Skocz do zawartości


Zdjęcie

Autorytety


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
391 odpowiedzi w tym temacie

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Randall, stajesz się przewidywalny, gdyż takiej właśnie dokładnie odpowiedzi od Ciebie czy Akahige oczekiwałem. Jest ona logiczna, spójna, rozsądna etc.

Voivod,
Przewidywalny, to jest infantylizm Twoich wypowiedzi. Stary chłop, jak ty, mógłby czasem powiedzieć coś od siebie zamiast walić cytatami z Pana Miyagi z "Karate Kid 1-4".
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Voivod,
Przewidywalny, to jest infantylizm Twoich wypowiedzi...

O, to też było przewidywalne... :twisted:
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

nie uczeń wybiera nauczyciela, to nauczyciel wybiera ucznia"...


Raczej: "starą himalajską bzdurę" :evil:

Z czysto logicznego punktu widzenia...


do tej ostatnio modnej trojcy tylko mnie brakuje zeby byla czworca on the top :)

stwierdzenie ze nauczyciel wybiera ucznia, ze jak przyjdzie czas to sie nauczyciel znajdzie itp..
oczywiscie logicznie jest srednio sensowne, ale czasami pewne prawdy - czy sa prawdziwe czy nie to zadanie Pogromcow Mitow :) - sa niekoniecznie logiczne, ba wydaja sie kompletna bzdura wrecz, a jednak czujemy ich sens, duzo zalezy od naszego zycia, czego doswiadczylismy, nie wszystko zawsze jest logiczne.

czy zycie to zbieg przypadkow, czy logicznie ulozony ciag...
sa zwolennicy obu teori, oraz tacy co je lacza i tacy co szukaja inej odpowiedzi

dajmy spokoj temu tutaj bo nie dojdziemy do ladu - ile glow tyle opini i co z tego wyjdzie?
milego dnia
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
Coście się czepili logiki?

Voivod, to że dany nauczyciel z grupy wybiera sobie jednostki którym poświęca więcej czasu jest normalne. Resztę puszcza po brzytwie bo szkoda na nich czasu, z różnych powodów. Od ilości oddanych uczniów zależy to czy przyjdą kolejni. Może dlatego tak się robi, że większość to beztalencia, ludzie którzy się zwyczajnie nie nadają, czasem dlatego że nie poddają się indoktrynacji. Po prostu dobiera się sobie podobnych. To działa w każdej niemal dziedzinie.
Każdy tata chciałby synka podobnego do niego, i będzie go ciągnął na ryby nawet jak latorośl tego organicznie nie trawi. Ten sam motyw jest w waszej osławionej relacji "mistrz-uczeń". Słuszność tego co robi dostrzega w oddaniu uczniów.

Enyłej, jak słusznie Akahige zauważył czasy karate kid się skończyły, ludzie już nie łykają tych historii. To też był specyficzny system abstrakcyjny uprawdopadabniający i uprawniający pewne postępowania i rytuały. Ta bańka pękła i nie ma do niej powrotu. Oczywiście jest awangarda i ariergarda, pozostaje zdecydować w której części pochodu chce się być. oczywiste też jest że nie nauczysz starego psa nowych sztuczek.
  • 0

budo_mr smail
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3937 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Opole
  • Zainteresowania:Aikido

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
logika, nie logika...
kluski, nie kluski...
:)
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
Szanowni Panowie
( Shawnee, Aikia, Ninja, itd)

Ponieważ TO jest temat o autorytetach, proponuję się tutaj przenieść z dalszą dyskusją ( zanim przyjdzie kanadyjski gajowy i wyp... z lasu wszystkich - i Niemców, i partyzantów :-) )
Dla przypomnienia - temat zaczął się od pytania Voivoda treści następującej:

"Czy istnieją dla as w aikido i w ogóle MA (ale głównie aikido!) jakieś niepodważalne lub prawie niepodważalne autorytety? Czy macie nauczycieli, których szanujecie z całym dobrodziejstwem inwentarza, co do których jesteście przekonani i prawie nie macie wątpliwości, że ich aikido pozwoliłoby na absolutne i totalne zwycięstwo w hipotetycznej walce...?"

