Lubicie tradycyjne metody radzenia sobie w kuchni? Ja lubię. Niektóre problemy, z którymi borykają się bardziej lub mniej (jak ja) utalentowani kucharze istnieją praktycznie odkąd człowiek gotuje, a już nasze babcie miały na nie sprawdzone recepty. I działają one do tej pory.
Płaczesz przez cebulę?
To przed krojeniem zanurz ją w wodzie. Aromatyczna cebula złamie każdego kuchennego twardziela. Na szczęście sprawę załatwi warstwa wilgoci na cebuli, ponieważ zatamuje wydzielanie się enzymów, które za to odpowiadają. Pomaga też posmarowanie deski do krojenia octem, ale dla mnie przynajmniej jego zapach jest jeszcze gorszy niż cebulowe łzy.
Szklanki wiecznie niedomyte?
Jeśli masz twardą wodę w kranie, kamień będzie osadzał się wszędzie, ale najbardziej będzie widoczny na szkle. Jeśli chcesz, aby twoje szklanki Termisil zawsze wyglądały jak nowe, co pewien czas przecieraj je szmateczką z sodą. Soda bardzo skutecznie rozprawia się z kamieniem.
Zupa była za słona?
„Nie dodawaj soli do zupy” to żadna rada. Jasne, że skoro sól jest niezdrowa, to najlepiej by było z niej zrezygnować, ale nie oszukujmy się: praktycznie wszyscy będziemy jej używać. A co się stanie jeśli trochę przesadzimy i przesolimy zupę? Tej soli, chociaż jest rozpuszczona, przynajmniej w części można się pozbyć. Wystarczy do garnka wrzucić ziemniaka (w przypadku rosołu lepiej sprawdza się skórka od chleba), ponieważ ma on właściwości ściągające sól. Trzeba tylko uważać, aby się nie rozgotował zanim go wyjmiemy.
Przypalony garnek?
Z wyczyszczeniem szklanego garnka nie powinieneś mieć problemów, ale przypalenia z metalowych powierzchni zmywają się dużo gorzej. No chyba że… wlejesz do garnka colę i podgrzejesz na gazie. Raczej zejdzie.
Makaron jest kleisty?
Nie zawsze (dużo też zależy od jakości samego makaronu), ale często pomaga na to dodanie odrobiny oleju do gotującego się makaronu. Jak wszystko powyżej, przetestowane osobiście.
FaceBook
