Ewolucja aikido
Napisano Ponad rok temu
No.. ale do tego trzeba znać Sienkiewicza.. ( Henryka.. nie Kube:)))))) )
Napisano Ponad rok temu
No.. ale do tego trzeba znać Sienkiewicza.. ( Henryka.. nie Kube:)))))) )
sorry zagapilem sie
Napisano Ponad rok temu
Lepiej mi wyjasnijcie z czego sie wzielo szybkie yoko?
Napisano Ponad rok temu
napewno u dziadka tez robili szybkie yoko bo bez niego ani rusz, jak zrobisz kotegeshi, shihonage or inne
Napisano Ponad rok temu
napewno u dziadka tez robili szybkie yoko bo bez niego ani rusz, jak zrobisz kotegeshi, shihonage or inne
Za czasów PFA robiłem kołyskę...
Napisano Ponad rok temu
Za czasów PFA robiłem kołyskę...
Stare dobre czasy, hehe.
Przejde sie chyba do aikikajowcow, zeby pocwiczyc, powspominac. 8)
Napisano Ponad rok temu
szybkie yoko
jestem pełem uwielbienia dla tych swojsko brzmiących nazw, podziwiając, naturalną, wrodzoną słowotwórczość protoplastów aikidowych w naszym kraju, cóż za poetycka głębia ... Kiedyś funkcjonowały jeszcze takie jak np małe ukemi. Znacie jeszcze jakieś ciekawe?
Napisano Ponad rok temu
yoko ukemi to rezultat "ewolucji" aikido, gdzie naturalne wyczucie jak odbierac technike zostalo zastapione przez wytresowane i zautomatyzowane zachowanie. Znow ktos nie zrozumial ze uke ma cwiczyc sie w naturalnych reakcachi i rozwijac empatie a nie padac jak automat.
Napisano Ponad rok temu
co do szybkiego "yoko' moze ja ci odpowiem , bo inaczej czeka nas kolejne 8 stron dyskusji.. A tak BTW.. dzis w nocy widzialem fajny post Szczepana.. ale zdązyl skasowac zanim go zapisalem. Mialem kiepski reflex.
wracajac do tematu.. ideę aikido jest nie robienie partnerowi szkody podczas treniengu.. Zamieniamy wiec uderzenia na uchwyty, lamanie n dzwignie itd.. ale , by móc ćwiczyc szybcjie trzeba bylo znależć jakies wyjscie z sytuacji ( np. Iriminage) gdzie urywamy uke łeb.. a jego nogi jeszcze biegna. ( na 100% ktos sie tego przyczepi :-) ) Jakies 15 lat temu robilo sie ushiro- ukemi . Nie mozna bylo zrobic techniki szybciej , bo uke sie nie lapal w czasie.. "Szybkie yoko" pozwala złapac sie w czasie. ten pad jest dla uke.. nie dla tori. Pozwala ominąć kontuzje i zwieksza efektywnosc cwiczen. Stymujue tez walke. W walce nie zastanawiamy sie czy przeciwnik upadl czy nie.. Tu jest podobnie.. technika,.. i niech sobie uke leci.. zajmiemy sie w tym czasie czyms/kims innym. A uke jak bumeran do nas wroci.. no chyba ,ze jest to zepsuty bumerang made in Canada..
Napisano Ponad rok temu
Ewolucja udoskonaliła te dźwignie i inne sprawy tak by właśnie nie przewracać czy wiazać tylko by łamać i robić krzywdę, tak by na wojnie załatwić uke na amen znaczy się by nie wstał...
Napisano Ponad rok temu
Pasqda,
yoko ukemi to rezultat "ewolucji" aikido, gdzie naturalne wyczucie jak odbierac technike zostalo zastapione przez wytresowane i zautomatyzowane zachowanie. Znow ktos nie zrozumial ze uke ma cwiczyc sie w naturalnych reakcachi i rozwijac empatie a nie padac jak automat.
To znaczy jak ma uke odebrac taka technike?
Napisano Ponad rok temu
To znaczy jak ma uke odebrac taka technike?
Widzisz Mr Smail, w tradycyjnym jj uzywano innej metodyki treningowej. Zauwaz ze nie napisalem lepszej, tylko innej.
W tej metodyce uke odbieral technike jak umial, nikt nigdy mu nie pokazywal jak wyglada jakiekolwiek ukemi(ukemi to nie tylko rodzaj fikolka, to caly proces odbierania techniki). Dzialo sie tak, bo wychodzili oni z zasady, ze nie istnieje cos takiego jak bezpieczne odebranie techniki. Technike wykonywalo sie tak, jakby byla tylko jedna szansa na to zeby ja wykonac i brak nauczania ukemi nie dopuszczal do umyslu uczniow mysli ze mozna z techniki wyjsc. Juz za pierwszym razem technika musiala byc skuteczna(czyli smierc atakujacego lub w najlepszym przypadku ciezkie okaleczenie).
