607 odpowiedzi w tym temacie

[budo_pablom]

Nie pisałem tego do nikogo personalnie, to raz. Dwa, przeczytałem wiele postów które mają sens, ludzie wiedzą co piszą (sorrki że nie wymieniam nikogo,ale zbyt świerzy jestem na tym forum ) Była to bardziej reakcja na wypisywanie głupot typu
- "mój styl jest najlepszy
- a byłeś kiedyś na treningu xyz?
- nie bo po co
Po przeczytaniu czegoś takiego nóż się w kieszeni otwiera :twisted:
A jako że mam dziś dużo czasu, to całą tą dyskusję przeczytałem od samego początku. Po tych kilkudziesięciu stronach, odniosłem się do wszystkiego. Drażni mnie jak ktoś nie ma pojęcia na jakiś temat,(wiedzę ma ale z filmów i netu ) potem bzdury pisze, a wiele osób nie potrafi tego zweryfikować. Mimo że to jest internet, gdzie jesteśmy niby anonimowi, ale jakaś odpowiedzialność za własne słowa by się przydała.

[budo_dzey]

sam piszesz ze sa tu wypowiedzi i wartosciowe i szkodliwe - i na tym wlasnie polega magia Internetu, zeby ludzie umieli wylapac wartosciowe dla nich rzeczy.. bo o ile dla ciebie i dla mnie cos jest ciekawe, dla kogos innego nie musi byc.. a w tym akurat watku sa wypowiedzi roznych ludzi na przestrzeni ostatnich 5 lat - poczytaj pozostale czesci forum - np w walce nozem i bronia biala masz sporo rzeczy o "skutecznosci" obron przed nozem itd - dzial "ulica" nie koniecznie jest najlepszym dzialem zeby dyskutowac na "wysokim" poziomie..

[budo_pablom]

Nie chodzi mi o ludzi którzy już czegoś tam w życiu dokonali, mają jakiś dorobek, światopogląd i potrafią rozróżnić fikcje od realizmu. Wiem że w każdym towarzystwie znajdzie się kilku bajkopisarzy, ale wielu z tych co czytają to forum po lekturze "miszczów" wyobrażają sobie że są jak oni i 5 przciwników, co to jest? Potem są nieszczęścia. Wiele osó zaczyna swoją przygode ze SW po tym jak dostało niezłe lanie ( ze mną było podobnie, po tym jak mnie 5 skopało powiedziałem sobie że nigdy więcej się niedam, hehehe takie było moje wyobrażenie że po kilku miesiącach to kilku gości na luzie rozmieszam )przychodzi tu po poradę i oczywiście zaczyna od "Ulicy". Bo to jest modne, no i czyta bzdury. Potem zaczyna trenować ijak ma szczęście to trafia do normalnej sekcji, a jak pecha to ląduje w "domu latających sztyletów" i po 2 tygodniach idzie się na ulice sprawdzić, bo takmówił miszcz na treningu i chłopaki z internetu. A potem zdziwiny budzi się w szpitalu z kroplówką .... jak ma szczęście.
Ja na tym forum zarejestrowałem się jakiś czas temu, przeglądam je blisko 2 lata i znalazłem tu wiele cennych informacji. Nie należę do aktywnych użytkowników, którzy piszą non stop, ale czasami nie sposób nie zabrać głosu.

[budo_nomad]

witam. pablom zgadzamy sie jak widze w kwestii ulicy. hmm. ani rok ani 10 lat treningu nie gwarantuje niczego tak naprawde. wstyd tylko czytać "złote rady " różnej maści homeopatów i budowynalazców.

[budo_nomad]

a propos przechwytywania noża to podobnie jest z próbą jego "wykopniecia". jeśli nożownik wie co robi to niema mowy o takim manewrze. mam na stopie ładną pamiątkę po takiej próbie. chyba jedyna choć cenna nauką było to że takie rzeczy to tylko na filmach.

[budo_jet]

Myślę, że jedyną szansą w sytuacji bycia zaatakowanym przez nożownika jest:
a) w tył zwrot i spierdalać
złapać szybko cokolwiek, krzesło, kosz na smieci, whatever, utorować sobie drogę i spierdalać

[budo_nomad]

myślę że obrona przed atakiem nożownika to temat który wywołuje wiele dyskusji a prawda taka że nóz wywoluje nieprzewidywalne reakcje u broniącego się. jak w żadnej innej obronie tutaj trudno o pewność tego co sie zrobi.zresztą nieważne co byle straty były jak najmniejsze. pozdrawiam.

[budo_s.o.s.]

Moj koles trenujacy judo iles tam czasu nozownika rzucil o beton potem dosiad i wiadomo, tamten zaczol plakac i prosil zeby go juz nie bic %-)

[budo_nomad]

to znaczy ze Twoj kumpel trafil na kogoś kto pewnie znalazł nóż na śmietniku a nie na nożownika.

[budo_jet]

Myślę że nie ma czegoś takiego jak profesjonalny nożownik w dzisiejszych czasach. Są tylko zbrodniarze z przypadku. W walce nożem szkoli się może komandosów, ale oni raczej nie chodzą po ulicy z zamiarem pocięcia kogoś. Uważałbym z używaniem pojęcia "profesjonalny nożownik" bo to nie średniowiecze, gdzie ojciac uczy syna od małego wywijac żelastwem. Nie zrozumcie mnie źle, nóż może być śmiertelnym narzędziem nawet w rękach kompletnego laika. W walce bardzo często dochodzi do klinczu, szarpania za ubranie/kurtkę i wtedy wystarczy raz lekko machnąć czymś takim żeby komuś krzywdę zrobić.

