Bezczelne pytanie
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jak nie cwicza to sprzeta maja.
Dramat.
A co do bezkolezanki to bez znaczenia, bo od zadnej dziewczyny nic na sile nie wezme :wink:
Napisano Ponad rok temu
no dramat :////Jak nie cwicza to sprzeta maja.
Dramat.
Napisano Ponad rok temu
-PRZEŁAMANIA PSYCHICZNYCH OPORÓW PRZED WALNIĘCIEM KOGOŚ Z CAŁEJ SIŁY, ZROBIENIEM KRZYKU, WIDOWISKA NA CAŁĄ ULICĘ, ZROBIENIA Z SIEBIE WARIATKI
Ja tam nigdy nie miałam oporów przed walnięciem kogoś, jeśli mi zagrażał. A nie chodzę na żaden kurs - myślę, że wystarczyło, że wychowywałam się z braćmi i kolegami i trzeba było walczyć o swoje Zrobienia z siebie wariatki też się nie boję - niech se ludzie myślą, co chcą - ja chcę być bezpieczna.
ROZPOZNAWANIA POTENCJALNIE GROŹNYCH SYTUACJI I POJEBÓW
Akurat tego nie trzeba mnie uczyć - jestem kobietą i chyba lekko schizuję (ale to ze względu na moje hobby i pasje) i potencjalne groźne sytuacje staram się wyczuwać z daleka.
KILKU CIOSOW NA KRZYŻ
Mam uczynnych kolegów - pokazali mi co nieco :wink: Sama z doświadczenia też co nieco umię :wink: jak już kiedys pisałam - nie bałam się zastosować tego co mnie nauczyli.
Poza tym przytocze wam instrukcję jaką dostałam w razie niebezpieczeństwa w autobusie (dokładnie wczoraj to było):
"Wal w jaja a potem jak się złamie w pół kopa w ryj! Jak juz bedzie leżał skocz mu na kolano. A potem przesiądź sie do innego autobusu"
Ps. Obyło sie bez siły...
Napisano Ponad rok temu
Ja tam nigdy nie miałam oporów przed walnięciem kogoś, jeśli mi zagrażał. A nie chodzę na żaden kurs - myślę, że wystarczyło, że wychowywałam się z braćmi i kolegami i trzeba było walczyć o swoje Zrobienia z siebie wariatki też się nie boję - niech se ludzie myślą, co chcą - ja chcę być bezpieczna.
Hehe, ja tez mam brata. Jak bylismy mali to ajk nam sie zeby kiwaly ( jeszcze mleczne ) to sobie je wybijalismy
Brat wybil mi chyba z 8 zebow
Gdzie dostalas taka instrukcje? :?
Napisano Ponad rok temu
nie no smieje
wytlumacz jasnieji potencjalne groźne sytuacje staram się wyczuwać z daleka.
Napisano Ponad rok temu
PogratulowaćJa tam nigdy nie miałam oporów przed walnięciem kogoś, jeśli mi zagrażał.
Niestety nie wszystkie kobiety tak mają (faceci też, stąd posty w dziale Ulica, "Jak wywołać w sobie tygrysa") Zgodnie z tym co piszą na WSDP, uczą tam tego metodycznie.
Intuicja to bardzo przydatna sprawa, niemniej są pewne konkretne sposoby zachowań ludzi którzy planują nam zrobić krzywdę.Akurat tego nie trzeba mnie uczyć - jestem kobietą i chyba lekko schizuję (ale to ze względu na moje hobby i pasje) i potencjalne groźne sytuacje staram się wyczuwać z daleka.
Mam uczynnych kolegów - pokazali mi co nieco :wink: Sama z doświadczenia też co nieco umię :wink: jak już kiedys pisałam - nie bałam się zastosować tego co mnie nauczyli.
Jak to pisał kiedyś Paweł, dziewczyny na początku kursu kopią tak lekko, że wystarcza suspensorium, pod koniec kursu nie wystarcza pancerz ochronny. No i nauka uderzania nasada dłoni, by nie złamać nadgarstka
Nie widziałem WSDP ale to co opisywał tu Paweł zgadza się z tym co znam z innych źródeł, książek o asertywności, psychologii, wiktymologii.
Tak naprawdę podobne założenia i program szkolenia powinny zawierać również kursy samoobrony dla facetów.
