- Piwie przed snem - nie zbyt mi sie usmiecha ten pomysl, nie chce mi sie specjalnie dla spania pic piwa, poza tym wolalbym rozwiazac problem z tym w jakis naturalny sposob.
- Tabletki na sen - to zupelnie odpada, nie chce sie w tym wieku uzalezniac od tego gowna
- probowalem juz sluchac na empetrojce jakiegos ambienta, do ktorego znalazlem link na tym forum - gowno dalo
- Melisa czy jakies inne ziolowe gowno cos daje?
Czasem jak wlacze telewizor to mi sie latwiej zasypia bo szmery z niego, jakby zaklocaja te pieprzony mysli.
- Wizyta u rodzinnego lekarza odpada - z ta suka nie bede na zaden temat rozmawiac. Zreszta juz bylem jak mialem z 12 lat i chuja powiedziala.
Wizyta u lekarza specjalisty lub w klinice specjalistycznej pewnie bedzie sporo kosztowac, ale i tak bede musial sie chyba wybrac, bo trzeba z tym skonczyc, a lepiej bym sie poczul gdyby ktos zdiagnozowal i zdefiniowal moje dolegliwosci.
Nie wiem jak to jest, moj kumpel np. caly czas pracuje i studiuje, sypia bardzo malo i trzyma sie bardzo dobrze, w dodatku mowi, ze na nic nie narzeka.
W kazdy razie jestem zdesperowany, sfrustrowany, wykonczony i wkurwiony
 
					
					 


 

 
				
			 
				
			 
				
			 (aka oddychanie w hujowych pozycjach)
  (aka oddychanie w hujowych pozycjach)
					
					 
					
					 
				
			 Do rzeczy, które mi zazwyczaj pomagają, należą: dobre wywietrzenie pokoju przed snem (ale tak konkretnie, 10-15 minut na przeciągu, nawet w zimę) oraz odpowiednia w nim temperatura. Dzisiaj odkryłem na przykład, że otwarte okno i grubsze nakrycie w takie noce, jak była - czyli chłodno i deszcz - działa dużo lepiej, niż zamknięte okno i cienkie nakrycie. Ponoć burze były, a do mnie nic nie dotarło, bo dawno nie spałem tak dobrze. Szkoda tylko, że trochę za krótko.
  Do rzeczy, które mi zazwyczaj pomagają, należą: dobre wywietrzenie pokoju przed snem (ale tak konkretnie, 10-15 minut na przeciągu, nawet w zimę) oraz odpowiednia w nim temperatura. Dzisiaj odkryłem na przykład, że otwarte okno i grubsze nakrycie w takie noce, jak była - czyli chłodno i deszcz - działa dużo lepiej, niż zamknięte okno i cienkie nakrycie. Ponoć burze były, a do mnie nic nie dotarło, bo dawno nie spałem tak dobrze. Szkoda tylko, że trochę za krótko.
					
					 
				
			 
					
					 
				
			 FaceBook
 FaceBook 
 
 
 