Więc nie bądźmy peweksami i nie mieszajmy systemów walutowych, włączając do dyskusji, dajmy na to, własnego ojca jako autorytet.
Poniżej wklejam tekst z wikipedii o autorytetach ( aby łatwiej było używać, cytować, itp):

Autorytet (łac. auctoritas - powaga, znaczenie) - pojęcie mające kilka odmiennych, choć nakładających się często znaczeń.

Społeczne uznanie, prestiż osób lub grup bądź instytucji społecznych oparte na cenionych w danym społeczeństwie wartościach.
Osoba lub instytucja ciesząca się uznaniem, mająca kredyt zaufania co do profesjonalizmu, prawdomówności i bezstronności w ocenie jakiegoś zjawiska lub wydarzenia.
W kontaktach międzyludzkich osoba mająca cechy przywódcze, z wysoką inteligencją emocjonalną lub charyzmą.
W teorii socjologicznej jeden z typów idealnych legitymizacji władzy. Zinternalizowane przeświadczenie o świętości i nadrzędności przywódcy. Por. władza charyzmatyczna
Najczęściej autorytet postrzegany jest jako czynnik stabilizujący więzi społeczne i ma wydźwięk pozytywny. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, iż nadmierne zaufanie do autorytetów grozi skostnieniem poglądów a czasem nawet ich zwyrodnieniem. Brak autorytetów w danej społeczności grozi jej rozpadem lub anarchią. Istnienie w społeczności jednego, dominującego, autorytetu grozi jej faszyzacją. Zbyt wielka ich liczba zagraża atomizacją.
W psychologii osoba, której jesteśmy skłonni ulegać, podporządkowywać się i wykonywać jej polecenia. (...)
Autorytet w pedagogice
W refleksji edukacyjnej przyjęło się rozumienie autorytetu jako wzoru czy swoistych przymiotów i kompetencji wychowawców, zwiększających ich możliwości oddziaływania na wychowanków, przekazywania im wiedzy, postaw, wartości i formowania określonych umiejętności. Autorytet pedagogiczny staje się koniecznym warunkiem właściwego przebiegu procesu edukacji. Wyróżnia się następujące jego rodzaje:

1. Autorytet oparty na doświadczeniu życiowym wychowawcy, czyli na jego wiedzy, wykształceniu, zdolnościach i mądrości;
2. Autorytet desygnowany, odnoszący się do pozycji społecznej wychowawcy, wynikający z uznania dla jego stanowiska bądź funkcji;
3. Autorytet oparty na nieformalnych umowach, zaufaniu, kontraktach, które wychowawcy zawierają w codziennych interakcjach ze swoimi wychowankami;
4. Autorytet wypływający z władzy, którą posiada osoba sprawująca zwierzchnictwo nad innymi ludźmi;
5. Autorytet emocjonalny, wynikający z uczuć szacunku, miłości bądź też obawy czy lęku wobec wychowawcy;
Autorytet może oddziaływać wyzwalająco bądź ujarzmiająco. Autorytet wyzwalający inspiruje i konstruktywnie wpływa na postępowanie osób, mobilizując je do inicjatywy i podejmowania samodzielnych działań, stymulując ich zapał, wyobraźnię i intelekt, czy pomagając im w osiąganiu cywilnej odwagi i krytycznej wiedzy. Współpraca z tak rozumianym autorytetem nie wynika z obowiązku czy z powinności, lecz jest całkowicie dobrowolna. Autorytet ujarzmiający pochodzi nie tyle z osobistych zalet czy zasług, ile z wygórowanych ambicji i żądzy władzy jego "dysponenta" dążącego do podporządkowania sobie wychowanków poprzez stosowanie aparatu przymusu i ustanawianie arbitralnych zakazów bądź nakazów. W tym typie autorytetu ważną rolę odgrywa wrogość wobec indywidualizmu oraz wymuszanie uległości za pośrednictwem cenzury, rywalizacji selektywnej czy represji za nieposłuszeństwo. Autorytet ujarzmiający jest wykorzystywany w tzw. wychowaniu autorytarnym, w którym pozycję wychowawcy legitymizuje sam fakt posiadania władzy pedagogicznej i zdolność wymuszania posłuchu wśród wychowanków. W podejściu takim wychowawca jest rozumiany w pierwszym rzędzie jako reprezentant władzy rodzicielskiej, państwowej bądź wyznaniowej.

