Systemy i sztuki walki, a ulica. Częste pytania nt ulicy.
Napisano Ponad rok temu
1) Pytanie: Czy sztuki walki nadają się na ulicę?
Odpowiedź: na ulicy nic się może nie sprawdzić.
2) Wszystko zależy od sytuacji. Czy masz do czynienia z 2-3 leszczami - na których wystarczy COKOLWIEK czy z szantażem nożem (tu nic może nie pomóc).
3) Dywagacje coś tam vs coś tam (boks czy judo, BJJ czy krav-maga) - w kontekście ulicy są bez sensu. Przeciwnik (przeciwnicy) w większości wypadków NIE SA wyszkoleni. Nie trafisz na fachowca boksera, kick-boxera czy chwytacza. Wniosek - patrz punkt 2. Wystarczy że trenujesz odpowiednio długo, pod kątem realności.
4) Na ulicy nie nastawiaj się na walkę - tylko na szybką obronę (lub utorowanie drogi przy szantażu) i ucieczkę.
Czemu? Bo przeciwników może być więcej. A jak jest ich więcej - to każdy następny oponent redukuje Twoje szanse na obronę.
Pytania: lepszy boks, kick-boxing, muay-thai czy xxx z uderzanych (za xxx wstaw dowolne) - mijają się z celem. Jak da się coś przyrównać to OK - trenuj cokolwiek - efekt powinien być dobry.
5) Walka z kilkoma przeciwnikami?
Kłamstwo #2 "Po treningach sztuki walki będziesz w stanie walczyć z kilkoma przeciwnikami"
Nie i jeszcze raz nie. To nie filmy karate, to nie wymysły rodem z Hollywood, to nie "Matrix". To smutna rzeczywistość!
Chyba, że:
- mówimy o całkowitych amatorach (którzy zaczepiają i wystarczy każdemu jedno uderzenie, "odważni w grupie"),
- lub 3-4 przeciwnikach całkiem zaprawionych alkoholem (tak, że ledwo stoją na nogach),
- mówimy o walce bronią,
- masz do pomocy kilku kolegów z klubu
W innej sytuacji w przypadku starcia z kilkoma przegrasz. Im więcej napastników tym mniejsze szanse. Ciekawe doświadczenie. Weź dwóch-trzech "solidnych" (masywnych i silnych) kolegów - niech się TYLKO na Ciebie pchają, klinczują (chwytają) i/lub duszą. Zobacz czy coś jesteś w stanie zrobić. Potem zrób to samo w ograniczonej przestrzeni (tak jak byłoby np. w bramie czy przy ścianie). Wnioski?
A teraz wyobraź sobie 3 agresywnych, "solidnych" przeciwników chcących Ci dokopać!!! I jak tam? Przejaśniło się trochę??
Przy > 2 niebezpiecznych przeciwnikach - musisz uciekać i to szybko. Utoruj sobie drogę (skasuj jednego) i znikaj. Tylko tyle i aż tyle.
6) Techniki walki bez broni stosowane na ulicy (uderzenia, kopnięcia)
Bardzo interesujący aspekt, ale i złożony. Daruj sobie czytanie tego - jeśli nie trenujesz przynajmniej 2-3 lata. Potrzeba praktyki treningowej - oraz - taktyki walki - aby cokolwiek miało szansę zadziałać w realnym starciu.
Zasób technik które zastosujesz w walce zależy od:
- tego czy jesteś uderzaczem czy chwytaczem (a może masz umiejętności z obu tych dziedzin?),
- jaka jest sytuacja (czy to walka w bliskim czy dalszym dystansie, czy jest miejsce etc),
- jakie masz doświadczenie i odruchy (zakodowane schematy walki),
Uderzacze: przede wszystkim powinni mieć opanowane uderzenia rękoma (proste, sierpowe, haki, uderzenia łokciami: okrężne, w górę, bite z góry etc.). Nogi to DRUGI plan. Czemu? Bo kopanie, zwłaszcza powyżej pasa - to wielkie ryzyko. Potraktuj nogi jako uzupełnienie i stosuj uniwersalne akcje (lewy, prawy, lowkick, kolano, łokieć itp.). Jak już nogi - to przede wszystkim lowkick, różne kopnięcia z czuba: np. kopnięcie w krocze, w goleń; uderzenia kolanem na udo, w krocze i inne. Klincz jest przydatny - mało kto umie w nim walczyć - zyskuje się przewagę nad przeciwnikiem.
Pamiętaj - CELEM JEST utorowanie drogi - masz szanse uciec - uciekasz.
Walka to tylko etap pośredni.
7) Parter na ulicy??
Fragment wypowiedzi Seikena: "Postanowilem popytac moich mistrzow co na ten temat sadza i stad ta zwloka. No oczywiście, czy przy większej ilości ludziów klaść się na plecy???
Pan od Thai : powiedzial , to znaczy nawet nie powiedzial , tylko sie spojrzal i wyslal mnie na "stacyjki" ....
Kolega od Judo ( grube dany ): " czy ciebie pojebalo Seiken , do parteru z 3-trzema , ja kurwa adwokatem jestem i ten standard zycia mam zamiar utrzymac"
Carols Newton ( kumpel z maty , i chyba master z UFC) , " wybij to sobie ze łba , Seiken , mam jeszcze blizny na plecach jak mnie 3 braci ( Albanczykow) potraktowalo nozami".
Marcus Soares ( 6 w BJJ) : "nigdy na ziemie,Steve ty penteho ( strasznie brzydkie okreslenie) przy 3 i wiecej ludziach , klincz , backup , na sciane czy rog pokoju, duś , łam ręce ale nigdy nie idź do parteru"
Combative , manual Matta Larsena , " przy walce i kilkoma przeciwnikami , nigdy nie daj sie sprowadzic do parteru , klinczuj i kontratakuj".
Swoje przezycia , BJJ uratowalo mi dupe kilkanascie razy ( bramka w "Small Bigest city" ,2 lata, bar dla HArley boys), co prawda w parterze bylem tylko 2 razy , ale MAta Leo na 400 brodaczu , poswiadcza ze jest to technika skuteczna i po tym ciebie szanuja , albo niestety chca sprawdzic. Generalnie , obecnie nie obawiam sie walczyc z kimkolwiek , ale jak widze kilka osob to siegam po sprzet ( rodzine mam)".
Więcej [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Najważniejszy jest nie wzrost i potężne mięśnie - ale duch, psychika, charakter - wola walki, determinacja. Potężny gość - ale tchórz dostanie od osoby dwa razy od niego mniejszej i słabszej!!! Człowiek przeciętnych rozmiarów i siły, bojowy, agresywny, zdecydowany, odważny może wygrać z wieloma "pakerami". Fachowiec to nie tylko żelazne mięśnie, ale głównie myślenie.
"To wszystko w Twojej głowie" - jest to bardzo mądre stwierdzenie. Ciałem steruje głowa. Bez odpowiedniego nastawienia, agresywności i determinacji przegrasz!!
Co więcej - napastnicy mają określone preferencje: atakują łatwy cel.
