Skocz do zawartości


Zdjęcie

Bezczelne pytanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
159 odpowiedzi w tym temacie

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie

A widzisz - kobiety na kursie samoobrony WSDP ucza się jak obserwować ludzi, żeby nie dac się zaskoczyć uderzeniem.....tym bardziej jak ktoś idzie z naprzeciwka i widać go jak na dłoni.


Tak, tak KasiuG. A ucza sie jak nie dostac w twarz jak rozmawiaja z kims kto jest przed nimi, a dostaja z boku?
Wiec nie Kasiu, nie da sie tego zrobic, bo nie jestem wystraszonym malolatem co wszedzie wp..olu wypatruje i po bokach patrzy jak z kims rozmawia. To byly czasy malolata. Teraz bym zauwazyl rozne rzeczy, a przede wszystkim tego chlopa potraktowal wczesniej inaczej - nie bylby w stanie "partyzanta" sieknac. Poza tym bylem pod wplywem alkocholu, wiec percepcja sie obniza. Niewazne. Na kursie zadnym 3 miesiecznym - zajecia 2x tydzien ZADNEGO stylu, nie naucza mnie obrony przed pewnymi sytuacjami.

Skoro jestescie tak nastawieni na realnosc to:

1. Czy kiedykolwiek uderzyli cie na tym kursie w glowe reka bez rekawicy / z rekawica?
2. Czemu "worek treningowy" (to nie przeciwnik!!!) nie skraca dystansu, nie obala, nie udeza??? Realnosc :lol:
3. Czemu utrzymuje dystans idealny DO OBRONY NIE DO ATAKU???


Pozdrawiam
Niedziel
  • 0

budo_robertp
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2164 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie

3. Czemu utrzymuje dystans idealny DO OBRONY NIE DO ATAKU???


Bo to jak wojna partyzancka "Napadnięta wygrywa kiedy nie przegrywa".
Jej wystarczy, że zachowa zdrowie (w tym psychiczne), urodę i dobra materialne.
  • 0

budo_adamd
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3411 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Pytanie obawiam się dotyczyło dystansu narzucanego przez "robocopa". Choć z tego co kojarzę (ale tutaj to prędzej KasiaG czy sam Paweł mogą odpowiedzieć) w ramach regularnych zajęć (a nie pokazu) instruktor na kolejnych treningach jest coraz bardziej agresywny - i na początku głównie daje się okładać, a potem stopniowo przejmuje inicjatywę, starając się przewrócić/chwycić/uderzyć kursantki.

Ale gwarancji nie daję ;)

Pozdrawiam,
AdamD
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Dobra, to juz sie odezwe :-)
Niedziel wiec kolejno: garda jest dobra rzecza, ale ja nie znam kogos kto by byl w stanie utrzymac garde kiedy jest sciagany za rekawy przez osobe dwa albo cztery razy silniejsza. Tam nie ma ani jednego momentu kiedy by KAsia mogla garde miec, bo po prostu nie ma momentu kiedy dwoje stoja naprzeciw siebie. W sytuacji kiedy dwoje stoi naprzeciw siebie kobieta zaczyna r o z m o w e a nie wpuszcza faceta w role Tysona podnoszac garde i udajac zawodniczke :-)
Tak samo nie wyobrazam sobie jak mozna trzymac garde kiedy cie ktos lapie z tylu razem z rekami.
Uderzenia sa jak najbardziej robione, ale nie bylo ich na pokazie po prostu po to, zeby ten pokaz lepiej wygladal. To co tu bylo to byl poziom kursu podstawowego, na ktorym robione sa ataki oparte o chwyt, pchanie i szarpanie ale nie ma na nim uderzen. Reakcje na uderzenie sa przerabiane na grupie zaawansowanej.