Taka metodologia prowadzila oczywiscie do paru rzeczy: uke nie oporowal, bo kazdy opor byl traktowany jako chec udowodnienia swojej wyzszosci, co w tamtych czasach nie trzeba bylo dwa razy powtarzac, goscie niezwykle chetnie korzystali aby komus przy@#$%#@$% lic.
Jak nie oporowal, to mial okazje poczuc najbardziej subtelne zastosowania technik.
Te super subtelnosci wlasnie stanowily o tym, ze techniki mozna bylo stosowac skutecznie na silniejszym, agresywniejszym, lepiej uzbrojonym i ciezszym atakujacym.
Z drugiej strony techniki nie byly systematycznie testowane na full power, i dlatego judo zwyciezylo (judo rulez!)
Inna konskwencja tego bylo duzo kontuzji i tzw "selekcja naturalna" - czyli ze przetrwali tylko najtwardsi. I oto wlasnie instruktorom chodzilo, zeby cieniaze jak najszybciej odpadali. Zeby nie tracic sil na nauczanie bez sensu. Czyli ze SW byly tylko dla silnych i wytrzymalych. Rowniez charakterem.
Wprowadzenie przez Dziadka nowej i jakze sympatycznej ideologii umozliwilo wielokrotne wykonywanie technik(choc on sam mimo wszystko nigdy nie powtarzal dwa razy tej samej techniki, widzisz, jak to sie wszystko zazebia) i troske o atakujacego. No i zaczeto uczyc ukemi. Zmniejszono ilosc kontuzji, slabeusze tez mogli cwiczyc, ale zatracono mozliwosc wyksztalcenia nadwrazliwosci umyslu cwiczacego. Ukemi stalo sie nudna rutyna.
Malo tego - sam to doswiadczylem niedawno - niektorym aikidokom nawet sie nie chce padac :twisted: :twisted: :twisted: ot, przechyla sie do tylu i juz uznaja technike za zakonczona :twisted: A jak goscia ciepniesz o glebe to startuje do ciebie ze uzywasz PRZEMOCY rotfl
Bo sie czuje bezpieczny. Nie stoi bez przerwy na granicy utraty zycia czy zdrowia, moze na zawsze.
I nie musi niemalze ponadzmyslowo odczytywac zamiarow atakujacego juz nie mowie z jego "ruchow ciala" ale co najwazniesze z jego umyslu. Tym sposobem zanikl rozwoj i ciala i umyslu.
No i dlatego skutecznosc technik aikido zanika. tak to wyglada ta "ewolucja" :roll:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
szybkie yoko
jestem pełem uwielbienia dla tych swojsko brzmiących nazw, podziwiając, naturalną, wrodzoną słowotwórczość protoplastów aikidowych w naszym kraju, cóż za poetycka głębia ... Kiedyś funkcjonowały jeszcze takie jak np małe ukemi. Znacie jeszcze jakieś ciekawe?
Co prawda jestem poczatkujaca :roll: ,ale wiem co cwicze,robie mae-ukemi i usiluje robic szybkie yoko,pierwszy jest racej przewrotem a drugi padem.W moim dojo cwiczymy jeszcze wiele innych padow..
A jesli chodzi o slowotworstwo aikidowe to wymyslilam jedna nazwe,co prawda do tej pory tylko nieliczni ja znali,ale coz :wink: ,otoz chodzi o "pad pijaka", jak zle lece (tzn. nie robie zadnego sensownego padu i wyglada,ze zaraz sie zabije 8O :twisted: ) wyluzowuje sie i jestem jak meduza - juz mozecie sie smiac 8)
Napisano Ponad rok temu
szybkie yoko
jestem pełem uwielbienia dla tych swojsko brzmiących nazw, podziwiając, naturalną, wrodzoną słowotwórczość protoplastów aikidowych w naszym kraju, cóż za poetycka głębia ... Kiedyś funkcjonowały jeszcze takie jak np małe ukemi. Znacie jeszcze jakieś ciekawe?
Witam
Oto przykłady...
juji garami - "dzidzia z garami"....hehe...
arigatoo - "aligator"
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Pytanie bylo nie dla Ciebie :roll: ,hehe,ale poczytac cos madrego zawsze mozna ( pisze to na wypadek,jakbys chcial mi polecic jakis przepis :wink: )
To Szczepan: w sumie Aiki ma racje,sam udawadniasz ,ze ewolucja aikido jest faktem,moze sie to podobac czy nie,ale to juz inna sprawa.