Łatwy cel to osoba:
- wpatrzona w ziemię,
- przygarbiona,
- o niskiej samoocenie,
- słaba fizycznie,
Przeprowadzano badania na przestępcach, pokazując im kasety VHS z zarejstrowanym tłumem i zadawano pytanie: kogo wybrał byś jako ofiarę do rozboju, gwałtu etc.? Przytłaczająca większość wskazywała te same osoby, niejako predysponowane do bycia ofiarą (przygarbione, ze wzrokiem utkwionym w chodniku itd., jednym słowem sprawiające wrażenie nieśmiałych i o niskiej samoocenie). - Tx Middle Finger (tego szukałem).
A więc? Już samo pozytywne nastawienie i zachowanie (patrzenie na wprost, wyprostowanie się, wysoka samoocena, agresywność, determinacja) może sprawić, że nie będzie ataku! Napastnicy wybiorą kogo innego!
Jeśli oczekujesz, że przetrwasz starcie na ulicy - musisz włączyć tryb działania - naprzód, naprzód, naprzód. Pasywność, strach, wahanie - jeśli Cię opanują to przegrasz!!
Strach jest naturalny, ale nie można mu się poddać. Zwykle bowiem strach paraliżuje - przy nagłym ataku - taki człowiek NIC NIE ZROBI w swojej obronie ("opłata z góry za czarny worek"). Lepiej jest przekuć ewentualny strach w wybuch furii i agresji. Wielu ludzi (trenujących) wykształciło też taki mechanizm - po pierwszym trafieniu - budzi się w nich "ogień"!
*******
NIE DAJ SIE NABRAC na hasła reklamowe "walka uliczna", "streetfighting", "streetboxing", "walka realna", "walka bez reguł" (cytowane z reklam sekcji kung-fu stylu modliszki, muay-thai, a zwłaszcza vale tudo oraz innych) - jest to bzdura i marketing!!!
FAKTY:
=> UFC nie jest walką realną, turnieje K1, PRIDE - również nie; jest tam zabronione wiele "rzeczy", nie używa się broni, walczy się 1/1. ULICA TO ZUPEŁNIE CO INNEGO!!! UFC zrobiło wiele dobrego (weryfikacja np. wielu styli uderzanych - choć było wcześniej wiadomo, że boks i thai-boks są bardzo skuteczne), ale zrobiło też całą masę złego. Fanatycy "walk w klatkach" głoszą błędne teorie - że jest to walka realna, walka uliczna. A NIE JEST!!!
=> Nikt i nigdzie nie zrobi treningu "walki ulicznej" (realnej) - bo mija się to z celem, stanowi zbyt duże ryzyko!! Jeśli ktoś na treningu dostałby wp....l taki sam (albo lepszy) jak potencjalnie na ulicy - po co trenować?? Po każdym treningu 3 miesiące przerwy w szpitalu?? Twarz skasowana, utrata oka, rozklepane genitalia, zęby wybite, cała masa złamań, wynoszenie co trening połowy zawodników w charakterze nieboszczyków????
Uwaga: są sekcje tzw. realne- prowadzący zero wiadomości o bezpieczeństwie, od razu sparingi itp. CZYSTA PATOLOGIA.
=> Trening walki w jakichkolwiek ochraniaczach, w rękawicach - to nie jest walka uliczna,
=> Trening bez broni (a zwłaszcza noży, pałek, kastetów, butelek / stłuczonych butelek), walki 1/1, nie na 100% siły i brutalności - to nie jest walka uliczna,
=> Gdy część technik jest zabronionych - to nie jest walka uliczna, gdy techniki się zaznacza - a nie wykonuje,
=> Gdy walka toczy się głównie w parterze - to nie jest walka uliczna,
=> Gdy jesteśmy przygotowani fizycznie i psychicznie do walki, atak nie jest nie spodziewany, mamy wolne ręce, mamy przestrzeń do ucieczki, uników - to nie jest walka uliczna,
=> Gdy walczymy ze znajomymi z klubu - to nie jest walka uliczna,
=> Gdy trenujemy różne akcje (np. kontry do uderzeń rękoma, nogami, chwytów, duszeń) - są małe szanse, że rozwiązanie to zadziała na ulicy; jeszcze mniejsze szanse są wtedy - gdy partner na treningu w ogóle nie stawia oporu,
=> Sędziowanie walki, wygrana na punkty - to nie jest walka uliczna,
=> Gdy zawodnicy są klasyfikowani poprzez swoją wagę (np. do 75 kg, do 80 kg, 85 +) lub doświadczeniem (początkujący, średnio-zaawansowany, zaawansowany)- to nie jest walka uliczna,
=> Walka uliczna to szok, zaskoczenie i agresywny atak,
Polecam także: Streetboxing (Gorinkan Forum)
FIODOR (cytat z dyskusji : Może po kolei, nikt w Polsce, jeśli zna się na trenowaniu nie naucza w ten sposób, jest to przykład kompletnej nieznajomości trenerki. Pomijam fakt że bajer wciskasz dla młodych że walczycie bez reguł. Po jednym takim treningu jesteś wyłączony na kilka miesięcy (chyba że lejesz innych), bzdura totalna, pobijesz się raz i przerwa, w ten sposób nikt się nie nauczy. Domniemam że sparujecie light, sory ale chcesz wszystkim wmówić że wbrew poważnym fajterom (startującym w vale tudo) nie macie poobijanych twarzy? I co taki student później zapiepsza na uniwerek? ściemniasz bracie. A co z gryzieniem, pluciem, nożem itp też to trenujecie? Ja już rzygam takimi textami, vale tudo, srate tudo, my robimy najlepiej, u nas to jest naprawdę vale tudo, po ch... takie ściemy puszczać? I jeszcze ten zj......y text: "Jak można się nauczyć walczyć nie walcząc?"
Na treningu na sali to ty se możesz...zbliżyć do walki ulicznej.
Poza tym, mógłbyś tak sprać swojego kolegę z treningu? Zeby wyglądał jak pizda albo trafił do szpitala? Siadacie później w knajpie i popijacie pifko, jeden z ręką w gipsie drugi z rozjebanym łukiem i gadacie:
- no poćwiczyliśmy dziś zajebiście
- taa
- rękę ci rozjebałem, ale to nic wrócisz za 3 miechy, odegrasz się
- taa, tobie też załatwiłem łuk ale spoko
- taa, szkoda że waldek stracił genitalia,
- taa? a co się stało?
- no przyjebał mu romek czubem i zawieźli go
- no popatrz, nie przygotowany był
- taaa, nie będzie miał dzieci, ale chuj z tym, przecież ćwiczymy vale tudo!
- taaa, masz dziewuchę?
- nie
- no ja też nie
- ciekawe dlaczego?".
Koniec dygresji na temat "walki realnej".