Po trzecie dystans skracalem jak najbardziej, ale zalozenie jest takie, ze pozorant zachowuje sie jak czlowiek nie szkolony nie spodziewajacy sie fizycznej obrony. Stad na przyklad nie wchodze fachowo w nogi, nie robie dosiadu, bombardowania i balachy tylko wlasnie szarpie chcac gdzies wciagnac, skrepowac czy przewrocic. Jak dostaje w nos czy w jaja to mimo ze w pancerzu tego nie czuje musze reagowac tak jakbym to czul, bo inaczej to by nie mialo zadnego sensu. Teraz co do tych dziewczyn ktorym "ladniej wychodzi". Ja prowadze te szkolenia juz trzeci rok i przewinelo sie przez nie kilka ladnych setek dziewczyn, w tym wiele trenujacych w roznych klubach karate, kung fu, kickboxing, aikido i rozne inne rzeczy. Jeszcze nie widzialem takiej ktorej obrona przy pierwszym moim ataku znacznie by sie roznila od obrony calkowitej poczatkujacej. czasem jesli to jest dziewczyna "typu sportowego" to pokazuje po prostu obrone energicznej calkowitej poczatkujacej. I tyle.
Mocno wierze w twoje kumpele z klubu, ale pozostane jednak przy swoim zdaniu. Sposob w jaki ja atakuje nie jest moim pomyslem. To jest nic innego jak zachowanie ulicznych i domowych napastnikow odtworzone z relacji napadanych kobiet. Taki facet nie podnosi rak do gardy i nie kopie mawachy tylko wlasnie np. chwyta za rece albo za klapy i rzuca dziewczyna o sciane.

No i ogolnie pozdrawiam :-)

Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Witam. Wiec zaczynam od poczatku:

ja nie znam ... zawodniczke :-)


W tym wypadku (klincz) nie mozna trzymac gardy.
Mi chodzilo o walke bardziej realna. W klinczu sam kopie kolanami i bije lokciami. Wiesz, ja dalej jestem zdania, ze garda to kwestja ulamka sekundy, zeby rece jako tako podniesc, a jak juz mamy duzo sparingow to zazwyczaj od razu jest dobra.
Co do rozmowy - coraz zadziej o cos prosza, a czesciej sami biora najpierw masakrujac. Woisz to, bo jestes na bierzaco ze statystykami.

Tak samo nie wyobrazam sobie jak mozna trzymac garde kiedy cie ktos lapie z tylu razem z rekami.


Jesli cos robicie z tej sytuacji to sadze, ze nie jest to dobre cwiczenie wyrabiajace pewnosc siebie, bo taki chwyt to 100% porazka dla ofiary.
NIE MA MOZLIWOSCI (realnej) nic zrobic, a : deptanie po stopach,
kopniecia w golen to sprawa dyskusyjna.

Uderzenia ... zaawansowanej.


Wiesz jesli chodzi o uderzenia to jeden cios reka bez rekawicy nokautuje,
a juz dziewczyne to napewno (chodzi o trafiony).
Mi tez chodzilo o udowodnienie, ze nie jest mozliwe odtworzenie starcia na ulicy bez walki na ulicy. Mozna symulowac, ale to DALEKIE od rzeczywistosci. Chocby to byl nie wiem jaki realizm na treningu.
Sa rzeczy, ktorych, przy calym szacunku dla profesjonalizmu trenera trzeba nauczyc sie samemu.

Po trzecie ... sensu.


Wiesz malo sie starales :wink: :-) .
Nie, tak serio nie potrafie ocenic jakby co robil ktos kto NIC nie umie.
W WALCE REALNEJ nie jest tak latwo trafic czy to w nos, czy w jaja. Leatego sa w takich miejscach, zeby bylo je latwiej chroic.
(nie mowie o nosie :wink: ). Ale wszystko sie da.

Teraz co do ... sciane.


Wiesz nie umiem dokladnie powiedziec jak one (te ode mnie) zachowalyby sie w jakiejs sytuacji. Ostatni punkt wypowiedzi:
zgadzam sie.

Pozwolilem sobie skrocic cytaty zeby calej strony nie zajely.

