Bezczelne pytanie
Napisano Ponad rok temu
2. Wynika z tego, ze to musza byc jakies super techniki, ktorych nie ucza w tradycyjnych systemach, gdzie czlowiek przekonuje sie, ze skontrolowac kogos wiekszego i silniejszego, kto na dodatek skutecznie sie opiera wcale nie jest tak latwo.
3. Skoro 1 i 2 sa prawdziwe, to ja tez chce sie nauczyc takich fajnych rzeczy i mialbym pytanie, czy w drodze wyjatku moglbym dolaczyc do jakiejs grupy SK?
Pliiizzz
Napisano Ponad rok temu
poniewaz
a.tworcy systemu w ogole nie wierza w ich istnienie
b. nauczenie jakichkolwiek skomplikowanych technik
w ciagu 3 miesiecy jest niemozliwe
Dziewczyny po prostu ucza sie dwu kopniec i trzech uderzen
w stojce oraz kopania z ziemi lezac, cwiczac je na tarczach
pojedynczo i w kombinacjach, po czym
instruktor przebiera sie w pancerz umozliwiajacy bicie na 100%
i dziewczyny sie z nim bija. Na poczatku ten instruktor tylko
stoi w miejscu i zalicza, pozniej zaczyna sie poruszac, pozniej
troche unika ciosow, jeszcze pozniej zaczyna chwytac, ciagnac
i pchac dziewczyny i szarpac je, oraz przewracac na ziemie.
Pod koniec podstawowego kursu instruktor atakuje za pomoca ciagniecia,
pchania szarpania, duszenia i przewracania na ziemie z pelna swoja sila
i dynamika, ale nie stosujac zadnych technik typu judo czy zapasy
tylko atakuje jak ktos nie szkolony. Przy tym krzyczy, probuje
zastraszac, wymysla itd. Jesli otrzyma strzaly ktore przez pancerz "wyceni" jako skuteczne reaguje tak jakby nie mial pancerza.
Jesli nie otrzyma kontynuuje swoj atak.
Z testow na sile uderzenia wynika, ze dziewczyna po kursie czesto
uderza duzo mocniej niz przecietny nie szkolony facet. I precyzyjniej,
bo ma wieksza praktyke. Olbrzymia wiekszosc dziewczyn po tych 3 miesiacach broni sie instynktownie bardzo skutecznie. Szkolenie podstawowe nie przygotowuje
do reagowania na ciosy napastnika, poniewaz jest to fizycznie niemozliwe.
Na kursie zaawansowanym do materialu dodaje sie trzy metody parowania/blokowania uderzen i laczy sie blokowanie/parowanie w kombinacje z kontra. Po czym stopniowo opancerzony instruktor
zaczyna dolaczac ciosy do swoich atakow. Najpierw leciutko, stopniowo
coraz mocniej. Caly czas jednak gra role czlowieka nie szkolonego
ktory podchodzi do kobiety jak do osoby niezdolnej sie bronic.
Jest to niezwykle skuteczna metoda nauki walki. Efekty ktore dziewczyny
osiagaja sa zupelnie nieporownywalne z czymkolwiek innym co zdarzylo
mi sie widziec. Nie szkolimy w ten sposob mezczyzn, poniewaz nawet
przy kobiecej wadze i stosunkowo mniejszej sile wiekszosc uderzen ktore
otrzymuje przez pancerz pod koniec kursu jest bardzo silna.
Przy dwukrotnie albo i trzykrotnie silniejszych uczniach instruktor nie wytrzymalby szkolenia. Poczatek owszem, ale na pewno nie ostatnie
cztery zajecia :-)
Pawel Drozdziak
Szkola Samoobrony dla Kobiet WSDP
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tylko jedno "ale"do tych kursów:nie wystarczy uczyć kobietę powalenia przeciwnika na ziemię!Na tkd mieliśmy zajecia z samoobrony i dziewczyny rzeczywiście umialy sprowadzić partnera do parteru-ale na tym się kończyla ich akcja,a wtedy druga osoba po prostu wstawała :-) nic jej nie dolegało i w sytuacji,gbyby był to prawdziwy napad,by dokonczyla swój atak
Napisano Ponad rok temu
To głównie do Waldka G.:po kursie samoobrony kobieta nie stanie się nagle szybsza,silniejsza i nie będzie umiała idealnie
tak, tłumacz to Waldkowi, kobieto. Myślę, że on przestał czytać to forum.
