Koks vs. fighter
Napisano Ponad rok temu
- Pozdrawiam J.
Napisano Ponad rok temu
Nie chcę nikogo obrażać. Sam raczej nie obawiam się konfrontacji, ale zawsze schodzę z drogi prawdziwym koksom jeśli mam taką możliwość. Chociażby dlatego, że taki fachura, który bije się dwa razy w miesiącu, robi to na 100% bez ochraniaczy i realnie a to uczy bardzo szybko dobrych nawyków. Po drugie koksy mają zryte banie i (po alkoholu szczególnie) nie wiedzą co to umiar, litość, opanowanie. Po trzecie to co napisał Immortal. Po czwarte duszenia nie zakłada się tak łatwo a on prawie zawsze jest silniejszy i cięższy (i nie raz już się na ziemi szamotał btw).
Dlatego, jeśli w swoich sekcjach nie jesteście przynajmniej w zaawansowanej grupie zawodniczej a najlepiej wielkim masterem swojej dyscypliny (najlepiej utytułowanym) to lepiej nie wchodźcie koksom w drogę.
PS. Swoją drogą powinno się ustalić definicję koksa Nieraz już byłem świadkiem sytuacji, w której jakiś chudy chłopak mówił "ale koks" patrząc na zwykłego użytkownika siłowni. Jak widać jest to pojęcie względne Może stąd biorą się historie o miażdżącej przewadze fajtera (trenującego 2-3 /tydz.) nad "koksem"
Napisano Ponad rok temu
To jeden z mitow, ze "koksy" sie nap... dwa razy w tygodniu, czy miesiacu, bez rekawic i "miekkich" ringow etc. To jeden z mitow, ze walka na ulicy uczy szybko i dobrych nawykow. (Jak bylem mlodszy, to kusilem los i sparowalem z takimi i powiem Ci nie uczy).
Koksy nie na.... Oni po prostu przewaznie w przewadze liczebnej, bija slabszych.
Zryta psychika? To prawda - sterydy plus alkohol, to bomba. Ale jakos ta bomba wybucha tylko wobec slabszych i mniejszych.
Zreszta co tu p.... i robic jakies sztuczne podzialy na koksow i fajterow. Wielu moich znajomych kiedys swietnych bokserow, czesto teraz koksuje. To nie wiem do jakiej grupy ich zaliczyc?
Poznalem tez bokserow na topie m.in. 75 kg, i Boze miej w piece koksa, ktory na nich trafi na ulicy.
Amen
K_P
Napisano Ponad rok temu
trening na mase to trening zwiekszajacy mase miesniowa a nie sadlo a zatem i sile
ja znam conajmniej 2 osoby ktore mozna powiedziec za tlusciochami jeden z nich to byly mistrz Polski w wyciskaniu drugi ma zdjecie jak wyciska 290 kilo
z reszta myslalem ze pojecie koks tyczy sie osoby silnej trenujacej na silowni wyrozniajacej sie masa miesniowa nie sadlem...nie koniecznie uzywajacej konkretnych srodkow
moim zdaniem najlepiej byc koksem i fighterem wtedy nie ma co sie stykac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Trener nam kiedys powiedzal, zeby uniakc konfrontacji z takimi duzymi chlopami w miejscy gdzie mamy malo ruchu, a na wolnym powietrzu( lub tam gdzie jest mozliwosc "polatania") przetrzymac pierwsze chwile i zabiegac typa. Fakt faktem w klubowym przejsciu niechcialbym takiemu wejsc w droge.
Jeżeli ten koks troche ćwiczy jakiś styl chwytany to go nie zabiegasz trzymając dystans np. lewym prostym czy kopnięciem frontalnym,albo poprostu odskakujac w tył - łatwiej jest temu co skraca dystans niż temu kto chce ten dystans utrzymać,jak ktoś dąży do klinczu, umie to robić a na dodatek ma dużą przewagę masy i siły to Cie zklinczuje lub sprowadzi na glebe klasycznym wejściem w nogi ( o ile coś trenuje poza siłownią,bo sama masa raczej mu w tym nie pomoże a raczej spowoduje ze jego ataki będa wolne i mocno sygnalizowane)
W konfrontacji koks vs fighter oczywiscie stawiam na fightera,jednak trzeba przyznać ze masa i siła mają znaczenie.