Autorytet w psychologii

Jakkolwiek pojęcie autorytetu kojarzymy z osobą szanowaną i poważaną, to do oszacowania tego, czy ktoś jest godny zaufania i poważania wystarczą pewne insygnia, które przynależą autorytetom. Ludzi, którzy zachowują się i wyglądają w określony sposób, jesteśmy skłonni spostrzegać jako autorytety, innych nie.

Tak więc nie posiadanie autorytetu nie oznacza automatycznie wypalenia, zagubienia, frustracji, itp oraz odwrotnie - posiadanie autorytetu nie oznacza, że chwyciłeś Pana Boga za nogi ( możesz się nawet przez to znaleźć w czarnej d...).
  • 0

budo_shawnee
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1617 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:to zależy kto pyta...

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Szanowni Panowie
( Shawnee, Aikia, Ninja, itd)

Miło mi :) Jednak nie rozumiem wywołania do tablicy. Guzik mnie obchodzi czy ktoś ma autorytet, czy szuka autorytetu, czy walą go tzw. autorytety. Jego małpy, jego cyrk. Możliwe zatem, że nie zrozumiałeś mnie lub też usilnie starasz się mnie wepchnąć w jakąś nic nie dającą dyskusję. Nie dam się :P

Miłego dyskutowania, idę po paluszki i browca :) :wink:

Edyta: żeby nie było - bywa, że zgadzam się z Twoją opinią. Z Randalla zresztą też. :)
  • 0

budo_voivod
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1723 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Silicon Valley

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

"Czy istnieją dla as w aikido i w ogóle MA (ale głównie aikido!) jakieś niepodważalne lub prawie niepodważalne autorytety? Czy macie nauczycieli, których szanujecie z całym dobrodziejstwem inwentarza, co do których jesteście przekonani i prawie nie macie wątpliwości, że ich aikido pozwoliłoby na absolutne i totalne zwycięstwo w hipotetycznej walce...?"

Potem poprawiłem na:

Powinno chyba brzmieć...: Czy istnieją dla Was w aikido jakieś niepodważalne lub prawie niepodważalne autorytety? Czy macie nauczycieli, których szanujecie z całym dobrodziejstwem inwentarza, co do których jesteście przekonani i prawie nie macie wątpliwości, że potrafią dać nam, uczniom to, czego szukamy?
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
Ten pierwszy cytat był konkretny, ten drugi - bardzo enigmatyczny.
Bo co to jest to coś, czego my, uczniowie szukamy? Albo - czego szukamy w aikido?
Nawiązuję tu do wielokrotnie zadawanego przeze mnie pytania ( bez odpowiedzi): czego uczy nauczyciel aikido? Bo nauczyciel pływania uczy pływania, instruktor od prawa jazdy uczy jazdy samochodem, instruktor tańca uczy tańca, instruktor walki wręcz uczy walki wręcz, itp.
Mam kilku znajomych zafascynowanych wspinaczką, himalaizmem, itp. Oni też mają autorytety. Ludzi o ogromnej wiedzy i doświadczeniu życiowym. Ale każdy z nich posiada przede wszystkim konkretne umiejętności techniczne ( czyli coś, co stanowi tzw. czynnik pragmatyczny danej działalności) i na nich zbudował swoje późniejsze sukcesy.
  • 0

budo_przemek
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1208 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
no dobra to żeby była pełna jasność to:
nauczyciel aikido uczy aikido :P :P ogólnie pisząc, bo można jeszcze dodawać .....
(taki stary a nie wie :wink: :wink: )
  • 0

budo_warhead
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 4469 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa
  • Zainteresowania:Różne

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety
Fajne macie dyskusje w dziale Aikido :)

Czego uczy Aikido ?
  • 0

budo_sebol_bk
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 300 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Fajne macie dyskusje w dziale Aikido :)

Poczekaj aż ci mądrzy zaczną odpowiadać ;-)
  • 0

budo_randall
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2751 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Dziki śmiercionośny południowy-wschód

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Chciałem milczeć...no chciałem...ale nie wyszło :)
Zatem...
W moim odczuciu - człowiek, który nie ma w zyciu autorytetów jest poprostu "biedny".