****
Nie zatrzymuj się, gdy ktoś pyta Ciebie o "godzinę", papierosy, czy też zapalniczkę - dowolny pretekst ("Ej masz może ognia?!"). Przejdź obok i odpowiedz w ruchu. Gdy ktoś chce Cię zatrzymać - odepchnij i idź dalej. Gdy to nie pomoże - należy użyć mocniejszych argumentów. Ale nie zatrzymuj się!!! Omiń, odejdź - zrób cokolwiek. Nie ma siły psychicznej która mogłaby kogoś zatrzymać w miejscu! Napastnik / napastnicy muszą posłużyć się siłą fizyczną. Agresja jest łatwiejsza - jeśli obiekt jest nieruchomy. Nie ułatwiaj zadania napastnikom. "Gadka szmatka" - w tym momencie powinien włączać się alarm. Już w tym momencie mobilizuj się fizycznie i psychicznie na konfrontację. Jeszcze dokładniej lustruj otoczenie, sprawdź wszystkie kierunki, oceń liczbę napastników. Sprawdź szanse ucieczki.
Więcej: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Kłamstwo #3 "Nasz system jest najlepszy na ulicę"
UWAGA: takie stwierdzenie może oznaczać:
- prowadzący nie ma zielonego pojęcia o realiach walki,
- sekcja jest z gatunku "realnych", "streetfightingowych" (wybite zęby, uszkodzone krocze, uszkodzenia wzroku i inne przyjemności u trenujących)
- czysty marketing - pamiętaj WSZYSTKO JEST PRODUKTEM. ONI TO CHCĄ SPRZEDAĆ!!! Wmówią Ci że parter jest najlepszy, że ulica to nie problem: wszystko idzie łatwo, szybko, skutecznie i pięknie - jak na filmach! Niestety - realia mogą to boleśnie zweryfikować.
Powtórzę jeszcze raz: na ulicę nic nie jest najlepsze, wszystko jest średnie. Nic się może nie sprawdzić. Co nie znaczy wcale, że są rzeczy tylko średnie. Są też beznadziejne...
1) Nieważne jak jesteś dobry, zawsze może znaleźć się ktoś lepszy. Nigdy nie rób błędu niedoceniania swojego przeciwnika.
Obserwacja i koncentracja.
Na ulicy włącz 100% koncentracji. Zwłaszcza gdy przechodzisz obok "mętnych" typów. Nie ma znaczenia, że jesteś z kilkoma znajomymi itp. Zawsze i wszędzie uważaj na otoczenie, kto się wokół kręci, czy typ który podchodzi nie ma rąk w kieszeniach czy właśnie nie wyciąga jakiejś broni itp. itd. Nie pozwalaj na sytuację, gdy ktoś kogo nie znasz jest w bliskim zasięgu (1-2 metry) i nie widzisz jego rąk - może to być początek ataku np. nożem, butelką, kastetem... Im krótszy dystans, tym większe zagrożenie. W dystansie mniejszym niż 7 metrów - powinieneś być w każdej chwili gotowy na odparcie ataku i psychicznie gotowy na możliwość konfrontacji z uzbrojonym przeciwnikiem. Niech nie zmyli Cię żadna "gadka szmatka" - nie dajesz się zagadać, uważasz co się dzieje - trzymasz dystans. Równocześnie patrzysz czy z tym kto Cię zagaduje nie ma paru kolesi i czy właśnie któryś nie zaszedł Cię od tyłu.
Licz się z tym, że w bliskim zasięgu nie zdołasz skorzystać z noszonych narzędzi - po prostu nie będzie na to czasu. Osobiście wielokrotnie nosiłem różne "sprzęty" na wierzchu, czy też w rękawie kurtki/płaszcza - w takim przypadku użycie to kwestia sekundy (np. gietką pałkę). Po to masz uwagę skoncentrowaną na otoczeniu - aby zauważać niebezpieczne sytuacje.
2) Każda walka jest przegrana lub wygrana przed jej rozpoczęciem!!! Jak to możliwe - otóż nastawienie psychiczne to PODSTAWA. Nawet mistrz swiata w jakiejs sztuce walki - przegrałby dowolny pojedynek ze złym nastawieniem psychicznym. Nie dzieje się tak, bo wojownik ma wykształconą wolę walki i zwycięstwa - oraz bezwzględną wiarę we własne możliwosci. Na przygotowaniu psychiki bazują WSZYSTKIE sztuki walki oraz systemy combat (defendo, krav maga , sambo, kombat 56, BAS-3)!
ZWYCIĘSTWO = AGRESYWNOSĆ + ENERGIA + SZYBKOSĆ
Na ulicy nie masz sędziego, (zwykle) nie masz tylko jednego przeciwnika, nie masz zasad, nie nosisz ochraniaczy, nie możesz liczyć na to, że Twój oponent (/oponenci) będzie miał (/będą mieli) "gołe ręce". Walka nie kończy się po kontuzji. Ulica to zupełnie co innego niż walka sportowa!!! Dlatego bardzo śmieszą mnie sekcje reklamujące się jako "walka uliczna", "streetfighting", "walka realna". Często starcia uliczne kończą się długotrwałym pobytem uczestników w szpitalu, albo pogrzebem.
Pamiętaj: kasujesz zagrożenie (przeciwnika) i znikasz. W przypadku kilku przeciwników nie masz walczyć (w ogóle NIE MA takiej możliwości - patrz kłamstwo #2). Chris (Gorinkan Forum): Jedyna reguła - ZAJEBAC GOSCIA. _Nie czekaj_, aż na pomoc pobitemu nadciągą inni!!! SAM NIGDY NIE LICZ NA CZYJĄS POMOC!! Na ulicy jestes sam - i sam zwyciężysz lub zginiesz. Otacza Cię tłum ludzi => mimo to, nikt z nich nie pomoże w razie "problemów". Gdy jestes ze znajomym lub znajomymi, także nie licz na to - że Ci pomogą.
(chyba, że są sprawdzeni w boju).
Ochraniaj znajomych - nie zostawiaj ich samych na ulicy w razie niebezpieczeństwa! Kilka osób to co innego niż jedna osoba. Kilka osób w grupie potencjalni przeciwnicy - niechętniej atakują.
"Kasowanie przeciwnika" nie oznacza bicia go do nieprzytomności itp. Musisz mieć wolną drogę - i znikasz - to jest Twój cel!! Chyba, że to sprawa honoru (albo nie jesteś sam)- ale to daleko wykracza poza tą stronę WWW )
Jednak dobrym pomysłem jest takie zakończenie starcia - żeby niedawny oponent nie wstał i np. nie wbił Ci noża w plecy (w momencie jak się bedziesz oddalał).
NIGDY SAM NIE INICJUJ STARCIA (chyba, że w ramach "ataku uprzedzającego"). NIGDY NIE SZUKAJ OKAZJI DO WALKI -tak postępują początkujący. Trenując cokolwiek i wykorzystując to na ulicy (albo jeszcze gorzej - dla celów przestępczych)- nie w obronie własnej - łamiesz prawa etyczne i profesjonalizm.
3) Zawsze zdawaj sobie sprawę z sytuacji. Możesz być najlepszy, ale jeśli ktoś ma nóż i umie się nim posługiwać - będziesz martwy (albo ciężko ranny) nim zdążysz zareagować. To są SEKUNDY, błąd: tracisz dłoń czy życie...