A
Napisano Ponad rok temu
watpie zeby kiedys byly takie kursy samoobrony dla facetowTak naprawdę podobne założenia i program szkolenia powinny zawierać również kursy samoobrony dla facetów.
facet albo cos trenuje dluzej albo nic i raczej by nie mial ochoty isc na taki qrs
Napisano Ponad rok temu
watpie zeby kiedys byly takie kursy samoobrony dla facetow
facet albo cos trenuje dluzej albo nic i raczej by nie mial ochoty isc na taki qrs
Ale elementy tego co uczą w WSDP powinny zawierać sie w szkołach walki nastawionych na samoobronę, tych trwających więcej niż kilka miesięcy i przekazujących bardziej gruntowną wiedzę o MA.
Zobacz jak wyglądają kolejne tematy w dziale Ulica. "Co się przyda na ulicy", "Jak wyzwolć w sobie tygrsa", "Jaki styl wybrać". Słowo "Ulica", "Ulicznik", "Nowoczesny styl", "Combat" stało się swego rodzaju fetyszem. Faceci zwyczajnie wstydzą się przyznać, że też czasem boją się w nocy na nieswoim osiedlu, że ktoś ich właśnie skroił czy postraszył nożem. Stąd style o nazwach "street", "Combat", "Valetudo" itp. Ilu z instruktorów tych styli naprawdę potrafi nauczyc prawidłowego lewego prostego w punkt? Ci którzy mieli przeszłość sportową?
Samoobrona dla kobiet ma odwrotnie. Zero złudzeń, konkrety.
Dlatego posty Pawła sa dla mnie (jako chcącego się bronić faceta ) bardziej interesujące niz niektóre z "męskich" for dyskusyjnych.
Choć moim zdaniem w samoobronie kobiet jest chyba przegiecie w druga stronę. Ciągle czytać o tym, jak to się nie ma szans z facetem. Ciągle słuchac, że będą mnie gwałcić i jak się bede wtedy czuć. Chodzić na samoobrone nie po to by zwyciężać tylko po to by nadstawić się tak by mniej bolało. Nie jestem kobietą.
Gdy bym był, to przekór nauczył bym się solidnie tego bjj i thaya, by udowodnić różnym mądralom, co potrafi a co nigdy się nie uda kobiecie.
A
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ale elementy tego co uczą w WSDP powinny zawierać sie w szkołach walki nastawionych na samoobronę, tych trwających więcej niż kilka miesięcy i przekazujących bardziej gruntowną wiedzę o MA.
W wiekszosci MA samoobrona jest malo znaczacym elementem ( nie mowie o aikido, jj itd. bo to 100% stylu , ale juz w np. boxe nie mamy wogule ). U mnie jest to takze marginalizowane, ze wzgledu na zerowo skutecznosc w realnej sytuacji ( przyklad : ktos kladzie reke na ramieniu, my mu zakladamy dzwignie na nadgarstek : to nie na ulice ).
Wieksza wartosc maja " zainscenizowane " scenki np. na sekcji trener kazal nam sie w parach ustawic naprzeciw siebie z rekami luzno opuszczonymi. Na komede mielismy siebie nawzajem uderzyc. Tlumacze ze byla to zainscenizowana scenka rozmowy, ktora konczyla sie bojka, a reflex jest wazny, bo czesto pierwszy cios jest decydujacy.
Zobacz jak wyglądają kolejne tematy w dziale Ulica. "Co się przyda na ulicy", "Jak wyzwolć w sobie tygrsa", "Jaki styl wybrać". Słowo "Ulica", "Ulicznik", "Nowoczesny styl", "Combat" stało się swego rodzaju fetyszem. Faceci zwyczajnie wstydzą się przyznać, że też czasem boją się w nocy na nieswoim osiedlu, że ktoś ich właśnie skroił czy postraszył nożem.
Kazdy czasem sie boi. To normalne. Ja na przyklad boje sie wejsc do piwnicy jak jest ciemno :wink:
Wszystkie combaty itd. nie sa wynikiem wystraszenia, tylko przenikania technik walki wrecz systemow militarnych do cywilnego srodowiska.
A samoobrona kobiet co da mezczyznie ktory zostal napadniety , badz napotkal napastnika z nozem. Nie badz smieszny. Ludzie trenujacy na KM najskuteczniej walke z uzbrojonym napastnikiem mowia, po latach czesto treningo nastawionewg na nozownika, ze majo bardzo male szanse wyjscia z tej konfrontacji jako zywi ( nie mowie juz o zwycieskiej walce ).
