Tylko, które to kuźwa nawyki ruchowe w aikido są dobra a które złe??? :roll:Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.

Napisano Ponad rok temu
Tylko, które to kuźwa nawyki ruchowe w aikido są dobra a które złe??? :roll:Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.
Napisano Ponad rok temu
Tego się właśnie bez nauczyciela nie dowiesz, i wtedy się dziwią co niektórzy, że im nie działa...Tylko, które to kuźwa nawyki ruchowe w aikido są dobra a które złe??? :roll:Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Tylko, które to kuźwa nawyki ruchowe w aikido są dobra a które złe??? :roll:Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.
:wink:
Napisano Ponad rok temu
A tutaj się Voivoid mylisz bo właśnie tego się dowiedziałem od nauczyciela. Miedzy innymi., że opuszczone ręce = limo pod okiem. Że moja ćwiczona przez lata pozycja = gleba po lowkicku, itp. Niestety (a może stety) nie był to nauczyciel aikidoTego się właśnie bez nauczyciela nie dowiesz, i wtedy się dziwią co niektórzy, że im nie działa...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No dobra, a jakieś uzasadnienie dla tej opinii? Po czym rozpoznajesz taki autorytet? Po skośnych oczach? Po kimonie Matsuru? Po pionowej zmarszczce na czole? Z tym właśnie związane są moje pytania - czego uczy ( jakich umiejętności technicznych ) autorytet w aikido? ).Autorytet jest tutaj jak powietrze. A Radnall , jesli odrzuca autorytety jest skończony jako Aikidoka.
Napisano Ponad rok temu
tylko ze jak pojdziesz do drugiego nauczyciela to sie okazuje ze wiekszosc tego co sie nauczyles u poprzedniego jest o kant tylka rozbic, a u trzeciego okazuje sie ze dwaj poprzedni nic nie umieli i zas od nowa spiewkaTego się właśnie bez nauczyciela nie dowiesz, i wtedy się dziwią co niektórzy, że im nie działa...Tylko, które to kuźwa nawyki ruchowe w aikido są dobra a które złe??? :roll:Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.
:wink:
WSmailu, moze lepiej isc za kimkś niż samemu ? Wszakże singlowi zawsze wiatr w oczy.
Moze Twoje problemy biora się z braku atorytetów? Autorytetów ci u nas dostatek, wystarczy załozyć lniany worek i grzecznie podążyć - może to jest droga , której na prózno poszukujesz jak slepiec błąkając się to tu, to tam.
Warto wyważać drzwi otwarte?
Napisano Ponad rok temu
Więc jednak od nauczyciela... 8)A tutaj się Voivoid mylisz bo właśnie tego się dowiedziałem od nauczyciela...Tego się właśnie bez nauczyciela nie dowiesz, i wtedy się dziwią co niektórzy, że im nie działa...
Niestety (a może stety) nie był to nauczyciel aikido![]()
![]()
![]()
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
W tym własnie sęk, żeby zobaczyć nie to, czym się różnią, ale to, co mają wspólnego. Bo mają z pewnością...tylko ze jak pojdziesz do drugiego nauczyciela to sie okazuje ze wiekszosc tego co sie nauczyles u poprzedniego jest o kant tylka rozbic, a u trzeciego okazuje sie ze dwaj poprzedni nic nie umieli i zas od nowa spiewka...
Napisano Ponad rok temu
Oj mają, mają ;-)zobaczyć nie to, czym się różnią, ale to, co mają wspólnego[/b]. Bo mają z pewnością...
Napisano Ponad rok temu
Nawyki, nie odruchy. :wink:Odruchy czuciowo - ruchowe itp. czy jak to zwał to tylko poł sukcesu.
Ale on właśnie nie uczy cię technik! To są jakieś ruchy ale na pewno nie techniki. A bez tego, nie ma drugiej połowy sukcesu, a więc i całego sukcesu. :-) Nie buduje się domu od dachu, tylko od fundamentów.To czego uczy mój autorytet to własnie Aikido, nie tylko techniki.
Napisano Ponad rok temu
[
W tym własnie sęk, żeby[b] zobaczyć nie to, czym się różnią, ale to, co mają wspólnego
Napisano Ponad rok temu
Skoro wszyscy trzej nie mogą mieć racji, a nie ma kryterium zewnętrznego okręślającego którego wybrać, nie ma żaden. Wspólne mają ściemnienie i pozorność umiejętności.W tym własnie sęk, żeby zobaczyć nie to, czym się różnią, ale to, co mają wspólnego. Bo mają z pewnością...
(kiedyś przytaczalem taką historię o Saito, ale nie chce mi się szukac już)
Napisano Ponad rok temu
Aikia, masz rację co do tego "skończonego". Nie mogę dalej się uczyć czegoś, czego nikt nie potrafi i każdy ma swoją wersję dlaczego...
Sam potwierdziłeś moje stwierdzenie, bo właśnie o to mi lotto. Wziąłeś od każdego z nauczycieli to, co mieli wspólne, to, co Tobie odpowiadało i stworzyłeś swoje NA BAZIE zasad wpojonych Tobie w całej dotychczasowej karierze. I chyba nie powiesz, że już wszystko umiesz czy też widzisz koniec szkolenia...?rzecz w tym ze to co widze ja jest moje, o tym nie dyskutuje, chyba ze przyjdziesz do mnie na trening...zobaczyć nie to, czym się różnią, ale to, co mają wspólnego
ale to co widza oni utwierdza mnie w slusznosci mojego wyboru i mojej drogi ...
