I3.Czy tylko mi sie wydaje,ze w ostatnim czasie pojawilo sie na forum wielu cwaniaczkow i przesmiewcow,ktorzy zeby zablysnac probuja caly czas krytykowac i bluzgac innych?)
Chodzi o mnie?
Dzięki, jak miło! 8)
I tak Cie lubie! (bez obłudy)
novacaine-Wszystko zależy od sytuacji, od psa, od terenu na jakim sie znajdujesz. Grunt to rozpoznać zamiary zwierza...nigdy nie atakuj niepewnego psa( niepewnego Twoim zdaniem) bo mozesz lub sobie zrobic strzaszna krzywde, zupełnie nie potrzebnie. Jęsli juz dojdzie juz do sytuacji zagrozenia za strony psa, to musisz się zastanowic (tylko szybko) czy pies tak czy inaczej postepuje ze wzgledu na strach czy na inne okolicznosci. Bo sa dwa rodzaje postepowania, jesli pies jest agresywny ze strachu lub jak jest agresywny z innego powodu np. z głodu.
Chodzi mi o to, ze lepiej nie stosuj technik na psa przerazonego na psa pewnego siebie, bo to sie moze skonczyc np. amputacja kilku palców (przykład z Torunia).
Kilka przykładowych sytuacji:
Bójana ulicą 8) widzisz wałesającego sie powiedzmy 60 kg. miska. Omin to miejsce, przejdź obok, omin to to miejsce.
NIGDY NIE UCIEKAJ Jesli natomiast mis juz Cie zauważył lub jak jesteś w bliskiej okolicznosci od niego to idziesz na pakera (tak "pakera" chciałem urzyc tego słowa), czyli idź pewnym krokiem, oczy przed siebie twardo wpatrzone. Chcesz mu w ten spsosób pokazać" Jestem tak samo groźny jak Ty, ale nie szukam zwady" (TYLKO NIE WYKONUJ ŻADNYCH SZYBKICH RUCHÓW, jak np. wyciagasz komórke to bardzo wolno). Jesli pies "szuka zwady"(
kazdy atak uprzedza pewne zachowanie, kazdy!)
czyli jesli jest to pies o charakterze dominujacym, baardzo pewny siebie to na 99.9% zajdzie Ci droge i bedzie Ci sie w oczy patrzył z chrakterystcznie opuszczony pyskiem, tak z byka.Nie patrz mu sie oczy, równie dobrze mógłbys zaczać uciekać! Wtedy zupełnie zmieniasz swoja postawe z pakera na łajze, oczka w chodnik, i omin go , nie zwalniaj, omin. W ten sposób okazujesz mu swoja uległosć "Dobra ide z tąd, tylko mnie zostaw". To pomoże! Natomiast jesli sytuacja jest bardziej dramatyczna, to masz problem
, czyli tak jeśli pies biegnie w Twoja strone z wiadomymi zamiarami(uwierz mi bedziesz wiedział jak bedzie miec takie a nie inne zamiary) to (teraz słuchaj, wiem jak to brzmi, ale mojemu bratu zycie to uratowało, wiec jest skuteczne).
1.Szybko klekasz
2. Kładziesz dłonie na szyje w ten sposób aby twarz (chodzi konkretnie o uszy), głowa do ziemi, oczy w ziemie.(jak najmniej wrazliwych miejsc, w które pies mógłby sie wgryźć)
3. Szeroko sie uśmiechasz, pokazujesz mu zeby, wszystkie.
I teraz sa dwie szkoły jedna mówi, zeby siedziec cicho jak myszka, adruga mówi zeby spiewać (tak spiewac).
Jabym siedział cicho... nie umiem spiewać
(serio jabym cicho sziedział)
Tym zachowanie dajesz psy do zrozumienia " Przepraszam, poddaj sie, jestes silniejszy, poddaje sie, tylko nieatakuj,( w tej chwili bys tchawicy nie miał) ale nie bezwalki (dlatego pokazuje uzębienie, taka mała pierdoła a diametralnie zmienia sytuacje) wiec po co Ci to?" (moze ten cytat nie dokonca udany, ale o to chodzi). Brzezicha mówi, ze masz teoretycznie ok.70% szans na przezycie, a np. podczas ucieczki 5% (jesli mam do czynienia z agresywnym psem, albo z psem pewnym siebie).
Mój brat miał "takie" przeżycie z Owczarkiem Kałkaskim (nieźle co nie) pies nawet go niezadrapał, warował przy nim 15 minut i sobie przedł (nigdy nie wstawaj przed tym jak pies sobie pójdzie, to, ze sie niby uspokoił o niczym nie swiadczy), ale na początku czuło dech Owczarka na policzku, dobry motyf, co nie?
Mma nadzije, ze ten post uratuje komus zdrowie lub zycie, to nie sa moje wymysły, lecz wybitnego zoologa i specjalisty w szkoleniu psów pana Brzezichy.Sprawdzone w rzeczywistosci ( i to w jak ekstremalnej
)
W walce z psem masz znikome szansy....