Seminarium szkoleniowe z p. MOSHE GALISKO
Napisano Ponad rok temu
Chodziło mi raczej ze na podstawie książek i jednego filmu snuje jakieś dywagacje.
Zresztą to ćwiczę dla samoobrony ciężko Fairbairnem określić. Może założenia są wspólne. czyli prostota i skuteczność. I raczej nie nazwałbym tego jakimś systemem. Ot, kilka kombinacji.
Napisano Ponad rok temu
uchi mata i okuriashi haraiChcesz się wikłać w seoi nagi i kata gurumy?
to nie jest kwestia czy wystepuja ale ile i jak sie je cwiczyRzuty występują przecież w nowoczesnych combatach ( u Fairbairna też ).
Oczywiscie, ze tak. Chodzilo mi o to, ze motywacja cwicze sztuki walki by uniknac kontuzji/obrazen/pobicia jest obarczona tym bledem,ze cwiczenie spowoduje wiecej problemow niz ewentualna napasc. Kazdy kto cwiczy szeroko pojeta walke wie ze kontuzje to czesc nieodlaczna.Judo jest bardzo kontuzjogenne.
Z moich osobistych obserwacji wynika ze bylem w duzo wiekszej ilosci sytuacji tzw. ulicznych niz moi znajomi co nie cwicza nic - przez to wlasnie, ze cwiczac sztuki walki mialem pewien glupi ciag pakowac sie w glupie miejsca i sytuacje. Spotkalem troche ludzi co cwicza np. krav mage i jak mi tulmacza jak staraja sie mentalnie identyfikowac jakis potencjalnych napastnikow to wiem, ze tez takim podejsciem sciagaja na siebie pewien typ ludzi. Wiecie o czym mowie na pewno.Uważasz, że to dotyczy tych innych, nie Ciebie?
jest to czesciowo prawda, pytanie czy na pewno systemy typu kombat sa tu najlepszym nauczycielem. Ja planuje poslac synka w pewnym wieku wlasnie na cos w sytlu judo - mam tam sprawnosc fizyczna, zdrowa rywalizacje, nauke dyscypliny i dobra podstawe do samoobrony.Ale jak to wszystko zawiedzie i staniesz twarzą w twarz z jakimś typem, to uczenie się jak sobie poradzić, staje się stratą czasu.
Do tego zyjemy w wyjatkowo bezpiecznych czasach - o tym tez wspomina Miller - wlasciwie jak popatrzysz w statystyki rok w rok jest coraz bezpieczniej.
ludzkiej potrzebie - bezpieczeństwa. Potrzeby: społeczne, osiągnięć, samorealizacji nie pojawią się jeśli ta pierwsza nie będzie zaspokojona.
Obaj wiemy, ze nie jest to prawda. Czesto cytowany tu Rory Miller ma ta tabelke, gdzie wlasnie wymiena roznorakie potrzeby dla ktorych ludzie cwicza jest ich z 5 jak nie wiecej - inaczej u policjanta, inaczej u zolnierza, straznika wieziennego, ochorny i ze 3 u normalnych ludzi - ja znam kupe ludzi co cale zycie czuja sie bezpiecznie, nic ich nigdy nie spotkalo i nie spotka a lubia byc np. sprawni.
To nie jest efekt uboczny, to jedno z podstawowych kryteriów identyfikacji sportów/sztuk walki ( obok pragmatycznego i mentalnego ).
Moim zdaniem jesli cwiczysz araki ryu albo jakis inny muso shinden bo myslisz o samoobronie na ulicy to wybrales sie z wedka lapac motyle, kontekst w jakim powstawaly te sztuki walki juz nie istnieje.
Przepraszam za pewien chaos w odpowiedzi ale sie spiesze - na film:) ogolnie fajna dyskusja i mam nadzieje, ze sie pociagnie
Napisano Ponad rok temu
Ty sobie robisz chaos i idziesz na film, a mnie z tym wszystkim zostawiasz samego. :nie: ;-)
Ale dobra.
[quote]uchi mata i okuriashi harai [/quote]
Jedna cholera. I moje, i Twoje przykłady rzutów to złożone schematy ruchowe, trudne do wykonania "under duress", a do tego ryzykowne. Dlatego w systemach nastawionych na walkę pozasportową ich nie ma.
[quote]to nie jest kwestia czy wystepuja ale ile i jak sie je cwiczy [/quote]
Zgadza się. W judo ćwiczy się pod rywalizację sportową wg zasad judo. Już tylko zmiana judo na zasady sportowe BJJ wszystko zmienia. W combatach ćwiczy się pod ulicę.
[quote]Chodzilo mi o to, ze motywacja cwicze sztuki walki by uniknac kontuzji/obrazen/pobicia jest obarczona tym bledem,ze cwiczenie spowoduje wiecej problemow niz ewentualna napasc. Kazdy kto cwiczy szeroko pojeta walke wie ze kontuzje to czesc nieodlaczna.[/quote]
To jakaś karkołomna teza. Trenuję ponad 30 lat i nigdy nie miałem poważnej kontuzji. Powiem więcej - większość z moich trenujących znajomych nie miało takiej kontuzji. Z wyjątkiem sportowców. Poza tym, jak zestawić szkody powstałe na skutek napadu ( zdrowie, życie, stres pourazowy ) z kontuzjami sportowymi?