Przykład #1
"Jak podają świadkowie, napastnik przed zadaniem ciosu zadał pytanie, jakiej drużynie kibicuje ofiara. Po otrzymaniu odpowiedzi wymierzył cios" - powiedziała podkom. Bober.
Do zabójstwa doszło około północy z wtorku na środę na osiedlu Strusia w Nowej Hucie. Do stojących przed jednym z bloków trzech młodych mężczyzn podeszło dwóch innych. Jeden z przybyszów po krótkiej wymianie zdań zadał cios i zaczął uciekać.
Uciekali również zaatakowani mężczyźni. Ugodzony nożem w klatkę piersiową 23-latek po przebiegnięciu kilkunastu metrów upadł. Wezwane natychmiast pogotowie przewiozło rannego do szpitala, gdzie zmarł. ( Źródło: PAP, MD / ONET.PL )
Przykład #2
"OSKARŻONY powinien pamiętać, że zabił człowieka - mówiła sędzia, uzasadniając wyrok skazujący na 10 lat więzienia 23-letniego Waldemara K., który przed rokiem na dyskotece w Dominikowie ugodził nożem znajomego z sąsiedniej wsi. Pech chciał, że w tętnicę. Mimo reanimacji mężczyzna zmarł." ("Kurier Szczeciński", 12 marca 2003)
Przykład #3
"Dwóch mężczyzn w wieku 20 i 31 lat zostało w Gdyni śmiertelnie ugodzonych nożem przez 52-letniego mieszkańca tego miasta Jerzego P. Ugodzeni nożem mężczyźni zmarli na miejscu zdarzenia mimo około 40-minutowej reanimacji.
Podejrzany o zabójstwo twierdzi, że jadąc na rowerze, został zaatakowany przez mężczyzn podróżujących mercedesem. Trzech świadków, którzy znajdowali się w aucie wraz z ofiarami przestępstwa, zeznało z kolei, że to rowerzysta na nich napadł - powiedział PAP oficer dyżurny gdyńskiej policji Andrzej Łysiak." ( Źródło: PAP, MFi / ONET.PL )
Na zdjęciu poniżej: tego typu "klient" jest doświadczonym nożownikiem - nie warto go zaczepiać. Jego atak zwykle jest bardzo trudny do sparowania, operuje on dziesiątkami technik itp. UWAGA: nie zdążysz ocenić wyszkolenia swojego przeciwnika uzbrojonego w nóż, bo będziesz już MARTWY. Cała walka potrwa 2-3 sekundy i po Tobie. Zdjęcie to jest tu zamieszczone jako ciekawostka.
Sparuj atrapami noża "na ostro" (tzn. pełna prędkosć i agresywnosć) z ludzmi z krav maga (oczywiscie z _wysokimi_ stopniami i dużym doswiaczeniem), goścmi trenującymi FMA, instruktorami kombatu! Wtedy co nieco się nauczysz i zrozumiesz wiele rzeczy.
Przykład: jedziesz z dziewczyną na dyskotekę poza miasto - w obcy sobie rejon. Miejscowi mogą rozpocząć "jatkę" wewnątrz lokalu - co zrobisz przeciwko 8-10 osobom z nożami, krzesłami i kijami? Są miejsca gdzie nawet zorganizowane grupy (nie przestępcze ) nie wchodzą, a policja unika takich przestrzeni jak ognia (określenie oddające charakter takich miejsc to "mordownia").
Bardzo rozbawiła mnie jedna dziewczyna: "nie chcesz przyjechać do mnie na dyskotekę - przecież umiesz się bić... ". I jak tu wytłumaczyć laikowi o co chodzi - nie da się (zwłaszcza laikowi płci żeńskiej P).
Lokale w których się "znika" znają dobrze marynarze wszystkich flot świata. W porcie marynarze chodzą grupami, mogą mieć np. noże, kije, mocno splecione kawałki liny z obciążeniem. Czemu? Bo świetnie znają sytuację, gdy pół portowej piwiarni rzuca się na nich z butelkami, krzesłami i stołami. Są po prostu przygotowani.
4) NIE TRAĆ CZASU! NIGDY NIE CZEKAJ!!!! Skończ walkę jak najszybciej, przy najmnieszych stratach własnych, przy użyciu minimalnych środków (ekonomia ruchu)! Zawsze korzystaj z przedmiotów które masz wokół: krzeseł, stolików, koszy, anten samochodowych. Dobry wojownik korzysta z czego się da!
Czemu trzeba kończyć walkę jak najszybciej? Jeśli przeciwnik jest cięższy, silniejszy - musisz go zneutralizować, wyeliminować zanim zdąży zadać Ci poważniejszy uraz!!! To nie walka sportowa!!! Skończysz w szpitalu jeśli będziesz czekał, jeśli będziesz walczył w dystansie (a przeciwnik okaże się lepszym uderzaczem albo otrzaskanym chwytaczem!).
Co zrobić z mocniejszym i cięższym przeciwnikiem? (musimy być przede wszystkim szybsi i lepsi technicznie)
- Sprowadzić do parteru i tam udusić / założyć dźwignię (tylko starcia 1/1, rozwiązanie z UFC - NIE ZALECANE)
- Jak przeciwnik nastawia się na uderzanie i daje się trzymać na dystans, jest słaby technicznie ("wali cepy")- można go zwyciężyć kopnięciami i uderzeniami, jak trafisz na leszcza koksa - to spokojnie sobie poradzisz,
- Zastosować techniki Combatu: punkty witalne, zmiękczyć, złamać nogę / rękę, splot, krtań, uderzyć w krocze, znokautować, utorować sobie drogę i UCIEKAC lub wykończyć (nie zalecane)
- Wejść w klincz - jeśli my umiemy walczyć w klinczu, a przeciwnik nie - będzie dla niego problemem zrobić nam krzywdę (kolana, łokcie),
Co Ci po wygranej jeśli masz wybite zęby i pogruchotany nos czy złamaną rękę?
Strata czasu to stosowanie na ulicy wielu sztuk walki nastawionych na walkę 1:1 - w defendo, czy krav maga są wiele razy lepsze rozwiązania.
UNIKAJ PARTERU!! Czy BJJ jest systemem na ulicę? NIE JEST. Mówią to sami trenujący. Fanatycy - wiem złudzenia są piękne- najskuteczniejsza sztuka walki etc. Jeśli to starcie 1:1 - OK - BJJ się sprawdzi, jednak nigdy nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja! A może się skończyć bardzo przykro! To, że BJJ świetnie sprawdza się np.na turniejach UFC - wynika właśnie z faktu starć 1:1... W przypadku każdego innego starcia - parter jest błędem. A ile % treningu poświęcacie na stójkę?? Sprawa do przemyślenia.
Nie do wszystkich to dociera...
Jak już to na ulicę to Vale Tudo, BJJ należy potraktować jako uzupełnienie - nie system główny... Mówicie, że krav maga jest słabsza od BJJ - a przecież kravaciarz nie wchodzi do parteru- próbuje rozwiązać sytuację w stójce. Czyli stosuje lepsze rozwiązanie! Podobnie postępuje każdy przedstawiciel dobrego systemu uderzanego!