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a jesli zamiast ucieczki dana osoba (nieważne k czy m) pewna swych technik wybierze walkę... i sie przeliczy...dostanie z banki w nos i kosa pod żebra...?
nie widzieliście nigdy nic takiego?
ja sporo razy widziałem frajerów próbujących walczyć, nie wiedzących, ilu kolesi do nich idzie...
to nie jest żadna zaczepka z mojej strony, ale jako były (stary już jestem...) bandziorek pytam - uczycie szybkiego spieprzania? bo to własnie często ratuje zycie. Nie walka. Prawie nigdzie nie ma juz 1 napastnika, świat się zmienił. Teraz nawet kobiety dostaja na dzień dobry z banki... szczególnie, jak swirują.
To tak tylko z innego pt widzenia, ku przemysleniom.
Napisano Ponad rok temu
jedno tylko pytanie.
a jesli zamiast ucieczki dana osoba (nieważne k czy m) pewna swych technik wybierze walkę... i sie przeliczy...dostanie z banki w nos i kosa pod żebra...?
dlatego nie uczy sie dziewczyn walki - w dosłowym sensie tego słowa - tylko uczy sie jak zaskoczyć na tyle większego faceta, żeby mieć czas na ucieczkę.....
jak juz mnówstwo osób tu się wypowiadało, przeciętna kobietka (nietrenująca boksu i nie wyglądająca jak babochłop o wadze 100kg) nie masz szans w walce z facetem - przewaga siły.
to nie jest żadna zaczepka z mojej strony, ale jako były (stary już jestem...) bandziorek pytam - uczycie szybkiego spieprzania? bo to własnie często ratuje zycie. Nie walka.
odpowiedź - patrz wyżej
Pozdrawiam
KAsiaG
Napisano Ponad rok temu
Prawie nigdzie nie ma juz 1 napastnika, świat się zmienił.
Napisano Ponad rok temu
Wprawdzie nigdy nie byłem i nie widziałem takich zajęć z samoobrony dla kobiet, lecz sądze iż podczas ich trenowania zawsze kondycja kobiety sie poprawia. Zapewne również uczy sie ona kilku podstaw..., co robic- nie patrzec sie tylko spierdzielac.
W sumie według mnie te zajęcia wyrabiaja własnie podstawowe odruchy, wraz z nauką jak uspić czujność napastnika w sytuacji bez wyjscia, a wtedy wszystko jest mozliwe [nie widziałem jeszcze nikogo kto by z palcem w oku] chcial dalej atakowac - chyba jakis zwierz.
Jak komus mało to, mozna jeszcze jeden przyklad low-kick na kolano lub boczne kopniecie, a jak kto nie ma sily to wepchanie sie noga na kolano nawet miska (100 kg) lamie mu kolano- tylko trzeba to wycwiczyc.
Dlatego osłabiaja mnie takie wypowiedzi, watpliwości - jak bedziesz sie wahał każdy cię pokona.
Napisano Ponad rok temu
Atak z bańki jest specyficznym atakiem - łatwym do skutecznego zablokowania przez każdego, mało tego jest on wyraźnie akcentowany, więc nawet nowicjusz moze sie przed nim obronić.
Tak dla wiadomości obrony przed ciosem z bańki uczą chyba na każdych zajęciach z sztuk walki i nie wymaga ona wielki umiejętności, predyspozycji.
Ci co cwiczą wiedzą - natomiast lamy nie.
Napisano Ponad rok temu
dzieki za post, masz rację i takich odpowiedzi oczekiwałem:)
problem nie jest w zaskoczeniu, technikach czy taktyce, tylko w tzw. atrybutach...
nie wierzę w wyrobienie atrybutów (szybkości, timingu, zdecydowania, nastawienia psych.) na ulicę, nie na trening, w ciągu 3 m-cy...
czepiam się własnie tych zajęć "kursopodobnych"...
jesli uderzysz, ale za słabo, nie będzie nawet czasu na spier...
poza tym co z realnym kontaktem?
kiedyś wpadłem z kolegami do szkoły Doshinkan, dawno temu, i mówię: fajni jesteście, to posparujmy sobie. a oni: nasz etechniki są smiertelne, nie walczymy... :wink: no i wyszlismy speszeni...
więc moje pytanie: ile razy na treningu ćwicząca zaledwie 3 m-ce kobieta przechodzi przez pełnokontaktowe uderzenia w głowę, nogi, brzuch?
nigdy, prawda?
a uderzenia pałką, spray pieprzowy w oczy?
więc nie możecie wypuszczać ich na ulicę ze świadomością bycia świetną (a sporo niestety takich jest...), bo zwymiotują po pierwszym strzale w nerki...