[quote]Z moich osobistych obserwacji wynika ze bylem w duzo wiekszej ilosci sytuacji tzw. ulicznych niz moi znajomi co nie cwicza nic - przez to wlasnie, ze cwiczac sztuki walki mialem pewien glupi ciag pakowac sie w glupie miejsca i sytuacje. [/quote]
To jest właśnie dowód na poparcie tego, o czym piszę. Twoje pakowanie się w problemy wynika ze sportowego nastawienia do walki rozumianej jako rywalizacja. Samoobrona nie ma nic wspólnego z rywalizacją.
[quote]Spotkalem troche ludzi co cwicza np. krav mage i jak mi tulmacza jak staraja sie mentalnie identyfikowac jakis potencjalnych napastnikow to wiem, ze tez takim podejsciem sciagaja na siebie pewien typ ludzi. Wiecie o czym mowie na pewno.[/quote]
Nie podawaj przykładów skrajnych, patologicznych, obsesyjnych, itp. Wtedy ta teza traci sens. To tak, jakbyś napisał, że uważność przy przechodzeniu przez ulicę ściągnie na Ciebie samochody.
[quote]Jest to czesciowo prawda, pytanie czy na pewno systemy typu kombat sa tu najlepszym nauczycielem.[/quote]
Dla mnie jest to oczywiste. Dlatego Fairbairn uczył Defendu a nie judo, point shooting, a nie strzelania do tarczy, dlatego US Army odchodzi od BJJ.
[quote]Ja planuje poslac synka w pewnym wieku wlasnie na cos w sytlu judo - mam tam sprawnosc fizyczna, zdrowa rywalizacje, nauke dyscypliny i dobra podstawe do samoobrony.[/quote]
Kolejne potwierdzenie tego, o czym piszę: "podstawę do samoobrony". To jest właśnie czynnik utylitarny w sztukach/sportach walki. Jedno z podstawowych kryteriów ich identyfikacji ( obok czynnika pragmatycznego i mentalnego ).
[quote]Do tego zyjemy w wyjatkowo bezpiecznych czasach - o tym tez wspomina Miller - wlasciwie jak popatrzysz w statystyki rok w rok jest coraz bezpieczniej.[/quote]
Gdzie jest bezpieczniej? W Afryce, Ameryce, Azji, czy u Ciebie na blokach? Zawartość systemów samoobrony nie ma z tym nic wspólnego ( to jest właśnie czynnik pragmatyczny ).
[quote]Obaj wiemy, ze nie jest to prawda. Czesto cytowany tu Rory Miller ma ta tabelke, gdzie wlasnie wymiena roznorakie potrzeby dla ktorych ludzie cwicza jest ich z 5 jak nie wiecej - inaczej u policjanta, inaczej u zolnierza, straznika wieziennego, ochorny i ze 3 u normalnych ludzi - ja znam kupe ludzi co cale zycie czuja sie bezpiecznie, nic ich nigdy nie spotkalo i nie spotka a lubia byc np. sprawni. [/quote]
Stary, ja nie mam w zwyczaju wygłaszać tez, które uważam za nieprawdę! Poza tym, pomieszałeś systemy walutowe jak jakiś pewex. Ja pisałem o hierarchii podstawowych potrzeb wg A. Maslowa, a Ty opisałeś szczegółowe motywacje ćwiczących.
[quote]Moim zdaniem jesli cwiczysz araki ryu albo jakis inny muso shinden bo myslisz o samoobronie na ulicy to wybrales sie z wedka lapac motyle, kontekst w jakim powstawaly te sztuki walki juz nie istnieje. [/quote]
Owszem, wybór koryu jujutsu ( albo aikido ) do samoobrony jest błędem. Ale ja przecież nie o tym...
Napisano Ponad rok temu
Zycie!Ty sobie robisz chaos i idziesz na film, a mnie z tym wszystkim zostawiasz samego.
Zero Dark Thirty - swietny film.
Jak to mowia Rosjanie, kto nie ryzykuje nie pije szampana.Twoje przykłady rzutów to złożone schematy ruchowe, trudne do wykonania "under duress", a do tego ryzykowne.
Te rzuty powiedzmy sa bardzo zlozonymi schematami ruchowymi jesli chcesz je dobrze zrobic, wykonac kuzushi i wszystko tip top, natomiast bede sie troche upieral ze nawet jak ci zostana tylko gross motor skills to na przeciwniku co nie cwiczy judo zrobienie uchi maty - nawet zle - to sprawa prosta i zadziala, nawet jak zawalisz z 3 elementy po drodze. Do tego dochodzi fakt, ze sport (to niekoniecznie musi byc sport, moim zdaniem po prostu wszystko gdzie istnieje kooperacja negatywna - poprawisz mnie jak tego zle uzylem) po porstu uczy cie wlasnie operowania w duzym stresie.
