mamy zwięzłą naukową charakterystykę niektórych zachowań międzyludzkich :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jak jestem pijany to zawsze spierdalam :-) Po prostu nie umiem bic sie po pijaku i doslownie przechodza mnie straszne dreszcze jak widze jakas ekipe.
Na trzezwo zawsze probuje sie jakos wyplatac gadka, jesli to nie pomaga to zaczynam sie napierdalac albo uciekac wszystko zalezy od stanu liczebnego chamow
Ale najczesciej wszystkie oprocz jeden akcji zdazyly sie po pijaku, wiec duzo biegam
sprintem
Napisano Ponad rok temu
Chyba że zostanie przyparty do muru ale wtedy to ...
Ponieważ każda walka w warunkach niekontrolowanych / ulica / może doprowadzić do TRAGEDII – zresztą w warunkach kontrolowanych również - niemniej do tego typu myślenia dochodzi się z czasem ...
Im człowiek młodszy ( tym bardziej w gorącej wodzie kąpany ) – dodatkowo dochodzi czynnik otumanienia alkoholem – to bardzo istotna kwestia – po alku nawet osoba najspokojniejsza potrafi być nieobliczalna / agresywna ... i niestety wiem to z autopsji.
Na szczęście jesteśmy ludźmi i mamy dar wyciągania wniosków ...
Tragedii w większości wypadków da się uniknąć czy jej zapobiec, wystarczy czasem zwyczajnie schować „źle pojmowaną dumę do kieszeni”, przejść na drugą stronę ulicy czy zwyczajnie skorzystać z numeru 112
Cizzia
Napisano Ponad rok temu
Głowę daję, że po gaciach srają jak zobaczą ekipę kiboli lub dwóch typków bawiących się motylkiem.
A tak w ogóle, walki unikać, jak trzeba bić ile wlezie i uciekać. Liczyć na litość nie wchodzi w rachubę.
Napisano Ponad rok temu
Ech, kozaków tu tyle, że chciałbym ich kiedyś zobaczyć w akcji. Przekonałbym się czy rzeczywiście tak kurwami w żuli rzucają, albo się asertywnie wymawiają.
Głowę daję, że po gaciach srają jak zobaczą ekipę kiboli lub dwóch typków bawiących się motylkiem.
Jedno drugiego w zasadzie wykluczać nie musi. Zawsze mam pietra w sytuacjach zagrożenia, czasem wręcz wystarczy, że ktoś na mnie krzywo spojrzy, a już czuję przyśpieszone bicie serca i ustawiam się w stan "zestrachanej gotowości". Ale to tylko do pewnego punktu krytycznego. Jak ktoś się zaczyna na mnie wydzierać albo z łapami lezie to wszystko się kończy i robię się dziwnie agresywny. Instynkt samozachowawczy w czystej postaci. Bywało, że musiałem dostać kilka solidnych strzałów na głowę, nim wrócił mi rozsądek i do świadomości sie przebiła myśl, że chyba jednak nie dam rady. Zgodnie z moimi uwarunkowaniami (których niestety nie wybierałem): póki myślę jasno stawiam na umiejętności werbalne oraz sprinterskie. W innym wypadku inicjatywę przejmuje moje drugie ja.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ten sam człowiek raz zachowa się jak bohater a drugi raz jak tchórz.
G Man tylko idiota lub człowiek bez wyobraźni się nie boi.
Ja też w takiej sytuacji sram po gadziach a mały nie jestem - i ten strach pozwala mi być szybszym i silniejszym niż kiedykolwiek indziej na "luźnym" treningu .
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Nikt przecież nie broni przeciwnikowi/napastnikowi/ofierze być także asertywnym. Zderzenie asertywności w pewnym wieku prowadzi do rywalizacji - kto ma Większą Asertywność.
Zdarzało się oczywiście, że ktoś odpuścił -ale pewnie dlatego, że miał za krótką asertywność.
No ja też z 2 razy odpuściłem, bo miałem krótszą ...
Ale od 25 roku życia (ok) chyba jest ok, bo - ? w ogóle przestałem się tym przejmować? Jak trzeba - będę asertywny/agresywny/niebezpieczny jak zwał tak zwał - tyle że to się ma chyba w feromonach wypisane.
Napisano Ponad rok temu
G Man tylko idiota lub człowiek bez wyobraźni się nie boi.
Ależ zgadzam się całkowicie. Irytują mnie tylko postawy typu "jestem kozak", bo zazwyczaj tacy kozacy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Lub sam uważasz się za kozaka ? Bo może kozak to ten co nie odpuszcza e/w napierdala innych bez zastanowienia ... a może jesteś sam jak Józef Warchoł ... i nie piję do ciebie tylko staram się polemizować ...
Dla mnie kozak to ktoś nieobliczalny, ktoś dla kogo inny człowiek jest zupełnie nie istotny bo liczy się tylko on ( kozak ) i jego poza – ponieważ to tylko postawa – która sama prosi się o WPIERDOL
Cizzia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Co zrobić?
- Ponad rok temu
-
NOŻE w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Brak honoru u "uliczników"
- Ponad rok temu
-
Wyrzuty sumienia....
- Ponad rok temu
-
Mały problemik z obroną
- Ponad rok temu
-
Szkolenie treserow psow
- Ponad rok temu
-
Strzelanina - widzieliście to ?
- Ponad rok temu
-
dylemat -jak potrktwowac przeciwnika kobirte na ulicy ???
- Ponad rok temu
-
pomocne texty-walka psychologiczna
- Ponad rok temu
-
fajny paten do batona LED Baton Light
- Ponad rok temu