Dobra teraz ja cos rzuce od siebie.

Przede wszystkim nie chodzi mi tu o to by wmowic wszystkim"
"SK to sy nie chodz na to",
tylko zeby zmienic poglad wypowiadany przez niektorych urzytkownikow, a ktory mozna strescic tak:
"Walcze jakbym trenowala poniedzialek i srode bjj, we wtorek i czwartek tajski box, piatek zapasy a w sobote caly dzien Vale Tudo. I czasami odnosilem wrazenie "leb z granitu", "szybsza niz blyskawica", "wiciagne go w rozmowe","krzykne" ,"jeden cios i uciekne" (niekoniecznie w tej kolejnosci) ". Bo to razi w oczy.
Poza tym coraz czesciej spotyka sie noz i co wtedy :
na plecy i kopac? klincz (no dobra to bylo glupie) ? a moze w rozmowe?
Czy sa jakies akcje alternatywne np:
uczycie zeby podniesc smietnik i nim uderzyc?

Koncze bo nikt nie przeczyta takiego dlugiego postu.

Pozdrawiam i szacuneczek
Niedziel
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
>Jesli cos robicie z tej sytuacji to sadze, ze nie jest to dobre cwiczenie >wyrabiajace pewnosc siebie, bo taki chwyt to 100% porazka dla ofiary.
>NIE MA MOZLIWOSCI (realnej) nic zrobic, a : deptanie po stopach,
>kopniecia w golen to sprawa dyskusyjna.

no na pewno nikt by tak nie chwytal jakby to nie dawalo duzej przewagi. Podstawowe techniki przy tym uchwycie stosujemy dwie - jesli rece za obchwycone to jest kombinacja lapania za jaja, kopania w tyl i lokci w takiej kolejnosci w jakiej jest to mozliwe. Jesli sa rece wolne to jest to kombinacja ataku na grzbiet dloni, bicia lokciami w tyl i kopania do tylu. Raczej nie w stopy. I tez w takiej kolejnosci w jakiej jest to w konkretnej sytuacji mozliwe. Raczej nie powtarzamy tych technik w kolko tylko po prostu lapie sie dziewczyne i albo wyjdzie albo nie wyjdzie. Jak nie wyjdzie to np. laduje na ziemi i musi z ziemi sie okopywac jakos :-) Ale przy nieprofesjonalnym uchwycie to lapanie za jaja jest skuteczne, czego ostatnio nawet moja zona dowiodla :-) Na filmie nie widac dobrze co tam sie dzieje, ale bylo tak, ze ja chwycilem, Kaska zrobila strzal w poduche chroniaca jaja, ja minimalnie opluzowalem a ona pracowala nad tym chwytem i w koncu na tyle odsunalem biodra ze mogla sie obrocic i zaczac kopac kolanem itd.

>Wiesz jesli chodzi o uderzenia to jeden cios reka bez rekawicy nokautuje,
>a juz dziewczyne to napewno (chodzi o trafiony).

a pewnie. Tak samo jak jeden cios podstawa dloni w nos. Niezaleznie od plci uderzajacego :-)

Co do reszty zgadzam sie, ze nikt nie lubi przydlugich postow czytac.

Pozdr,
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_slaszysz
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3313 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie

Wiesz jesli chodzi o uderzenia to jeden cios reka bez rekawicy nokautuje,
a juz dziewczyne to napewno (chodzi o trafiony).
Mi tez chodzilo o udowodnienie, ze nie jest mozliwe odtworzenie starcia na ulicy bez walki na ulicy. Mozna symulowac, ale to DALEKIE od rzeczywistosci. Chocby to byl nie wiem jaki realizm na treningu.
Sa rzeczy, ktorych, przy calym szacunku dla profesjonalizmu trenera trzeba nauczyc sie samemu.

