Słuchaj ja się podrzutu uczyłem od człowieka obecnie pracującego w Ultimate Performance w Londynie. Tam nie przyjmują byle kogo. :-) Powiedział abym kettlebela nie używał, bo nie robię fitnessu tylko :paker:
przekonales mnie. juz nigdy nie dotke kettla, zebym bron darwinie nie robile fitnessu! :roll:
Sugerowałbym powrót do źródeł i robienie sztangą, bezpieczniej acz wysiłek znacznie większy, efekty też. To tak jak z przysiadami - albo robisz do samego dołu albo to nie ma sensu.
"nie znam sie, to sie wypowiem".
Ja używam tylko sztangi, tak jak mnie nauczono, równomiernie rozłożenie wagi a jak nie wychodzi to mogę bezpiecznie pozbyć się owej sztangi zrzucając ją na ziemię i przemyśleć sprawę.
a ja ketla potrafie rownie bezpiecznie odzucic co sztange.
nie, poprawka. bezpieczniej.
Robię podrzut z przednim przysiadem i wyciskaniem nad głowę, nie wyobrażam sobie robić tego samego z czajnikiem. Jutro spróbuję 80 kilogramów w ostatniej serii.
bo jakbys wiedzial jak sie robi, to bys wiedzial, ze nie robie sie "tego samego".
nie hejtuj czegos, o czym wyraznie nie masz pojecia. kettle sa bardzo dobrym uzupelnieniem treningu, i sa rownie bezpieczne co sztanga, jesli sie je dobrze uzywa. na kazdego, ktory mowi, ze kettle sa be jest taki, co mowi, ze przysiady niszcza kolana :roll: