Mam pytanie o trening. Najpierw jednak powiem ze trenuje jedynie dla wlasnej satysfakcji, nie oczekuje jakies mega wynikow, nie dzwigam tez jakis super duzych ciezarow - szkoda mi stawow.
Jak dotąd trenowalem 3 razy w tygodniu, np. poniedzialek, sroda i piatek, a kazdym z tych dni mialem okreslony trening okreslownych miesni
np. pon: klata, triceps, sroda: barki, przedramie, piatek: plecy, biceps
przy czym zawsze w te dni mialem ustalony z gory trening/cwiczenia np. 3x wyciskanie na lawce piziomej, 3x wyciskanie na lawce ukosnej itd, itp.
Teraz sie zastanawiam czy moge np. zmieniac cwiczenia w zaleznosci od...humoru

pon: klata, triceps, sroda: barki, przedramie, piatek: plecy, biceps
ale zmieniac cwizenia za kazdym razem, nie miec zadnego z gory ustalonego planu cwiczen na kartce, tylko robic dowolne cwiczenia byle - zakladajac ze jest poniedzialek - ze by to bylo cwiczenia na klate i trica.
Jest mi na reke taki uklad bo:
- ustalony z gory trening i robienie go przez kolejne 6 tygodni (bo gdzies tak co 6, 8 tygodni powinno sie zmieniac trening) jest nudny jak flaki z olejem i jest przewidywalny......rowniez dla miesni, przez co treningi staja sie monotonne i nie daja zadnej przyjemnosci
- czasem mam potrzebe (z braku czasu) ze musze skrocic trening - wychodze z zalozenia ze lepiej zrobic krotki trening niz wogole go odpuscic - i wtedy wiadomo ze bym nie zrobil pelnego planu zapisanego na kartece, wiec wtedy sam sobie dobieram cwiczenia i ilosc powtorzen tak zeby trening trwal np. tylko 45 minut.
Co o tym myslicie ? mozna tak robic ? jakis tam progres bede robil przy takim zmienianiu ?