Powinno być raczej: "mogą nie mieć racji"...Skoro wszyscy trzej nie mogą mieć racji, a nie ma kryterium zewnętrznego okręślającego którego wybrać, nie ma żaden. Wspólne mają ściemnienie i pozorność umiejętności.
Pamiętajmy też, że na odpowiednio przyjętym stopniu abstrakcji wszystko da się sprowadzić do wspólnego mianownika. Tylko po co udowadniać że lody waniliowe to to samo co psia kupa?
Nie zamierzam być aikidoką, jezeli jedyne co to oznacza to obrośnięcie w lepiej lub gorzej sklecone pozory, położenie uszu po sobie i ciągnięcie wózka w kierunku ustalony z gory przez jakiegoś artystę. To aikido jest skończone dla mnie, nie odwrotnie. Jeśli zaczną ludzie coś w temacie robić to z chęcią się na poważnie zabiorę do rzeczy.
Napisano Ponad rok temu
Coś ci się pomyliło. Ja przecież tak nie ripostuję.Wielu zwolenników aikido ripostuje jak Prorrock - nieprawda da się, Dziadek potrafił, mój shihan to na pewno potrafi, tobie nie wychodzi/nie wierzysz boś się źle uczył.
Jasne. Bycie zwykłym trollem to coś wstydliwego? Lepiej wymyślić sobie rolę dorosłego chłopa przed wejściem w okres socjalizacji wtórnej? A może Aspie? Co jeszcze?Co do moich "naładowanych" wypowiedzi - to tylko słowa, ładunek emocjonalny, odpowiedni wydźwięk nadaje im odbiorca. Mnie generalnie to nie wzrusza zupełnie, pewnie dlatego nie rozumiem tego świętego na mnie oburzenia, pewnie dlatego ten brak stonowania. Nie rozumiem jak można się przejąć że ktoś gdzieśtam napisał że jestem pipa
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Cóż klub w którym zaczynałem przygodę z aikido, właśnie z tego powodu odszedł od aikikai bo znalazł się taki kto portrafił pizgnąć. Sam też spotykam osoby na macie, z którymi boję się ćwiczyć i jedyne o co mnie proszą to o mocniejszy atak. Bez ich dobrej woli nie jestem w stanie założyć na nich techniki.Obawiam się, że to jest właśnie ściemnianie. Gadanie kto kogo mógłby pizgnąć o matę jakby tylko chciał, ale nie chce. A jak przychodzi co do czego, to tylko wstyd jest - jak z tym K. Tohei, dziesiątym danem od Dziadka.Może gdyby shichan Wysocki ćwiczył na stażach i jako ekstraklasa europy pizgnał by takiego Randalla o mate od czasu do czasu, wtedy by empirycznie odczuł różnicę zdolności od ściemniania A tak pitoli od rzeczy, byle tylko na forum dosrać.
![]()
Cholera Randall, to miała być prowokacja. Liczyłem że rzucisz sie w obronie shihana, tak jak swego czasu w obronie sensei Kołodziejaka. 8)Garry, nie wiem czy JW ćwiczy cokolwiek, wiem że dobrze potrafi tłumek oczarować, ma niezły warsztat aktorsko-retorski. Od lat to samo. Owszem, chciałbym poćwiczyć z jakimś shihanem w formie choćby luźnego sparingu czy zadaniowej. Obaj wiemy że takie rzeczy to tylko w erze. Ci goście potrafią perfekcyjnie zrobić układzik, ale nie mają najmniejszego pomysłu jak ten perfekcyjny układzik przenieść w aplikację techniki w walce.
Napisano Ponad rok temu
Sam potwierdziłeś moje stwierdzenie, bo właśnie o to mi lotto. Wziąłeś od każdego z nauczycieli to, co mieli wspólne, to, co Tobie odpowiadało i stworzyłeś swoje NA BAZIE zasad wpojonych Tobie w całej dotychczasowej karierze. I chyba nie powiesz, że już wszystko umiesz czy też widzisz koniec szkolenia...?
Gdyż (@ Randall/Akahige) proces uczenia się, szlifowania nie jest "skończony" bo nie jest "ukańczalny"...
Jesteś tak przekonany, że wierzysz jedynie w to, w co wierzysz, że wierzysz, że pozostajesz całkiem ślepy na to, w co naprawdę wierzysz, nie wierząc, że w to wierzysz
Napisano Ponad rok temu
z definicji (tej którą odnoszę do tematu)Nie bardzo rozumiem? Jakie bogactwo daje autorytet?
To sprowadza się do jednego - autorytet to legitymacja na wyłączenie własnego rozumu, własnej odpowiedzialności.
Widać to lokalizacja tak wpływa na ludzi.
Obiecuję że się poprawię. Może posłem zostanę? :roll:
0 użytkowników, 7 gości, 0 anonimowych
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu
- Ponad rok temu