Przygody z kanarami
Napisano Ponad rok temu
tak pozostale historie sa jego autorstwa, ale ktos tam najezdzal na niego, ze tlucze kanarow itp ... I do nich byl ten text ...
hehe a ja ci mowie, ze znajdzie ... wiele rzeczy ktore robimy jest lamaniem prawa chodz sami o tym nie wiemy ... Dla przykladu czy nigdy nie przechodziles przez ulice na czerwonym swietle ? lub w miejscu do tego nie przeznaczonym ? Jezeli tak to juz zlamales prawo ... I okradles w ten sposob panstwo na kwote 50 zl mandatu ktorego nie zaplaciles ... smieszne ? Ano smieszne, ale taka sama tego szkodliwosc spoleczna jak i nie kasowania biletow ...
Coz przyznaje sie demoralizuje polska spolecznosc i namawiam ich do lamania prawa ... Tak przezemnie wylecimy z Unii i to ja jestem ojcem chrzesnym zlodzieji w Polsce
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
I dokladnie od myslenia w taki sposob zaczyna sie lekcewazenia prawa, a konczy sie, jak napisales, na zlodziejskim rzadzie. Ale przeciez Ty tylko nie kasujesz biletow, prawda? Moze po prostu rzad ma wieksze mozliwosci...
Napisano Ponad rok temu
Heh sam glupstwa opowiadasz .. bo przechodzenie na czerwonym swietle czy w miejscu do tego nie przeznaczonym jest lamaniem prawa i podlega karze mandatu bodajze w wysokosci 50 zl ... Wiec jezeli przeszedles kiedys tak przez ulice to tak jak bys 50 razy nie skasowal biletu ... I co moze mi powiesz, ze tak nie jest ?
Nie placac za bilet "okradam" MPK a nie ciebie ... ty mozesz sie co najwyzej czuc poszkodowany ze skasowales bilet a ja nie ...
Co do narzekania na autobusy to nie robie tego ... nie widze sensu ani powodu ... brudne i rozwalone sa przez bandy dresow z flamastrami i nozami tnacych i mazacych co sie da ... Nie przez te "ucisnieone" MPK ...
Zapewniam cie ze mozliwosc tez mam wieksze ... czasami duzo wieksze ... Ale jakos nie siegam po to co bym mogl sobie przywlaszczyc ...
I dokladnie od myslenia w taki sposob zaczyna sie lekcewazenia prawa, a konczy sie, jak napisales, na zlodziejskim rzadzie.
Hehe mowisz, ze dojde ta droga do rzadu ? Przepowiadasz mi swietlana przyszlosc ;P hehe a tak na powaznie to nie przesadzajmy .. wiadomo, ze okazja czyni zlodzieja ... Ale tylko jezeli on tego chce ...
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
bo przechodzenie na czerwonym swietle czy w miejscu do tego nie przeznaczonym jest lamaniem prawa i podlega karze mandatu bodajze w wysokosci 50 zl
Jak nie wiesz, o czym mówisz, to po cholerę się wypowiadasz?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A moze wytezysz umysl i jednak zdobedizesz sie na cos wiecej ? Naprzyklad powiesz nam jak sie znasz czy jest to karalne czy nie ? A jak jest to co jest kara ?
Robisz błędy logiczne w rozumowaniu. Nic na to nie poradzę.
1) Kara to nie opłata.
2) Nawet ew. niezapłacenie kary, a OKRADZENIE MPK to dwie różne sprawy.
3) Przechodzenie przez jezdnię na czerwonym itp. itd. - jest karalne - ale to inny temat. Tak samo bicie motorniczego tramwaju też jest karalne... :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Witam.
bo przechodzenie na czerwonym swietle czy w miejscu do tego nie przeznaczonym jest lamaniem prawa i podlega karze mandatu bodajze w wysokosci 50 zl ....
Listopad, wieczór. Spieszę się w pilnej sprawie. Wyjście z metra przy Wilanowskiej. Na Wilanowskiej pusto, ale dla pieszych świeci się czerwone światło. Przebiegam. Niestety zza kiosku Lotto wyłonił się Troskliwy Policjant.
- otrzymuje Pan mandat w wysokości 50 zł
- Ale ja czytałem ostatnio taryfę i za przebieganie przez ulicę jest mandat w wysokości 20 zł!
- Za przebieganie, a pan przechodził!
- Chwilę, dokąd pan idzie, może mi pan powie gdzie mam się odwołać od pana decyzji?
- Co to, interesuje się pan prawem?
Ciekawe, że kiedy gliniarze robili mi kiedyś rewizję w mieszkaniu i nie mieli na to ŻADNEGO kwitu, to na moje protesty też pytali czy interesuję się prawem. To widać ich standardowy tekst.
Aha, jakby ktoś chciał usunąć moje narzekania na policję, to zwracam uwagę, że post jest na temat, bo tłumaczę Gubrinowi, że nie zawsze płaci się 50 zł za przekraczanie ulicy.
Silvio
PS. Znam jeszcze wiele historyjek o policjantach i przekraczaniu przez nich uprawnień.