Ja za mlodu jak cwiczylem taekwondo to odkrylem, ze na zawodach wewnetrznych kopie tylkoe 2 techniki - front kick i roundhouse, potem sie tez okazalo ze "na ulicy" zostal mi tylko ten front kick ale za to zadzialal perfekt - dokladnie jak sie wyuczylem.
Jest taki fajny fragment wywiadu z Johnem Danaherem chyba na open mat radio - gdzie on mowi, ze najwiekszym jego zdziwieniem bylo - kiedy stal na bramce - jak bajecznie prost jest pokonac ludzi ktorzy sa agreswyni a nie cwicza po prostu uzywajac podstaw z zapasow i jiu jitsu.
Z plakatow mam wrazenie, ze cwiczy sie pod konfrontacje gangow ;-) Obrony przed nozami, 5 na raz, spluwami i palami to obowiazkowe elementy - zawsze sa (tak wiem, ze generalizuje). COis bokserski albo rzut na glebe "na ulicy" zadziala tylko lepiej - brak mat i rekawic.W combatach ćwiczy się pod ulicę.
Moze jestes taki dobry Przedstawie inna karkolomna teze, ja sam doznalem obrazen na ulicy tak z 3 razy, za kazdym razem rekonwalescencja trwala krocej niz tydzien, mam kolegow z naprawde ciezkich dzielnic co poakwali sie w klopoty, zadn jakos trwale nie ucierpial. Media kochaja naglasniac jak ktos kogos nozem dzgnie a ze w USA chyba codziennie ginie 7 osob w autach nikogo nie rusza i nikt sie nie zapisuje na kursy jak przezyc kolizje i cwiczy jazde 3x w tygodniu przez 5 lat...Trenuję ponad 30 lat i nigdy nie miałem poważnej kontuzji.
Z moich obserwacji najciezej to jest przepracowac psychologiczny szok po byciu pobitym.
Uwierze jak zobacze - poznam:)Najspokojniejsi ludzie jakich spotkalem, to ci co duzo rywalizuja - pewnosc swojej wartosci. Natomiast jak ktos ciagle ciwczy te smiertelne techniki co nie wie czy dzialaja czy nie na tej mitycznej ulicy, to sobie mysle ze to troche jakbys cale zycie wyjmowal tuz przed w koncu nie wytrzymasz i chcesz sprawdzic jak to jest:)Samoobrona nie ma nic wspólnego z rywalizacją.
Jak masz okazje otworz ta ksiazke Echanisa kiedys o walce nozem dla oddzialow specjalnych - nikt o zdrowych zmyslach nie uwierzy ze takie bzdury mialy sens a Echanis byl czynnym zolnierzem. Nie wiem dlaczego tak jest - mysle ze np. Echanis byl dobry wczesniej a potem spotkal jakiegos mistyka i dobudowal teorie do praktyki...Dlatego Fairbairn uczył Defendu a nie judo
Ograniczmy sie moze do Polski.Gdzie jest bezpieczniej?
Nie chcesz mi powiedziec, ze zawartosc systemu nie jest dopasowana do warunkow w tym do lokalizacji? troche sie gubie - to by dopiero bylo bez sensu...
tam potrzeba bezpieczenstwa to wolnosc od strachu - dyskusyjnym jest czy na pewno pozbywasz sie tego strachu kiedy ktos ci opoiwada przez 3 dni o atakach nozem i gwaltach.hierarchii podstawowych potrzeb wg A. Maslowa
moim zadaniem systemy typu combat sprzedawane cywilom robia 2 rzeczy;
- przejaskrawiaja i tworza potencjalne zagrozenia na ktore potem daja (badz nie) odpowiedz
- twierdzac ze zaspokoaja ta potrzebe bezpieczenstwa tak naprawde zaspokaja potrzebe uznania
przypomina mi sie jak kilka lat temu mialem obsesje zeby przekazac zonie wiedze o samoobronie - nabylem skiazke p. Ziolkowskiego dla niej, pokazywalem jej rozne takie podstawy itd. po czym zona trzezwo stwierdzila, ze ona wlasciwie wcale nie czuje sie zagrozona i cale zycie nic jej nie soptkalo wiec moze dajmy spokoj - i miala racje. 10 lat pozniej, dalej nic jej nie spotkalo, co wiecej ja nie znam osobiscie kobiety, ktora spotkalaby jakaolwiek napasc. (wlasciwie znam tylko facetow, ktorych to spotkalo a oprocz monkey dance to taka prawdziwa napasc moze jednego)
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem, co powiedzieć... To było zupełnie nie na temat. Napisałem tylko, że samoobrona nie ma nic wspólnego z rywalizacją, i tak jest. To wynika z definicji jednego i drugiego. Poza tym, sam tworzysz combatowe mity: "śmiertelne techniki", "mityczna ulica".Uwierze jak zobacze - poznam:)Najspokojniejsi ludzie jakich spotkalem, to ci co duzo rywalizuja - pewnosc swojej wartosci. Natomiast jak ktos ciagle ciwczy te smiertelne techniki co nie wie czy dzialaja czy nie na tej mitycznej ulicy, to sobie mysle ze to troche jakbys cale zycie wyjmowal tuz przed w koncu nie wytrzymasz i chcesz sprawdzic jak to jest:)
Znowu nie na temat. Nie piszę, co tam media nagłaśniają, piszę o statystykach i badaniach.Media kochaja naglasniac...