Nie bardzo rozumiem? Jakie bogactwo daje autorytet?
To sprowadza się do jednego - autorytet to legitymacja na wyłączenie własnego rozumu, własnej odpowiedzialności.
Obojętnie czy jest to autorytet kościoła w sprawach moralnych i obyczajowości. Kiedyś był bardzo silny, dziś jego nauki są nikłe i reinterpretowane na wszelkie sposoby by tylko nie zostac wyrzuconymi poza nawias.
Czy też autorytet ojca jako... nie wiem, wyznacznika tego jak powinien zachowywać się i działać mężczyzna?
Autorytet lidera grupy dzieciaków na podwórku, w klasie, w grupie wszlekiej maści, który jest wyznacznikiem tego jak być kul, jak mówić, jak się ubrac, etc.
Jest wiele rodzajów autorytetów, rozmaicie praktycznie i teoretycznie rozważanych, z resztą sporo tego definicja przytoczona wcześniej pokazuje.
Ostatecznie zawsze sprowadzają się do jednego - dobrowolnego ubezwłasnowolnienia w zamian za bezpieczeństwo słuszności.

Moim zdaniem adepci muszą widziec pewien autorytet w swoim nauczycielu inaczej po co wogole tkwią w jego sekcji? Nie mowię o tym by go czcić jak Boga etc. mowie o tym ze to on pokazuje Ci na początku możliwości w którą stronę chcesz kroczyć.

Gdy zaczynałem ćwiczyć byłem nastolatkiem. Jako że sporo wody w Wisełce upłynęło siła rzeczy nabyte doświadczenia wpłynęły na sposób patrzenia na świat, edukacja też swoje zrobiła. Cóż, rzeczy oczywiste nie są dla mnie oczywiste, zazwyczaj za to wiem dlaczego są dla "zwykłych ludzi" oczywiste i kto to wymyślił. Problem w tym że o rzeczach oczywistych nie da się debatować bo godzi to w rdzeń światopoglądu danej osoby. Rezultatem jest moje zaniechanie tłumaczenia i ogólnikowe wypowiadanie się apodyktycznymi stwierdzeniami. Tak jak rodzic wobec dziecka, przecież dziecku nie wszystko da się wytłumaczyć.
Enyłej.
Dana osoba może być autorytetem z wielu powodów, choć w moim wypadku jest to raczej relacja uznania, pewnej obojętnej konstatacji faktów.

W aikido nie pokazuje się albo jak kto widzi, pokazuje się cel. Tylko czy celem ma być jakaś zdolność, czy też postawa pozoranta? Bo tzw "techniki" w aikido to na dzień dzisiejszy tylko pozory.
Ludzie tkwią w sekcjach głównie dlatego ze jest im to wygodne, bo do innej mają za daleko, albo tu mają znajomych, albo lubią się poturlać... W skrócie - wszelkie trywialne z pozoru, pragmatyczno utylitarne powody stanowią 99% odpowiedzi na Twoje pytanie. Cała reszta do dopisywanie teorii do rzeczywistości.

Randall - czy jesteś wypalony emocjonalnie czy poprostu trafiłeś na złego nauczyciela, który nie wzbudził u Ciebie pewnego rodzaju relacji? W takim razie szukaj dalej albo poprostu daruj sobie aikido.