Napisales,cyt.: "I nie musi niemalze ponadzmyslowo odczytywac zamiarow atakujacego juz nie mowie z jego "ruchow ciala" ale co najwazniesze z jego umyslu. Tym sposobem zanikl rozwoj i ciala i umyslu. "
No nie wiem? Rozumiem,ze wkurzaja Cie osobniki,ktore robia pad bez wzgledu czy tori zrobi technike,lub tacy,ktorzy wogole nie chca robic.
Ale co to ma wspolnego posiadaniem umiejetnosci bezpiecznego padania?
Oczywiscie ,gdyby miec mozliwosc posiadania nieograniczonej ilosci uke (roznej masy,wielkosci itp.),to po co sie uczyc padow,bawimy sie tylko w tori i pozazmyslowo poznajemy atak i rozwijamy swe cialo ,no i umysl :wink:
Napisano Ponad rok temu
fakt.. nie bylo.. ponioslo mniePytanie bylo nie dla Ciebie
mam nadziej ,ze nie mowisz trenerowi jak naucza,ze w interecie napisali inaczej.. :-)))))))))0szybkim yoko wyczerpujaco opowiedzial mam trener,znaczy Mr Smail.
Napisano Ponad rok temu
No nie wiem? Rozumiem,ze wkurzaja Cie osobniki,ktore robia pad bez wzgledu czy tori zrobi technike,lub tacy,ktorzy wogole nie chca robic.
Ale co to ma wspolnego posiadaniem umiejetnosci bezpiecznego padania?
Oczywiscie ,gdyby miec mozliwosc posiadania nieograniczonej ilosci uke (roznej masy,wielkosci itp.),to po co sie uczyc padow,bawimy sie tylko w tori i pozazmyslowo poznajemy atak i rozwijamy swe cialo ,no i umysl :wink:
Wkurzaja? to ma zadnego znaczenia, nie Paskuda, oni i tak ida sciezka prosto do przepasci. Od paru lat jestem niezwykle wyrozumialym czlowiekiem. :twisted:
Mechaniczne wykonywanie padow - bo takiego typu "chodzenia jako uke" nauczyl nas instruktor - nie wytwarza wyczucia kiedy wchodzi cala moc techniki. Bo przeciez mozna regulowac moc techniki, czasem zgodznie z rytmem techniki a czasem wcale nie. Czasem zupelnie bez powodu ktos ci zapakuje ile fabryka dala. I jak nie poczujesz tego w momencie jak sie sklada do techniki to zawsze bedzie za pozno aby niedopuscic do kontuzji. Zeby, jako uke, pojsc tam gdzie kieruje cie moc techniki a nie tam gdzie ty sobie upatrzylas. I to jest wlasnie bezpieczne padanie. Nie efekciarskie fiflaki, nie "latajacy uke", ale wlasnie te wewnetrzne wyczucie ruchu tori przez uke.
Ja wcale nie napisalem ze stara dydaktyka nie uczenia ukemi jest doskonala. Kazda dydaktyka uczenia ma swoje dobre i zle strony.
Chodzi mi o to, zeby nie rozumowac w prostacki sposob, ze "poniewaz czasy sie zmienily to aikido tez musi podlegac ewolucji"
Napisano Ponad rok temu
yoko ukemi to rezultat "ewolucji" aikido, gdzie naturalne wyczucie jak odbierac technike zostalo zastapione przez wytresowane i zautomatyzowane zachowanie. Znow ktos nie zrozumial ze uke ma cwiczyc sie w naturalnych reakcachi i rozwijac empatie a nie padac jak automat.
Zdarzenie które opiszę działo się w warunkach reajnej walki, a szczegółowiej w potyczce ulicznej. Dwie osoby zwarły się ze sobą i próbując się nawzajem przepchnąć , jedna z nich oberwała z tzw barbary , uderzenie było naprawdę potężne, reakcją na nie był upadek, który w sposób oczywisty skojarzył mi się z tym co nazwałeś wytresowanym i zautomatyzowanym zachowaniem, było to naturalne ułożenie ciała jak do yoko ukemi. Jednak jestem święcie przekonany, że twórca tejże ewolucji właśnie rozpoczął jej naukę , nie mając wcześniej pojęcia ani o aikido, ani o yoko ukemi. To apropo naturalnych reakcji
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
katana
- Ponad rok temu
-
Czy ktoś wie gdzie w wawie można trenowac iaido ?
- Ponad rok temu
-
shiho-łokieć
- Ponad rok temu
-
Polskie Yoshinkan Aikido...
- Ponad rok temu
-
AIKIDO o poranku, gdzie w Wa-wie?
- Ponad rok temu
-
krótka relacja ze stażu z Tamura sensei we Frankfurcie/Menem
- Ponad rok temu
-
Akido czy może coś innego???
- Ponad rok temu
-
Inne style
- Ponad rok temu
-
Ulubiona technika
- Ponad rok temu
-
"Wiedźmin" i jego aikido :)
- Ponad rok temu