Często to powtarzasz. Jesteś naukowcem w tej dziedzinie? Prowadziłeś jakieś badania? Pisałeś prace naukowe?Z moich obserwacji...
Ale co Ty mi tu z Echanisem? Ja piszę, że Fairbairn nie uczył komandosów judo, które znał, tylko Defendu, bo było łatwiejsze do zastosowania po krótkim szkoleniu i "under duress". No i byłoby łatwiej dyskutować, gdybyś jakoś konkretnie i z argumentami opisał jakąś bzdurę Echanisa.Jak masz okazje otworz ta ksiazke Echanisa ...
Jeżeli chodzi o zawartość techniczną - dokładnie to chcę powiedzieć. Jeżeli ktoś Ci przyłoży lufę do głowy, to jakie znaczenie dla technicznego rozwiązania takiej sytuacji ma to, gdzie ( w Polsce, USA, Afryce )? To się właśnie nazywa czynnik pragmatyczny ( czyli oparty na logicznym związku rzeczy ).Nie chcesz mi powiedziec, ze zawartosc systemu nie jest dopasowana do warunkow w tym do lokalizacji?
Dlatego dyskutujemy, nie? ;-) Ale oczywiście sam tworzysz mity i demony o nożach i gwałtach. A potrzeba bezpieczeństwa, to coś znacznie więcej niż wolność od strachu.dyskusyjnym jest czy na pewno pozbywasz sie tego strachu kiedy ktos ci opoiwada przez 3 dni o atakach nozem i gwaltach.
Tu bym się z Tobą zgodził, wiem o czym piszesz, ale...Znowu, jak pewex, pomieszałeś systemy walutowe. Czym innym jest techniczna zawartość systemu samoobrony( rozumianego jako zespół lub zespoły elementów wzajemnie powiązanych w układy, realizujących jako całość funkcję nadrzędną lub zbiór takich funkcji ), a czym innym marketingowa aktywność ludzi, zarabiających na tym pieniądze. Ja o marketingu nie piszę tu wcale.moim zadaniem systemy typu combat sprzedawane cywilom robia 2 rzeczy;...
Nie miała racji. To się nazywa dysonans poznawczy. Czy z tego, że nie znasz osobiście napadniętej kobiety wynika, że napadów na kobiety nie ma? W 2011 roku samych gwałtów w Polsce ( jako stwierdzonych przestępstw, czyli zgłoszonych na policję ) było 1498. Czyli cztery dziennie. A w takiej Kenii gwałcą co 30 sekund. W USA ryzyko zgwałcenia wynosi 20%, a 97% gwałcicieli nigdy nie trafi do więzienia. Co oczywiście nie ma znaczenia z punktu widzenia techniki obrony przed gwałtem.przypomina mi sie jak kilka lat temu mialem obsesje zeby przekazac zonie wiedze o samoobronie - nabylem skiazke p. Ziolkowskiego dla niej, pokazywalem jej rozne takie podstawy itd. po czym zona trzezwo stwierdzila, ze ona wlasciwie wcale nie czuje sie zagrozona i cale zycie nic jej nie soptkalo wiec moze dajmy spokoj - i miala racje. 10 lat pozniej, dalej nic jej nie spotkalo, co wiecej ja nie znam osobiscie kobiety, ktora spotkalaby jakaolwiek napasc.
Owszem, ale dotyczy to tylko judoków intensywnie trenujących. To sie właśnie nazywa czynnik utylitarny w sztukach walki. A co ja mam zrobić, jak nie trenuję judo tylko aikido i BJJ, a interesuje mnie też samoobrona i combaty?Te rzuty powiedzmy sa bardzo zlozonymi schematami ruchowymi jesli chcesz je dobrze zrobic, wykonac kuzushi i wszystko tip top, natomiast bede sie troche upieral ze nawet jak ci zostana tylko gross motor skills to na przeciwniku co nie cwiczy judo zrobienie uchi maty - nawet zle - to sprawa prosta i zadziala, nawet jak zawalisz z 3 elementy po drodze.
Do tego dochodzi fakt, ze sport (to niekoniecznie musi byc sport, moim zdaniem po prostu wszystko gdzie istnieje kooperacja negatywna - poprawisz mnie jak tego zle uzylem) po porstu uczy cie wlasnie operowania w duzym stresie.
Ale nie w stresie wywołanym wyrzutem adrenaliny. A to inna bajka.
Napisano Ponad rok temu
W sensie definicji, natomiast czy rywalizacja nie prowadzi do polepszenia umiejetnosci samoobrony to osobny temat.Napisałem tylko, że samoobrona nie ma nic wspólnego z rywalizacją, i tak jest.
Paradoks Kano to sie nazywalo chyba co?
Podales mi jakies procenty o gwaltach z 3 miejsc na swiecie mimo, ze sugerowalem zawezenie do Polski. Nie podales zrodla.Nie piszę, co tam media nagłaśniają, piszę o statystykach i badaniach.
