Kyokushin czy Oyama
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
Chemik.
Prosze juz nic nie pisz bo zajezdza mi to prostota.
Kurcze ja tu usiłuję się wnieśc na wyżyny swych możliwości intelektualnych a tu klapa. Trochę przypomina mnie to sytuacje, gdy jeden z moich kolegów przyszedł do pracy ogolony na łyso i na nasze nieme pytające spojrzenia stwierdził krótko - nie zrozumiałem się z fryzjerem.
I tem optymistycznem akcentem kończę i wsiadam na rowerek by oddając się aktywnemu wypoczynkowi przetransportować swe cielsko do Puszczykowa, czego wszystkim a zwłaszcza Tobie Ninja65 życzę (tzn aktywnego wypoczynku ale niekoniecznie w Puszczykowie).
pzdr
Napisano Ponad rok temu
nie wiem o co ci chodz i szczerze mowiac malo mnie to obchodzi.
Napisano Ponad rok temu
I jeszcze jedna sprawa. Po diabła M.Higaonna uczył się i jest posiadaczem stopnia 2 Dan Judo, i po co wyjeżdżał do Chin żeby uczyć się u Mistrza Jin Jing Fu stylu innego niż ten, którego jest uznanym nauczycielem
Napisano Ponad rok temu
Zawody i nie maja nic wspolnego z walka realna. Tak doswiadczona osoba za jaka sie uwazasz powinna doskonale o tym wiedziec.
Napisano Ponad rok temu
Otóz wszyscy z nas cwiczyli cos innego zanim zaczeli cwiczyc swoj docelowy styl.
Chcialbym ci tez zadac pytanie. Jaki ma stosunek Pan Morio Higaonna do zawodow sportowych. Bo zdaje sie ze to on jest glowna osoba w IOGKF. Jednoczesnie chcialbym napisac iz w kazdej organizacji sa zepsute owoce o czym zapewne wiesz (jezeli jest ich wiekszosc to sa w stanie przeforsowac wszystko).
W kazdym razie zawody w IOGKF to pomylka...(chojun miyagi pewnie przewraca sie w grobie).
Napisano Ponad rok temu
Na tym koncze swoja odpowiedz.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Osobiście -na miarę moich możliwości- staram się dotrzeć do jak najgłębszych pokładów stylu, który ćwiczę. A póki co ćwiczę także "kimury", "balachy" i "trójkąty".
Napisano Ponad rok temu
8O 8O 8OK_P
Zawody i nie maja nic wspolnego z walka realna. Tak doswiadczona osoba za jaka sie uwazasz powinna doskonale o tym wiedziec.
Wez nie pierdol
to jak wkleisz te filmy z realnymi walkami Hiagonny?
Nawet ci wlasny ftp udostepnie
Napisano Ponad rok temu
Wez nie pierdol
to jak wkleisz te filmy z realnymi walkami Hiagonny?
Nawet ci wlasny ftp udostepnie
to jest zbędne.
Jak dla mnie walka sportowa jest wyznaczkiem twojej znajomości sztuk walki, choć rozumiem że dla niektórych jest zbędna. Uważam jednak, że dla tych drugich(w większości) będzie przykrą niespodzianką realna(!co kolwiek to oznacza!) walka. Napakowane byczki to jest problem dzisiejszego świata SW, bo do ogromnej siły dochodzą nie poprzez ogromną pracę i pot, ale pieniądze(koks) i rok(plus/minus) na siłowni. Ja do nie dawna uważałem, że rozwale ich samą techniką i doświadczeniem niestety, parę razy spotkało mnie przykre rozczarowanie. Oczywiście była to walka sportowa i w realnej mógłbym z prostego trójkąta rękoma wyjść wkładają palce do oczu, ale czy on tego też nie mógł zrobić...
Dla mnie to sportowa walka jest drogą do nauczenia się SW.
Napisano Ponad rok temu
Krzysiek - masz sile przerabiac to po raz n-ty???
ja lece na trening
ciao
Napisano Ponad rok temu
Oyama vs Kyokushin? Ćwiczyłem Oyama jako dziecko. Kolana uszkodzone.... zero sparingów, masa kopania w powietrze, kata, techniki w wersji... zapomniałem jak się to nazywa... kumite to bojowe, i jakieś tam na pokaz (blok to ręka pod pache i dopiero blok itp). A Kyokushin ćwiczy moja koleżanka, ponoć już nawet stosują jakieś nowocześniejsze metody treningowe (mniej walenia w powietrze, sparingi)
Napisano Ponad rok temu
Jak mozna robic zawody bez zgody glownego szefa stylu i po co jest on szefem czegos co mu sie nie podoba?
A i w karate i zadnej stuce walki nie ma tajemnych technik czlowiek ma dwie rece i dwie nogi!
No coz to moje zdanie a i tez bym zobaczyl te filmiki!
