Z pistoletem przeciwko starszej kobiecie z malym dzieckiem??
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Widac nie zrozumiales :? Pies instynktownie wyczuwa ze cos jest nie tak. A to ze jest drapieznikiem gowno znaczy bo czlowiek to tez drapieznik i jakos nie gonisz za innymi zeby ich zjesc z tym ze pies biega bo jest drapieznikiem to tez mnie rowno ubawilestroche za bardzo odjezdzasz shiroi. mowiles ze pies goni bo mysli ze ktos zrobil cos zlego. ubawiles mnie. zaraz powiesz ze pies rozwaza filozoficzne aspekty zycia w budzie albo cos w tym guscie. ale pozwol ze wyprowadze cie z bledu: pies goni bo jest drapieznikiem. to instynkt polowania mu kaze gonic. prosta reakcja: cos ucieka->ja gonie. w sposob ktory opisales to dzialaja policjanci
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Człowieku wyluzuj, nie chodziło mi tutaj o żadnae "zniszczenie" Ciebie,czy coś w tym stylu,przedstawiłem tylko wątpliwości dotyczące tego jedego punktu(albo może jego rozszerzenie)...Na litosc boska, chłopie, cz Ty aby na pewno myslisz, ze chodziło mi o to aby sie d psa uśmiechać? 8O K...a z kim ja rozmawiam, bystrzak! A to o piosence to zapewne myślisz, ze trzeba to robic, zeby czas szybciej płynał?
[...]
Nie ma co zniszczyłeś mnie, zniszczyłęs.... 8O :roll:
Chodzi własnie o to, zeby pokazać "bron", ale zarazem uległosc. I nie neguj tego co napisałem, bo to nie moje spostrzezenia... .
Nie twoje spostrzeżenia...- ja też zacytowałem nie moje spostrzeżenia, więc nie wiem o co te nerwy....
koleś,którego cytuję mówił,ze wielu ludzi popełibna ten błąd uśmiechając się i jednocześnie mówiąc teksty w stylu "dobry piesek", co pies odbiera nie jako uspokojenie, a jako pokazanie swojej broni, przeciwstawienie się. Chciałem wyjaśnić wątpliwości,może dodać coś od siebie...
Napisano Ponad rok temu
Widac nie zrozumiales :? Pies instynktownie wyczuwa ze cos jest nie tak. A to ze jest drapieznikiem gowno znaczy bo czlowiek to tez drapieznik i jakos nie gonisz za innymi zeby ich zjesc z tym ze pies biega bo jest drapieznikiem to tez mnie rowno ubawiles
Pozdro
zrozumialem co napisales wczesniej ze pies czuje ze ktos cos przeskrobal i to jest smieszne. a to ze fakt iz pies biega za czyms co ucieka wynika z jego instynktu polowania smieszne raczej nie jest. dziwne masz poczucie humoru.
Napisano Ponad rok temu
Pies to przedewszytskim zwierze stadne! Jeśli jego Pan /przewodnik stada/ da mu swego rodzju rozkaz to pies go wykonuje, bo wie,ze trzeba słuchać. Przykładowo, jakby ten doberman zagryzł dziecko Jumbo, to zapewne był z siebie dumny (wiem jak to brzmi), bo zrobił to co mu "Pan" kazał, czyli zrobił cos w jego miemaniu dobrego, zrobił to co powinnien zrobic. Trzeba było pociagnać do odpowiedzialnosci tego kutasa, a nie...zreszta sam juz nie wiem....nie było mnie tam....ale to nie jest tak, ze "ten pies był zły" smiem twierdzic,ze pies był dobry, skoro tak natychmiastowo i zdecydowanie wykonał polecenie. Pies tu był bezwiny....!