Tu co do moich tez o bezpieczenstwie i wypadkach samochodowych
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - tu np. o USA, to o czym pisalem, jest znacznie bezpieczniej niz 20 lat temu.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
- According to 2- and 10-year trend data, the estimated number of aggravated assaults in 2009 declined 4.2 percent from 2008 and 11.5 percent when compared with the estimate for 2000
- szansza ze w 2009 spotka cie aggro wynosila 0.26%, w tym samym czasie w USA w 2009 szansa, ze zginiesz w wyniku wypadku samochodowego wynosila 3% - ponad 10 razy wiecej.
Zrodlo: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jesli ludzie zachowuja sie racjonalnie zgodnie z piramida potrzeb- to powinno byc 10x wiecej szkol bezpiecznej jazdy niz samoobrony. Tak nie jest wiec albo szkoly samoobrony realizuja inna potrzebe, albo ktos przejaskrawia zagrozenie - albo oba.
Prowadziłeś jakieś badania? Pisałeś prace naukowe?
Nauczylo mnie zycie!
A ty? Z checia poczytam jesli np. masz prace naukowa na ten temat - powaznei bez zlosliwosci.
tylko Defendu, bo było łatwiejsze do zastosowania po krótkim szkoleniu i "under duress"
Byc moze, a moze tak mu sie tylko zdawalo. W Japonii np. policja cwiczy yoshinkan aikido. We wroclawiu oficerowie w szkole oficerskiej cwiczyli np. modern jiu jitsu - pamietam jak jezdzilem tam ogladac o zgrozo - zawody! - z reszta swietne bo przyjezdzali ludzie z roznych stylow a formula byla na tamte lata otwarta.
Echanis w akcji:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - cala ksiazka o nozu w tym stylu.
Najlepsza ksiazke, jaka widzialem w tym temacie to Cassidy - complete book of knife fighting - polecam, ciekawa i fajny rys historyczny. Jak znasz inne, podziel sie.
W RPA z tego co rozmawialem, z ludzmi tam mieszkajacymi, spotkac sie mozesz z technika napadu na auto niespotykana w Polsce. Tak samo jak w UK masz wieksza niz w Polsce szanse, ze ktos niesprowokowany cie zadzga nozem od tylu (blagam nie kaz mi szukac tych statystk to bylo dawno). Wiec miejsce ma wplyw i na rodzaj zagrozenia i na przebieg samego aktu.to jakie znaczenie dla technicznego rozwiązania takiej sytuacji ma to, gdzie
a czym innym marketingowa aktywność ludzi, zarabiających na tym pieniądze.
Masz zupelna racje. Wydaje mi sie ze nie zgadzamy sie bo ja glownie pisze wlasnie o marketingu i praktyce a ty teorii. Z ciekawosci np. wszedlem na : [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
mimo, ze zgaduje - szkoly zarabiaja glownie na szkoleniu przecietnego zjadacza chleba to strona pelna komandosow, odbijania samolotow i ochrony VIPow
Nie miała racji. To się nazywa dysonans poznawczy. Czy z tego, że nie znasz osobiście napadniętej kobiety wynika, że napadów na kobiety nie ma? W 2011 roku samych gwałtów w Polsce ( jako stwierdzonych przestępstw, czyli zgłoszonych na policję ) było 1498. Czyli cztery dziennie
Dodajmy dla pelnego obrazu;
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Raport Feminy
- Spadek liczby gwaltow od 2004.
- 3% respondentow badania doznalo przemocy seksualnej, z tego 86% to kobiety, z tego 60% ze strony meza (czyli powiedzmy to sytuacja na ktora kursy raczej nie przygotowuja) - czyli szansa ze kobieta dozna przemocy seksualnej i nie bedzie to maz wynosi 1%.
lub za Izdebskim 3% kobiet w Polsce jest narazonych na gwalt, z czego znowu 80% gwaltow to przez osobe znana kobiecie i w miejscu jej znanym - czyli niekoniecznie to co sie adresuje na kursach. Czyli jak widac zona powinna miec - i kazda kobieta (i mezczyzna)- duzo wiekszy dysonans przed przejsciem przez ulice...
(swoja droga calkiem zeszlismy z tematu, bo kursy dla kobiet to nie combaty)
Napisano Ponad rok temu
Paradoks Kano, to bzdura, jeśli jesteś jego wyznawcą, to nasza rozmowa może przypominać dyskurs między wierzącym i ateistą.Paradoks Kano to sie nazywalo chyba co?
Podales mi jakies procenty o gwaltach z 3 miejsc na swiecie mimo, ze sugerowalem zawezenie do Polski. Nie podales zrodla.
Bo to nie jest istotne. Dlatego podałem dane skrajne.
Fairbairnowi się zdawało? Naprawdę tak sądzisz?Byc moze, a moze tak mu sie tylko zdawalo.
Judo i kendo też. Nie odbijaj piłeczki tylko argumentuj.W Japonii np. policja cwiczy yoshinkan aikido.
Znam książkę Echanisa i wiem, że miał śmieszne wąsy. ;-) Chodziło mi o merytoryczne omówienie jego "bzdur".Echanis w akcji...