Napisano Ponad rok temu
Panowie, moda na nabieranie masy to tylko moda, ktora juz w zasadzie przemienea na Zachodzie (jestem na silowni w Londynie i malo, kto z Anglikow, czwiczy na mase, biceps, triceps upracie robia tylko Polacy i goscie z bylych republik sowieckich).
Trening kulturystyczny i do sztuk walki - na powaznym poziomie, nie ida w parze. Po to w sztukach walki wymyslono wagi, chyba tylko chory 'spakowalby sie" i pchal do wagi wyzszej niz wrodzona!
Pozdrawiam
K_P
PS. Pisze to juz, ktorys tam raz i chyba ostatni.
Napisano Ponad rok temu
jak ktos mnie napadnie na ulicy to mu powiem, ze nie jest z mojej kategorii wagowej
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
K_P
Napisano Ponad rok temu
z drugim postem zgadzam sie ale spotkalme kilku KOzaków którzy cwiczyli pod ulice zeby bys super fajnymi kolesiami z ulicy , ale szybko konczyli swoja kariere z sw bo uwazali ze juz wszystko umieja :twisted:
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
najsmieszniej to wyglada jak wielki facet - takie ponad 190cm i ponad 100kg wagi nie umie kopnac, ani uderzyc.. tylko takie macanie jak pedal pedala.. ehh...
Napisano Ponad rok temu
Na ulicy nie napadnie Cie zaden powazny fajter, tylko jakas zakompleksiona piz..., ktora nazrala sie troche koksu, ma paru kumpli takich samych jak on i mysli, ze jest niesmiertelna.
Pozdrawiam
K_P
Różnie z tym bywa,tutaj zależy dużo od osobowości człowieka,jeden jest z natury spokojny i nie szuka dymu ( ale zdarza się że to dym sam jego znajduje - polskie realia ),a drugi mimo to że jest świetnym sportowcem i zawodnikiem ma taką psychikę że często wszczyna jakieś uliczne zadymy - Wszystko zależy od danej osoby i od tego co ma w głowie.
Zdarza się tez ze naprawde utalentowani zawodnicy są członkami jakiś zorganizowanych grup przestępczych - takie zycie.
Napisano Ponad rok temu
Pomijam tych co napadaja dla pieniędzy -mam na myśli tzw. Koksy co pokazuja swoja męskość rzucaniem się do innych...bo niczym innym nie mogą się wyróżnic - znałem i wiem jakie to żałosne - a jak już wkroczy alko i uruchomia się mechanizmy żalu do świata - typki stają się niebezpieczne nawet dla znajomych...Ktoś znający swoją wartość nie musi przedłużać sobie męskości sterydami i rzucaniem się po knajpach do zwykłych ludzi. Ta potrzeba dominacji nad otoczeniem zwłaszcza jak są laski wokół...nawet przy prostym pytaniu zazwyczaj wtrącona kurwa i wyraz twarzy jakby kupa cisnęła na zwieracz - poobserwujcie troszkę Co do umiejętności...wyłapanie łapą która waży tyle co moja noga - nawet bo bloku jest wstrząsajęce..jeden strzał na maskę - złamana szczęka - kop w żebra grozi złamaniem...nie polecam ignorowania nawet tych psychicznie cienkich piz...bo jeden ich strzał może skończyć wszystko.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A inny przykład z życia - właśnie koks wyłącznie po siłce, jednym nietechnicznym uderzeniem swojej łapy połamał szczękę facetowi w kilku miejscach - co miało potem zakończenie w sądzie - stąd wiem , ze złamanie w kilku miejscach - rentgena nie posiadam w oczach. Mit , mitem ale polecam przyjąć od tego zmitologizowanego koksa choćby z otwartej w twarz....wyrabia wspaniałe nawyki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
po tym doszedlem do wniosku ze sama masa tez mozna wygrac
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Próba zastraszenia ?
- Ponad rok temu
-
Atak Menela ! ;]
- Ponad rok temu
-
Ulica-Typowa solówka-jakies porady?
- Ponad rok temu
-
A tak sie biją leszcze
- Ponad rok temu
-
Szkoła.Czułe miejsca
- Ponad rok temu
-
Sytuacja taka:
- Ponad rok temu
-
"Sam na sam" a potem??
- Ponad rok temu
-
Nóż
- Ponad rok temu
-
walki na smierc i życie
- Ponad rok temu
-
Dworzec PKp:-)
- Ponad rok temu