Goscie z BJJ często argumentują swoje racje i proponują rozwiązania z zejsciem do parteru, dzwignią, duszeniami itp. Jesli masz na to czas => bardzo dobrze, rób co trzeba, schodz do parteru itp. Ale może się okazać, że NIE MA czasu na partery tylko trzeba szybko kończyć starcie => bez bojowego kombatu (albo dobrego systemu uderzanego) się nie obejdzie. Poza tym, gdy masz kilku (nawet 2) przeciwników walka w parterze to wyjątkowo zły pomysł. Ty zejdziesz z jednym przeciwnikiem do parteru - a drugi tymczasem zrobi Ci trepanację czaszki, przy pomocy buta!!
A jak rozwiązuje tą sytuację przedstawiciel systemu uderzanego? NIE WALCZY- bo z kilkoma NIE DA SIE walczyć. On po prostu toruje sobie drogę (kasuje jednego oponenta) i ucieka!!!
Kolejna kwestia: pamiętaj na ulicy nie masz maty, masz bardzo twarde podłoże, być może szkło. Drobny błąd - i bardzo nieprzyjemnie się zdziwisz. Nie wierzysz? Ubierz stare rzeczy - weź znajomego z klubu - zróbcie sobie sparing na asfalcie, chodniku itp. Jakie wnioski?
Co gorsza: może być błoto, śnieg, brud. No super - wygrałeś walkę - ale musisz wracać do domu - bo wyglądasz jak po kąpieli w błocie....
Parter jest też bez wątpienia NAJGORSZYM miejscem do walki, jeśli przeciwnik ma broń. (Marc Mac Young)
Polecam lekturę poniższego fragmentu - zgadzam się z tym co tam zawarto w 100%!!! (bez cenzury)
Na treningach krav maga spotkasz prawdopodobnie ciekawe ćwiczenie: jesteś w parterze - ktoś Cię trzyma za korpus, a w tym czasie trzy-cztery inne osoby kopią Cię, uderzają (oczywiście treningowo - raczej aby zaznaczyć atak). W tym czasie masz zablokować tyle ciosów i kopnięć - ile możesz, chronić głowę, ustawiać się jak najlepiej możesz do przeciwników itp. To szybko Ci uświadomi - jakie nikłe masz szanse będąc na ziemi - w konfrontacji z więcej niż jednym przeciwnikiem.
5) Bądź przygotowany! Możesz zakładać, że gość uzbrojony w nóż zaczepi Cię na ulicy, chwycisz jakiś kosz na śmieci - "dasz mu w łeb" i wygrasz . Może w lokalu chwycisz za krzesło i wytrącisz przeciwnikowi broń (patrz rysunek poniżej). Ale co zrobisz gdy sytuacja będzie niesprzyjająca? (tzn. żadnych krzeseł ani koszy? np.). Lepiej znać techniki walki nożem i mieć przećwiczone obrony przed atakami. Można oczywiscie nosić ze sobą stalowy kosz na smieci czy krzesło - ale czy to najlepszy pomysł )) ?
Jeśli ktoś z nożem znajduje się w takim dystansie i takim miejscu, że musisz podjąć walkę - trudno. Spróbuj przechwycić rękę w której trzyma nóż, zastosować niskie kopnięcia. Ważna jest szybkość, uniki i zdecydowanie. Trening z atrapą powinien dać Ci poczucie - że wiesz, co może się udać (bo nic w przypadku noża nie jest pewne!!). Szerzej o nożu tutaj W takiej konfrontacji najlepiej mieć broń palną, pałkę, kij, własny nóż lub nunchako i perfekcyjnie nimi władać.
Możesz poświęcić wiele lat ciężkiego treningu - i bez sensu zginąć od jedengo ciosu zadanego nożem. Np. nauczyłeś się - że "wejścia w nogi" są takie fajne i skuteczne. Stosujesz je więc bez zastanowienia. Któregoś razu w momencie "wejścia w nogi" przeciwnika otrzymujesz kilka ciosów nożem w szyję, głowę, plecy - krwawisz, giniesz.
Jeden gość nie rozumiejący wagi problemu (obecnie czarny pas w TKD) - "Po co nosisz nunchako? Możesz nie zdążyć go wyjąć, a TKD "wyciągniesz" zawsze". Tak - niby racja, ale z "gołymi rękami" masz nikłe szanse przeciwko komuś z nożem, a z nunchako w rękach daję sobie duże szanse (to samo, w przypadku konfrontacji z więcej niż jednym przeciwnikiem). Należy zwrócić też uwagę, że w TKD nie ma dobrych obron przed nożem. (w ogóle obrona przed nożem jest niemożliwa w rękach fachowca - ale to zupełnie inny temat).
6) Jeśli nosisz jakąś broń, UMIEJ JEJ UŻYWAĆ i to perfekcyjnie!!! Gdy masz nóż (co odradzam!!), kij, pałkę teleskopową (ze względu na rozmiar po złożeniu - polecam), pojemnik z gazem/żelem CS (czy gazem pieprzowym - pepperfogiem) czy też np. broń palną możesz być w razie "problemów" w dużo gorszej sytuacji niż twój oponent!! Nie ma nic gorszego - niż dostać własną bronią. "Kto mieczem wojuje od miecza ginie" - jest to w wielu wypadkach prawdziwe powiedzenie. Szczególnie sprawdza się w przypadku gdy nosisz jakąs broń i nie umiesz się nią perfekcyjnie posługiwać. Zawsze pamiętaj - możesz stracić broń w starciu - i co wtedy zrobisz? Po to trenuje się sztuki walki- aby "gołymi rękami" też móc zrobić krzywdę przeciwnikom.
Najważniejsza rzecz - w większości sytuacji atak na ulicy będzie niespodziewany. Nie zdążysz wyciągnąć swojej broni. A jeśli już wyciągasz broń - to NIE W CELU SZANTAŻOWANIA NIĄ - TYLKO UŻYWANIA!!! To niezmiernie ważne! W przypadku "straszenia" przeciwnik (przeciwnicy) może (mogą) Ci łatwo odebrać narzędzie! Jak już coś wyciągasz - to w celu natychmiastowego i agresywnego ataku. Często najlepsza obrona to atak.
W przypadku niepewnej dzielnicy, wieczorem broń można nieść "na wierzchu". Rozłożenie teleskopa to jeden ruch, nóż może być w reverse grip w ręce, tradycyjna pałka może być w rękawie kurtki / płaszcz, nunchako za paskiem. Wtedy użycie to moment.
Sprzęt schowany głębiej: przy kilku agresorach pierwszy dostaje kilka ciosów, wyciągnięcie sprzętu - kontynuacja. Są to przykłady ekstremalne...