Co do wypalenia emocjonalego - przecież odnosiłem się do cynizmu i sceptycyzmu, którego jednym z postulatów jest apatheia, stan obojętności na wzruszenia.
Dlaczego mam sobie darować? Co innego ze ćwiczę już tylko okazjonalnie, wróciłem do TKD i zamierzam się w to bawić. Nie będę szukał z prostego powodu - wszelkie świadectwa zarówno inteligibilne jak i empiryczne przekonują o tym że nikt nie potrafi robić aikido w ujęciu zdolności. Wszyscy tylko ściemniają co można by.
Taki cytacik, ma zdeczka ponad 2400 lat, a jakże aktualny dziś. Jest też dość dobrą i prostą w wymowie analogią do postawy mojej wobec aikido. Ono jest rzeczą, to nim się chciałbym zajmować. Osoba nauczyciela jest narzędziem, książką, tablicą - środkiem dla mojej nauki, niczym więcej. Tak jak "pani od angielskiego", ma nas nauczyć angielskiego i szlus.
SOKRATES. Kochany Kritonie, czy ty nie wiesz, że w każdym zawodzie  ludzi lichych i do
czego jest dużo, a wartościowych mało, i że ci są bez ceny? Czyż gimnastyka nie wydaje ci
ę czymś pięknym i biegłość w interesach, i retoryka, i strategia?
KRITON. To bardzo piękne rzeczy przecież.
SOKRATES: No a czyż nie widzisz w jak śmieszny sposób, na każdym z tych pól, większość
dzi się bierze do rzeczy?
KRITON. Na Zeusa. Wielką prawdę mówisz.
SOKRATES. A czy dlatego i sam będziesz unikał wszelkich zajęć, i synowi ich zabronisz?
KRITON. To przecież niesłuszne, Sokratesie.
SOKRATES. Więc nie rób, Kritonie, tego, co nie trzeba, i nie dbaj o tych, którzy się zajmują
filozofią, czy tam oni są do czegoś, czy do niczego, tylko samą rzeczą się zajmij porządnie i
żeli ci się ona wyda czymś lichym, to każdego od niej odwracaj, nie tylko synów. A jeżeli ci
się przedstawi tak, jak ja o niej myślę, to ze spokojem w duszy bierz się do niej i uprawiaj ją, jak to mówią, «i ty sam, i twoje latorośle».
Że by było jasne, nie wstawiam tego jako źródło i autorytet, a jako dowód że ludzie o tym wiedza od dawna, a dalej robią swoje. Ot efekt boleści w używaniu rozumu.

W kontekście powyższego - pozostaje się dołączyć do pytania - Czego uczy nauczyciel aikido? jaką "rzeczą" się zajmujemy? Bo ja na ten przykład oczekuję zdolności (τέχνη - techne), rozumianej w jej właściwy sposób, czyli biegłości wykonywania czegoś wedle określonych reguł.

Twój skrajny cynizm nie wskazuje dobrej drogi młodym adeptom.

A kto decyduje o tym jaka droga jest dobra i na jakiej podstawie? Mistrzowie którzy żyją ze składek za staże a klientów mają dopóki ich mit trwa? lol

Tacy tez czytają forum i zapewnie niedowierzają w to co widzą.

Bardzo dobrze, bo to jeden z celów mojego pisania. Z niewiary biorą się wątpliwości. Z wątpliwości zastanowienie. Z zastanowienia podstawa do wiedzy i odczarowania świata.

A przecież miłoby bylo być dla kogos pozniej autorytetem...

A po co? Generalnie ani mnie to ziębi ani grzeje, no chyba, że byłby z tego pieniądz. Czujesz potrzebę budowania swojej wartości i tego co robisz w oparciu o poklask?

Ok, to dobrze żeś szczery człowiek i przedstawiasz swój punkt widzenia dośc dosadnie ale na miłość Boską zaczynasz być swego rodzaju Palikotem Polskiego Aikido...

Widać to lokalizacja tak wpływa na ludzi. ;) Obiecuję że się poprawię. Może posłem zostanę? :roll:
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

To sprowadza się do jednego - autorytet to legitymacja na wyłączenie własnego rozumu, własnej odpowiedzialności.

Teoria kosztów transakcji się kłania. Proces nauki w którym raz dokonujemy decyzji o wybraniu autorytetu i dalej poddajemy się sprawdzonemu procesowi nauczania, jest tańszy, szybszy i prostszy w porównaniu do procesów, w których trzeba podejmować więcej samodzielnych decyzji.

Co do wypalenia emocjonalego - przecież odnosiłem się do cynizmu i sceptycyzmu, którego jednym z postulatów jest apatheia, stan obojętności na wzruszenia.

