Zupełnie niepotrzebnie kolego, wierz mi że w moim wieku już się nie chce wojenek podjazdowych urządzać, ani na forum ani w życiu codziennym. Tak że wyluzuj.
Po prostu czekam od dłuższego czasu, czy ktoś wreszcie napisze, że wszystkie te suplementy to jeden wielki pic na wodę, a tymczasem w dziennikach (nie wiem jak teraz, ale dwa lata temu gdy czytałem prawie wszystkie) często pokazywały się wręcz poetyckie efekty jak to młodych ludzi "trzepie" booster przedtreningowy, jak spalacz dosłownie żywcem tłuszcz wypala (ostatni przypadek dosłownego "spalacza" zarejestrowałem, gdy w wiadomościach mówili o tej nieszczęśnicy z Warszawki, co kupiła sobie spalacza i dosłownie ugotowała się od środka... na śmierć), że po kreatynie mają przyrosty mega masy mięśniowej (tylko jakoś ani zdjęć przed ani zdjęć po), że po tabletach z cynkiem śpią jak zabici (jakby normalny nastolatek nie spał jak zabity w nocy bez tablet...) i tego typu rzeczy, więc podchodzę do tego na chłodno.
Forsę mam w miarę ok, więc nie problem coś zakupić, ale coś konkretnego, co zadziała. Bo jak mam jak frajer wywalać kasę w błoto, na kolejne mityczne specyfiki, to szczerze? Wolę porządnie żarcie sobie kupować i w konkretny pod nadzorem cykl wejść, bo z tego efekty będą.
A co do tych wszystkich suplementów i specyfików? Nie mam już za bardzo wiary...
Tymczasem jak grzeczny chłopiec jadę z kretą z fazą nasycenia ;p (jak mówiłem, jestem otwarty na eksperymenty, o ile jest szansa na efekt)