Zapytałem o te cała sprawe mojego brata, jakby na to niepatrzec specjaliste, nie dał zadnej konkretnej odpowiedzi, tylko powiedział, ze nie wie jak dokładnie wygladała dana sytuacja... . Powiedział też, ze jakby musiał to by zastrzelił psa...a potem jego Pana / tzn. by go nie zabił ale na pewno mocno pobił, za psa/. Mój brat kocha psy i to bardzo, zna sie na nich. Jak juz wczesniej wspomniałem szkoli je, umie z nimi nazwiazać wspaniała wieź. Mi.in szkolił psy bardzo agresywne. Słuzbe wojskowa odłsuzył szkolac psy wojskowe. tzn. nie tylko..., ale do rzeczy. Jakis debil z jednostki mojego brata miał pojechać do schroniska po psa, miałbys jakis kundel tylko większy, młody, podatny na tresure, wojska nie stac na "rasowe z hodowli" . Idiota przyjechał z 6-8 letnią mieszanka rota z Presa canairo, psem uposledzonym psychicznym, zbyt agresywnym, zeby mógł miec kontak z ludźmi ( w schronisku nafaszerowano go środkami uspakajacymi, zeby tylko ktos wziął), psu odwalało, najprawdopodobniej był bity, na pewno wlaczył z innymi psami (licze blizny po ugryzieniach). Zołnierze bali sie go z boksu wypuscić (środki otępiajace nie działaja wiecznie...), był pomysł zeby go do schroniska odwieźć, tylko, ze....najpierw trzeba było z boksu wyciagnać i do furgonetki wpakować, a to takie proste nie było, no chyab,ze by go zastrzelic. I taki pomysł też był... . Aha, wicie jak go karmili?
Otwierali kwałek dachu(!) boksu i wrzucali mu kawał miesa.... przciez otworzenia bramki w gre nie wchodzilo, tzn. nie wchodziło w gre do czasu,ale o tym później. Cała sytuacja tkwiła w taki "zawieszeniu" nie było co z "Bydlakiem" (tako go nazwali ) zrobic.CI CO BYLI ODPOWIEDZIALNI ZA SZKOLENIE PSÓW Z URZEDU NAWET NIE CHCIELI O TYM SŁUSZEĆ (o nawet jeden z nich była z a zastrzeleniem)
Ale sytsuacja zaczeła robic sie coraz bardziej krytyczna, pies sam sie zranił, poważnie rozcia łape, pomysła zamordowania ozywiscie wrócił (rana nie była smiertelna, ale kto by sie nim zajmował, zmieniał opatrunki?) (o wyzwaniu specjalisty(weterynarza mowy nie było, bo były wyszło pare spraw na jaw,ktos musiałby zapłącic za te cała afera, a łatwiej było zastrzlic. i wywieźć do lasu a zresztą to inna historia). Ponieważ pies był blisko wartowni, natknał sie na niego mój brat (był na warcie, wczesniej o nim nie wiedział, jeszcze wtedu normalnie pełnił słuzbe, to było na poczatku). Zobaczył,ze pies krwawi, poszedł i powiedział to jakiemus przełozonemu i usłyszłał "Mozę wydobrzeje, a jak nie to zdechnie i bedzie spokój". Nie wiem jakim cudem, ale mój brat rano (rozmowe z przełozonym odbył późnym wieczorem) zminiał juz mu opatrunki, tak tej bestii. Z psem trzeba nawiazac wieź.
P.S
pies trafił spowrotem do schroniska, tolerowął tylko mojego brata wiec mowy o tym zeby został nie było.... przynajmnie go nie kropneli: Ale, mój brat chciał sie z nim przejsć (pies nie powie czy go dalej łapa boli czy nie)
Wziął go na łańcuch (!) / smycz w gre nie wchodziła/ i sie z nim przeszedł, siła rzeczy musiał przejsć koło wartowni, jak jego kolega zobaczył tego potulnego pieska :wink: , to sie zmkna w budce dla strażników, pomimo tego, ze pies był na łańcuchu
Albo jak był w cywilu to dostał zlecenia, zwrócił sie do niego właściel psa (owczarak niemieckiego) z prosba o poskromienia psa, który zachowywał sie w stosunku do niego bardzo agresywnie, nawet go pogryzł. Ale właścile mimo wszystko kochał zwierze i nie chciał go oddac czy uspic.
Mój brat, radził sobie z psem, ale właścilel dalej nie. Pies fizycznie atakował własciciela. /UWAGA ZARAZ NAPISZE COS PO CZYM, NIEKTÓRZY MOGA MIE BARDZO DEGATYWNY STOSUNKE DO MOJEGO BRATA, ALE GWARANTUJE, ZE TO BYŁO DLA DOBRA PSA/
Włsciela ubrano w kaftan zabezpieczjacy (taki jaki mają treserzy w szkoleniu obronnym). Własciel miał na zadanie "tylko" ( w tym przypadku az) pogłaskac SWOJEGO PSA, niby nic takiego.. . Pies oczywiscie rzucił sie na właścilela wtedy do akcji wkroczył mój brat razem z kolegą i właścielem. Pobili psa, tłukli go tak,żebymu krzywdy niezrobić, ale tak zeby poczył, bili go pzrez 10 minut, az zaczał skuczec i pokazywać uległosć (pies był cąły czas w kagancy), pies nigdy juz ni zaatakował swojego włąsciela. To był jedyny przypadek w zycie kiedy mój brat uderzył psa. Inaczej psa by uspioo lu oddano do schroniska a za pare lat byłby jak ta bestia z wosjaksa, a tak? Teraz wszyscy zyja miło i szczesliwe... .