Przecież większość twoich postów jest pełna zupełnie nieobojętnego chamstwa, epatowania negatywnymi emocjami wobec aikido, aikidoków, przypadkowych użytkowników tego forum. Nie pojmuję jaki to miałoby mieć związek z apatheią.
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Proces nauki w którym raz dokonujemy decyzji o wybraniu autorytetu i dalej poddajemy się sprawdzonemu procesowi nauczania, jest tańszy, szybszy i prostszy w porównaniu do procesów, w których trzeba podejmować więcej samodzielnych decyzji.

No właśnie o tym mówię! Ta wytłuszczona część nie dotyczy - moim zdaniem - aikido. W aikido nie ma sprawdzonego procesu nauczania bo nie ma określonego przedmiotu nauczania ani celu nauczania. Mam w tym momencie na myśli wyłącznie techniczny aspekt treningu ( czyli kryterium pragmatyczne ).
O tym zresztą mówił często Smail, Randall a nawet Gość. :wink:
  • 0

budo_prorock
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2145 postów
  • Pomógł: 0
1
Neutralna
  • Lokalizacja:Dania

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

W aikido nie ma sprawdzonego procesu nauczania bo nie ma określonego przedmiotu nauczania ani celu nauczania. Mam w tym momencie na myśli wyłącznie techniczny aspekt treningu ( czyli kryterium pragmatyczne ).

A co z innymi aspektami i kryteriami? Ot choćby iwamowe kryterium: "zgodność formy ze zdjęciami Dziadka z książki Budo".
  • 0

budo_garry
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2514 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Nie będę szukał z prostego powodu - wszelkie świadectwa zarówno inteligibilne jak i empiryczne przekonują o tym że nikt nie potrafi robić aikido w ujęciu zdolności. Wszyscy tylko ściemniają co można by.


Być może Randall uczęszcza na jakieś korespondecyjne aikido? Skoro nie rozpatruje aikido w kategoriach zdolności.
Być może zawód jego wynika stąd generalnie shihan Wysocki na stażach zajmuje się głównie towarzyszeniem shichanowi Sevegnago (vide foto), w związku z czym jako tako poćwiczyć z shinanem JW się z nie da.
Dołączona grafika
I tak mi się wydaje że to może właśnie stąd po osiągnięciu shodana, ludzie tacy jak Randall nie bardzo wiedzą czego by w tym aikido mogli się nauczyć.
Może gdyby shichan Wysocki ćwiczył na stażach i jako ekstraklasa europy pizgnał by takiego Randalla o mate od czasu do czasu, wtedy by empirycznie odczuł różnicę zdolności od ściemniania ;) A tak pitoli od rzeczy, byle tylko na forum dosrać.
Może gdybyśmy podarowali shichanowi JW kijki to może się stałby się dla Randalla chociaż autorytetem w nordic walkingu :)
Zobaczymy czy moja prowokacja ruszy Randall'a - do obrony autorytetu shihana Jacka Wysockiego :]
  • 0

budo_aikia
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 641 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

I tak mi się wydaje że to może właśnie stąd po osiągnięciu shodana, ludzie tacy jak Randall nie bardzo wiedzą czego by w tym aikido mogli się nauczyć.
]


I tak też mi się wydaje : niektórzy wpadają w dołek, w który niektóre shodany/ n-dany wpadają. Mówią " no, jestem mistrzem, to czegóż jeszcze moze mnie to Aikido nauczyc?"
Moze wybrać jakąś własną drogę? Może zrobic z tego sobie jakieś żródło satysfakcji/ zarabiania/szpanu? Shodan/inny dan świadomy pomyśli : wszak to 1 dan/ 2-3-4 dan - poczatek drogi. I jesli ma możliwość zaprzeda duszę swojemu nauczycielowi albo jeśli nie ma to poszuka innego nauczyciela.
Autorytet jest tutaj jak powietrze. A Radnall , jesli odrzuca autorytety jest skończony jako Aikidoka.

