Voivod, nie bij w pusty dzwon. Dajcie sobie spokój z próbą obrażenia mnie czy sprowokowania do dzikiej obrony, wasze złośliwostki są dla mnie niczym ujadanie psa za płotem. To część plusów bycia socjopatą, braku uczuć wyższych, jak mnie ładnie zdiagnozował Redakcja
Poświęciłem na aikido ponad 11 lat, kilka lat prowadziłem, zdarza mi się nadal prowadzić. Jeżeli to za mało, oznacza to że aikido nie ma sensu ćwiczyć.
Sapiecie, żeby banować bo nie da się rzeczowo dyskutować, a jednocześnie samemu zamiast pisać ad rem szukacie sposobów by władować szpilę, przeinaczyć. Ludzi tak postępujących nazywa się hipokrytami.
Smail Ci ładnie opowiedział, te wszystkie aikidowe randori, juwazy, formy upodobnione do zadaniowek i różnego rodzaju inne duperele które nie jednokrotnie co żwawsi instruktorzy wprowadzają, to wyrób treningopodobny.
Możesz robić na tych "atakujących" w trójkę, piątkę czy piętnastkę. To przecież nic innego jak grupa uke która podchodzi, wykonuje zadany wymach/chwyt (atak to nie jest) i rolkę/ukemi. Potem jest zmiana, wszyscy są zadowoleni, jest harmonia i miłość. Zupełnie nie ten kierunek.
Voivod, na litość boską, przecież większość technik nie wychodzi, gdyby na aikido to faktycznie ćwiczyć, to po każdym treningu bez ochraniaczy schodziłbyś z obitą mordą.
Kawałek tego co miałem na myśli przez formę nieskodyfikowaną treningu pokazuje filmik Akahige. Typowa zadaniówka. Mamy gościa który chce zrobić jakąś technikę, mamy atakującego z zadanym atakiem.
Oczywiście ten podskakujący chłopaczek nie specjalnie chce uderzyć, słabo skraca, ale idea jest zachowana.
I jak Prorock napisał, w każdej MA jest jakaś minimalna umowa, tak jak nikt nie ciągnie balachy do złamania, tak tu nikomu nie każę napierać do zwichnięcia szczęki czy nosa.
Łapki+szczęka+może kask i można to zupełnie bezpiecznie ćwiczyć.
Moc ćwiczeń z naszego podwórka faktycznie z tego co mi wiadomo i czego doświadczyłem, jest wyższa niż analogiczne "na zachodzie", nad czym można zapłakać, bo i ile u nas jeszcze niektórzy cichcem na boczku coś starają się robić, w sposób nieusystematyzowany, taką partyzantkę, a większość to taki gay-party, to tam musiały być eunuchy same...
Redakcja, wszyscy wiemy że żaden z owych grand masterów nie pokazał nigdy aikido w walce, nie robi na trenigu form w ochraniaczach, w sparingu itp. To po co wciskasz ten kit? Żeby owieczki poklękały od nazwisk? Ja mogę jeździć i do Piździńskiego z Wólki Mniejszej, jak on będzie to potrafił zrobić a nie tylko z gracją pokazać na tresowanym uke który chce polecieć jak najładniej żeby shihan pochwalił.
Ninja, nie sprowadzaj do absurdu nic nie umienia, wiesz o co się rozchodzi. Doszliśmy do porozumienia i zawsze powtarzasz że "aikido jakie jest każdy widzi, podoba się ćwicz, jego wartość na ulice nie ma znaczenia".
No to ja zalecam zastosowanie tego. Ćwicz aikido jakie jest, będziesz pewnie robił perfekcyjne układy, płynnie, ładnie, pewnie i mocno, szybko i z mocą taką, że na zachodzie sam koncept by byłych uke Voivoda pozabijał.
Ale bez umiejętności aplikacji to jak z "Leniem" Brzechwy "To wszystko nazywa się nic".