JESTEM WIELKIM FANEM SAMOOBRONY KOBIET, ale nie wolno obiecywać nieobiecywalnego :wink:
to tak jakby powiedzieć, że w szpitalach jest tak jak w Lesnej Górze :wink:
z drugiaj strony wiem, że kursy łatwiej się robi, no i te pseudo akcje - bezpieczne miasto itp..
czy miasto od tego czasu jest bezpieczniejsze?
wyciąganie kasy publicznej na bzdury... w tym mojej, a podatki płacę horrendalne...
Napisano Ponad rok temu
Poza tym zauważyłem, iż niektórzy wypowiadaj się, ale ... chyba nie wiedzą o czym.
Atak z bańki jest specyficznym atakiem - łatwym do skutecznego zablokowania przez każdego, mało tego jest on wyraźnie akcentowany, więc nawet nowicjusz moze sie przed nim obronić.
Tak dla wiadomości obrony przed ciosem z bańki uczą chyba na każdych zajęciach z sztuk walki i nie wymaga ona wielki umiejętności, predyspozycji.
Ci co cwiczą wiedzą - natomiast lamy nie.
Co do pierwszego zdania - właśnie Panie kolego, właśnie.
Co do drugiego - cios głową jest bardzo silną i groźną bronią (oczywiście prawidłowo zastosowany) i wbrew pozorom wcale ne taki łatwy do zablokowania, zwłaszcza, że stosuje się go najczęściej w zwarciu i po wcześniejszym zaangażowaniu rąk przeciwnika.
Co do czwartego - i po co się wyzłośliwiać?
Napisano Ponad rok temu
Nie bylem na takich kursach bo nie jestem kobieta, ale z tego co przeczytalem z posta Pawla Drozdaka, to jest to lipa. Miedzy wierszami to on sam to mowi : " Dziewczyny po prostu ucza sie dwu kopniec i trzech uderzen w stojce oraz kopania z ziemi lezac ". A czy ktos mowi tym dziewczynom: JESLI SIE POLOZYSZ TO ON PRZED GWALTEM BEDZIE CIE NP. KOPAL PO TWARZY??? . Kopiac po tarczy? No coments Te dziewczyny sa oklamywane. :bad-words: . Jest druga strona medalu, dziewczyny pewne siebie zadziej staja sie ofiarami napasci. Tu jest plus.
Dzwignie w parterze??? . Waze 95 kg, mam ponad 180cm wzrostu a mam problemy z zalozeniem dzwigni 2x slabszemu koledze na treningu. 3 miesiace :nie: . 3 lata :peace:
Napisano Ponad rok temu
Ta pewnosc siebie napewno odgrywa znaczaca role przy jakiejs rozmowie zaczepnej czy cos, ale wydaje mi sie ze podczas starcia moze byc zgubna. Nie lepiej na tych zajeciach pokazac paniom np. w jaki sposob dobrze kolesia potraktowac jakims pieprzem albo czym innym co dalo by im czas na zmycie sie z miejsca zdarzen z krzykiem? To takie moje zdanie i chcial bym wiedziec czy ktokolwiek sie ze mna zgadza?
Nie jestem psychiczny i mi samemu nigdy do glowy nie przychodzilo tak brutalne traktowanie kobiet, ale kiedys ogladalem taki film z Monica Belucci. Tam byla taka scena gwaltu przedstawiona i normalnie az siedzialem strwozony tym co czlowiek moze zrobic. To tylko niby film, ale rozni "ludzie" zyja na tym swiecie prawda?
Napisano Ponad rok temu
kobiete moze zaatakowac np jakis pijany gosc i chce jej ukrasc torebke i ta samoobrona da jej tyle ze przewroci goscia i ucieknie
wdg mnie kobiety powinny byc uczone jak korzystac z gazu,lub noza
coraz czesciej kobiety nosza ze soba gaz a nie potrafia go wykorzystac i konczy sie na tym ze ktos jej to wyrwie i uzyje na niej
Napisano Ponad rok temu
Dziewczyna bez " sprzetu " takiego jak gaz sie nie obronii.
Co do dzwignii, to do nich trzeba miec sile.
Bez sparingow nie naucza sie walczyc, a poza tym trening, a ulica.
I ta plenta skoncze.
Prosze rownoczesnie dziewczyny o zabranie glosu w temacie.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
MA a niekomplikowanie sobie życia ;P
- Ponad rok temu
-
Trening bramkarza.
- Ponad rok temu
-
Autobus 524
- Ponad rok temu
-
Ale mamy polityków...
- Ponad rok temu
-
Leżysz, to teraz połamie ci nogi
- Ponad rok temu
-
tai jitsu
- Ponad rok temu
-
Zrób to sam!!!
- Ponad rok temu
-
TVN o 22:00 o dziadku-nożowniku 67lat
- Ponad rok temu
-
Co robisz????
- Ponad rok temu
-
Przestroga
- Ponad rok temu