Najlepsza ksiazke, jaka widzialem w tym temacie to Cassidy - complete book of knife fighting - polecam, ciekawa i fajny rys historyczny. Jak znasz inne, podziel sie.
Dzięki za cynk, właśnie nad nią się zastanawiałem. Wiem, że Thufir Hawat polecał książki i film ( The Lost Tapes ) Boba Kaspera. Ja osobiście mogę polecić film Kelly McCanna Combative knife. Do znalezienia w sieci.
Nie ma! Liczy się tylko to, co zrobisz jak Ci przystawią lufę do głowy albo zechcą dźgnąć. Czy będzie to w Afryce czy Polsce - nie ma znaczenia. Statystyki pozwalają tylko przeanalizować zagrożenia i przygotować się wcześniej. Dlatego też nie muszę Cię męczyć podawaniem źródeł ( czyli wierzę Ci na słowo ).Tak samo jak w UK masz wieksza niz w Polsce szanse, ze ktos niesprowokowany cie zadzga nozem od tylu (blagam nie kaz mi szukac tych statystk to bylo dawno). Wiec miejsce ma wplyw i na rodzaj zagrozenia i na przebieg samego aktu.
Traktuję walkę jak każdy inny rodzaj racjonalnego, ludzkiego działania, czyli w kategoriach prakseologicznych. Co zrobić gdy przeciwnik zrobi tak, a tak? Np. ćwicząc aikidockie techniki tachi dori zauważyłem, że są one nieskuteczne, ponieważ punktem wyjścia nie są racjonalne zachowania przeciwnika czyli prawdziwy atak ( działanie zmierzające do zmiany zastanego toku zdarzeń w kierunku własnego celu walki ). Sztuczny "atak" był modyfikowany tak, by broniący się mógł się"obronić". Czyli wszystko postawione na głowie. Zmieniłem to. Kontekst historyczny tych technik oraz to, że współcześnie nie walczy się na miecze ( na serio - chociaż to nie jest do końca prawda ) nie ma znaczenia. Liczy się to, jak rozwiążesz problem faceta z mieczem naprzeciwko. Może to być nawet świetlny miecz rycerzy Jedi. To się nazywa: czynnik pragmatyczny w sztukach walki.Wydaje mi sie ze nie zgadzamy sie bo ja glownie pisze wlasnie o marketingu i praktyce a ty teorii.
Być może ten film pozwoli to lepiej zrozumieć:
Napisano Ponad rok temu
ktoś się tu chwalił ze potrafi rozbić szybę samochodową z otwartej reki
Napisano Ponad rok temu
Ciagle przypomina mi sie ten dialog - rpbie takie rzeczy ze nie uwierzysz -szczegolnie jak mowa o kombatachto nasza rozmowa może przypominać dyskurs między wierzącym i ateistą.
przyklad: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ;-)
Ja wierze, ze zeby nie doszlo do redukcji umiejetnosci do zera pod wplywem stresu, trzeba ja przecwiczyc w ilestam set razy - i tu uwazam ze metody z zapasow i np. judo czy boksu maja wielka przewage nad tymi kombatami.
ale z checia poslucham co cie tak razi w paradoksie Kano
Jest istotne dla mnie o tyle, ze nadal bede sie upieral - w cywilizowanej Europie da sie uniknac napasci/przemocy./gwaltu w 99% stosujac po porstu zdrowy rozsadek.Bo to nie jest istotne. Dlatego podałem dane skrajne.
Fairbairnowi się zdawało? Naprawdę tak sądzisz?
Powaznie to mysle, ze zaczal dorabia teorie do praktyki, ktora juz mial - lub jego podreczniki to taka troche zmyla. To jak te systemy noza (nie jestem tu ekspertem ani nawet poczatkujacym) gdzie tworca ma swietna motoryke i timing, wychodza mu cuda co nie znaczy, ze system taki bedzie dobry dla wszystkich. Mysle, ze podobnie bylo z Echanisem - ktory rzeczywiscie mial szajbe i wychodzily mu moze nawet wyskoki i rzewroty, ktoz to wie...
tu masz przyklad obrony przed nozem Echanisa :
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
jesli uwazasz, ze takie zlapanie noza, obrocenie sie plecami i ten mega rzut to racjonalna obrona...
Argument jest taki, ze formacje militarne uzywaja bardzo wielu systemow, sa tu rozne mody i trendy itd. to ze akurat Fairbaine czego uzywal nie znaczy, ze to bylo najsensowniejsze.Judo i kendo też. Nie odbijaj piłeczki tylko argumentuj.
Chcesz powiedziec ze jak zona w domu cie zajdzie od tylu i zasloni oczy to zareagujesz dokladnie tak samo jak na ta "technike" jesli zdazy sie w mordowni o 2 nad ranem?Liczy się tylko to, co zrobisz jak Ci przystawią lufę do głowy albo zechcą dźgnąć.
