karate rulezzzzz!!!!
Napisano Ponad rok temu
Taekwon-do (sztuka walki) jest jak puzle z 10000 kawalkow. W puzlach jest czesc obrazu ciekawa i kolorowa ktora uklada sie chetnie i w miare latwo ale jest tez i blekitne, jednolite niebo ktore ulozyc jest trudno bo prawie wszystkie klocki sa tego samogo lub podobnego koloru. Niebo jest monotonne i nieciekawe... ale bez tego nie ulozysz calego obrazka.
Napisano Ponad rok temu
Ekhm - a po prostu zamiast trenować coś 10 lat - można mieć to samo w 3? Nie warto? A wielu rzeczy w danym stylu się NIGDY nie pozna!! (np. w TKD zaawansowany parter, nóż, pałka, techniki bliskiego kontaktu etc.)
nie ma drogi na skroty.
ponownie nalezy szlifowac i szlifowac i szlifowac...
Hmmm chyba jednak jest droga na skróty, trenować prostsze techniki które spotykamy na ulicy wtedy progres jest niesamowity. Zajmójemy się tylko technikami które mogą się zdarzyć, jeśli z całości Aikido czy Takewondo wyodrębnimy 20% technik które są przydatne tzn mogą się zdarzyć na ulicy wtedy ćwicząc tylko to rozwijamy się bardzo szybko w porównaniu do np. sztuk walki gdzie ze 100% czasu treningu 80% jest nieprzydatne. Sprawa dość podstawowa wydawałoby się ułożenie planu treningu. W zasadzie jakość treningu, czyli to co trenujemy przekłada się na sytuację zagrożenia. Lepiej więc byśmy trenowali techinki naprawdę przydatne, pójscie w technikę dla samej techniki to ślepa ścieżka.
Napisano Ponad rok temu
mozecie przez 5 lub 10 lat cwiczyc tylko Jirugi (uderzenie proste) lub apchagi (kopniecie proste)", wtedy gdy wykonacie ta technike na ulicy zabijecie 1 uderzeniem lub kopnieciem... ale to nie jest Taekwon-do" i teraz dochodzimy do sedna: albo cwiczymy wybrane techniki tylko do samoobrony albo sztuke walki ktora wymaga poswiecen i jest to sposob nie tylko na obrone lecz takze na zycie., nie ma drogi na skroty.
W systemach kombat co bedziesz robil kiedy opanujesz wszystkie rodzaje obrony? Zaczniesz cwiczyc obrone przed atakiem nuklearnym? (Sory za sarkazm) ..... pewnie odpowiesz mi ze zawsze bedzie co cwiczyc bo jest nieskonczona liczba mozliwosci i tu dochodzimy do punktu w ktorym combat to wcale nie jest 3 lata zamiast 10
Napisano Ponad rok temu
Trening samoobrony, (combatu) to też sposub na życie i też wymaga wiele pracy jeśli chcemy miec osiągnięciai wyniki. Ogólnie jednak oferuje dojście do dobrego poziomu z którym spokojnie poradzimy sobię na ulicy o wiele wcześniej niż tradycyjne sztuki walki. Jak mawiał mój trener: można szybko zrobić faceta "dobrym" a później sobie pracować nad szczegółami.
Napisano Ponad rok temu
Czy robi się z tego sztuka walki?, staramy się tego ja ognia unikać, bo wtedy np: Krav Maga staje się tylko kolejną odmianą ju-jitsu (jak to kiedyś usłyszałem.
Mozesz to troche rozwinac? Czego unikacie, zeby KM nie stala sie sztuka walki? Napisz moze, co rozni KM od "kolejnych odmian jiu-jitsu".
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
A pozostale 40% od czego? od techniki? Przeciez to czlowiek wybiera technike zarowno te ktora trenuje jaki i te ktora wykonuje. W takim razie od czlowieka zalezy 99% a 1% od ... BOGA?
Od STYLU- TAK! Styl ma cholernie duże znaczenie - co cały czas tłumaczę ludziom. Skuteczność techniki także zależy od stylu - jak DUZO się czegoś trenuje - tak dobrze się to umie (np. łokcie w thaiu, a łokcie w TKD). Do tego dochodzi sprawa instruktora, sekcji etc.
CZŁOWIEK NIE WYBIERA TECHNIKI którą trenuje - w 99% wypadków robi się to co na treningu (no chyba, że jest trenerem!!). A co kto sobie trenuje sam - to zupełnie inna kwestia! A jak się czegoś nie ćwiczy (albo mało) na treningu - np. łokci, kolan, uderzeń "z główki", wyswobodzeń, walki bronią to się tego nie będzie dobrze umiało, o ile w ogóle....
1) Należy rozróżnić starcia ARMED od UNARMED - i takież style. Gość po roku noża czy pałki - może być cholernie skuteczny...
2) UNARMED: Zamiast np. 10 lat TKD (pod kątem starć realnych, ZWŁASZCZA W wykonaniu wielu sekcji!) - lepiej 3 lata boks, 3 lata trening z bronią / albo parter - zależy na co się kto nastawia / i potem dopiero TKD. Albo mając podstawy (gardę, uderzenia, poruszanie etc.) - dopracować kopnięcia w ramach TKD i wszystko.
Napisano Ponad rok temu
No tak tylko że kombatowiec może opanować poziom skuteczności 10 lat sztuki walki w ciągu 3 lat, na zasadzie mechanizmu który opisałem wcześiej.
A KOMBATOWIEC, jeśli nie ma podstaw może trenować 10 lat i będzie nadal kiepskim zawodnikiem i słabym na ulicy. No chyba, że te podstawy opanuje na treningach i wtedy z SZYBKIEGO KURSU i owego "skrótu czasowego" NICI!! (tyle samo czasu zajmie nauka uderzania, kopania, trzymania gardy co w tradycyjnych MA...)
A w starciu z zawodnikiem MMA w większości wypadków- poniesie klęskę... No tak, ale to jest system na ulicę - nie do walki na ringu / w klatce / niepotrzebne skreślić :wink:
Zawsze gdy mam na myśli coś w 3 lata, zamiast w 10 - chodzi o człowieka z podstawami. Głównym problemem combatów (w tym KM) jest to że wielu ćwiczących nie ma solidnych podstaw... (czemu oczywiście zaprzeczają wszyscy trenujący TYLKO KM i nie mający owych podstaw)
Nie wiem - jak ktoś tylko po KM radzi sobie w różnych sytuacjach (może napiszą coś inne osoby)- trenowałem inne rzeczy - trudno mi się wypowiedzieć. Natomiast z "czystym" TKD- radziłem sobie w swoim czasie dobrze...
Napisano Ponad rok temu
Czy robi się z tego sztuka walki?, staramy się tego ja ognia unikać, bo wtedy np: Krav Maga staje się tylko kolejną odmianą ju-jitsu (jak to kiedyś usłyszałem.
Mozesz to troche rozwinac? Czego unikacie, zeby KM nie stala sie sztuka walki? Napisz moze, co rozni KM od "kolejnych odmian jiu-jitsu".
Pozdrawiam,
Przedewszystkim:
- świetną metodyką treningową, między innymi podejście do nauczania technik przydatnych na ulicy (o tym pisałem na początku tej stronki)
- prostymi i realnymi technikami, bardzo logicznie zorganizowanymi w system, uczymy się obrony i walki: pałką, nożem, zarówno w stujce jak i parteże, ćwiczymy rozwiązania walki w tłumie. No i przedewszystkim taktyka.
