Szymon znam wzglednosc rzeczy swiata tego i przeszedlem pare styli - kyokushin (smieje ie z tych, ktorzy twierdza, ze to nieskuteczny styl, bo jest skuteczny), boks, "taja", liznalem judo.
Skoncentruje sie na judo vis bjj. Tak sie zlozylo, ze w moim miescie jest dobra sekcja judo. Tak sie zlozylo, ze "przytulilismy sie" do nich, co zaowocowalo fajna wspolpraca - my na judo, a z czasem niektorzy z nich - na bjj.
Ci ludzie z judo to naprawde medalisci imprez krajowych - wyselekcjonowani, wytrenowani atleci, czesto z 10 letnim i wiekszym stazem na macie. A my z bjj takie amatorskie, wychudzone, niedozywione szczurki. I... okazywalo sie, ze mimo nie raz 20 i wiecej kg przewagi ludzi z judo, ci, ktorzy lizneli z nas troche bjj jakis rok, czasem dwa - dotrzymywalismy kola czarnym i brazowym pasom w walce wg przepisow bjj (a dwoch z nas wtedy mialo tylko niebieskie paski) w bjj, i uwazano nas za kespertow:) takie czasy
Nie mowie o spektakularnych zwyciestwach (choc i garsc takich sie zadrzyla) - ich przewaga fizyczna i jesli chodzi o mase i wytrenowanie, byla wielka (a wioadomo, ze sila mozna zmaizdzyc technike) - ale nie raz przetrwalismy dzieki technice bjj.
Wiec najpierw styl.
Pozdrawiam
K_P