Ten problem ma wiele rozwiazan, czesto wymuszonych przez kontekst, np. siedzisz w domu u wasala jako ochrona i wasal sobie nie zyczy, zebys mu zawaili maty krwia i zrobil smrodu.Liczy się to, jak rozwiążesz problem faceta z mieczem naprzeciwko. Liczy się to, jak rozwiążesz problem faceta z mieczem naprzeciwko.
Jak juz sie wymieniamy tytulami ksiazka Serge Mola Japonskie sztuki walki - pokazuje swietne przyklady roznych koncepcji walki przy uzyciu miecza - ale to pewno masz:)
Co do bycia racjonalnym - byl kiedys taki system wendo?- nie wiem czy go dalej cwicza w Polsce, co zaslynal niezbyt fajnie bo panie pobily jakiegos pana na dworcu co do nich zagadal - to byl dobry przyklad wlasnie irracjonalnej reakcji na nieistniejace zagrozenie, wzomcnionej przez kurs gdzie sie paniom mowi, ze kazdy chce im zrobic kuku.
aha. moja wiedza praktyczna w uzyciu broni jest bardzo znikoma, mam tylko pewne doswiadczenia w sparringu na noze i miecze treningowe. Nie cwiczylem tez nigdy - a zaluje - zadnego prawdziwego koryu ani historycznego systemu japonskiego - za to lubie czytac ksiazki:)
Napisano Ponad rok temu
Nie wiem, o co Ci chodzi. O realność takiego rozbrojenia jakie pokazuje Fairbairn? Jest bardzo realne. W innych postach opisywałem wielokrotnie takie zdarzenia w realu.
[quote]Ja wierze, ze zeby nie doszlo do redukcji umiejetnosci do zera pod wplywem stresu, trzeba ja przecwiczyc w ilestam set razy - i tu uwazam ze metody z zapasow i np. judo czy boksu maja wielka przewage nad tymi kombatami. [/quote]
Tu mylisz się tak, że bardziej nie można. To nie jest kwestia przećwiczenia ileśtam razy. I nie mieszaj wiary z wiedzą. ;-)
[quote]ale z checia poslucham co cie tak razi w paradoksie Kano [/quote]
Jak będziesz gotowy, to Ci wyjaśnię. Na razie jesteś wyznawcą paradoksu Kano, a z fundamentalistami, co i rusz używającymi słowa "wierzę", nie mam szans. :nie: ;-)
[quote]w cywilizowanej Europie da sie uniknac napasci/przemocy./gwaltu w 99% stosujac po porstu zdrowy rozsadek. [/quote]
Mylisz się, nie da się ( Uwaga! - w tym jest zawarta głębsza myśl ). Poza tym, po raz któryśtam piszę, że ja nie o tym.
[quote]Powaznie to mysle, ze zaczal dorabia teorie do praktyki, ktora juz mial - lub jego podreczniki to taka troche zmyla.[/quote]
Argumenty, dowody, źródła, itp. poproszę. Wtedy podyskutujemy.
[quote]To jak te systemy noza (nie jestem tu ekspertem ani nawet poczatkujacym) gdzie tworca ma swietna motoryke i timing, wychodza mu cuda co nie znaczy, ze system taki bedzie dobry dla wszystkich.[/quote]
Tu się zaskakująco zgodzę. Nie każdy system/technika jest dla wszystkich.
[quote]jesli uwazasz, ze takie zlapanie noza, obrocenie sie plecami i ten mega rzut to racjonalna obrona... [/quote]
A latająca balacha to racjonalna obrona? A takie coś:
A technika Echanisa to shiho nage. Jedna z 17 technik wybranych przez mistrza judo i aikido Kenji Tomiki do zastosowania w sparringu. W Tomiki aikido nazywa się tenkai kote gaeshi.
[quote]Argument jest taki, ze formacje militarne uzywaja bardzo wielu systemow, sa tu rozne mody i trendy itd. to ze akurat Fairbaine czego uzywal nie znaczy, ze to bylo najsensowniejsze.[/quote]
W przypadku Fairbairna, akurat znaczy. A formacje militarne używają wielu durnych systemów, to fakt.
[quote]Chcesz powiedziec ze jak zona w domu cie zajdzie od tylu i zasloni oczy to zareagujesz dokladnie tak samo jak na ta "technike" jesli zdazy sie w mordowni o 2 nad ranem?[/quote]
Broń Boże, niczego takiego nie chcę powiedzieć! Mówiłem - nie odbijaj piłeczki tylko używaj argumentów i logiki.
[quote]Ten problem ma wiele rozwiazan, czesto wymuszonych przez kontekst, np. siedzisz w domu u wasala jako ochrona i wasal sobie nie zyczy, zebys mu zawaili maty krwia i zrobil smrodu.[/quote]
O tym właśnie pisałem - problem i jego rozwiązanie. Ale nie potrzebuję do tego domu wasala. Wystarczy mi mój ( też nie lubię jak mi ktoś zawala czymś dywan i robi smród - ostatnio zrobił to mój kot ). A książkę S. Mola mam. Teraz poluję na tę o ken jutsu.