- brak zasad nas ograniczających w walce, nastawienie na skuteczność rozwiązań dyktuje nam minimum zasad ktorych się trzymamy np tzw cztery zasady których się trzymamy to:
1) unikaj niebezpiecznych miejsc
2) jeśli masz okazję uciekaj
3) wykorzystaj każdy dostępny ci przedmiot jako broń
4) jeśli nie masz tego przedmiotu, użyj swojego ciała do obrony.
często ćwiczący sztuki walki robią "sztuke dla sztuki", Aikido, Takewondo, ju-jitsu, na pewno w swych początkach były niezwykle skuteczne, ale ewolucja doprowadziła je do dzisiejszej postaci. Osobiścię boję się że Krav Maga może pójść w tym kierunku kiedyś, ot takie zboczenie ewolucyjne. Po śmierci Imiego Lichtenfelda, każdy z jego uczniów robi swoją Krav Magę, zakłada swoją szkołe, a to sygnał że Krav maga jednak staje się sztuką walki.
Bać się trzeba że pierwotny charakter Krav Maga, nazwałbym go "ofensywną samoobroną" zniknie, rozmyje się w dziesiątki nurcików, nurtów i prądów. Jedne będą lepsze, drugie gorsze ale na końcu może nas czekać .... Aikido. Przedefinjowanie celów i priorytetów Krav Maga w inne. I tego się należy bać i w tym sensie boję się zamiany KM w sztukę walki, kolejną żydowską odmianę ju-jitsu.
Napisano Ponad rok temu
Czy robi się z tego sztuka walki?, staramy się tego ja ognia unikać, bo wtedy np: Krav Maga staje się tylko kolejną odmianą ju-jitsu (jak to kiedyś usłyszałem.
Mozesz to troche rozwinac? Czego unikacie, zeby KM nie stala sie sztuka walki? Napisz moze, co rozni KM od "kolejnych odmian jiu-jitsu".
Pozdrawiam,
KM ma wspólne korzenie tzn: na początku było ju-jitsu, boks i zapasy. Przetrawione, zmodernizowane i dostosowane do potrzeb przez geniusza Imiricha Lichtenfelda, postać o znaczeniu Jgoro Kano (w judo).
Napisano Ponad rok temu
[2) UNARMED: Zamiast np. 10 lat TKD (pod kątem starć realnych, ZWŁASZCZA W wykonaniu wielu sekcji!) - lepiej 3 lata boks, 3 lata trening z bronią / albo parter - zależy na co się kto nastawia / i potem dopiero TKD. Albo mając podstawy (gardę, uderzenia, poruszanie etc.) - dopracować kopnięcia w ramach TKD i wszystko.
Tylko po co wtedy Takewondo?, po naukę kopnięć gdzie nauczą cię 60 typów kopnięć na głowę, z wyskoku i z obrotu, itd. Po co komplikować sprawę, nie lepiej nauczyć się dobrze kilku prostych kpnięc na Kick-Boksingu czy Taiboksingu?
Napisano Ponad rok temu
No tak tylko że kombatowiec może opanować poziom skuteczności 10 lat sztuki walki w ciągu 3 lat, na zasadzie mechanizmu który opisałem wcześiej.
A KOMBATOWIEC, jeśli nie ma podstaw może trenować 10 lat i będzie nadal kiepskim zawodnikiem i słabym na ulicy. No chyba, że te podstawy opanuje na treningach i wtedy z SZYBKIEGO KURSU i owego "skrótu czasowego" NICI!! (tyle samo czasu zajmie nauka uderzania, kopania, trzymania gardy co w tradycyjnych MA...)
.
I to jest element z którym stale się nie zgadzam w rozmowie z Combatem , ale co tam każdy ma prawo do własnego zdania.
Jeśli myślsz o gardzie jako podstawie w KM to zmieniasz trochę (ale tylko trochę) charakter KM, z agresywnej samoobrony, na ....boks.
U nas większość ataków (jeśli się mamy prać) wyprowadzanych jest z zaskoczenia (z partyzanta), co jest możliwe z pozycji rozluźnionej, z opuszczonymi łapami, a nie z gardy. Garda później jak się zaczynamy z nim więcej miętosić (facet odpowiada) wtedy tak, ma to jak największy sens. Nie przesadzałbym ze znaczeniem gardy, na ulicy przecież nie będziemy chodzić w gardzie. W pozycji rozluźnionej (czy też neutralnej) z której wyprowadzamy atak możliwe jest osiągnięcie zaskoczenia, facet jak cię widzi z opuszczonymi łapami to się uspokaja, i wtedy można lutnoć że aż miło.