SK takze nie przyda sie na kilku napastnikow. Jak jestes tak oczytany w dziale "ULICA " to wiesz jak konczy sie " parter " jesli napastnikow jaet kilku. Nie " fetyszuj " SK, to nie przyda sie ludziom regularnie cwiczacym MA.
. Ilu z instruktorów tych styli naprawdę potrafi nauczyc prawidłowego lewego prostego w punkt? Ci którzy mieli przeszłość sportową?
A nie badz no krzykacz. Wszyscy umia nauczyc LP. Nie obrazaj, nie wiesz chyba ile trzeba pracowac zeby dorobic sie stopnia trenerskiego. Tym bardziej jakie trzeba miec umiejetnosci zeby brac udzial w zawodach.
OD TRENEROW MA Z DALEKA :twisted:
Samoobrona dla kobiet ma odwrotnie. Zero złudzeń, konkrety.
Dlatego posty Pawła sa dla mnie (jako chcącego się bronić faceta ) bardziej interesujące niz niektóre z "męskich" for dyskusyjnych.
Choć moim zdaniem w samoobronie kobiet jest chyba przegiecie w druga stronę. Ciągle czytać o tym, jak to się nie ma szans z facetem. Ciągle słuchac, że będą mnie gwałcić i jak się bede wtedy czuć. Chodzić na samoobrone nie po to by zwyciężać tylko po to by nadstawić się tak by mniej bolało. Nie jestem kobietą.
Z podejsciem " jak majmniej bolu " nigdy sie nie wygra.
Trzeba bic by zniszczyc, zabic, a bolu i tak w czasie walki sie nie czuje.
Ja zawsze jak staje do walki to ze swiadomoscia ze wygralem, takie nastawienie psychiczne zwieksza skutecznosc, sile.
Nie jestem kobietą.
Gdy bym był, to przekór nauczył bym się solidnie tego bjj i thaya, by udowodnić różnym mądralom, co potrafi a co nigdy się nie uda kobiecie.
A
Dobrze ze nie jestes kobieta :wink:
Napisano Ponad rok temu
dokladnie czasami rozmowy koncza sie szybkim uderzeniem (najczesciej w twarz) jesli goscia zablokujesz potem mozesz szybko uderzyc i wygralesTlumacze ze byla to zainscenizowana scenka rozmowy, ktora konczyla sie bojka, a reflex jest wazny, bo czesto pierwszy cios jest decydujacy.
nei tylko Ty :PKazdy czasem sie boi. To normalne. Ja na przyklad boje sie wejsc do piwnicy jak jest ciemno
zawsze czuje sie pierwsze ciosy potem juz jest "przyplyw mocy" i bolu sie nie odczuwaTrzeba bic by zniszczyc, zabic, a bolu i tak w czasie walki sie nie czuje.
Napisano Ponad rok temu
A samoobrona kobiet co da mezczyznie ktory zostal napadniety , badz napotkal napastnika z nozem. Nie badz smieszny. Ludzie trenujacy na KM najskuteczniej walke z uzbrojonym napastnikiem mowia, po latach czesto treningo nastawionewg na nozownika, ze majo bardzo male szanse wyjscia z tej konfrontacji jako zywi ( nie mowie juz o zwycieskiej walce ).
SK takze nie przyda sie na kilku napastnikow. Jak jestes tak oczytany w dziale "ULICA " to wiesz jak konczy sie " parter " jesli napastnikow jaet kilku. Nie " fetyszuj " SK, to nie przyda sie ludziom regularnie cwiczacym MA.
Tu chyba nie chodzi o techniczna czesc takiego kursu, bo wiadomo, ze regularny trening MA da wiecej umiejetnosci, obycia w walce. Ale warto by bylo na zajeciach dowiedziec sie tez rzeczy, ktore przekazuje sie na tych kursach - o psychologicznych aspektach walki, rozpoznawaniu potencjalnych zagrozen itp. W zdecydowanej wiekszosci sekcji sytuacje samoobrony rozpatruje sie od momentu ataku, pomijajac to, co dzialo sie wczesniej, co doprowadzilo do ataku - mysle, ze warto by bylo miec przynajmniej jakies "podstawy teoretyczne".
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
jesli kobiecie sie uda (a czasami sie im udaje) przewrocic faceta ktory chce zadac cios to moze uciekac i tyle (a ucieczka duzo daje)
Napisano Ponad rok temu
Tu chyba nie chodzi o techniczna czesc takiego kursu, bo wiadomo, ze regularny trening MA da wiecej umiejetnosci, obycia w walce. Ale warto by bylo na zajeciach dowiedziec sie tez rzeczy, ktore przekazuje sie na tych kursach - o psychologicznych aspektach walki, rozpoznawaniu potencjalnych zagrozen itp. W zdecydowanej wiekszosci sekcji sytuacje samoobrony rozpatruje sie od momentu ataku, pomijajac to, co dzialo sie wczesniej, co doprowadzilo do ataku - mysle, ze warto by bylo miec przynajmniej jakies "podstawy teoretyczne".
Ludzie regularnie trenujacy MA sa duzo zadziej zaczepiani na ulicu niz inni.
Nie przecze ze to sie moze przydac, ale ja bymsie tego nie chcial uczyc.
Mysle ze wiekszosc cwiczacych nie " teoretyzuje ", bo ich pasja jest walka.
Ja na ulicy nie unikam konfrontacji, podobnie jak wielu cwiczacych. Walka to jeden z aspektow zycia kazdego czlowieka i nie ma co jej demonizowac.
Napisano Ponad rok temu
Jesli ktos zapisuje sie na MA zeby sie nauczyc bronic, to powinien sie dowiadywac takze, jak minimalizowac ryzyko niebezpiecznych sytuacji, bo to jest tak naprawde najskuteczniejsza obrona.
sorata: wlasnie chodzi o to, zeby zapobiec sytuacji, gdzie przeciwnik w ogole moze zadac cios. Powtarzam - o to, co sie dzieje przed fizycznym atakiem.
Pozdrawiam,
Napisano Ponad rok temu
aha no to co innegosorata: wlasnie chodzi o to, zeby zapobiec sytuacji, gdzie przeciwnik w ogole moze zadac cios. Powtarzam - o to, co sie dzieje przed fizycznym atakiem.
Pozdrawiam,
czyli tak jak by psychiczne przygotowanie kobiet
ale wiadomo ze czasami walka fizyczna jest nie uniknieta ( do tego tez powinni przygotowywac kobity i psychicznie i fizycznie)
Napisano Ponad rok temu
Ani zeby atakowac, po prostu kocham walczyc
Na ulicy sie nie sprawdzam, nie musze wiem ze jestem dobry.
:twisted:
Co do unikania zagrozen. Kazdy ma swoj rozum.
A program trzebaby bylo zmienic, ze wzgledu na inne typy zagrozenia.
Napisano Ponad rok temu
nie przechwalaj sieNa ulicy sie nie sprawdzam, nie musze wiem ze jestem dobry.
ten ma wiekszy rozum kto zagrozen unika :roll: :? 8OCo do unikania zagrozen. Kazdy ma swoj rozum.
Napisano Ponad rok temu
nie przechwalaj sieNa ulicy sie nie sprawdzam, nie musze wiem ze jestem dobry.
Nie przechwalam sie :wink:
Naprawde to nie bije sie czesto na ulicy bo mam wyrzuty sumienia po tym. Widze typkow, ktorzy gardy nie trzymaja, wala " cepy " ,
sa wolni. To zaden powod do dumy obic lamusa. Dobrzy " zawodnicy uliczni " nie zaczynaja bojek.
Ale to OT.
Najlepiej unikac.
Napisano Ponad rok temu
wyrzuty sumienia to nicNaprawde to nie bije sie czesto na ulicy bo mam wyrzuty sumienia po tym.
najgorzej jak leszczyk zacznie a pottem dostanie i pojdzie do dyrekcji szkoly albo na policje
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
MA a niekomplikowanie sobie życia ;P
- Ponad rok temu
-
Trening bramkarza.
- Ponad rok temu
-
Autobus 524
- Ponad rok temu
-
Ale mamy polityków...
- Ponad rok temu
-
Leżysz, to teraz połamie ci nogi
- Ponad rok temu
-
tai jitsu
- Ponad rok temu
-
Zrób to sam!!!
- Ponad rok temu
-
TVN o 22:00 o dziadku-nożowniku 67lat
- Ponad rok temu
-
Co robisz????
- Ponad rok temu
-
Przestroga
- Ponad rok temu