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak! Z tym,ze dla wielu ludzi "zabieg" to szczy bestialstwa... .wos-u .Uważam że przypadki nieradzenia sobie z psami wynikają głównie z jednej sprawy : pies to zwierze stadne , uznaje hierarchię i przywódcę stada i jesli właściciel jest słaby psychicznie pies sam zajmuje miejsce przywódcy.Wtedy zaczynają się schody.Trudno wtedy coś poradzić chyba tylko dobry treser mógłby pomóc.Co do bicia psa poszukaj książkę ,,Opowieści z niższych sfer" . Łamanie woli psa biciem to nic nowego ani dziwnego .Trzeba wiedzieć tylko jak to zrobić prawidłowo i jaki efekt chcemy osiągnąć.(Chodzi własnie o uporządkowanie hierarchii). Taki ,,zabieg" może być poczatkiem prawdziwej przyjaźni.pozdr.
Co do reszty Twojej wypowiedzi to zgadzam sie , madre słowa!
I sorrki,z a mój post skierowany do Ciebie, za ostro to napisałem, ale sam rozumiesz, jak usłyszałem "niebezpieczne rasy"..
P.S
Mój brat temu psu krzywdy nie zrobił, co nie znaczy, ze psa nie bolało.. .
Napisano Ponad rok temu
Nie wolno małych dzieci uczyć, ze "Piesek jest zły", "Niepodchodź do pieska bo Cię ugryzie", tak sie tworza fobie i niebezpieczne sytuacje. Mam apel do rodziców! Jestescie na spacerze dzieckiem, na pewno spotakał Was kiedys sytuacja, ze jakis pies podszedł do Was i zaczął obwachiwać dziecko, lub merdac ogonem. To nic złego, on nie ma wrogich zamiarów, tylko jest ciekawy.... nie trzeba histeryzować. :roll: Niektóre przewrazliwone mamusie od razu biegna łapia dziecko i Bóg wie co jeszcze mu mówią...a jakby pies chciał zrobic krzywde to by zrobił, zapewne. Jest duzo stereotypów na temat zachowania psów, np. taki,ze jak pies sie cieszy to macha ogonem 8O , a tak sie składa, ze machanie ogonem to nie oznaka radosci.... tylko podniecenia(nie seksualnego ), ciekwosci, zainteresowania... .
Tak samo nie powinnismy psu pozwalać na rózne inne rzeczy, jak np. siadane na kanapie, skakanie na siebie, czy jedzenie poza miska... .Ale moze o tym napisze kiedy indziej, ide na siłke... .
Pozdr.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
M2 - oczywiście że jest rada.......---- zawsze przecież możesz ,,pogadać "z pitem żeby bardziej uważał na to so robi jego wierny dres :wink:... a jak teraz widzę na moim osiedlu jak pit wyprowadza dresika na spacer to jak mam się do cholery czuć pewnie?
Napisano Ponad rok temu
Oczywiście kolego zgoda między nami chociaż chyba użyłem określenia ---groźny pies---a to spora róznica .Podobnie jak Ty lubie psy i uważam że określenie -najlepszy przyjaciel człowieka --- jest całkowicie prawdziwe.Jednak uważam że bezwzgędne stosowanie przepisu o zakładaniu kagańca powinno być stosowane.Pies się przyzwyczai a ludzie bendą bezpieczni.Piszesz że klęknięcie na kolana zakrycie uszu i gardła może uchronić przed atakiem.Zwróć jednak uwagę na to że tą obronę może zastosować jedynie sprawny czlowiek a so ma zrobić np. babcia ? Ma pokazać sztuczną szczekę??? Pies by skonał ze śmiechu.A poważnie to kaganiec (tak jak obowiązkowo zapinane pasy bezpieczeństwa w samochodzie stosowane przecież na wszelki wypadek) na pysku uchroniłby wielu ludzi i ich pupili przed niepotrzebnymi kłopotami...pozdro.I sorrki,z a mój post skierowany do Ciebie, za ostro to napisałem, ale sam rozumiesz, jak usłyszałem "niebezpieczne rasy"..