P.S. Problem bym upatrywał własnie w tym , że niektórzy nie mają ( z własnego wyboru lub z warunków obiektywnych ) swojego nauczyciela (autorytetu).
  • 0

budo_akahige
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2407 postów
  • Pomógł: 1
5
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

Może gdyby shichan Wysocki ćwiczył na stażach i jako ekstraklasa europy pizgnał by takiego Randalla o mate od czasu do czasu, wtedy by empirycznie odczuł różnicę zdolności od ściemniania A tak pitoli od rzeczy, byle tylko na forum dosrać.

Obawiam się, że to jest właśnie ściemnianie. Gadanie kto kogo mógłby pizgnąć o matę jakby tylko chciał, ale nie chce. A jak przychodzi co do czego, to tylko wstyd jest - jak z tym K. Tohei, dziesiątym danem od Dziadka. :cry:

Autorytet jest tutaj jak powietrze. A Radnall , jesli odrzuca autorytety jest skończony jako Aikidoka.

No dobra, a jakieś uzasadnienie dla tej opinii? Po czym rozpoznajesz taki autorytet? Po skośnych oczach? Po kimonie Matsuru? Po pionowej zmarszczce na czole? Z tym właśnie związane są moje pytania - czego uczy ( jakich umiejętności technicznych ) autorytet w aikido? Pytanie jest zasadne bo historia zna całą masę "autorytetów" które doprowadziły świat na krawedź zagłady. W zakresie sztuki wojennej dobrym tego przykładem może być Carl von Clausewitz i jego teza, że wojna jest kontynuacją polityki innymi środkami. Zdaniem wielu historyków ( np. Johna Keegan'a ) zaakceptowanie tej myśli przyczyniło się do masowych rzezi z przełomu XIX/XX wieku, z wojnami światowymi łącznie.

I tak też mi się wydaje : niektórzy wpadają w dołek, w który niektóre shodany/ n-dany wpadają. Mówią " no, jestem mistrzem, to czegóż jeszcze moze mnie to Aikido nauczyc?"
Moze wybrać jakąś własną drogę?

I tu, Bracie, trafiłeś w sedno! :D Z tym, że to nie niektóre shodany, ale wszyscy wpadają w ten dołek. Z powodu braku odpowiedzi na pytania zadane przeze mnie powyżej.

A co z innymi aspektami i kryteriami? Ot choćby iwamowe kryterium: "zgodność formy ze zdjęciami Dziadka z książki Budo".

Prorock,
Jak już wielokrotnie wspominałem, moje doświadczenia z iwamowcami zaczęły się 23 lata temu. Być może Twoje są świeższe i dlatego inne.
W tamtych czasach nikomu do głowy by nie przyszło, że aikido nie jest sztuką walki. Kryterium poprawności technik nie była ich wizualna zgodność ze zdjęciami z Dziadkiem, tylko skuteczność. Nikt tam się nie przewracał, jeżeli wcześniej nie został prawidłowo wychylony ( jak w judo ). Błąd w unieruchomieniu na ziemi ( np. nikkyo ) skutkował natychmiastowym kontratakiem ( ucieczką z techniki ), zarówno technicznym (np. przewrotem przez bark) jak i siłowym. Pamiętam, że to było dla mnie dość stresujące.
Moim zdaniem przyjęcie innego, niż skuteczność, kryterium poprawności techniki stoi w opozycji do czynnika pragmatycznego decydującego o tożsamości aikido oraz czynnika mentalnego ( mylonego często z tzw. stroną duchową aikido, czy w ogóle budo).
  • 0

budo_ronin bastard
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 248 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Autorytety

To sprowadza się do jednego - autorytet to legitymacja na wyłączenie własnego rozumu, własnej odpowiedzialności.

Teoria kosztów transakcji się kłania. Proces nauki w którym raz dokonujemy decyzji o wybraniu autorytetu i dalej poddajemy się sprawdzonemu procesowi nauczania, jest tańszy, szybszy i prostszy w porównaniu do procesów, w których trzeba podejmować więcej samodzielnych decyzji.

Żeby było ciekawiej podeprę się autorytetem 8) :
Asai Sensei mawia, że lepiej trzy lata szukać dobrego nauczyciela (cokolwiek by to miało oznaczać :wink: ) niż zacząć u złego. :!:

Rachunek kosztów niwelowania złych nawyków ruchowych jest większy od kosztów poszukiwań.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024