Jak często zdarza wam się bić na ulicy?
Napisano Ponad rok temu
wcześniej raz na kilka miesięcy
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Kiedyś często przebywałem w okolicy gdzie woziło się wielu "fighterów", z których każdy mial urojenie, że walczy o jakąś pozycję.. Wtedy walczyłem co najmniej 1 raz na tydzień :-) Teraz o wiele rzadziej ale nie mniej niż te 2-3 w miesiącu, co wynika nie z mojego postępowania a obrony własnej (wielu mnie nie trawi hehe
rozumiem,
a brałeś już rano aspirynę w czopkach
podobno pomaga na przerost ego i halucynacje
Napisano Ponad rok temu
rozumiem,
a brałeś już rano aspirynę w czopkach
podobno pomaga na przerost ego i halucynacje
Dzięki za radę z własnego doświadczenia, ale ja tego nie potrzebuję, moja psycha jest w normie :wink: Faktycznie wielce nieprawdopodobne było to co napisałem, rozumiem Twoje zakłopotanie :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Po prostu chciałem się dowiedzieć jak dużo jest ludzi do mnie podobnych.
P.S. Tak, nadal mam wszystkie zęby i żadnej szramy na twarzy. Nie mam nawet złamanego nosa
P.S.2 Tak wiem, mam więcej szczęścia niż rozumu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
kilka powaznych starc z powzniejszymi uszczerbkami (zlamana reka w lokciu , 3 wybite zeby ,3 polamne palce) w tym jedno 7 na jednego ( z tych siedmiu tylko dwoch udalo mi sie uszkodzic, prawie to zyciem pzyplacilem )
od czasu wyjazdu do stanow mialem raz utarczke z 3 czarnymi,raz asekurowalem kolesia ktory unieszkodliwial jakiegos pojebanego czarnego w metrze i raz pzegonilismy dwoch kolesi co kopali jakiegos goscia(jeden dostal w ryj i obaj zaczeli spierdalac) ale praktycznie pomiedzy tymi wydazeniami jest co najmniej 2-3 lata pzerwy (kilka razy bylem powstzymany przez znajomych pzed walka i to tyle)
Napisano Ponad rok temu
Innym razem byłem z kolegą, jego dorwali, ja wróciłem, on uciekł i 5 delikwentów mnie trochę sponiewierało.
Raz po pijaku sprowokowałem jednego boksera moją grą w piłkę w akademiku o 4 w nocy . Niestety on był trzeźwy. Fajnie mi wpierdolił...
Innym razem jakichś 2 małolatów pluło mi na plecy w autobusie, jednego zdążyłem dorwać, drugi zwiał. Ten pierwszy przypłacił to złamaniem nosa.
Więcej akcji nie pamiętam... Ułożyłem je w porządku chronologicznym... Ostatnia akcja działa się rok temu, wcześniejsze jakieś 4-5 lat temu.
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No sorry. Nie wiem czy ten post sie do mnie odnosi, ale ja nigdzie nie napisałem, że biję się 3 razy w tygodniu, tylko opisałem sytuacje które miałem w życiu. Co do plucia w autobusie to widziałem to z dwa razy jeszcze, ale mnie to nie dotyczyło.jak tak czytam wasze posty o pluciu na kogos w autobusie czy biciu sie na ulicy 3x w tygodniu to sie tak zastanawiam czy ja czasem nie mieszkalem w jakims innym kraju......
Pozdro.
Napisano Ponad rok temu
dominuja tu ludzie ktorzy bili sie kilka razy w zyciu ale sa tez osoby ktore sie bija (albo bily) regularnie - po kilka razy w miesiacu czy nawet w tygodniu..
i tego nie do konca rozumiem
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisałem wyraźnie że te 2-3 razy w miesiącu to optymalna ilość, gdy ktoś jawnie chce mi oklepać gębę to wiadomo, że nie będę stał biernie. Przyznam, wiele w tym mojej winy, bo byłem kiedyś niezłym sku***synem, w złym tego słowa znaczeniu (po prostu kozaczek, wstyd się przyznać ale tak było). Wiele osób drażni też po prostu sam fakt, że nie unikam kontaktu wzrokowego, to zwykłe palanty ale jednak to powoduje taką a nie inną sytuację... Smile Nie jestem kolesiem z urojeniami/halucynacjami, Jasne? Very Happy
ośmieszasz się tylko jak parę innych osób w tym temacie
Napisano Ponad rok temu
Dołączę się do tego o długich włosach za młodu, bo też kiedyś miałem i prowokowało to niestety.. Obecnie aż tak długich jak wtedy nie mam, ale to po prostu mój zmysł estetyki.
Ostatnio jakoś prawie nic, więc mam trochę niepokój.. Bo tak statystycznie jakby coś miało mnie spotkać :-) . Aczkolwiek może to że ostatnimi czasy nabrałem pewności siebie bardziej.
Zauważyłem takie coś jeszcze, że jak zacząłem pyskować jak zaczapiali (nie mylić z "zacząłem zaczepiać") to jednak.. takich sytuacji z walką było mniej, co jak mniemam tłumaczyć można że dresiki nie czuły takiej przewagi psychicznej i nie atakowały tak.
Napisano Ponad rok temu
"nie rozumiem tego" - odnosi sie do sytuacji ze ktos pisze ze musial walczyc i nie mial wyboru.. to jeszcze jest OK - ale fragment ze takie sytuacje sie wydarzaja co miesiac/tydzien/codziennie sa dla mnie idiotyzmem..
nie widze realnej mozliwosci aby ktos mial raz na tydzien sytuacje podbramkowa w sytuacji w ktorej tej bojki sam by nie sprowokowal.. wiec jezeli te sytuacje sa prowokowane to ja nie widze sensu zeby sie nimi chwalic tu na forum - bo niby czym - bandytyzmem?
a za bandytyzm sa paragrafy - zarowno w KK jak i regulaminie forum..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
jesli to pierwsze - smialo mow
jesli drugie - rzeczywiscie zachowaj na inne opowiesci
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
LICZY SIĘ PSYCHIKA - reszta to pestka ......
- Ponad rok temu
-
"misztsze wienziennych morderstw"
- Ponad rok temu
-
Shotokan dla Samo-obrony i Shotokan na Ring
- Ponad rok temu
-
przygotowanie do sparingu....
- Ponad rok temu
-
nienawisc do policji wsrod mlodziezy
- Ponad rok temu
-
Najbardziej kozacka akcja jakiej byliscie swiadkami
- Ponad rok temu
-
Pytanie o gumową amunicję w sensie samoobrony
- Ponad rok temu
-
Koksownik kontratakuje - nowa jakość???
- Ponad rok temu
-
obrona przed psem
- Ponad rok temu
-
Jak poradzić sobie w więzieniu
- Ponad rok temu