Na ostanim stażu instruktorskim moi koledzy wypomnieli mi trochę że za bardzo się odsłaniam (co może być i prawdą bo mój nauczyciel to stary judoka, przed KM liznął Takewondo: poziom zielonego pasa ze 20 lat temu, i ciutkę Kartate Motobu riu, boksu tyle co na Krav Maga, a po nauczycielu dziedziczy się nie tylko dobre nawyki ale i błędy.), ale wcale nie przeszkadzało mi to w sklepaniu na sparingu moich kolegów, (którzy to podobno siedzieli w boksie po parę latek).
Napisano Ponad rok temu
Tylko po co wtedy Takewondo?, po naukę kopnięć gdzie nauczą cię 60 typów kopnięć na głowę, z wyskoku i z obrotu, itd. Po co komplikować sprawę, nie lepiej nauczyć się dobrze kilku prostych kpnięc na Kick-Boksingu czy Taiboksingu?
Nie - nie trenowałeś TKD -to nie wiesz, że podstawą tej MA są proste - w sensie wykonania i skuteczności kopnięcia tj. dollyo - okrężne, yop chagi - boczne, ap chagi - proste, do tego dochodzi specyficzne dwitcha jirugi - występuje też w kravce! (przeważnie jako kontra - takie kopnięcie w tył, przebijające). Do tego dochodzą bardziej sportowe goro, neryo, bandae, obrotowe i techniki z wyskoku.
Obawiam się, że mało który kravaciarz choć zbliży się do poziomu prezentowanego przez zawodników TKD w tej warstwie (to samo dotyczy zawodników kicka!!). PO TO TKD.
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
Tylko po co wtedy Takewondo?, po naukę kopnięć gdzie nauczą cię 60 typów kopnięć na głowę, z wyskoku i z obrotu, itd. Po co komplikować sprawę, nie lepiej nauczyć się dobrze kilku prostych kpnięc na Kick-Boksingu czy Taiboksingu?
Nie - nie trenowałeś TKD -to nie wiesz, że podstawą tej MA są [b]proste - w sensie wykonania i skuteczności kopnięcia .
Owszem w tej dziedzinie żaden ze mnie ekspert, opieram się tylko (co pewniejest błędem) na tym co zobaczyłem u chłopaka który przyszedł do nas po roku Takewondo, facet znał 30 typów kopnięć z czego żadnego nie robił dobrze, i mogłem stwierdziłem to zarówno ja jak i mój mistrz. Poprzedni trener tak chłopaka pokrzywił że głowa mała, (a poziom ogólny prezentował średni, tzn nie był łamagą i nie był też super zdolniachą czy tylko zdolniachą). Ale dalej się będę upierał że kopnięcia Kick bokserskie mają więcej sensu niż z Takewondo (na międzynarodowych zawodach widziałem jak faceci skakali w górę jak kangury i się kopli w powietrzu, nie chce być ortodoksem i nie uważam się tu za żadnego znawce, ale jak się temu przyjrzałem to z mojego punktu widzenia się tylko za głowę można złapać, z drugiej stonyparu gości na zawodach się nieźle łomotało).
Napisano Ponad rok temu
Obawiam się, że mało który kravaciarz choć zbliży się do poziomu prezentowanego przez zawodników TKD w tej warstwie (to samo dotyczy zawodników kicka!!). PO TO TKD.
A to całkiem normalne, Kravaciarze nie będą tak dobrze kopać jak Takewondecy bo tyle tego nie ćwiczą. Wytnika to po prostu z proporcji tego co chcemy nauczyć na treningu i wysokie obrotowe jest poza programem. Większość wysokich i widowiskowych kopnięć zostało zredukowanych, dzięki redukcji technik można się zająć problematyką pragmatyczą, że tak powiem. Sam zresztą nieraz pisałeś o tym że na ulicy się nie kopie wysoko.