Jeśli ciągle spotykają Cię zaczepki w jakiejś okolicy -staraj się jej unikać. Jeśli to nie pomaga - spróbuj zgłosić sprawę policji. Jeśli i to nie pomaga, albo policja wręcz zachęca Cię do rękoczynów ("trzeba im było dobrze napie...., to by już więcej nie zaczepiali" - autentyczne - Warszawa, Praga Południe) - tym lepiej droga wolna
Noszenie ze sobą gazu (polecam Big Boss francuski, żele; odradzam serię CS 5000, 10000 - to BARDZO słabe gazy - w ogóle nie zrobią wrażenia na przeciwniku) oraz pałki (np. teleskopowej - batona - uwaga: nielegalny wg polskich przepisów) - jest dobrym pomysłem w trudnych dzielnicach. Zawsze pamiętaj o tym, że możesz stracić daną rzecz w starciu - lub nie zdążysz jej wyciągnąć.
BADZ SWIADOMY RYZYKA! Nosząc broń, zwłaszcza nóż - wielokrotnie zwiększasz swoje szanse na zabójstwo przeciwnika. Chociażby wbijesz z rozpędu nóż np. w arterię lub serce przeciwnika. Czy chcesz dostać 25 lat więzienia lub dożywocie? Szkoda iść siedzieć za menela - to powinieneś mieć zawsze w myślach, gdy bierzesz ze sobą jakąś broń "w miasto".
Każdy doswiadczony fighter wie, kiedy trzeba przestać walczyć. Co jak co, ale policja poszukuje morderców.
Przykład: wiele kobiet nosi pojemniki z gazem! Po co - się pytam?? Jeśli nie są gotowe tego gazu użyć, ani nie wiedzą jak to zrobić!! Wiele razy obserwowałem takie panie na ulicy - nerwowo wkładały rękę do torebki na pustej ulicy, gdy nadchodziłem z przeciwka... Niestety nie zdawały sobie sprawy - że gdybym chciał zabrać im chociażby torebkę - nie zdążyłyby niczego zrobić w swojej obronie.
Przykład 2: Niektórzy policjanci od dawien dawna nie strzelali ze swojej broni służbowej (P64, ostatnio też Walther P99) - czy w razie ataku będą umieli (czytaj "zdążą") się nią posłużyć? Wątpię - i rzeczywistosć potwierdza moje obawy.
7) Jesteś wojownikiem? Jesteś więc gotów do ataku w każdej sytuacji. W momencie ataku jesteś zdecydowany, skoncentrowany i nastawiony na destrukcję. Wyszkolenie sprawia, że jesteś niczym szerszeń - kąśliwy, agresywny i gotowy. Szerszeni instynktownie się unika. Trudno je zabić, są groźne (silny jad), atakujący więcej traci niż zyskuje. Wojownik ma nawet charakterystyczny sposób chodzenia - przeciwnik powinien wiedzieć - tu NIE WARTO zaczynać.
Jesteś gotowy - NIE znaczy to cały czas spięty, nerwowy i skradający się ulicą !! Po prostu znasz swoją wartość, jesteś pewny i niebezpieczny. Masz pewny krok i nie znasz porażki.
Jesli jestes grozny - napotkani potencjalni przeciwnicy - będą odczuwać przed Tobą respekt. Drapieżnika - zabójcy się nie zaczepia - w starciu z nim nie można nie poniesć straty czy zginąć.
Któregos razu w miescie zaczepił mnie "mocno wczorajszy" pijaczek: "Chcesz wpier...?" Ja mówię: "Chcę!" Pijaczek cos pomruczał i poszedł dalej... Gdy nie ma potrzeby walki - można rozwiązać problem pokojowo )
Jeśli nikt Cię nie zaczepia - to dobrze - po prostu idź dalej! Nie chwal się swoimi umiejętnościami. Na świecie jest wielu przygłupów którzy koniecznie będą chcieli się z tobą zmierzyć ("Co trenowałeś BJJ/krav maga /TKD/xxx?! A ja i tak jestem lepszy- mimo, iż nic nie trenowałem" za "xxx" -wstaw nazwę tego, co trenujesz). Szkoda na to czasu. No i co z tego, że dokopiesz danemu "klientowi" - co przez to udowodnisz? Jesteś lepszy - no jesteś, ale nie musiałeś tego pokazywać. Wiedza i wiara nie wymagają ciągłych dowodów. Tylko ktoś kto nie jest czegoś pewny, wciąż i na nowo musi to udowadniać. Gdybyś chciał każdemu chętnemu do walki - pokazywać swoją wyższość - mógłbyś to robić całe życie! Jeśli uważasz że takie Twoje przeznaczenie - droga wolna.
Napisano Ponad rok temu
Kolejna kwestia nasuwa się sama?
CZY UFC COS UDOWODNIŁO W DZIEDZINIE ULICY?
Co udowodniły walki w klatkach:
- sprawdza się prostota i skuteczność (boks, muay-thai, zapasy, BJJ)
- są style mniej i bardziej skuteczne,
- chwytacze wygrywają z uderzaczami,
CZEMU WIEC WNIOSKI Z np. UFC NIE MAJA DUZEGO ZASTOSOWANIA W DZIEDZINIE ULICY?
1) Na ulicy nie walczą dwaj zawodowcy!!! Niezmiernie istotne aby zrozumieć ten prosty fakt! ON ZMIENIA W CAŁOSCI POSTRZEGANIE ULICY!!!! Sam przez długi czas nie rozumiałem tej kwestii...
DLATEGO, WŁASNIE DLATEGO NP. KRAV MAGA MIMO ZE NIE SPRAWDZIŁA SIE W "KLATKACH" nadaje się na ulicę!
2) NA ULICY NIE SA TOCZONE WALKI 1/1!!!
3) Na ulicy nie chodzi o wygraną - tylko o utorowanie drogi i ucieczkę!
4) Normalny człowiek nie poświęca 10-15 lat, bardzo intensywnego treningu dla czystej samoobrony. Po prostu NIE MA NA TO CZASU!!!
A goście startujący w turniejach trenują niesłychanie intensywnie, długie lata.
5) W turniejach NIE używa się broni - a walka bronią jest kilka razy skuteczniejsza od walki bez broni (unarmed).
6) Na ulicy w ogóle nie ma reguł.
WNIOSKI?
1) Każdy styl / system trenowany realnie CZYLI:
- realna garda,
- BRAK ODRUCHOW I TAKTYKI WALKI SPORTOWEJ (!!) - bloki, techniki etc.,
- walka bronią,
- dużo kontaktu (tarcze, ochraniacze) i sparingów,
- realne pozycje
- nacisk na techniki ręczne,
- niskie kopnięcia - krocze, goleń, lowkick, kolano;
- CAŁKOWITY brak form (kata, układy),
- intensywny trening worek, gruszka piłka;
- walki 2/1, 3/1,
- trening w butach i ubraniu, szarpanie za klapy, przepychanki,
- bicie głową, łokciami, duszenia, dźwignie,
- ograniczenie parteru do minumum,
może się sprawdzić na ulicy -czy to będzie kung-fu, taekwon-do, karate, krav maga czy xyz...
