Walka z psem.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Słyszałem gdzieś takie zalecenia:
W przypadku zaatakowania przez psa, należy skulić się leżąc na boku, podciągając kolana, dłońmi z ukrytymi kciukami zasłonić uszy i chronić twarz kolanami. Pies zaatakuje, poszarpie, ale specjalnie nie uszkodzi i powinien odpuścić.
Chyba sobie jaja robisz z pogrzebu. POGRZEBU, powiadam, POGRZEBU. Twojego, jak się przy pit bullu położysz.
Napisano Ponad rok temu
A czy poradzil by sobie z pieskiem ? Czy ja wiem rozprucie tetnic szyjnych, brzucha .. cokolwiek .. czy tez nie mial by sznas .. jak kazdy z nas bo nie zdazy wyciagnac kosy w zwiazku z przewaga psa w zakresie szybkosci ataku i zwinnosci.
Napisano Ponad rok temu
Drogi Bananie, ja tylko mówię, że takie zalecenia słyszałem, a nie że stosowałem. Choduję psy od 15 lat i troszkę na ten temat wiem. Miałem przez 4 lata bullterriera z którym bywałem na wystawach w całym kraju, więc z racji pochodzenia razy ( terriery ) znam całą masę posiadaczy amstaffów i pitbulli, choć te ostatnie nie są w związkach kynekologicznych klasyfikowane. Spędziłem też masę czasu na przeróżnych szkoleniach psów gdzie widywałem pity w akcji. Cytowane zalecenia pochodzą od fachowców i mają na celu zminimalizowanie ewentualnych obrażeń, czyli:Słyszałem gdzieś takie zalecenia:
W przypadku zaatakowania przez psa, należy skulić się leżąc na boku, podciągając kolana, dłońmi z ukrytymi kciukami zasłonić uszy i chronić twarz kolanami. Pies zaatakuje, poszarpie, ale specjalnie nie uszkodzi i powinien odpuścić.
Chyba sobie jaja robisz z pogrzebu. POGRZEBU, powiadam, POGRZEBU. Twojego, jak się przy pit bullu położysz.
chronić twarz, uszy, kciuki czyli to co łatwo odgryźć, krtań brzuch i klatkę piersiową. Odnoszą się do PSÓW WOGÓLE a nie szczutego pita. Biegający luzem pit, ( co nie powinno mieć miejsca ) nawet gdy zaatakuje, nie rozszarpie cię na strzępy, jeśli będziesz maksymalnie pasywny. Taka jest natura psów. Nie dotyczy to osobników które brały udział w walkach oraz chorych psychicznie, co u psów również się zdarza. Natomiast na pewno rozniesie cię na strzępy, jeśli będziesz próbował z nim walczyć. Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
jest dmuchniecie mu w ucho
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
oczywiscie w momencie kiedy pies JUZ dostal szczekoscisku
i nawet gdyby chcial nie moze puscic.
W innych okolicznosciach odradzam 8)
Napisano Ponad rok temu
W Angli byl proces o morderstwo z uzyciem psa. Pan zamordowal swoja zone pieskiem. Twierdzil, ze pies dostal szalu i ja zagryzl. Charakter obrazen i opinia bieglych nie potwierdzily jego zeznań. Biegli stwierdzili, ze pies ponawial ataki na leżącą pasywnie ofiare co wskazuje na szczucie psa.Odnoszą się do PSÓW WOGÓLE a nie szczutego pita. Biegający luzem pit, ( co nie powinno mieć miejsca ) nawet gdy zaatakuje, nie rozszarpie cię na strzępy, jeśli będziesz maksymalnie pasywny. Taka jest natura psów. Nie dotyczy to osobników które brały udział w walkach oraz chorych psychicznie, co u psów również się zdarza. Natomiast na pewno rozniesie cię na strzępy, jeśli będziesz próbował z nim walczyć. Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
W Angli byl proces o morderstwo z uzyciem psa. Pan zamordowal swoja zone pieskiem. Twierdzil, ze pies dostal szalu i ja zagryzl. Charakter obrazen i opinia bieglych nie potwierdzily jego zeznań. Biegli stwierdzili, ze pies ponawial ataki na leżącą pasywnie ofiare co wskazuje na szczucie psa.Odnoszą się do PSÓW WOGÓLE a nie szczutego pita. Biegający luzem pit, ( co nie powinno mieć miejsca ) nawet gdy zaatakuje, nie rozszarpie cię na strzępy, jeśli będziesz maksymalnie pasywny. Taka jest natura psów. Nie dotyczy to osobników które brały udział w walkach oraz chorych psychicznie, co u psów również się zdarza. Natomiast na pewno rozniesie cię na strzępy, jeśli będziesz próbował z nim walczyć. Pozdrawiam.
Czyli dokładnie to co napisałem. Szczuty ponowi atak, gdyż widzi aprobatę swego pana. :evilbat: A wiadomo, że piesek żyje, by sprawiać człowiekowi radość. :vamp:
Napisano Ponad rok temu
A dmuchniecie wywoluje czy likwiduje szczekoscisk. Jeszcze sie pomyle i bedzie kicha .Jednym ze sposobow na szczekoscisk psa
jest dmuchniecie mu w ucho
I druga sprawa
Walka z psem golymi lapami nie ma sensu( chyba ze z moim jamnikem) jednak przytocze historie , ktora w usa sie wydarzyla. Na faktach. Na parke ludzi kolo 50-tki napadl Grizzli ( taki duzy misiak, jeden z najgroźniejszych lądowych drapieżnikow) misiu poszarpal ostro pana. I jego i siebie uratowala babka. A wiecie czym ? okularami ,ktorymi uderzyla misia w nos. Misiu sobie poszedl.
Od razu uprzedzę: niczego nie sugruje, nie zalecam ,nie neguje ta historianie podwazam niczyjego zdania itp,itd. Jest ona raczej prawdziwa( program o atakach niedzwiedzi, wywiad z panią,relacje straznikow). Napisalem ja po to by uzmyslowic ze nie ma regul w walce ze zwierzakami .
Napisano Ponad rok temu
A dmuchniecie wywoluje czy likwiduje szczekoscisk. Jeszcze sie pomyle i bedzie kicha .Jednym ze sposobow na szczekoscisk psa
jest dmuchniecie mu w ucho
Dmuchniecie w ucho likwiduje szczekoscisk.
Zeby byla juz pelna precyzja: chodzi o dmuchniecie
psu w ucho wydychanym powietrzem z pluc.
Napisano Ponad rok temu
jakis taki sceptyczny jestemA dmuchniecie wywoluje czy likwiduje szczekoscisk. Jeszcze sie pomyle i bedzie kicha .Jednym ze sposobow na szczekoscisk psa
jest dmuchniecie mu w ucho
Dmuchniecie w ucho likwiduje szczekoscisk.
Zeby byla juz pelna precyzja: chodzi o dmuchniecie
psu w ucho wydychanym powietrzem z pluc.
Napisano Ponad rok temu
Jednak dmuchniecie psu w ucho
likwiduje szczekoscisk.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jeśli są jacys zainteresowani, to mogę napisać coś dłuższego o psach bojowych i ewentualnej obronie przed nimi, ale kłócic sie nie mam czasu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
JA CHYBA PRZESTANE PISAC BO KAZDY WIE LEPIEJ I NIE CZYTA TEGO CO DOKLADNIE PISZE WIEC POWIEM KROTKO MOZE KTOS CHCE SOBIE DOROBIC JAKO POZORANT I WTEDY SIE OKAZE ILE WARTE JEST DMUCHANIE W UCHO?
Psy również nie lubia łaskotania pod łapami (między poduszkami), co nie znaczy że jest to dobry sposób jak pies zaatakuje... i moze warto posłuchac osób które hodują psy (obcuja z nimi na co dzien, znaja reakcje na pewne czynniki) a nie wymyslac i potarzać historie z bajek wzięte bo ktos wexmie sobie te "księżycowe rady" do serca i jeszcze będzie próbował zastosować 8O ze skutkiem..(newet sibie nie próbuję wyobrażać)!!!
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
lub osoba trzecia.
Jest to najprostrzy sposob gdy okurat nie ma sie pod reka
sprzetu do rozwierania szczek psu i lamania przy okazji zebow.
Przy rozwieraniu szczek jest ryzyko iz piesek potraktuje to jako
dalsza czesc walki.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pomoc dla dziadka
- Ponad rok temu
-
przeciagniete duszenia
- Ponad rok temu
-
czy bać się to tchórzostwo?
- Ponad rok temu
-
Ojciec prać?
- Ponad rok temu
-
Walka z kilkoma przeciwnikami
- Ponad rok temu
-
W obliczu realnego zagrożenia
- Ponad rok temu
-
refleksje podczas walki
- Ponad rok temu
-
kiedy brak ci tchu, czyli "przepona attack"
- Ponad rok temu
-
Krotki dystans
- Ponad rok temu
-
Agresor >:
- Ponad rok temu