Napisano Ponad rok temu
Obronca: czy w KM jest jaks jedna spojna koncepcja, hmm, "taktyczno-techniczna", jakas zasada, na ktorej opiera sie obrona, czy po prostu robi sie to, co akurat wyjdzie? Pozdrawiam,
Nasza obrona staje się naszym atakiem, chociażby.
Np: staramy się unikać sekwencyjności typu: przyjęcie uderzenia na blok, uderzenie kontrujące (na tempa było by to raz-blok, dwa-kontrcios, podonie jak w Karate), u nas jest to zazwyczaj blok z jednoczesnym uderzeniem- stąd obrony przed uderzeniami typu bokserskiego, czy chociażby osławiona obrona 360 stopni. Miedzy innymi dlatego tak ciężko się czasem zaadoptować facetom z Karate u nas, oni roszają się jakby robili Kata.
Jednym słowem przechodzenie do błyskawicznych kontr, po ataku przeciwnika, obudowanie go serją uderzeń we wrażliwe miejsca, krocze, krtań, oczy itd., (ma to wielkie znaczenie w przypadku dysproporcji mas i sił walczących).
Wszechstronność. Większość systemów skupia się na wybranym aspekcie dystansu, np: bjj,zapasy-parter, judo-parter i zwarcie, boks - półdystans i dystans wyciągniętej pieści, karate, takewondo -dystans wyciagniętej pieści dystans kopnięcia. KM zajmóje sie tymi wszystkimi "dystansami" + dystans pałki (problematyka reszty broni mieści się we wcześniejszych dytansach). To dlatego facet z KM nie bedzie takim wyjebis... kopaczem jak facet z takewondo bokserem jak bokser, czy nie będzie tak świetnym wymiataczem jak faceci zbjj, judo czy zapasów. Ale ta nasza wszechstronność dla nie których wada (nieraz się to na forum przewija: ach jak ci faceci kopią, albo rzucają) jest zaletą w gruncie rzeczy. Wlodek Kopeć lider Stowarzyszenia KM mowi to wyraźnie: zaczniesz się tłuc z bokserem na jego zasadach to ci becki spuści, zaczniesz się przewracać z judoką to cię w supełek zwiąże, musisz narzucić swój (dogodny dla ciebie) styl walki. Przecież w boksie kopnięcie w krocze to faul, próba przechwytu reki i klinczu jej dla boksera jest piekielnie niewygodna. Wsadź facetowi z bjj, palce w oczy trakcie turlania się w parteże to się ździwi (dlatego oni tak na to psioczą). Kiedyś na seminarium z R. Doiebem miałem za sparingpartnera chłopaka z bjj, siedziałem na nim w parteże a on mi udowadniał że w takiej pozycji nie trafię go w krocze, no i ja mu zaczołem udowadniać że jednak go trafie, no i go trafiłem.
Hmm ale się ze mnie gaduła zropbił ostatnio.
Napisano Ponad rok temu
Hmm ale się ze mnie gaduła zropbił ostatnio.
Teraz to troche za moja sprawa... :twisted:
Dzieki za odpowiedzi. Mam jeszcze tylko jedno pytanie: co to jest ta wasza slynna "obrona 360 stopni"?
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
-Wezmy np TKD ktore stworzyl GENERAL armii Koreanskiej, wprowadzil jako element szkolenia w wojsku i zostalo przetestowane na wojnie, w swoim czasie bylo wprowadzane do jednostek specjalnych roznych krajow swiatam.in. w USA. Wiadmoa sprawa ze zolnierze nie uczyli sie calego TKD ale wybranych najskutreczniejszych technik.
-Osoby kroe mowia ze spotkaly sie z TKD i jest ono nieskuteczne albo cwiczyly krotko albo walczyly z osoba ograniczona przez walke sportowa. Mysle ze sport w TKD jest duzym zagrozeniem dla tej sztuki walki choc ja popularyzuje.Ale jaki mi ktos mowi ze TKD to tylko macanie sie bo w sporcie jest Light Contact i sie na macie nie zabijaja to chyba nigdy nie poczul prawdziwego Tora Yop lub Bandae Dollyo Chagi.