Jak kiedyś trenowałem karate tradycyjne, pamiętam że występowały w nim elementy obrony przed nożem - techniki były śmiechu warte. Mam nadzieje, że teraz już nigdzie nie produkuje się takich "bohaterów".

[budo_s.o.s.]

to znaczy ze Twoj kumpel trafil na kogoś kto pewnie znalazł nóż na śmietniku a nie na nożownika.

ponad 10 lat trenuje...pewnie szybko manego poskladal, gosciu chcial mu rower ukrasc

[budo_dzey]

mial szczescie + umiejetnosci i dlatego nic mu sie nie stalo - ale jakby powtorzyl ta obrone kilka razy to za ktoryms razem by sie nadzial na noz i tyle by go bylo..
poza tym zwroc uwage ze koles nie chcial go zabic/ranic tym nozem, ale uzyl go do zastraszenia w celu kradziezy roweru..

co do "prawdziwych nozownikow" - bylem wlasnie w Hiszpanii i gadalem z jednym gosciem prowadzacym sklep z nozami w Sevilli - mowil ze hiszpanie nadal chodza z nozami, a Cyganie licznie zamieszkujacy tamtejsze rejony leja sie na nie w ramach rozstrzygania wewnetrznych sporow itd.. sam widzialem pewnego starego barona cyganskiego z nozem na pasku..

[budo_isao]

co do "prawdziwych nozownikow" - bylem wlasnie w Hiszpanii i gadalem z jednym gosciem prowadzacym sklep z nozami w Sevilli

Hmm, mieszkalem w tym roku w Hiszpanii przez 5 miechów i o niczym takim nie słyszałem, ani nie widziałem żadnego sklepu z bronią nawet O_O
Ale to duży kraj, możliwe, że w różnych regionach jest inna sytuacja, w każdym razie na podstawie własnych doświadczeń nigdy bym nie powiedział, że to tam popularne...

[budo_dzey]

ja za tym sklepem tez sie nalatalem sporo - byl jeden prawdziwy sklep na cala Seville.. ale w srodku prawdziwy konkret - a gosc ktory go prowadzil to byl prawdziwy pasjonat z ogromna wiedza i wieloma kolegami "po fachu".. jakby ktos chcial go odwiedzic:
Cuchilleria Sevilla
Plaza Jesus de la Pasion no 12
41004 Sevilla
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

poza tym wlasnie na tym polega poslugiwanie sie nozem - nosi sie go skrycie.. :wink:

[budo_nomad]

witam. o ile wiem ani raz nie użyłem zwrotu PRAWDZIWY lub PROFESJONALNY nożownik. nożownik to ktos zdecydowany użyc tego czym sie podpiera tzn noża brzytwy tulipana. niewiem jak było w średniowieczu gdy machali zelastwem i niewiele mnie to obchodzi ale obecnie nóż bywa na ulicy używany. myślę że trzeba rozdzielić napastników na tych którzy liczą na efekt psychologiczny noża i na tych ktorzy pracują nad sprawnością użycia noża i są gotowi w walce na wiele. jest wiele metod nauki walki nożem i to nietylko komandosów. nawet w sieci o tym niemało. jakiś tam czas zajmuję sie zagadniniami z zakresu walki i raczej unikam tzw tradycyjnych sztuk walki. myślę ze istotą jest rozwój w duchu elementarnej pragmatyki.pozdrawiam

[budo_piter1]

parter nie jest wskazany tylko wtedy gdy jest kilku przeciwników na ciebie wtedy się ucieka jak powiedziałeś, ale jak jest jeden na jeden to parter niema sobie równych.

A powiedz mi Bartku co będzie w momencie gdy ty zakładasz gościowi duszenie czy inną balachę :wink: , a w tym momencie znajdują się jego kumple? raczej marnie robić za parkiet do kujawiaka!!!

[budo_pogromca z lbn]

To się nazywa refleks! 8O

[budo_birol]

Razem ze mną trenuje człowiek, który jest zawodowym żołnierzem i od nastu lat uczy się walki nożem. Muszę przyznać, żę z nożem w ręce jest niezwykle niebezpieczny i szybki. Gdybym spotkał kogoś takiego na ulicy prawdopodobnie bym się wycofał - szansa na nieciekawy koniec walki zbyt duża. Jednak wiem doskonale, że gdyby doszło do konfrontacji i udałoby się "obejść" nóż jego żywot byłby krótki ..... :twisted: Zupełnie inna taktyka walki i podstawowy brak odporności na np. zwykły low kick . Ale, na dwoje babka wróżyła ... :wink:

[budo_dzey]

.. udałoby się "obejść" nóż ..

taa.. krotkie ciecie przed soba bedzie zawsze szybsze niz dlugie, zaczepne uderzenie czy kopniecie.. do tego praca na nogach w celu utrzymania dystansu.. latwo sie mowi z tym "obejsciem noza", ale czy umiesz to zrobic w praktyce, i co wiecej, umiesz to tak dobrze ze wyjdzie ci zawsze? bo jak nie wyjdzie, to wiesz jaki bedzie wynik.. noz to nie prawy prosty - nie wezmiesz go na garde..

[budo_isao]

dzey---> weźmiesz, ale co dalej?

Poza tym kurde... nie wiem czy zawodowy żołnierz, w dodatku też trenujący sztuki walki, nawet bez noża byłby łatwym przeciwnikiem ;]
A skoro trenujecie razem, to urządźcie sobie mały sparing ;]