[quote]Co do bycia racjonalnym - byl kiedys taki system wendo?- nie wiem czy go dalej cwicza w Polsce, co zaslynal niezbyt fajnie bo panie pobily jakiegos pana na dworcu co do nich zagadal - to byl dobry przyklad wlasnie irracjonalnej reakcji na nieistniejace zagrozenie, wzomcnionej przez kurs gdzie sie paniom mowi, ze kazdy chce im zrobic kuku. [/quote]
Już mówiłem - o marketingu, manipulacjach, sektach oraz urban legends się nie wypowiadam. A może się facetowi należało? ;-)
P.S. Idź już spać, to i ja pójdę. ;-)
Napisano Ponad rok temu
tak na rozweselenie tematu
ktoś się tu chwalił ze potrafi rozbić szybę samochodową z otwartej reki
To ze tego nie potrafisz to juz Twój problem - wiec nie mierz wszystkich swoja miarą.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
oryginalny film Slavo dostępny w necie - lewro polecam ok 2.42 - może się czegoś nauczysz. To ze Szwecji ale ciebie tam wtedy nie było... poćwicz trochę zanim zaczniesz pisać bzdury. Zainwestuj 100 zł i jedz na złomowisko specjalisto... później sie wypowiadaj. To nie kwestia siły ale przede wszystkim mentalności i techniki.
Napisano Ponad rok temu
Coś Ty, chłopie, taki nerwowy przy niedzieli? Lewro wkleił filmik "dla rozweselenia" a Ciebie spięło jak agrafkę.
Nie możecie kulturalnie, jak ja z Czarnym Mścicielem? ;-)
P.S. Czarny Mścicielu, dzięki za priv. Jak coś będę miał, to podrzucę.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Fajowy film, jedno pytanie - dlaczego podczas obrony na atak nozem nie dazy sie do unieruchomienia reki z nozem?http://www.youtube.com/wa...1U1e74w&index=2
czy juz to gdzies omawialiscie do bolu?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
dzieki za odpowiedz - wyjatkowo merytoryczny watek
mialem bardzo podobne doswiadczenia jak opisujesz, robilismy takie testy - ja atakowalem atrapa noza na tulw i rzeczywiscie udawalo mi sie mniej wiecej przewaznie trafic raz, dwa slabiej a potem nastepowalo to uciekanie od bolu - z tym ze atakowany musial byc bardzo zdeterminowany
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
najpierw krytykujesz obrone 360 stopni z KM (w ESDS tez występuje podobny system blokowania - podobny nie znaczy ze taki sam)
a póżniej...no to jeśli faktycznie to była ta technika to głupota ludzka nie zna granic
To ja juz nic nie rozumiem - ale krytykowanie innych rozwiązań przychodzi ci bardzo szybko.Nie wykluczam innych metod ( asekuracyjnie napisze żeby ktoś mi nie zarzucił że mam klapki na oczach )
Obrona dystansowaniem jest w określonych warunkach skuteczna i nie tyczy sie tylko dla żołnierzy/funkcjonariuszy/ochroniarzy a każdego kto ma"coś" więcej, ale potrzebuje czasu by tego "czegoś" (np teleskopa) dobyć i użyć. Ostatnio facet w Zakopanem użył konara... też jak widać skuteczna broń improwizowana. Uważam tez że ten rodzaj obrony jest szybszy do nauczenia i powinien stanowić wstępna fazę nauki, a później klincze ale te raczej nie sprawdza się gdy napastników jest kilku lub występuje dysproporcja "gabarytowa" miedzy napastnikiem i broniącym sie na niekorzyść tego drugiego. No i obie rece sa udupione w klincz a bolek druga ma wolna - to tez stanowi swego rodzaju niebezpieczeństwo. Ja w klinczu po prostu napierdzielam z dyni i z kolana w punkty presyjne się nie bawię
Nie zaobserwowałem żeby po odparciu napaści jakiś szczególny problem stanowił ruch dobycia środka/narzędzia obrony z tym ze wbijam do głów trenujacym aby od samego poczatku to robili i kodowali sobie ten ruch i pamietali że walka wręcz bez uzycia broni to ostateczność - co z reszta odpowiada światowej tendencji w tym zakresie (np w policjach GB, Szwecji, NYPD czy Francji)
napisz do Slavo - to on organizował rozbijanie szyb, potwierdzi lub nie i zaspokoisz ciekawość. Filmy wrzucę jak przejdę na emeryturę.Oceniam twoje wypowiedzi jako rzetelne więc oczekuje że i tak podejdziesz do tego tematu i zaprezentujesz taki materiał .
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
MCMAP
- Ponad rok temu
-
SEMINARIUM KRAV MAGA JEAN MICHEL LEHRO
- Ponad rok temu
-
Emerson Combat System
- Ponad rok temu
-
Sekcja Krav Maga/Sambo Wawa Centrum
- Ponad rok temu
-
Treningi COMBAT 56 w Warszawie
- Ponad rok temu
-
Kurs Instruktorów Krav Maga
- Ponad rok temu
-
Dougherty Walka wręcz
- Ponad rok temu
-
Sekcja Krav Maga/ESDS W-wa AON
- Ponad rok temu
-
COMBAT NA WILANOWIE
- Ponad rok temu
-
Defendu - zajęcia
- Ponad rok temu