Powtorze sie: sparowalem z wieloma osobami z roznych styli i nie wracali pomimo zaproszenia. (Walka to po prostu umiejetnosc dostosowywania sie 9W wielkim skrocie)
Zgadzam sie z OBRONCA ze grunt to prostota. wiele osob mysli ze TKD to piruety, 2 metrowe wyskoki i 4 kopniecia w powietrzu za jednym razem. Oczywiscie tego nie robi sie na ulicy ale pomslcie jesli jesli ktos potrafi rozwalic deche po w wyskoku z obrotem skaczac przez 4 kleczace osoby to co dla niego za problem palnac kolesia w kolano, brzuch czy nawet glowe? Otoz odpowiadam ZADEN.
Nawiazujac do TKD sportowego to uwazam ze jedyna jego zaleta jest perfekcyjne opanowanie wyczucia dystansu. Kolesie z ktorymi sparuja zazwyczaj nie potrafia mnie dosiegnac zadna skuteczna technika i zirytowani narzekaja ze "uciekam", a to po prostu sa uniki, ja nie mam zwyczaju blokowac uderzen glowa. OCZYWISCIE proporcja zmieniaja sie w zamknietych malych pomieszczeniach.
Napisano Ponad rok temu
7 bloków zewnetrznych, wykonywanych przedramieniem, chroniących nas przed wiekszością ataków z zewnątrz typu: sierp, hak, pchnięcie nożem z dołu, z boku i z góry. Wykonując wszystkie bloki po kolei (od pierwszego do ostatniego) tworzy się koło czyli 360 stopni. Bardzo prosta sprawa nie trzeba tu wiele filozofji.
Np: pchniecie nożem z góry blokujemy (używając 360 stopni) przedramieniem jednocześnie wyprowadzając kontrę.
W dziale combat można znaleźć tego typu obronę na fotce (wsród wielu innych dlatego trzeba poszukać) w poscie "Krav Maga co się trenuje...."
"360-defense againt knife...."
Napisano Ponad rok temu
A to całkiem normalne, Kravaciarze nie będą tak dobrze kopać jak Takewondecy bo tyle tego nie ćwiczą.
Jasne
dzięki redukcji technik można się zająć problematyką pragmatyczą, że tak powiem. Sam zresztą nieraz pisałeś o tym że na ulicy się nie kopie wysoko.
A wiesz, w czym kruczek?
1) Gdyby do końca techniki wysokie nic nie dawały, to bym sobie od początku dał spokój z TKD (i trenował tylko lowki etc.). Chodzi o to, że kto jest w stanie kopnąć wysoko i silnie, to nisko kopnie jeszcze silniej i jeszcze szybciej. Kombinacje nożne np. nisko, nisko, wyżej - wykonuje się także błyskawicznie. A jak się dobrze kopnie lowka czy na kolano - jest to przykre, ale to bardzo przykre dla przeciwnika.
Nogi mają potężny power - który na KM widziałem tylko w pojedynczych wypadkach. Gros powinien nauczyć się kopać...
2) Utwardzenie goleni i nóg. Miałem sytuacje w których po zderzeniu goleniami - przeciwnik nie chciał dalej walczyć. Do tego ciągłe treningi na twardym worku - to robi swoje.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Ehh a jednak da się obronić! :P (napad na kierowcę)
- Ponad rok temu
-
Życie, choć piękne, tak kruche jest, czyli o ryzyku na ulicy
- Ponad rok temu
-
Pierwszy kontakt
- Ponad rok temu
-
butelka
- Ponad rok temu
-
Jak sobie poradzić na ulicy??
- Ponad rok temu
-
Drugi, i inne środki
- Ponad rok temu
-
opinia osob trenujacych o ulicy ;)
- Ponad rok temu
-
trudne chwile, w ktorych mozna sprawdzic siebie...
- Ponad rok temu
-
afirmacje i inne
- Ponad rok temu
-
Bójka kibiców we Wrocławiu [Superwizjer]
- Ponad rok temu