A czy my tu mówimy o samoobronie typowej dla kobiet czy o walce 1:1 przed dyskoteką albo w knajpie? Ciągle patrzysz pod kątem sytuacji, jaka może spotkać mężczyznę a nie kobietę. Czy to tak trudno zrozumieć, że charakterystyka napadu na kobietę różni się znacząco i zwykle nijak ma się to do tego, z czym spotyka się zagrożony mężczyzna?
  • 0

budo_bardt
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 233 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:krainy Tyskiego
  • Zainteresowania:Combat

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
bardzo ciekawy system polecam ale tylko jesli ktos trenowal wczesniej jakas sztuke walki poniewaz to daje solidne podstawy. nie mozna zapomniec ze KM to tylko SYSTEM. u mnie na sekcji sa trzy kobiety i bardzo dobrze daja sobie rade, uparte i zawziete rzecz jasna bardzo odczuwaja treningi:) podziwiam je za to a nie powiem zeby mi jeszcze mialy przeszkadzam:)
  • 0

budo_nosferatuu
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 63 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z piekła :D

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
"troche unika ciosow, jeszcze pozniej zaczyna chwytac, ciagnac
i pchac dziewczyny i szarpac je, oraz przewracac na ziemie."

tak troche to zboczenie brzmi...he he he ale mowiac powaznie kobieta jest sie wstanie obronic przed kazdym musi tylko niewpadac w panike i wiedziec mniej-wiecej co robic (jakies preoste kopniecie w krocze) i szybko biegac musi :twisted: :twisted: :twisted: :wink: pozdrawiam
  • 0

budo_fafar
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Witam
Bardzo interesujący temat.
Szkoda, że nie ma wypowiedzi pań mających za sobą TYLKO taki kurs - nie zaglądają tutaj, bo i po co?
Odnośnie pomysłu sprawdzenia skuteczności takich kursów.
Nie są one wymysłem tego wieku. W latach 70-tych było takich wiele. Uczono obserwacji, zachowań (w tym i agresji), obrony/ataku.
Kilka z nich kończyło się sprawdzianem. Był prosty: w ciągu 2/3 miesięcy każda z absolwentek kursu mogła spodziewać sie "ataku" nieznajomego. I każda sie doczekała. Ciekawe były reakcje pań. Mdlały, były paralizowane strachem, wpadały w histerię itp., no czasem uciekały. Prawie żadna nie zastosowała nic z uczonych z takim trudem zachowań. A przecież atak był zapowiedziany ! 3 miesiące, to nie taka mglista przyszłość, to konkretny termin !
Niestety, nie zachowałem źródeł informacji (net), czytałem o tym 2/3lata temu :(
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Ten test przeprowadzano o ile wiem na adeptkach normalnych szkol walki, czyli trenujacych judo, karate itd. I wlasnie po nim pojawila sie idea takich kursow. Pierwsze programy typu IMPACT (z opancerzonym pozorantem) pojawily sie pod koniec lat 80tych.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_fafar
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Dzieki za wyjaśnienie. Oby to okazało sie lepsze.
Mam jeszcze jedną wątpliwość. Wyzwolenie agresji i nauczenie podstaw jej kontroli w szkoleniu wojskowym trwa min. 3 miesiące, i nie mówię tu o "współczesnym" wojsku, gdzie po obiedzie idzie sie do domu (skandynawowie dawno już nie mieli konfliktu).
Na ile trwałe może być to po szkółce niedzielnym ? OK, wiara w swoje możliwości już daje większe szanse, a ciągłe zagrożenie podtrzymuje skutki szkolenia. Ale czy zagrożenie w W-we możemy porównywać np. z NY :?: :?
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
>Mam jeszcze jedna watpliwosc. Wyzwolenie agresji i nauczenie podstaw jej >kontroli w szkoleniu wojskowym trwa min. 3 miesiace, i nie mówie tu o "wspólczesnym" wojsku, gdzie po obiedzie idzie sie do domu (skandynawowie >dawno ju¿ nie mieli konfliktu).

wytresowanie czlowieka, zeby w sytuacji kiedy do niego ktos strzela nie uciekal rzucajac bron tylko strzelal sam i jeszcze szukal tego przeciwnia, biegl za nim itd. jest o tyle trudne, ze przeczy najoczywistszym ludzkim samozachowawczym odruchom. Po to m.im. w wojsku jest musztra zeby zolnierza odmozdzyc. Zmienic jakby w robota. Bo tylko odmozdzony nie zrobi tego co mu podpowiadaja miliony lat ewolucji.