2) Oprócz treningu SW najlepiej opanować dobrze jakąś broń i ją nosić w pewne miejsca, o pewnych porach - profilaktyka.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Co do zmiany poglądów a i owszem - miałeś swój udział
Amen :wink:
Napisano Ponad rok temu
Kłamstwo,a raczej bardzo rozpowszechniony mit. Jak napisałem na samym początku - na ulicy nie spotkasz fachowców! (chwytaczy, uderzaczy) Spotkasz natomiast leszczów - ich siła leży w ilości, nie w umiejętnościach. Co by było gdyby, można sobie podarować. Nie będzie po prostu takiej sytuacji!
Gdyby realia były inne - nie miałoby dużego sensu trenowanie sztuki walki / systemów.
Kłamstwo #5 "Ulica daje dobre wyszkolenie techniczne"
Krążą bajeczki jak to rzekomo goście bijący się na ulicy są dobrymi zawodnikami, jak to by niejednego zakasowali itp. Owszem zakasowali by niejednego mistrza - gdyby walka odbywała się w proporcji 1 mistrz /ich 10 - bo tylko wtedy czują się dobrze...
W starciach 1/1 tacy "uliczni zawodnicy" okazują się miernotami. Bez gardy, bez techniki, walą sierpy tzw. weselne (z ogromnego zamachu), robią ogólny tzw. młynek (nieskoordynowane ataki rękoma i nogami). W starciu z kimkolwiek o nawet średniej technice bokserskiej tacy ulicznicy są bez szans. Co więcej niezmiernie trudno u takich osobników wykorzenić błędy - mają złe odruchy i kropka.
*****
Możesz znaleźć zostać zaatakowany z powodu posiadanych pieniędzy, kurtki, samochodu itp. Zasady bezpieczeństwa dotyczące cennych rzeczy są następujące (lekka paranoja wskazana
=> NIGDY nie przeliczaj publicznie dużych sum pieniędzy - a zwłaszcza na dworcach kolejowych, PKS, przed pocztą itp. Wiem co mówię - ochraniałem w mieście transport kilkudziesięciu tysięcy złotych... Na dworcach działają często zorganizowane grupy złodziei,
=> Po wypłacie z bankomatu dobrze schowaj gotówkę, kartę i odejdź; przed, po i w trakcie wypłacania- rozglądaj się wokół!!,
=> Jeśli wybierasz się w obcy sobie rejon - nie wkładaj skórzanej kurtki, biżuterii (łańcuszków, sygnetów, obrączek itp.) - możesz sprowokować atak,
=> W trakcie rozmowy przez telefon komórkowy zatrzymaj się w miejscu gdzie masz świetny widok na wszystkie strony; obserwuj bacznie otoczenie,
=> Zanim wsiądziesz do samochodu - bacznie i spokojnie zlustruj okolicę - zobacz czy ktoś nie szykuje się do ataku, nigdy nie zostawiaj otwartego samochodu i tym bardziej na chodzie, ktoś może wsiąść i odjechać... Obserwowałem takich beztroskich ludzi wiele razy przy bankomatach; im lepszy wóz - tym większa zachęta dla złodzieja,
=> Często napady zdarzają się przy garażach - oddalonych od bloków; Szczególnie uważaj przy parkowaniu samochodu w takich miejscach. Napastnicy chcą pieniędzy, kart kredytowych/bankomatowych (oczywiście z PIN-em), bywa że samochodu. Np. mój znajomy nosi potężnych klucz oraz teleskop - jest gotowy,
Zaskoczenie, użycie nagle pojawiającej się broni, wykonanie nieznanej kombinacji technik powoduje dezorientację przeciwnika. To wystarczy - stanowi klucz skuteczności. Dlatego fachowiec NIGDY nie pokazuje mimiką, gestem, przyruchem ręki, napięciem mięśni, poruszeniem (cofnięciem) barków, czy wręcz oczami- że szykuje jakiś atak. Szybkość, dynamika, agresywność - zwycięstwo.
Maksymalna siła - skoncentrowana na podatnym, wrażliwym na atak kawałku ciała. Jak najwięcej uszkodzeń przy minimalnych stratach własnych - poprzednio wymieniona reguła ściśle łączy się z tą.
Więcej: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
=>chadzasz po ulicy , chadzaj z nozem 8)
Właśnie to odradzam... :twisted:
Napisano Ponad rok temu
kiedy dawno temu trafiłem na stronę COmbata, to był pierwszy punkt jaki odkryłem i zriozumiałem.
zapomnij o nożu:0
w sumie wtedy to była niespodzianka, w czasie kiedy każdy miał kose i byl cool:)
Napisano Ponad rok temu
Prawda czy mit?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Była sprawa z trenerem valetudo co kiboli szkolił - nie znam szczegółow. Poszukaj.
Napisano Ponad rok temu
a o kata w judo slyszal ktos? sa takie. A w goju ryu kata sa? W kyokushinie? I co nie radza sobie te style? No jak by stanleo na ulicy na siebie goju na kravke to cala moja kasa na goju.- CAŁKOWITY brak form (kata, układy),
a we wrocku jest taki kolo co rak nie ma i kiedys mail sprawe bo 2 nogami pobil...powaznie. I jaki wniosek z tego? Ano ze nie nacisk na costam tylko kazdy do swoich predyspozycji wybrac musi, ja jestem wysoki i rece dlugie mam to nacisk mam na rece a jak tos maly jest to co? to ma do mnie z rekami podchodzic? To ja cienko widze go chyba ze szybki jak blyskawica bedzie...Ja takich znam co potrafili nogami skutecznie operowac w naprawde krotkich dystansach i te nogi to dla nich jedyna szansa byla zeby cos wiekszemu i silniejszemu zrobic...- nacisk na techniki ręczne,
to co boks odpada? bo to walka co ma i odruchy i taktyke sportowa...jak 2 kolesi stanie jeden jakies combaty 3 lata a drogi boks w gwardii tez 3 to na kogo kaske postawisz? no ja na boksera.- BRAK ODRUCHOW I TAKTYKI WALKI SPORTOWEJ (!!) - bloki, techniki etc.,
powiedz mi combat co ci ten styl modliszki zawinil? Tu sa na forum ludzie co modliszke cwicza u p. Milczarka wejdz na podforum zapytaj sie co oni tam robia moze cie to zainteresuje...czy juz wiesz o modliszce wszystko?Taktyka jest _na nic_ jesli:
=> Trenujesz sztukę walki rekreacyjną , NIE bojową np. aikido, kung-fu - styl modliszki
Co do aikido...no przysiegam ja mam bliskiego kolege co go napadlo 2 kryminalistow (jeden z nozem, ze kryminalisci okazalo sie na sprawie) i on 2 zalatwil, jednego powaznie, ta sama osoba juz kilka razy wyszla z naprawde ciezkich opresji m.in z uzyciem nozy i bejzboli itd. I co cwiczyla no aikido tyko z tym ze porzadnie przez lat 12 w dobrej sekcji. I ci powiemz ejakby ktos jakis combat/mix cwiczyl tez porzadnie lat 12 to bym mu i tak takich szans nie dawal jak temu koledze mojemu.