Napisano Ponad rok temu
Jest problemem dzisiejszych czasow ze to co kiedys bylo ciagle weryfikowane - skutecznosc - do czasow II W. Sw. przestalo byc weryfikowane prawie w zupelnosci. Warto poczytac jakie byly wrazenia amerykanskich zolnierzy jak podczas wojny trafili czasem w wlace wrecz na japonczyka i jego smiertelne "techniki".
Zamiast opowaidac androny mozna powiedziec po prostu ze cwiczy sie kararte dla przyjemnosci a jego walory jako samoobrony sie docenia - powinno sie tez moim zdaniem te walory jednak weryfikowac co jakis czas aby sie pozniej ciezko nie zdziwic - ale jak zwykle znajdzie sie kupa ludzi ktorzy wola wierzyc w mistrzow skakajacych z dachu na dach i zabijajacych 1 ciosem.
Napisano Ponad rok temu
Nastepny... Czy wy naprawde nie potraficie czy tez nie chcecie uwierzyc? Filmikow jest niewiele ale mozna znalezc w necie. Jak sie nie chce szukac to trzeba zobaczyc trening.ninja65 - stary zamiast teoretyzowac, idz powalczyc do jakiegos klubu mma
Krzysiek - masz sile przerabiac to po raz n-ty???
ja lece na trening
ciao
Zapas, jak zobaczysz co robia na treningu mlodzi ludzie to bedziesz mial wyobrazenie o tym jaka wiedze moze posiadac ktos bardziej zaawansowany.
Oyama to temat stary i nawet mnie sie znudzil :wink: Wygrywal tylko na pewnym filmie a uczyl sie wlasnie od tych tradycyjnych. O powod, dla ktorego pewne zachowania sa tolerowane, trzeba by zapytac tego kto je toleruje.
Tak na marginesie to nie chodzi w tej dyskusji o wyzszosc naszego stylu nad jakimkolwiek innym. Wyrazilem tylko zdziwienie wobec tych, ktorzy "urozmaicaja", bo bedac przekonanym o bogactwie karate jako sztuki zwyczajnie nie moge ich zrozumiec. Ale chyba zbyt wielu osobom wszedlem na ambicje. No coz, trzeba zobaczyc, zeby uwierzyc. I nic wiecej tu sie nie wymysli.
Pozdrawiam wszystkich.
Napisano Ponad rok temu
Heh... zacznijmy od tego, że przez pojęcie "realnej walki" rozumiem walkę uliczną - bez przepisów, troski o zdrowie/życie przeciwnika. Zero zahamowań, użycie broni itp.Kirin: "Zaznaczam, że zwycięstwo w turnieju nie świadczy o gotowości do realnej walki, świadczy ono jednak o wytrzymałości, sile, szybkości, technice, przygotowaniu technicznym i umiejętności radzenia sobie (w jakimś stopniu) ze stresem".
Jezeli zwyciescy turniejow, czy zawodow MMA, boksu, muay thai, zapasow, czy judo - nie sa gotowi do walki realnej - to kto jest gotowy?
K_P
Nie istnieje coś takiego jak "trening realnej walki" - to by była jakas rozrywka dla totalnych masochistów, fabryka inwalidów. Jak to sobie wyorażasz? Trener przychodzi na zajęcia i mówi:"dzisiaj nauczymy się wydłubywać oczy, wybieżcie sobie partnera, od przyszłego miesiąca dwukrotnie podnoszę opłaty za treningi bo po disiejszych zajęciach połowa z was będzie chodziła o białej lasce" :?
Nie istnieje coś takiego jak trening realnej walki - istnieje jedynie trening możliwie do realnej walki zbliżony. Zawsze wówczas pozostaje ten margines bezpieczeństwa różniący ulicę od dojo... i na połaciach owego wąskiego marginesu bezpieczeństwa poległo wielu sportowców, którzy mysleli że złotemu medaliście w knajpie nikt nie podskoczy
Treningi mogą jedynie zwiększyć nasze szanse.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Perminator drogie dziecko prawdopodobnie krócej zyjesz niz ja cwicze. A twoja wiedza o karate jest troche zanadto uboga zebym sie z toba wdawal w dyskusje.
Ninja65, drogi dziadku, mozesz sobie nawet dluzej cwiczyc niz ja zyje - nie zawsze jednak musi sie to z czyms wiecej wiazac. Swoja droga bardzo rzeczowy argument jak na swoj wiek podales.
To gdzie i kiedy macie te treningi?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Europejskie Seminarium Shidokan - Polska 2005
- Ponad rok temu
-
Tuite-waza
- Ponad rok temu
-
Letnie Obozy
- Ponad rok temu
-
World Kanreikai Karate
- Ponad rok temu
-
sankukaj karate
- Ponad rok temu
-
Kakie w Shorin-Ryu
- Ponad rok temu
-
pomocyyy
- Ponad rok temu
-
Karate Shidokan w Gdańsku
- Ponad rok temu
-
Księgarnie itp
- Ponad rok temu
-
wakacje z karate
- Ponad rok temu