Napisano Ponad rok temu
--dobrze jest znac jezyki obce:) kanarzy ich nie znaja(zwyciestwo rozumu nad glupota:))
Porazily mnie te slowa komban... "Zwycięstwo rozumu nad głupotą" - tylko dlatego że kontroler nie zna jezykow obcych jest głupi?
Napisano Ponad rok temu
Bo ja znam angielski , a kanar tylko rosyjski , bulgarski , wegierski
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
A ile właściwie zarabia taki kanar ?
Ma ktoś jakieś info na temat ich pracy?
Czy dostają np.jakieś dodatki za każdego złapanego?
Czy są dni w których nasilają swoje działania, czy może cały czas czyli osiem godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu jeżdżą po mieście i łapią ludzi ?
Zarabia normalnie tzn nie wiem ile, ale ma jakas stala pensje miesieczna niezbyt wysoka ale procz tego za kazdego zlapanego dostaje tak ok 15zl. sam kanar mi to kiedys mowil jak milo gawedzilismy sobie gdy znow zapomnialam wziac ze soba miesiecznego biletu. No wiec uwazam ze to kompletny bezsens ze nie biora lapowek. Chyba kazdy wolalby dac im te 20zl niz placic 40 do 2tyg a potem i nawet 70zl... Tzn jacys tam na pewno biora, ale dziwne ze wog nie jest to regula.. a czas pracy to sami sobie ustalaja, musza chyba tam iles godz w tygodniu ale przewaznie rano, w weekendy i w niezbyt tlocznych tram/autob. jezdza. W zatloczonych i tak nie maja szans... a wog. to idiotyczna praca chyba byc katem juz lepiej przynajmniej masz taka fajna czerwona czapke i TOPOR.
NIEAPROPOS nie wie ktos gdzie mozna kupic jakies fajne topory?
Napisano Ponad rok temu
Ale z jakis powodów nie lubię ich i staram się robić im jakieś numery.
LvB wg mnie ma racje, koles pracuje na zycie to jest jego zawod ale jak wiadomo mieszkamy w Polsce i niektorzy by byli chorzy gdyby nie odwalili jakis numerow. a to ze jakis procent kanarow jest chamski ... no coz nie mozna z wyjatkow robic reguly! znam przypadki gdy kanar darowal brak biletu i puszczal wolno.
Napisano Ponad rok temu
Pojechałem do Koszalina rodziców odwiedzic. Jade sobie autobusem MZK po Koszalinku no i juz chce wysiasc z autobusu kiedy drog na schodkach zagrodził mi koles, niższy, na oko ok 80-90 kg, Kurtka a`la Dres, wyciąga łapy i mnie łapie 8O , niezdązyl powiedziedz o co mu chodzi o juz lezał na chodniku :wink: . poprostu wywinełem sie z jego uścisku za klapy i pchnąlem go mocno i spadł ze schodków (kiedys cos takiego mielismy na aikido -ale to z 4 lata temu było).
Koniec końców okazało sie ze to kanar (jak go pchałem tosobie to uświadomiłem), ALE:
- nie miał widocznego identyfikatora, a ten który później pokazał był bez zdjęcia
- naruszyl nietykalność osobistą
- dla mnie wygladalo to w pierwszej chwili na Krojenie wiec zareagowałem odruchowo.
Podbiegły jego kolezanki on zaczął krzyczec ze wzywa policje i będe płacił za postój autobusu
ktory właśnie ruszał. No ja wezwałem Policje pierwszy- miałem bilet , gdyby powiedział ze go chce by go dostał. Poprostu sie pomylił myslał ze chce uciec ( a mi sie powaliły przystanki i chcialem szybko wyjsc).
Koniec konców Policja spisała raport. gracznie wytłumaczylem strózom prawa ze dla mnie to wygladalało na napad, ze jestem przyzwyczajony do Sajgonu w komunikacji miejskiej w 3mieście. Pozatym miałem świadka, znajoma potwierdziła wersje, ze gosciu po zajsciu identyfikator pokazal.
Facet miał szczescie ze niechciało mi si ganiać do jego szefostwa by złozyc skarge, a ja jak go odpychałem nie wygarnąłem mu z Główki.
Podsumowując: Kasuje bilety, nie utrudniam zycia kanrom, ale jesli cie ktos atakuje, sorry moge sie bronic
Napisano Ponad rok temu
raz byłem świadkiem podczas kontroli, jak dziewczyna, która miała bilet ulgowy pokazała legitymacje, ale nie chciała dać jej do ręki ( ma do tego prawo ) kanarowi, na co ten wyrwał jej siłą i powiedział coś w stylu "niech pani przestanie" z ironicznym uśmiechem. siedziałem wtedy z kolegą ( my byliśmy już "po kontroli" ) i kolega w tym samym momencie podjechał do niego i spytał czy facet ma jakiś problem ze sobą. parę argumentów i odszedł coś sycząc pod nosem, ale przeprosić dziewczyny nie chciał. może to nie wygląda na bardzo chamskie zachowanie, teraz, kiedy to piszę, ale wierzcie mi, że była to bardzo krzywa akcja ze strony kanara
Napisano Ponad rok temu
Jade sobie z Babcią na Wszystkich Świętych na grób Dziadka, mamy bilety i wogóle. Aż tu podchodzi kanar. Mieliśmy wszystko ale do mnie dojebał sie o legitke (widać było że raczej do szkoły chodze bo majac 13 czy 14 lat zazwyczaj do szkoly sie chodzi). Babcia mu mówiła że poprostu zapomniałem. A ten że teraz należy zapłacić kare 63 złote bo potem to już 100. Naszczescie babcia nie miała hajsu więc dała sie spisać. Po świętach poszła do ich siedziby okazało sie że nic nie trzeba płacić a na okazanie dokumentu ma sie 3 dni robocze. Widać że kanarinios poprostu chciał te 63 zl.