>Na ile trwale moze byc to po szkólce niedzielnym ?

mamy zajecia od poniedzialku do czwartku. Zaawansowane grupy w piatki.
Nie uczymy wlasciwie zadnych szczegolnych technik - po prostu mocnego bicia i kopania, wiec kwestia trwalosci stereotypu ruchowego w ogole nie wchodzi tu w gre. A z odruchem bronienia sie lub uciekania zamiast np. piszczenia albo plakania jest tak jak z jazda na rowerze. Albo to umiesz albo nie. Wiekszosc dziewczyn przechodzacych nasze szkolenia to opanowuje. Sa takie, dla ktorych z roznych wzgledow nie jest to mozliwe. Ale to wiadomo w trakcie kursu. To widac.

> OK, wiara w swoje mozliwosci ju¿ daje wieksze szanse, a ciagle >zagrozenie podtrzymuje skutki szkolenia.

jesli ktos cierpi na poczucie ciaglego zagrozenia podejrzewalbym raczej, ze dotyczy ono tak naprawde czegos innego niz napad i temu radzilbym sie przyjrzec blizej.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_fafar
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Ok, z wiekszością mogę się zgadzam. Ale co do poczucia ciągłego zagrożenia ... hm. Kwestia czy się do tego przyznajemy, czy nie. Dla mnie NY to był koszmar. Co prawda można się przyzwyczaić, odsunąć od siebie - ale to raczej obrona przed schizofremią. Na szczęście nasze ulice są bezpieczniejsze :)
Dam prosty przykład - dowiadujesz się, że w Twoim miescie jest seryjny morderca. Zabił np. 5 osób w ciągu 2 lat. Przeczytasz na 3 stronie, może się zastanowisz nad podłym losem, pogadasz o tym przez chwilę w pracy i zapomnisz - przejdziesz do następnego artykułu. W NY jest to na 1 stronie i wywołuje prawie zbiorową panikę. Czy reagowali by tak nonsensownie, gdyby nie żyli w ciągłym zagrożeniu ?
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Wolny rynek to jest mechanizm na ktory mozna liczyc zawsze. Czyli jesli wiadomo, ze gazeta z trupem na pierwszej stronie sprzeda sie lepiej to na pierwszej stronie trup w gazecie bedzie.

Nie wiem czy wiesz, ale jesli chodzi o kobiety - ofiary mordercow najwiecej ginie ich we wlasnej sypialni, a morderca jest maz albo partner. Albo nawalony, albo ex albo jedno i drugie. No i strzela sie albo z broni ofiary albo broni napastnika. Najwiecej pobic to partner, najwiecej gwaltow to znajomi - ex partner na pierwszym miejscu, kolega/czlonek rodziny partnera na drugim, koledzy z klasy na trzecim a na czwartym sasiad z tej samej ulicy. Pozniej dlugo, dlugo nic.

Ale to sie nie sprzeda w gazecie. W gazecie sprzeda sie nieznany sprawca brutalnego mordu z gwaltem ktory dziala z calkowicie niezrozumialych pobudek. Jesli to jest USA to dobrze jak bedzie czarny. No i pozniej faktycznie ciezko wyjsc na ulice jak sie w to wszystko codziennie czyta.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_fafar
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 87 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Co do tego, że w pierwszej kolejności są podejrzani najbliżsi, to fakt znany. Nie wiedziałem, że ma to aż takie uzasadnienie. Brrrr.
B. dziękuję za wyjaśnienia. Widzę, że nakłonienie żony do uprawiania Budo mija się z celem :( Mam tylko nadzieję, że w Poznaiu znajdzie się w końcu ktoś tak rozsądny jak Pan. Na razie podrzucę jej książke. Pzdr i sukcesów w Drodze.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
No dzieki. Pozdrawiam.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_sandokan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 309 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdansk

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie

wytresowanie czlowieka, zeby w sytuacji kiedy do niego ktos strzela nie uciekal rzucajac bron tylko strzelal sam i jeszcze szukal tego przeciwnia, biegl za nim itd. jest o tyle trudne, ze przeczy najoczywistszym ludzkim samozachowawczym odruchom. Po to m.im. w wojsku jest musztra zeby zolnierza odmozdzyc. Zmienic jakby w robota. Bo tylko odmozdzony nie zrobi tego co mu podpowiadaja miliony lat ewolucji.

Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]


Czyzby wiec fakt, ze np. polscy i brytyjscy zolnierze nie uciekali, lecz w wiekszosci walczyli z hitlerowskim najezdzca, dowodzil nie ich bohaterstwa lecz....odmozdzenia? :wink:

Zgadzam sie z Kolega, ze takie zachowanie "przeczy najoczywistszym samozachowawczym odruchom", ale uwazam, ze nie do konca ludzkim, lecz porzede wszytkim zwierzecym. Zdolnosc wzniesienie sie ponad biologiczne odruchy w imie racji wyzszych (oby slusznych), to cecha u czlowieka raczej pozadana...

Z wszystkimi pozostalymi opiniami kolegi zgadzam sie w calej rozciaglosci.
  • 0

budo_pawel drozdziak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 593 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie
Kiedys czytalem, ze w czasie II wojny bardzo duzy procent zolnierzy sluzacych w oddzialach l i n i o w y c h (nie pamietam dokladnie czy to bylo 60 czy 80%) nie wystrzelil ani jednego pocisku. Nie bylo tam zadnych danych o narodowosci tych ludzi, ale mialem okazje rozmawiac osobiscie z kilkoma ludzmi ktorzy na wojnie byli, takze na II swiatowej i po tych rozmowach w ogole przestalem opierac swoje wyobrazenia o wojnie na ksiazkach i filmach.

Podejrzewam, ze uciekanie z rzucaniem broni, udawanie trupa czy inne tego typu zachowania z pola bitwy naleza do podobnej sfery jak np. zamykanie oczu, obracanie sie tylem albo cofanie na kazdy ruch przeciwnika w walce na treningu. To sa po prostu zachowania instynktowne w sytuacji kiedy poziom odczuwanego zagrozenia przewyzsza to co dany czlowiek moze przetrzymac a nie ma wyuczonych reakcji ktore mozna w to miejsce wstawic zamiast.

No ale to wszystko na szczescie tylko teoria. Jak kiedys pojdziemy na wojne to zobaczymy jak to jest naprawde.


Pawel Drozdziak
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
  • 0

budo_silvio
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 829 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Anglia

Napisano Ponad rok temu

Re: Bezczelne pytanie

Kiedys czytalem, ze w czasie II wojny bardzo duzy procent zolnierzy sluzacych w oddzialach l i n i o w y c h (nie pamietam dokladnie czy to bylo 60 czy 80%) nie wystrzelil ani jednego


udokumentowany jest fakt, ze w Boze Narodzenie 1914 roku zolnierze angielscy i niemieccy wyszli z okopow i zaczeli sie bratac i wymieniac upominkami. Nastepnie rozegrali towarzyski mecz. Oczywiscie o zadnej walce miedzy nimi nie bylo juz mowy. Sytuacja zmienila sie, kiedy zaniepokojeni dowodcy z obu stron skierowali nowe oddzialy na front.
Dla mnie to jest dowod, ze ludzie jednak roznia sie od zwierzat i tak naprawde nie chca walczyc ze soba.
Silvio
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024