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Sugerujesz że u nas psom zakłada się kagańce na tyłki ??? hahahahahhahahahW polsce po prostu pies spokojnie nie moze sie zalatwiac bo tutaj "musi" byc przez caly czas na dworze w kagancu i smyczy. Moim zdaniem wina wladz...
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
No coments :?Sugerujesz że u nas psom zakłada się kagańce na tyłki ??? hahahahahhahahahW polsce po prostu pies spokojnie nie moze sie zalatwiac bo tutaj "musi" byc przez caly czas na dworze w kagancu i smyczy. Moim zdaniem wina wladz...
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Chodzi o mnie?I3.Czy tylko mi sie wydaje,ze w ostatnim czasie pojawilo sie na forum wielu cwaniaczkow i przesmiewcow,ktorzy zeby zablysnac probuja caly czas krytykowac i bluzgac innych?)
Dzięki, jak miło! 8)
I tak Cie lubie! (bez obłudy)
Nie Wos,to akurat nie bylo o tobie.
Napisano Ponad rok temu
W stanach jakos nie maja takiego problemu sa wyznaczone specjalne parki dla psow, miejsca gdzie moga sie spkojnie zalatwic i wszytko jest cool . W polsce po prostu pies spokojnie nie moze sie zalatwiac bo tutaj "musi" byc przez caly czas na dworze w kagancu i smyczy. Moim zdaniem wina wladz...
Pozdro
Z tego co sie orientuje pies musi byc na smyczy ALBO w kagancu.
Napisano Ponad rok temu
Tak ale z tego co ja wiem to tam sa specjalne parki ogrodzone gdzie psy moga sobie spokojnie biegac i gdzie ktos czysci ich odchody 8)W stanach jakos nie maja takiego problemu sa wyznaczone specjalne parki dla psow, miejsca gdzie moga sie spkojnie zalatwic i wszytko jest cool . W polsce po prostu pies spokojnie nie moze sie zalatwiac bo tutaj "musi" byc przez caly czas na dworze w kagancu i smyczy. Moim zdaniem wina wladz...
Pozdro
Z tego co sie orientuje pies musi byc na smyczy ALBO w kagancu.
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dla mnie kazdy pies jest po prostu agresywny, a nie agresywny z glodu czy przerazenia.
poza tym, co mi da zaslanianie "wrazliwych" miejsc na ciele, jak taki doberman rozszarpie mi rece/nogi oslaniajace te miejsca?"
czlowieku ty jestes poprostu glupi sorry ale poprostu jestes idiota te twoje kopniecia czy pewne stanie naprzeciwko psa to ty mozesz sobie zastosowac ale do jakiegos malego pieska bo chyba tylko takiego bys dal rade kopnac cwaniaczku widziales co potrafi np. taki amstaf napewno nie bo bys odrazu zmienil zdanie i posluchal tego Pana co Ci kazal kleczec zanim bys zdazyl kopnac takiego wiekszego psa to juz bys nie mial gardelka i na tym by sie skonczylo twoje cwaniakowanie chlopaczku u mnie na osiedlu tez jest taki cwaniaczek jak Ty co mowi ze jak by go pies zaatakowal to by noge wystawil albo go kopnal chlopak ma 15 lat i Ty chyba tez nie masz wiecej niz te 15 lat a jesli masz to gratuluje inteligencji
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czy zawodnik MMA daje rade na ulicy??
- Ponad rok temu
-
Jak zaatakowac!
- Ponad rok temu
-
Czy dobrze postąpiłem? (wycięte z zadymy)
- Ponad rok temu
-
Zadyma w knajpie - zęby w akcji!!!! Taka mała opowiastka...
- Ponad rok temu
-
Ring a Ulica!!
- Ponad rok temu
-
Wzrost przemocy i agresji
- Ponad rok temu
-
Czy dobrze postąpilem??
- Ponad rok temu
-
ZaSada: Bronić Swoją kobiete !! za wszelką cenę
- Ponad rok temu
-
Pech, strach, amatorszczyzna, ZEN
- Ponad rok temu
-
bic sie czy nie bic w cudzej sprawie
- Ponad rok temu