Druga sytuacja to też za małolata. U mnie w mieście były kasowniki co wybijały dziurki ale z ich sprawnością było różnie. Skasowałem bilet i dziurki były ledwo widoczne. Popatrzyłem i postanowiłem skasować go raz jeszce teraz tych dziurek było za dużo jedne słabo widoczne a inne bardziej. Kanar sie dojebał. Widząć mój młody wiek stasznie sie spreżał. Koniec końców zapłaciłem mu (akurat jechałem zapłacić za kurs angielskiego) bo przestraszyłem się policji(to było za małolata). Teraz kanarów olewam i wogóle mnie śmieszą. Na temat kanarów mam zdanie zdecydowanie negatywne i zachecam wszystkich do uprzykrzania im pracy. PS O łamaniu przez PSY prawa można było by napisać ksiązke.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Na temat kanarów mam zdanie zdecydowanie negatywne i zachecam wszystkich do uprzykrzania im pracy.
Witam Was. Ja pracuję jako kanar. Nie będę tutaj twierdzić, że każdy kanar to kryształ, szczyt kultury i uczciwości, bo tak na pewno nie jest - i w naszym środowisku zdarzają się "czarne owce". Ale zawsze jest tak, że my odnosimy się do pasażera tak, jak on do nas. Zapewniam, że jeżeli ktoś będzie się zachowywał kulturalnie, to może nawet w ogóle nie poniesie konsekwencji za brak biletu, zostanie po prostu wyproszony z pojazdu. Ale wszelkie próby ataku - zarówno fizycznego jak i słownego, są przez nas stanowczo tępione. Niejednokrotnie już zdarzało mi się, że ktoś rzucał się na mnie z pięściami, czy częstował stekiem niewybrednych epitetów - zawsze kończyło się to wezwaniem Policji.
Czy Wy nie dostrzegacie, że to jest praca taka jak każda inna? Chociaż nie - to jest praca o wiele trudniejsza od innych, strasznie niewdzięczna i w dodatku za marne grosze. Zastanówcie się na drugi raz, zanim napiszecie coś głupiego.
Liczę na jakąś dyskusję na poziomie.
Napisano Ponad rok temu
Czy Wy nie dostrzegacie, że to jest praca taka jak każda inna? Chociaż nie - to jest praca o wiele trudniejsza od innych, strasznie niewdzięczna i w dodatku za marne grosze. Zastanówcie się na drugi raz, zanim napiszecie coś głupiego.
Liczę na jakąś dyskusję na poziomie.
Zgodze się z Tobą. Zawód wykonywany przez Ciebie nie cieszy się ze zrozumieniem, ani jakimś specjalnym poparciem społeczeństwa. Zdarzało mi się kilka razy uniknąć spisania podczas kontroli i ze słowem dziękuje i do widzenia rozstawaliśmy się z kontrolerami. Do głowy by mi nie przyszło, żeby na "bilety do kontroli" zareagować agresywnie. Co innego, kiedy to kontroler zachowuje się w sposób agresywny, lub poniża kogoś z pasażerów ( czego byłem parę razy świdkiem ). Biletów nie kupuje z powodu ich ceny. Karta miesięczna kosztuje około 100 PLN a przy polskich, a dla mnie przyznam to dość sporo, a pracę mam dość daleko. Przeliczyłem więc, że w ciągu roku, gdyby mnie nawet spisali raz, no nawet dwa razy i zakładając, że zapłacę te kary to i tak mi się to bardziej opłaci. Ceną jest jazda autobusem i ciągłe rozglądanie się za szybę no i czasami dość nieprzyjemne rozmowy
pozdrawiam
Olaff
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
małe obdartusy
- Ponad rok temu
-
Piotrkowska Noca
- Ponad rok temu
-
Reportaz z poprawczaka
- Ponad rok temu
-
The last crusade ;))
- Ponad rok temu
-
;)
- Ponad rok temu
-
karate rulezzzzz!!!!
- Ponad rok temu
-
Ehh a jednak da się obronić! :P (napad na kierowcę)
- Ponad rok temu
-
Życie, choć piękne, tak kruche jest, czyli o ryzyku na ulicy
- Ponad rok temu
-
Pierwszy kontakt
- Ponad rok temu
-
butelka
- Ponad rok temu