Ok. a czym to sie mierzy? Bo nie pucharami? Jakies uliczne turnieje robia czy co?np. sekcja Taekwon-do w Szczecinie prowadzona przez Grzegorza Puzonia IV dan - jest jedną z lepszych w Polsce.
Jerome LeBanner ( z glowki moge sie mylic)...no jemu cepy ida az milo patrzec tylko trzeba iwedziec kiedy co."Czasy zadawania uderzeń (przyp. obszernych, z sygnalizowanym cofnięciem ręki itp.) już się SKONCZYŁY!".
a w kf to nie wykluczaja?"Krav maga jest słaba - bo nikt z "kravki" nie wygrywa na turniejach UFC, Pride czy innych. "
1) Często przepisy turniejów wykluczają bazowe, niezbędne techniki zawarte w krav maga !
Combat ja rozumiem twoje zamiary i ze piszesz sensownie o ulicy dosyc ale nie mozesz tak uogulniac straszliwie, sam najpierw piszesz ze na ulicy mozliwe wszystko zawsze a potem dajesz jakies recepty w tabelkach prawie ze sobie mozna style pododawac...to jak to jest w koncu? Jest jakas prawda o ulicy obiektywna czy kazdy wlasna ma? A jak obiektywna jest to ty ja znasz skad? o ja 11 lat juz costam sobie pykam i tyle wiem tylko ze czasem ci koles co pol roku szotokana cwiczyl moze becki spuscic a ty mozesz mistrzem byc kick boxu. Jest we wroclawiu taki jeden bornek co nie cwiczac nic jeno pole orajac pol zycia mistrza polski juniorow w kicku pokonal.
O nozu i innych narzedziach nie pisze nic bo sie hu..a znam.
ps. wszystkie cytaty albo z twojego posta albo z posta na twojej stronie albo z linkow z twojej strony- jak rozumiem zgadzas sie z twierdzeniami osob do ktorych dajesz linki...
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
a o kata w judo slyszal ktos? sa takie. A w goju ryu kata sa? W kyokushinie? I co nie radza sobie te style? No jak by stanleo na ulicy na siebie goju na kravke to cala moja kasa na goju.
A ile czasu poświecają na walkę?
to co boks odpada? bo to walka co ma i odruchy i taktyke sportowa...jak 2 kolesi stanie jeden jakies combaty 3 lata a drogi boks w gwardii tez 3 to na kogo kaske postawisz? no ja na boksera..
Ja też na boksera. Ale po ulicach nie chodzą bokserzy... W tym KONKRETNYM przypadku miałem na myśli walkę sportową TKD...
powiedz mi combat co ci ten styl modliszki zawinil? Tu sa na forum ludzie co modliszke cwicza u p. Milczarka wejdz na podforum zapytaj sie co oni tam robia moze cie to zainteresuje...czy juz wiesz o modliszce wszystko?
CHOLERA! Masz rację - powinienem dodać (i dodałem obecnie):
UWAGA, BARDZO WAZNE: NIE MA ZNACZENIA JAK NAZYWA SIE DANY STYL, SYSTEM - JESLI TRENINGI SA PROWADZONE DOBRZE, POD KATEM SAMOOBRONY, GARDA JEST STANDARDOWA, POZYCJA NORMALNA, NIE MA UDZIWNIEN I KOMPLIKACJI, TECHNIKI SA MAKSYMALNIE SKUTECZNE!! MOZE SIE TO NAZYWAC: KUNG-FU, NINJITSU CZY XYZ (ZA XYZ WSTAW DOWOLNE)...
Jerome LeBanner ( z glowki moge sie mylic)...no jemu cepy ida az milo patrzec tylko trzeba iwedziec kiedy co.
No wiesz - zawodowcy tak mają...
a w kf to nie wykluczaja?.
Racja
ps. wszystkie cytaty albo z twojego posta albo z posta na twojej stronie albo z linkow z twojej strony- jak rozumiem zgadzas sie z twierdzeniami osob do ktorych dajesz linki...
Już co nieco pozmieniałem
Napisano Ponad rok temu
mam pytanie co masz na myśli pisząc "garda jest standardowa, pozycja normalna"? Jestem tu nowy i nie trenuję w żadnym klubie, więc się nie irytuj jeżeli to pytanie jest jakieś dziecinne.Chciałbym po prostu wiedzieć jaka pozycja jest najlepsza w realnej walce.TRENINGI SA PROWADZONE DOBRZE, POD KATEM SAMOOBRONY, GARDA JEST STANDARDOWA, POZYCJA NORMALNA, NIE MA UDZIWNIEN I KOMPLIKACJI, TECHNIKI SA MAKSYMALNIE SKUTECZNE!
p.s. nie karz mi używać opcji szukaj bo już używałem , napisz mi po prostu co ty rozumiesz jako "normalną pozycję"
Napisano Ponad rok temu
Garda - bokserska i modyfikacje do kopania - w każdym razie szczelna i skuteczna.
Napisano Ponad rok temu
Walka na ulicy a style chwytane
Obrona przed sprzetem (noz, palka itp...)
Co szybciej nauczy mnie podstaw samoobrony?
Kopnięcia
Gaz na ulicy?
Jak zajebać koksa?!
JAKI GAZ WYBRAC?
Napisano Ponad rok temu
Ja osobiscie bardzo lubie uderzenia lokciem (najbardziej na glowe-skron, nos, pod nos, luk brwiowy a wlasciwie oko) i kolanem (watroba, nerki, zebra - z wyskoku, a moge nawet w zimowym ubraniu oraz udo, krocze). Do perfekcji mam tez opanowane uderzenia kantem dloni w podstawe czaszki (do zastosowania wylacznie w poldystansie, czyli rzadko na ulicy).
Czasami tez wystarczy uzyc masy ciala (trzeba byc przygotowany na upadek i ucieczke po wykonaniu przewrotu do przodu-fajnie wynosi poza zasieg przeciwnika i daje dynamike do szybkiego biegu).
Ale tak naprawde czy warto ryzykowac podbite oko dla 100 zlotych czy telefonu a przeciez po to w wiekszosci zaczepiaja. Jak widza, ze jestes na luzie i ze to dla Ciebie nieduza strata to czesto wymigasz sie tym, "co laska". Oczywiscie nie zawsze i nie zawsze warto. Mowie tylko, zeby najpierw pomyslec zanim sie zacznie "akcje".
Napisano Ponad rok temu
albo on albo ty
na ulicy nie ma zasad trzeba preżyć nie ważne jakim kosztem ale zawsze mozna uciec
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
streetboxing
- Ponad rok temu
-
Opis zdażenia
- Ponad rok temu
-
O przemocy na ulicy w "Rozmowach w Toku"
- Ponad rok temu
-
Policja...
- Ponad rok temu
-
Delikatne, łagodne kobiety ?! Na Discovery
- Ponad rok temu
-
Doskonałe teksty nt ulicy...
- Ponad rok temu
-
Dylemat - kazdy znajdzie cos dla siebie
- Ponad rok temu
-
Jak???
- Ponad rok temu
-
Bandyta nie jest niepokonany
- Ponad rok temu
-
codzianna ulica.
- Ponad rok temu